Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Wolff gotowy na kolejne kolizje w starciach Hamiltona i Verstappena

Na łamach „Autosportu”, Toto Wolff podzielił się swoją opinią na temat pojedynków Lewisa Hamiltona z Maxem Verstappenem. Według szefa Mercedesa należy oczekiwać między nimi twardej i zażartej walki, w której nikt nie odpuści. W dodatku nie można wykluczyć kolejnych kolizji między pretendentami do mistrzostwa świata. GP Węgier może dać kibicom odpowiedź, czy obaj zawodnicy wyżej postawią zasady fair play, czy też po wydarzeniach z GP Wielkiej Brytanii dadzą częściej ponieść się emocjom.

Hamilton vs Verstappen opinia Wolff
Fot. Red Bull Content Pool

Warto przypomnieć, że kolizja Verstappena i Hamiltona na 1. okrążeniu podczas GP Wielkiej Brytanii doprowadziła do podziału wśród fanów jak i w środowisku F1. Sporo osób widziało wyłączną winę 7-krotnego MŚ i uważało karę 10 sekund za mało dotkliwą, inni winili obu kierowców, a niektórzy widzieli w tej kolizji incydent wyścigowy. Mimo że od wyścigu minął ponad tydzień, to temat wraca. Red Bull początkowo pogodził się z tamtymi wydarzeniami, ale ostatecznie podjął działania i skłaniał się ku nowym dowodem. Według nich Hamilton celowo zaryzykował, a fakt, że z jego winy muszą ponieść koszt szacowany na 1,8 mln USD nie dawał im spokoju. To wszystko może później kosztować Red Bulla i Verstappena kary na starcie, co wpłynie na walkę o MŚ. Toto Wolff nie ukrywał, że teraz relacje z rywalami mogą być trudne.

Wolff wierzy w czystą, sportową walkę, ale ma też pewne obawy

Myślę, że intensywność wzrosła od czasu Silverstone. Z pewnością nie będzie to ostatni raz, kiedy będą walczyć o pozycję i miejmy nadzieję, że uda im się to zrobić w sportowy sposób. A jeśli nie, zobaczymy więcej kolizji – podkreślił szef Mercedesa. Austriak zwrócił uwagę, że Lewis Hamilton często unikał kłopotów i konsekwentnie realizował swoje cele, czując mniejsze zagrożenie. Obecnie Brytyjczyk ma groźnego rywala i dlatego musi ryzykować, aby nie pozwolić mu odjechać. Tym razem jednak pojedynek zabrnął za daleko, ale wciąż nie doszukiwałby się celowości. Zwłaszcza, że Hamilton uszkodził przód bolidu i szczęśliwie mógł kontynuować rywalizację po okresie czerwonej flagi.

– Myślę, że częścią jego [Hamiltona – przyp. red.] sukcesu jest nie tylko jego umiejętności wyścigowe, ale także jego dojrzałość. Długoterminowa strategia jest ważna, aby wygrywać mistrzostwa, ponieważ musisz zdobywać punkty. Doszło do sytuacji, w której zrzeczenie się pozycji na torze było częścią wzorca ostatnich kilku wyścigów. Tym razem żaden z nich nie poddał się i skończyło się to poważną kolizją. Myślę, że jest znacznie poza udowodnieniem racji. Jest 99-krotnym zwycięzcą wyścigu i siedmiokrotnym mistrzem świata. Lewis Hamilton nie musi już nikomu udowadniać – dodał 49-latek.

ZOBACZ TAKŻE
Marko uspokoił fanów. "Nie będziemy szukać zemsty"

Nad walką Hamilton vs Verstappen nie da się zapanować?

Toto Wolff doskonale pamięta okres 2013-2016 i pojedynki Lewisa Hamiltona z Nico Rosbergiem. Kulminacja ich potyczek przypadła na sezon 2016, w którym to Niemiec wyszarpał Brytyjczykowi mistrzostwo. Austriak nie ukrywał, że cieszy go fakt, że obecnie wewnątrz zespołu Mercedesa nie dochodzi już do kontrowersyjnych sytuacji. Mimo wszystko 49-latek podkreślił, że o ile wówczas można było nieco nad tym zapanować, to teraz nie ma on na nic wpływu. W końcu mamy do czynienia z pojedynkiem dwóch dobrych kierowców jeżdżących dla różnych ekip. 

– Zewnętrzne [konflikty – przyp. red.] są łatwe do pokonania. To jest dalekie od kontrowersji, które mieliśmy w zespole. Są one bardzo trudne do zarządzania, ponieważ aby wygrać mistrzostwa konstruktorów i jeździć z poszanowaniem wartości zespołu i potężnej marki Mercedes, potrzebni są obaj kierowcy respektujący zasady. Walka zewnętrzna, tak zawsze wyglądała F1, a to coś, co jest trudne do zarządzania. Masz narzędzia do łagodzenia sytuacji w zespole, jeśli taka rywalizacja przebiega brzydko. Konkurując z innym zespołem, wydarzą się rzeczy, które muszą się wydarzyć. I nie mamy szczególnego osądu tego, co wydarzy się na tym etapie – zakończył szef Mercedesa.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama