Ogólne wrażenia: Cupra Leon Hatchback
Podczas testu usportowionego Leona liczyliśmy na nieco więcej. Zwłaszcza, że w końcu wystąpił on w edycji Cupra Leon Hatchback i nie był Seatem Leonem Cuprą. Na pewno wizualnie trudno było się do czegokolwiek przyczepić, ponieważ auto miało charakter. Matowy lakier oraz wstawki przy progach robiły tutaj robotę, podobnie jak złoto-czarne felgi 19-calowe. Sam środek także robił wrażenie, ponieważ kubełkowe fotle świetnie trzymały i miały charakterystyczne emblematy Cupra. Kierownica miała złote przeszycia. Kolor złoty był obecny też na desce rozdzielczej oraz przy nawiewach. Wieczorami robotę robiło też oświetlenie ambiente. Spasowanie poszczególnych elementów było dobre, nieco lepsze jak w Atece czy Formentorze. Trudno było jednak o coś wyszukanego, co wyróżniałoby Leona.
Fot. A Z F M
Zdecydowanie tym, co działało na korzyść Cupry Leona w hatchbacku były jego wymiary oraz zwinność. Manewrowanie tym samochodem był łatwiejsze, co nie może dziwić. Jazda dynamiczna dawała więcej frajdy mimo nieco gorszych osiągów. Hiszpański „przecinak” trzymał się dość pewnie dzięki świetnym właściwościom jezdnym. Przyczepność mechaniczna stała na bardzo wysokim poziomie, czego można było doświadczyć także na nierównościach. Cieszyła też obecność podwójnych rur wydechowych, z których wydostawał się bardzo przyjemny dźwięk. I to pomimo że nie było tutaj Akrapovica.
Start nie dawał już takiej frajdy jak w… Atece czy Formentorze
W trybie Cupra dźwięk w środku był oczywiście wzmocniony przez głośniki, ale na zewnątrz też nie było zbyt cicho, co… cieszyło. Małe rozczarowanie przyszło dopiero w trakcie testów procedury startowej, tzw. Launch Control. Otóż tutaj już brak napędu 4×4 był mocno odczuwalny. Trudno było wystartować bez mielenia kół w miejscu i trzeba było się przyzwyczaić. Po ruszeniu z gazem w podłodze trzeba było szykować się na kontrę. Aż szkoda, że nie ma 4Drive’a w opcji, ponieważ w mniejszym wariancie Leona to robiłoby robotę. Jeśli chodzi o pozostałe aspekty, tj. multimedia to tutaj nie było nic nowego, a nasze zdanie o nowym sterowaniu klimatyzacją czy głośnością nie zmieniło się. Wciąż VAG ma nad czym pracować. Pora więc na inne aspekty.
Dane techniczne
Cupra Leon w nadwoziu hatchback mierzy sobie długość 4398 mm, wysokość 1442 mm i szerokość 1992 mm. Na pewno nie jest to auto, w którym dużo miejsca z tyłu mają dorosłe osoby. W piątkę może być ciasno, ale w czwórkę jeszcze nie jest tak źle. Oczywiście pod warunkiem, że nie wszyscy mają po 180 cm i więcej wzrostu. Bagażnik zapewni nam przestrzeń 380 litrów, czyli dość sporo jak na hatchbacka. Jeśli jednak ktoś z was wybierze hybrydę to pomniejszy go o 110 l. Na pewno wrażenie w przypadku testowanego robiły osiągi, ponieważ pierwszą „setkę” osiągaliśmy w 5,7 s. Warto jednak zaznaczyć, że w wariancie ST z 310-konnym 2.0 TSI i 4Drive zrobilibyśmy to aż o 0,8 s szybciej. Prędkość maksymalna dla testowanej wersji 2.0 TSI 300 KM 400 Nm wynosi 250 km/h. Masa własna wynosiła niespełna 1400 kg. Zbiornik paliwa miał pojemność 50 litrów.
Wyposażenie
Testowana Cupra Leon była dość bogato doposażona, o czym świadczy fakt, że za opcje dopłaciłoby się 44 911 zł. Niestety jak na tak dużą sumę, zabrakło nam chociażby elektrycznego sterowania fotelami z przodu. Mimo wszystko warto przyjrzeć się poszczególnym opcjom, ponieważ część z nich robiła dobrą robotę. Zacznijmy od najdroższego, czyli pakietu Performance Cooper dla Cupra 300/310 KM, za który trzeba liczyć się z kwotą 14 916 zł. W zamian otrzymujemy wyczynowe hamulce, zaciski Brembo, zestaw naprawczy do opon, zewnętrzne listwy progowe i 19-calowe złoto-czarne felgi Cupra Machined Performance Black/Cooper. Taki zestaw nie tylko dobrze wyglądał, ale także i był przede wszystkim praktyczny. Jednakże felgi finalnie były inne. Następną niezbyt tanią opcją był nasz kolor nadwozia – Magnetic Tech Matt – który kosztuje 8 491 zł. Tanie nie są też panoramiczne, otwierane okno dachowe (4 669) czy felgi Cupra Machined Performance Sport Black/Cooper (4 061).
Fot. A Z F M
Kolejne udogodnienia nie przekraczały już 3 000 zł/szt. W naszym Cupra Leonie znalazła się m.in. sportowa, podgrzewana, wielofunkcyjna kierownica obszyta skórą z przyciskami Cupra i Start&Stop (2 971 zł). Później mieliśmy do czynienia z pakietem wspomagania jazdy XL (m.in. martwe pole, adaptacyjny tempomat, rozpoznawanie znaków, łopatki do zmiany biegów) za 2 305 zł. Kolejno zabraknąć nie mogło systemu nagłośnienia Beats Audio TM (9 głośników, wzmacniacz, subwoofer) za 2 198 zł, alarmu z funkcją Safe za 1 382 zł i poduszek: kolanowej kierowcy i bocznych z tyłu (1 341 zł). Poza wymienionymi znalazły się jeszcze mniejsze udogodnienia. Chociażby mowa tutaj o schowek z funkcją bezprzewodowego ładowania i wzmacniaczem sygnału (887 zł) i systemie ochrony pasażerów Pre-Crash Assist (630 zł).
I co jeszcze?
Zabraknąć nie mogło pakietu schowków (550), pakietu Easy Plug-in (510 zł za gniazda 12V przy konsoli centralnej i 230V w bagażniku). W ramach wszystkich pakietów bezpłatnie otrzymaliśmy system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania samochodu Kessy. W naszym przypadku była też tradycyjna czarna tapicerka materiałowa. Do wyboru macie skórzane perforowane – czarną i niebieską za 6-7 tys. zł. Jeśli chodzi o wspomniany brak „elektryki” przy fotelach to można wybrać pakiet za niespełna 3 tys. zł. Zyskamy jednak tylko opcję regulacji siedzenia kierowcy.
Cupra Leon Hatchback 2.0 TSI 300 KM: Spalanie
Na pewno w kwestii spalania trudno dopatrzyć się tego, aby Cupra zaniżyła swoje wyniki WLTP. Według nich powinniśmy cieszyć się spalaniem w cyklu mieszanym na poziomie 7,6 l/100km. Za to w mieście już do 11,3 l/100 km, a w trasie 6,4-7,3 l/100 km. W naszym przypadku pokonanie dłuższej trasy, jadąc tempem autostradowym (do 140 km/h), pochłaniało 7,4 l/100 km. Za to w przypadku wykluczenia dróg szybkiego ruchu śmiało mogliśmy liczyć na 6,6 l/100 km. Jeśli chodzi o tryb miejski, to w przy dużych korkach komputer nie pokazywał wyższej wartości jak 10,8 l/100 km. W cyklu mieszanym mieściliśmy się w pułapie do 8,2 l/100 km. Także w tym przypadku można powiedzieć, że 300-konna Cupra Leon nie musi być w cale żarłocznym autem. Sprzyja temu niska masa, sylwetka itd.
Fot. A Z F M
Bak o pojemności 50 litrów pozwalał przejechać około 700 km w trybie mieszanym.
Ile kosztuje?
300-konna Cupra Leon w testowanej wersji kosztowałaby nas 204 111 złotych. Dokładną specyfikacje znajdziecie wpisując kod SXOXKUWM w konfiguratorze. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że samo wyposażenie dodatkowe to ponad 44 tys. zł z tego „tortu”. Podstawowa cena dla 2.0 TSI 300 KM DSG-7 to 159 200 złotych. Jak widać nie trzeba zatem szykować aż 200 tys. złotych, aby mieć tego usportowionego hatchbacka. Wielu z was może zainteresować wariant z 245-konnym 2.0 TSI za minimum 143 500 zł. Taniej można mieć też 204-konną hybrydę 1.4 eHybrid DSG-6, bo za 149 500 zł. Na pewno jest pewne, że nie zaoszczędzicie na skrzyni biegów, ponieważ do każdego wariantu przewidziano automat.
Fot. A Z F M
Jeśli jednak cena nie gra aż takiej roli to testowana przez nas 300-konna benzyna frajdą będzie wam w stanie nieco wynagrodzić. Za to dla miłośników hybryd jest też wariant 1.4 eHybrid, ale aż 245-konny. Z tym układem napędowym mieliśmy już do czynienia w nowej Skodzie Octavii RS. Niestety trzeba pamiętać, że dla hatchbacka nie przewidziano napędu 4Drive, czyli 4×4. Ten mamy dopiero w ST, czyli Sports Tourerze, inaczej po prostu kombi.
Podsumowanie: Cupra Leon Hatchback 2.0 TSI 300 KM DSG-7
Cupra Leon 2.0 TSI 300 KM 7-DSG 2021
-
Wygląd zewnętrzny
-
Wnętrze
-
Przyjemność z jazdy
-
Multimedia
-
Wyposażenie
-
Jakość materiałów
-
Zawieszenie
-
Silnik
-
Spalanie
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Cupra Leon Hatchback 2.0 TSI 300 KM DSG-7 to samochód dający fun z jazdy, który przy tym nie jest przesadnie paliwożerny. Tego „hiszpańskiego przecinaka” ocenilibyśmy na 4+, ponieważ wciąż jeszcze marka Cupra ma coś do poprawy. W końcu mówimy o aspiracjach do walki z graczami premium, więc na pewno w przyszłości lepsze multimedia i materiały by się przydały. Warto byłoby też pokusić się o elektryczną regulację obu przednich siedzeń w standardzie lub chociaż w jednym z większych pakietów dodatkowych. Możliwość dodania napędu 4Drive czy adaptacyjnego zawieszenia DCC, które dostosuje nasze zawieszenie do trybu jazdy też byłyby dużym plusem. Za nieco ponad 204 tys. złotych można oczekiwać nieco więcej, niż było nam dane doświadczyć. Zwłaszcza, że przy niewielkiej dopłacie mamy Formentora lub Ateckę, które mogą zaoferować nam więcej przestrzeni, ale też i nieco lepsze osiągi.
Zdjęcia
Unikalne fotografie samochodu Cupra Leon do naszego artykułu wykonał Adrian Zieliński z A Z F M. Jego zdjęcia znajdziecie także na Instagramie. W portfolio naszego fotografa znajdziecie wiele innych interesujących sesji. Zapraszamy do oglądania.