Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Newey o walce Verstappen vs Hamilton. „Wyjątkowe starcie tytanów”

Adrian Newey w jednym z wywiadów przekonywał wszystkich, że obecnie jesteśmy świadkami starcia tytanów. Dyrektor techniczny Red Bull Racing nie ukrywał, że walka o mistrzowskie laury bardzo mu się podoba, ale i też wiąże się z nowymi wyzwaniami. Obecnie Max Verstappen dostał narzędzia do walki z Lewisem Hamiltonem o mistrzostwo, ale po drodze Holendra spotkało sporo pecha.

Adrian Newey GP Węgier 2021 Red Bull
Fot. Red Bull Content Pool

Newey bojowo nastawiony przed finałową rozgrywką

Po GP Austrii wydawało się, że Red Bull odjechał Mercedesowi. Czerwone Byki miały ponad 40-punktową przewagę w klasyfikacji konstruktorów. Za to Verstappen miał 32 „oczka” zapasu nad Hamiltonem. Sytuacja zmieniła się w GP Wielkiej Brytanii, gdzie Holender zdobył 3 punkty za sprint, a wskutek kolizji z rywalem nie ukończył wyścigu głównego. Potem w GP Węgier zanosiło się na kolejną odsłonę zaciętej walki, ale „zabawę” popsuł Valtteri Bottas. Fin poważnie uszkodził bolidy Norrisa, Pereza i właśnie Verstappena. Szereg dziwnych zdarzeń sprawił, że Red Bull stracił prowadzenie w obu tabelach przed letnią przerwą. Newey nie przejął się tym i dał do zrozumienia, że taka czasem jest F1.

– Musimy działać na najwyższym poziomie we wszystkich obszarach, aby spróbować obalić ekipę, która zdobyła siedmiokrotnie mistrzostwo świata, co, jak sądzę, robimy. Ostatnie kilka wyścigów było dla nas bardzo bolesne po tym, jak trafiliśmy w dobry punkt przy potrójnym maratonie Francja-Styria-Austria – powiedział dyrektor techniczny Red Bulla.

ZOBACZ TAKŻE
Mercedes zaskoczony strategią Red Bulla. Poszło o docisk i tylne skrzydło

To naprawdę pokazuje, jak szybko wszystko może się zmienić. Sprawy wyglądały bardzo dobrze, szczególnie po Grand Prix Austrii, i mieliśmy przyzwoitą przewagę punktową w dwóch mistrzostwach. Dwa wyścigi później jesteśmy nieco w tyle w obu, co jest bardziej bolesne, gdy to nie z naszej winy. Taka jest natura – i konkurencyjność – sportu, w którym się znajdujemy. Po prostu musimy opuścić głowę i dalej naciskać – ocenił Brytyjczyk.

Verstappen vs Hamilton. Ten pojedynek może wejść na jeszcze wyższy level

W przeszłości Adrian Newey wielokrotnie świętował zdobycie mistrzostwa świata. To on odpowiadał za sukcesy Williamsa i McLarena w latach 90-tych XX wieku. Potem w latach 2010-2013 poprowadził Red Bulla do sukcesu. Brytyjski inżynier święcił sukcesy, tworząc maszyny, których sercem były silniki Renault i Mercedesa. Gdyby w tym roku udało się wyrwać tytuły Mercedesowi dopisałby sobie kolejny sukces. Oczywiście mowa o triumfie z Hondą.

ZOBACZ TAKŻE
Adrian Newey doceniony przez "kolegę po fachu". "To geniusz F1"

W tym roku widzieliśmy kilka świetnych wyścigów, ale wyjątkowe starcie tytanów toczy się między Maxem i Lewisem. To robi niesamowite wrażenie, gdy widzisz dwie osoby na szczycie, walczące co tydzień. Fakt, że są w innych bolidach i nie są kolegami z zespołu, jeszcze bardziej to potęguje. To sprawia, że ​​konkurencja staje się jeszcze szersza, a samochód i sposób, w jaki udaje nam się dostosować do ciągle zmieniającej się scenerii, stają się istotnym czynnikiem – dodał Newey.

Brytyjski projektant wciąż należy do ludzi głodnych sukcesu. Dlatego 62-latek podkreślił, jak bardzo ważnym ogniwem jest tutaj Max Verstappen. To Holender może szybko odbudować się i poprowadzić ekipę do sukcesu na torze, otrząsając się po pechowej serii. Wcześniej zrobił to już po pierwszych wyścigach, kiedy uciekała mu wiktoria lub gdy w Baku wystrzeliła mu opona.

– [Verstappen – przyp. red.] w sobie tę stalową twardość, której potrzebuje każdy mistrz świata, aby kopać i iść dalej w obliczu przeciwności. Jeśli coś pójdzie nie tak w konkretny weekend, zostawia to za sobą i czeka na następny. Myślę, że jego umiejętności prowadzenia są oczywiście wspaniałe, jego zdolność do życia z tym, co nazywamy samochodem neutralnym, innymi słowy samochodem, w którym tył lekko się ślizga, jest wyjątkowa. Wyrósł na świetnego zawodnika. Naprawdę nie popełnił w tym roku żadnych błędów. Jeśli uwzględnisz Węgry, to nie z własnej winy miał trzy DNF – tak ocenił Verstappena brytyjski inzynier.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama