Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Austrii: Verstappen z 5. triumfem w sezonie. Podium Norrisa | Analiza

Max Verstappen wygrał po raz 5. w tym sezonie. Jednocześnie dla lidera Red Bulla to 15. triumf w karierze. Holender ponownie nie miał sobie równych na Red Bull Ringu. Podium uzupełnili Valtteri Bottas (dla którego to najlepszy wynik w tym roku) oraz Lando Norris. Problemy z bolidem miał dziś Lewis Hamilton, który uszkodził podłogę oraz inne elementy po najechaniu na tarki. Czas na pełną analizę GP Austrii.

Verstappen i Norris GP Austrii 2021 f1
Fot. Red Bull Racing

Najlepszy kierowca: Max Verstappen

Lider Red Bull Racing ponownie nie miał sobie równych na torze Red Bull Ring i wywalczył swoje 50. podium w F1. 23-latek kontrolował sytuację od startu do mety i ani przez moment nie dał odebrać sobie prowadzenia. W dodatku Verstappen zdobył hat-tricka, ponieważ odnotował najlepszy czas okrążenia wyścigu, dzięki czemu zdobył 26 punktów za GP Austrii. Jego przewaga była na tyle miażdżąca, że na ostatnich 10 kółek zjechał po nowy zestaw twardych opon, czym zabezpieczył też potencjalne zagrożenie odebrania dodatkowego punktu za najszybsze kółko. Holender jechał dziś w innej lidze i czuł się na tyle pewnie, że zaryzykował przy restarcie po zjeździe samochodu bezpieczeństwa, aby pomóc Perezowi. Niestety jego zespołowy kolega nie wykorzystał tej okazji i potem skomplikował sobie wyścig.

Bardzo dobry wyścig przejechali Valtteri Bottas i Lando Norris. Obaj wytrwali na strategii jednego pit stopu. Fin z Mercedesa początkowo był wstrzymywany mimo lepszego tempa od Lewisa Hamiltona, ale gdy wykryto uszkodzenia u Brytyjczyka zmieniono strategię. Dziś Czarne Strzały miały duże obawy ze względu na świetne tempo Norrisa z McLarena. Niewiele brakowało, aby młody Brytyjczyk wyprzedziłby dwa Mercedesy i obronił 2. lokatę z kwalifikacji.

ZOBACZ TAKŻE
GP Austrii 1976: Śmierć i pomszczenie zmarłego przyjaciela zwycięstwem

Kierowca dnia: Lando Norris

Zawodnik McLarena pojechał świetny wyścig. Początkowo jego zawody skomplikowała kara 5 sekund, którą odbębnił przy okazji pit stopu i stracił pozycję na rzecz Bottasa. Sama kara wydawała się kontrowersyjna, ponieważ mógł to być incydent wyścigowy. Sergio Perez szukał miejsca w dość trudnej sekcji, co potem kosztowało go walkę o wyższe lokaty. Następnie Meksykanin sam dwukrotnie był ukarany za dość bardziej agresywne przewinienia. Na pewno 5 sekund nieco boli, ponieważ dziś Lando Norris mógł wywalczyć drugie miejsce, ponieważ stracił do Valtteriego Bottasa tylko 2 sekundy na mecie. Mimo wszystko Brytyjczyk wykonał swój plan na wyścig i przewyższył oczekiwania McLarena. Jego obrona przed Lewisem Hamiltonem przez kilkanaście okrążeń pozostanie na długo w pamięci kibiców. Kawał świetnej jazdy, co nawet pochwalił przez radio 7-krotny MŚ. Trzecie podium w sezonie, po Imoli i Monako rozbudza apetyty 21-latka jeszcze bardziej.

Najlepszy zespół: Red Bull Racing-Honda

Mimo że wyścig nie potoczył się do końca po myśli Red Bulla, który zakładał dublet po starcie z pozycji nr 1 i 3, to i tak byli najlepsi. Max Verstappen zdobył dla nich 26 punktów i dopisał kolejne zwycięstwo. Sergio Perez po perturbacjach z początku wyścigu utknął w środku stawki i był w stanie uratować 8 „oczek” za 6. miejsce. Checo dojechał co prawda jako piąty, ale stracił pozycję na rzecz Sainza przez 10 sekund kary (2x 5 s za incydenty z Leclerkiem). Łącznie Red Bull zdobył zatem 34 punkty. Ich najgroźniejszy rywal, czyli Mercedes, zainkasował o 4 „oczka” mniej, co oznacza powiększenie przewagi. Warto jednak pochwalić Czarne Strzały za realizację planu ograniczanai strat na Red Bull Ringu, pomimo kłopotów z bolidem Hamiltona.

