Krótka geneza nowego wyścigu
Tak jak wspomniałem, Indianapolis 8H to nowa runda IGTC – na ten moment jedyna, która jest organizowana po drugiej stronie Atlantyku. Ma ona oczywiście służyć promocji wyścigów GT3 – na czele z GT World Challenge America i GT America – w Stanach Zjednoczonych. Sam pomysł rozgrywania wyścigów długodystansowych na tym torze powstał około pięć lat temu. Jednakże dopiero rok temu ten pomysł udało się zrealizować. Co ciekawe, mówi się, że w najbliższych latach ten wyścig może przenieść się do serii IMSA SportsCar Championship.
Jak wygląda punktacja po 24h Spa?
Przypomnę, że w trakcie całodobowych zmagań kierowcy oraz producenci punktowali trzykrotnie – dwa razy po ustalonej ilości godzin i raz po zakończeniu zawodów. Nie ma to nic wspólnego z obecną sytuacją na świecie. Tutaj chodzi jedynie o to, aby zachęcić ekipy do odważniejszej walki na wcześniejszych etapach wyścigu. Można powiedzieć, że taki scenariusz się sprawdził, ponieważ rywalizacja o zwycięstwo pozostawała nierozstrzygnięta do ostatnich minut.
Audi prowadzi, mimo że Ferrari wygrało
Pomimo zwycięstwa Iron Lynx Ferrari to najwięcej punktów zdobyło Audi, które zdobyło 43 punkty. Pomogło tu drugie miejsce Weertsa, Driesa Vanthoora i Kelvina van der Linde w wyścigu oraz dodatkowe punkty wywalczone na wcześniejszych etapach 24h Spa. Niemiecki producent wystawi w ten weekend cztery załogi – po dwie od WRT i Sainteloc. W tym pierwszym zespole warto zainteresować się #32, w której pojadą wspomniany Charles Weerts, Dries Vanthoor, których znamy z wyścigów GT World Challenge Europe. Do nich dołączy Christopher Mies, który od lat reprezentuje niemiecką markę w ADAC GT Masters. Zaś w #37 pojadą Robin Frijns, Nico Müller, który w ostatnich dniach potwierdził swój angaż przy programie Audi Hypercarach z samochodem LMDh i Mattia Drudi. Natomiast w Sainteloc warto zainteresować się samochodem #25. Tam pojadą Christopher Haase, Patrick Niederhauser i – znany ze swojego pojedynczego startu w F1 – Marcus Winkelhock.
Ferrari drugie w punktach, ale i tak hen daleko
Włosi tracą 15 „oczek” do producenta z Ingolstadt i niełatwo będzie im to odrobić w wyścigu w stanie Indiana wystawiając trzy załogi. Wszystkie trzy załogi wystawi AF Corse, ale dwa składy są żywcem wyjęte z ekipy Iron Lynx. Dla przykładu w #51 zobaczymy pełną zwycięską załogę z tegorocznego 24h Spa – Alessandro Pier Guidi, Come Ledogar i Nicklas Nielsen. Oni mogą być najgroźniejszą załogą raczącego konia. Jednakże warto też zwrócić uwagę na #71. Tam pojedzie kolejna zgrana trójka z GTWCh Europe jaką jest Callum Ilott, Antonio Fuoco i Alessio Rovera.
Porsche prezentuje inne podejście
Ferrari oraz Audi wystawia kilka samochodów w tej rundzie IGTC. Jednakże w obydwu przypadkach ci producenci dysponują głównie profesjonalnymi składami, które pozwolą im na walkę o wygraną w przedostatniej rundzie sezonu. Inaczej postanowiło Porsche, które w klasyfikacji producentów ma dwanaście oczek. Marka ze Stuttgartu wystawi trzy załogi, ale wszystkie z nich pojadą w klasach przeznaczonych dla pół amatorskich składów.
Szeroka ofensywa Mercedesa
Trójramienna gwiazda obecnie zajmuje przedostatnie miejsce w klasyfikacji producentów z dorobkiem 10 punktów. Jednakże niemiecki producent może odwrócić swój los wystawiając cztery załogi nominowane do zdobywania punktów we wspomnianej tabeli. Do tego dochodzą jeszcze trzy samochody w klasach Pro-Am. Tym samym Mercedes będzie miał dość sporo załóg mogących walczyć o wygraną. W kontekście walki o tytuł wśród producentów warto wspomnieć chociażby o załogach #89 i #99 zespołów AKKA ASP i Craft Bamboo. Te dwa samochody można zaliczyć do faworytów producenta nie tylko z racji wsparcia Mercedesa czy poziomu przygotowania, bo wrażenie robią także składy kierowców. W #89 zobaczymy Raffaele Marciello, Felipe Fragę i Timura Boguslavskiyego. Natomiast #99 poprowadzą Maro Engel, Luka Stolz i Jules Gounon.
Lamborghini idzie po… progres
Trzecia marka należąca do koncernu VAG pojawi się z trzema samochodami tak jak Porsche. Jednakże Lamborghini wystawi dwa w pełni profesjonalne składy w odróżnieniu od marki ze Stuttgartu. To powinno pomóc w awansie z ostatniego miejsca w tabeli i powiększeniu dorobku punktowego Włochów. Wspomniane dwie załogi wystawi K-Pax Racing, który w tym roku zdecydowanie dominuje w GT World Challenge America. W załodze #6 pojadą świeżo upieczeni mistrzowie wspomnianej serii, czyli Jordan Pepper i Andrea Caldarelli, do których dołączy Mirko Bortolotti. Natomiast w #6 wystartują Corey Lewis, Giovanni Venturini i Marco Mapelli. Oprócz tego w Indianapolis zobaczymy jeszcze trzy inne samochody chociażby w ramach klasy Pro-Am.
Druga edycja Indianapolis 8 Hour wystartuje w niedzielę o 16 czasu polskiego. Tutaj znajduje się link do transmisji z wyścigu w serwisie YouTube. Natomiast dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje, które można śledzić pod tym adresem. Następnie o 22:15 odbędzie się sesja, która wyłoni zdobywcę pole position do niedzielnego wyścigu. Transmisja jest dostępna tutaj. Na koniec pragnę zauważyć, że w tym roku zabraknie na starcie samochodów BMW, które wygrało zeszłoroczną pierwszą edycję.