ZOBACZ TAKŻE
Gasly odejdzie z rodziny Red Bulla? "Budzę zainteresowanie"

Trzecim najlepszym zespołem okazał się McLaren. Trzecia lokata Norrisa oraz siódma Ricciardo dały im 21 punktów. Ich rywale z Ferrari wywalczyli 14 „oczek” po świetnej walce z dalszych pozycji. W kontekście walki o miano 5. siły, AlphaTauri z Pierre’em Gasly’m zostawili w tyle rywali z Alpine i Astona Martina.

Największe zaskoczenie: Carlos Sainz

Hiszpan startował do wyścigu o GP Austrii z 10. pola. Jego start na twardej mieszance opon był dość kiepski, ale Hiszpan nie poddawał się. Sukcesywnie 26-latek odzyskiwał pozycje i piął się w górę stawki po pit stopach rywali. Jego pierwszy stint trwał aż 48 okrążeń, a po powrocie na tor pod koniec punktowanej strefy Sainz walczył dalej. Jego świetne tempo na pośrednich oponach pozwoliło dogonić Leclerca i Ricciardo. Ferrari tym razem wykonało team orders, aby to Hiszpan spróbował pokonać kierowcę McLarena. Ta sztuka mu się udała pod sam koniec wyścigu. Nikt nie oczekiwał, że zdoła w pół okrążenia odrobić część straty do Sergio Pereza. Finalnie to się udało i po przekroczeniu linii mety kierowcy zamienili się pozycjami. Kierowca Red Bulla dostał łącznie aż 10 sekund i zabrakło mu 0,8 s, aby zachować P5.

ZOBACZ TAKŻE
Lewis Hamilton zostaje w F1 co najmniej do końca 2023 roku

Mimo wszystko obok Sainza, należałoby też wymienić Daniela Ricciardo. Australijczyk pozbierał się w wyścigu o GP Austrii i zaciekle walczył o 5. miejsce. Po starcie z 13. pola jego 7. miejsce jest niezłym wynikiem. Oczywiście mogło być lepiej, ale z Perezem i Sainzem nie miał szans ze względu na dużą różnicę w stanie ogumienia. Za to udało mu się zatrzymać Charlesa Leclerca z Ferrari, choć tutaj nieco pomogły mu potyczki Monakijczyka z Perezem na wcześniejszym etapie wyścigu. Wtedy to lider Czerwonych dwukrotnie był wypchnięty przez kierowcę Red Bulla na żwir.

Największe rozczarowanie: Sergio Perez

Nie tak miał wyglądać wyścig w wykonaniu doświadczonego Meksykanina. 31-latek mógł powalczyć o dublet dla Red Bulla, a zamiast tego błąkał się w środku stawki. Po starcie z 3. pola obronił się przed Lewisem Hamiltonem, a po restarcie mógł wyprzedzić Lando Norrisa. Niestety jego manewr był zbyt ryzykowny i nie było jak uniknąć zetknięcia, co skutkowało wjechaniem w żwir i spadkiem na 10. miejsce. Kierowca McLarena otrzymał karę 5 sekund za to przewinienie, ale Checo nawet nie miał opcji się zbliżyć, by z tego skorzystać. Zamiast atakować, został wyprzedzony przez Leclerca i podczas 1. stintu utknął za nim i Ricciardo.

Po pit stopach udało się wyprzedzić Monakijczyka, ale wciąż trudno było o receptę na Ricciardo, który utknął za Gasly’m. Jakby tego było mało dwukrotnie Meksykanin ryzykownie się bronił i dostał dwie kary 5 sekund za wypychanie Charlesa Leclerca. Co prawda Sergio Perez potem wspiął się na 5. miejsce i pogonił za Hamiltonem, który wykonał 2 pit stop. Ostatecznie nawet, gdyby złapał Brytyjczyka, nie zmieniłoby to nic przez kary. Jedynie możliwe byłoby obronienie 5 lokaty przed Carlosem Sainzem. Checo ma dużo do przeanalizowania, był to zapewne jeden z jego gorszych dni.

AlphaTauri nie wykorzystało potencjału

Pierre Gasly i Yuki Tsunoda po potyczce Lando Norrisa z Sergio Perezem awansowali na pozycje nr 5 i 6. Niestety start na najmiększej mieszance opon obrócił się przeciwko nim. Po wcześniejszych zjazdach obaj kierowcy utknęli za wolniejszymi zawodnikami i tracili czas. Finalnie trzeba też było realizować strategię 2 pit stopów, co się nie opłacało. Pierre Gasly zdołał uratować 2 „oczka” za 9. miejsce. Niestety Yuki Tsunoda był dopiero 12. i to „dzięki” kraksie Kimiego Raikkonena i Sebastiana Vettela. Japończyk zarobił przez cały wyścig 10 sekund za dwukrotne najechanie na linię przy zjedzie do alei serwisowej. Wszyscy w Faenzy będą mieli, co analizować, ponieważ GP Austrii powinni wywieźć co najmiej tyle, co Ferrari.

George Russell bardzo blisko punktów

Niestety 23-letni Brytyjczyk po starcie z 8. pola miał problemy na samym początku. Kosztowało go to wypadnięcie z pierwszej dziesiątki. Później jednak nabrał tempa i wrócił do gry. Kierowca Williamsa jechał po punkt za 10. miejsce dość spokojnie, do czasu zrywu Alonso. Kierowca Alpine nie zamierzał odpuszczać i dopiął swego 3 kółka przed końcem. Było blisko, ale cóż zrobić. Na pewno, gdyby nie tak słabe pierwsze okrążenie, to byłaby szansa nawet na kilka punktów, o którym wspominał Russell przed wyścigiem. Mimo wszystko, to co osiągnął w ten weekend junior Mercedesa nikt mu nie odbierze. Szkoda, że wystarczyło to tylko na 11. miejsce.

Zawód w Astonie Martinie

Dobre pierwsze okrążenia i awans Strolla oraz Vettela napawały optymizmem. Czterokrotny mistrz świata świetnie nadrobił stracone pozycje przez karę cofnięcia o 3 miejsca za przyblokowanie Alonso w kwalifikacjach. Niestety obaj kierowcy, podobnie jak ich rywale z AlphaTauri mieli opony C5. Ogumienie to szybko się poddało, a wcześniejsze pit stopy wykluczyły ich z walki o punkty. Na koniec jeszcze doszło nieprzyjemne zajście między Vettelem i Raikkonenem przy walce o 12. miejsce. To spuentowało wyścig Astona Martina w Austrii. Wszyscy w Silverstone mają teraz nad czym pracować, aby w domowym GP poszło im znacznie lepiej.

Klasyfikacje generalne: Verstappen oddala się coraz bardziej

Max Verstappen powiększył przewagę nad Lewisem Hamiltonem o kolejne 14 punktów. Holender pojechał świetny wyścig i wycisnął z neigo maksymalną zdobycz 26 punktów. Jego największy rywal zdobył tylko 12 „oczek”, po części przez problemy z bolidem, który doznał uszkodzeń. Obecnie różnica między nimi to aż 32 punkty. Na trzecim miejscu utrzymał się Sergio Perez, który traci już aż 78 punktów do lidera. Czwarty jest Lando Norris, który ma tylko 3 „oczka” straty do Checo. Nie tak dużo do drugiego kierowcy Red Bulla traci też piąty Valtteri Bottas, który zaliczył najlepszy występ w sezonie. Za nimi pozostali mają już spore straty. Pełną klasyfikację kierowców zobaczycie w poniższym wpisie.

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja kierowców F1 2021 - sprawdź, jak wygląda

W klasyfikacji konstruktorów Red Bull Racing oddaliło się na 44 punkty. Mercedes ponownie nie miał argumentów i dla nich pocieszeniem jest fakt, że Czerwone Byki nie wykorzystały w pełni swojej szansy przez słabszy wyścig Pereza. Trzecie miejsce w „generalce” należy do McLarena, który zdystansował Scuderię Ferrari już na 19 punktów. W kontekście walki o piąte miejsce AlphaTauri ma 4 „oczka” więcej od Astona Martina. Alpine ma już 16 punktów straty do stajni z Faenzy.

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja konstruktorów F1 2021 - sprawdź, jak wygląda

Następna runda: GP Wielkiej Brytanii. Czy Verstappen pokona Hamiltona w jego królestwie?

Po trzytygodniowym maratonie, Formuła 1 udaje się na blisko dwutygodniową przerwę. Dopiero na 16-18 lipca zaplanowano weekend o GP Wielkiej Brytanii. W gronie faworytów nie zabraknie kierowców Red Bulla i Mercedesa. Na ten moment wydaje się, że Max Verstappen i Sergio Perez mogą „zepsuć” święto Lewisowi Hamiltonowi w domowym Grand Prix. O niespodzianki znów mogą pokusić się Lando Norris z McLarena, Pierre Gasly z AlphaTauri czy duet Ferrari albo Astona Martina lub Fernando Alonso z Alpine. Coraz śmielej poczyna sobie Yuki Tsunoda z AlphaTauri, który poprawił osiągi w kwalifikacjach i zbliżył się do zespołowego kolegi, ale czegoś brakuje mu w wyścigach. Trzeba pamiętać, że na torze Silverstone zmierzymy się z innym programem weekendu ze względu na… wyścig sprinterski. Czy pomysł się powiedzie? Przekonamy się.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz F1 2021. Tu znajdziecie rozkład sezonu po aktualizacjach

Wyniki wyścigu o GP Austrii

gp austrii f1 2021 wyniki wyścigu

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama