Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1. Wizytowały nawet w Polsce

Jak pewnie wiecie Formuła 1 to jedna z wielu serii zaliczana do dużej kategorii motorsportowej open-wheeled single-seater. Oczywiście samo to mówi nam o wykorzystywaniu bolidów jednomiejscowych, które są „odkryte” – mamy na myśli kokpit i koła. Dobrze, skoro tak jest, to o co chodzi z dwu- i trzymiejscowymi bolidami F1? Otóż tutaj chodzi o otwarcie się na fanów i umożliwienie im doświadczenia części wrażeń z jazdy, które przeżywa kierowca. Taką jazdę można kupić, wygrać lub po prostu odbyć, gdy jest się osobą rozpoznawalną i robi się tzw. dobrą reklamę.

McLaren MP4 98T ulice Poznań West McLaren Mercedes Adrenaline dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1
Fot. Rafał Rokicki / McLaren MP4-98T na ulicach Poznania w 2000 roku

Wielu fanów kojarzy F1 czy np. IndyCar z tego, że ścigają się tam kierowcy w skomplikowanych technicznie konstrukcjach. W dodatku nie ma tutaj mowy o współpracy tj. w rajdach między kierowcą a pilotem. Stąd też często przewijająca się nazwa single-seater oznaczająca bolid jednomiejscowy. Nikt nie wpadł na pomysł, aby stworzyć serię dla konstrukcji two-seater czy three-seater. Z jednej strony byłoby to nonsensem, ponieważ pasażer w niczym nie pomagałby kierowcy. Jednak już ponad 20 lat temu zespoły wyścigowe wpadły na pomysł, aby stworzyć dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1. A wszystko po to, aby dać fanom i swoim gościom szansę zasmakowania jazdy prawdziwym monstrum. Takie doświadczenie od razu pozwala ocenić czy nawet zmienić opinię co do wysiłku i skali przygotowania kierowców F1.

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1: McLaren MP4/98T

McLaren MP4/98T to maszyna pokazana przy okazji GP Australii na obiekcie Albert Park w 1998 roku. Jednocześnie był to pierwszy w historii dwumiejscowy bolid F1. Model MP4/98T został zaprojektowany przez słynnego projektanta Gordona Murraya. Południowoafrykańczyk stał za wieloma sukcesami McLarena czy Brabhama. Spod jego deski kreślarskiej wyłoniły się też sportowe samochody tj. McLaren F1 czy później Mercedes-Benz SLR McLaren. Nic dziwnego, że projekt stajni z Woking wywołał spore zaskoczenie w świecie F1. Był to jasny sygnał, aby w końcu umożliwić fanom przejażdżkę bolidem z kierowcom F1. Celem było oddanie pasażerowi choćby namiastki wrażeń z mocy, wydajności i wyzwań za sterami maszyny. Wszystko po to, aby w pewnym stopniu poczuć, z jakimi siłami walczy zawodnik.

 

Dwumiejscowy bolid F1 był zgodny z wszystkimi regulacjami FIA. Głównie mowa o bezpieczeństwie, ponieważ samochód nie miał prawa wziąć udziału w Grand Prix. Konstruktorzy zadbali o to, aby zapewnić kierowcy i przede wszystkim pasażerowi komfort i bezpieczeństwo. Fotel dla osoby z tyłu był wykonany z tworzywa piankowego. W ramach zabezpieczenia pozycji pasażera użyto też sześciopunktowych pasów bezpieczeństwa. Co ciekawe bolid McLaren MP4/98T przewiózł już ponad 150 pasażerów. Nie tak dawno odkryto, że jeszcze w 2019 roku maszyna została przemalowana w nowe barwy McLarena, co sugeruje, że nie wyszła z użytku.

Pasażerami wspomnianego bolidu byli m.in. Max Mosley (były prezydent FIA) czy Murray Walker (słynny komentator), król Juan Carlos, Jim Corr czy Vanessa Mae. Nawet załapał się Jan Ullrich, czyli triumfator Tour de France z 1997 r. W 1999 roku w MP4/98T zasiadł nawet Niki Lauda, który przewiózł swoich synów – Lukasa i Mattiasa.

Polski epizod

Poznań F1 McLaren 2000

Fot. Rafał Rokicki / West McLaren Mercedes Adrenaline 2000 Poznań

Co ciekawe, na początku września 1999 roku maszynę można było uraczyć na warszawskim lotnisku Modlin podczas West McLaren Mercedes Adrenaline. Wówczas jeździł David Coulthard. Małą galerię z tego wydarzenia stworzył MotoWitkowski. Rok później zjawili się Mika Hakkinen i Olivier Panis, którzy jeździli ulicami Poznania oraz po Torze Poznań.

ZOBACZ TAKŻE
Przygoda z e-sportem: Patryk Gerber | WYWIAD

Zachowały się nawet zdjęcia osób, które miały okazję być wówczas na miejscu. Częścią zbiorów podzielił się z nami Rafał Rokicki, który prowadzi bloga Formula 1 Drivers Autographs. Dodatkowo, z pomocą Patryka Gerbera (bohatera jednego z naszych wywiadów) dotarliśmy także do 8-krotnego Mistrza Polski Zbigniewa Szwagierczaka, który miał okazję uczestniczyć w wydarzeniu, podczas którego z bliska poznał McLarena MP4/98T oraz McLarena F1 GTR. Pełną galerię zobaczycie poniżej. Jeśli komuś byłoby mało zdjęć, na jednym z mniejszych blogów F1 Poland znajdziecie też co nieco z polskich eventów F1.

Fot. Zbigniew Kowal / Zbigniew Szwagierczak w bolidzie McLarena

Zdjęcie 2 z 11

ZOBACZ TAKŻE
Seweryn Kubacki wspomina test McLarena. "Nie ryzykowałem" | WYWIAD

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1: Minardi F1X2

Mimo że zespół Giancarlo Minardiego nie należał nigdy nawet do przedstawicieli środka stawki, to dał się dobrze zapamiętać kibicom. Włoch bowiem na każdym kroku pokazywał swoją pasję do motorsportu i był aktywny nawet po sprzedaży ekipy z Faenzy Red Bullowi w 2005 r. Austriacki koncern ostatecznie przemianował zespół najpierw na Toro Rosso, a następnie w 2020 r. na AlphaTauri. Minardi gratulował sukcesów siostrzanej ekipie Czerwonych Byków m.in. gdy ta dopisywała zwycięstwa w GP Włoch w 2008 i 2020 roku. Niestety w latach 1985-2005 włoski zespół Minardi był outsiderem przez duże „O”. Mimo to, często w jego barwach debiutowali zdolni kierowcy tj. Fernando Alonso. Na przełomie XX i XXI wieku Giancarlo Minardi i Paul Stoddart chcieli dać ludziom szansę doświadczenia jazdy bolidem F1. Właśnie tak w 2000 r. powstał projekt F1x2.

 

Oczywiście źródłem inspiracji były wspomniany wyżej projekt, czyli McLaren MP4/98T. Jako że nowy właściciel zespołu Minardi, którym był Paul Stoddart, miał powiązania z Tyrrellem efekt mógł być tylko jeden. Oczywiście chodzi tutaj o wykorzystanie ludzi z upadłego zespołu i ich doświadczenia. Dlatego też postanowiono wykorzystać projekt Tyrrell 026 z 1998 roku i tak stworzono dwumiejscowy bolid F1. Celem było zapewnienie wyższego poziomu bezpieczeństwa kierowcy i jego pasażerowi. Maszynę F1X2 napędzał ten sam silnik co model z 1998 r. czyli Cosworth JD (nazwany wyjątkowo European) V10 o mocy 700 KM, Wzmocniono układ zawieszenia, przesunięto część podzespołów układów: napędowego i chłodniczego. Bolid nie jeździł na slickach, a nie jak normalnie – na bieżnikowanych oponach. Inwestycja pochłonęła około 250 tys. GBP.

dwumiejscowy bolid f1 minardi f1x2 sepang

Fot. themotormuse.com / Alex Yoong za sterami Minardi F1x2

F1X2 stałym gościem na eventach

Dwumiejscowy bolid F1 Minardi F1X2 wziął udział w wielu eventach. Nawet po sprzedaży zespołu w 2005 roku, nie było mowy o końcu projektu. Za sterami bolidu zasiadali m.in. Fernando Alonso, Mark Webber, Michael Schumacher, Nigel Mansell, Emerson Fittipaldi, Damon Hill, Mario Andretti. Bolid był widziany w co najmniej 15 krajach. Wielokrotnie F1x2 odbywa jazdy podczas Festiwalu Goodwood czy Bologna Motorshow. Maszyna ma nawet za sobą wyścig charytatywny – Altech South African F1x2 Charity Grand Prix na torze Kyalami.

ZOBACZ TAKŻE
Najgorsze zespoły F1 w historii. Różne przepisy na porażkę?

Minardi swoją konstrukcją z 2000 roku osiągnęło duży sukces. Model F1x2 jest mile widziany podczas wielu imprez motoryzacyjnych. Wielokrotnie różne firmy czy tory wynajmowali bądź wynajmują tę maszynę. Przykładem są tutaj obiekty Zandvoort w Holandii (gdzie często pasażerów we współpracy z JUMBO przewozi Jos Verstappen) czy Albert Park w Australii (odpowiadały za to Uber, Melbourne, Swisse i F1). W 2017 roku z ich projektu skorzystała też Formuła 1, tworząc specjalną usługę dla F1 Experiences, o czym w dalszej części.

Uber w F1

Amerykańskie przedsiębiorstwo z San Francisco ogłosiło współpracę z F1 przed GP Australii 2019. Wtedy też firma Uber podjęła się wzięcia odpowiedzialności za organizowanie przejazdów dwumiejscowym bolidem Minardi F1X2 przemalowanym w ich barwy. Niestety nie było nam dane zbyt wiele razy obserwować bolidy w barwach Ubera, ponieważ takowe miały być tylko w Melbourne. A jak wiemy, w 2020 i 2021 roku dowołano tam Grand Prix. Jednakże w pierwszym z wymienionych przypadków pandemia koronawirusa dopiero się zaczynała i F1 liczyła na rozegranie wyścigu, dlatego wszyscy byli na miejscu.

 

 

F1 Experiences

W 2017 roku, czyli odkąd rządy w F1 sprawuje Liberty Media, pojawiło się sporo nowości. Nowi właściciele serii chcieli nieco więcej amerykańskich akcentów, otwierali się na social media i promocję królowej sportów motorowych. Po CVC i Bernim Ecclestonie mieli sporo pracy, ponieważ brytyjski miliarder zaniedbywał część spraw i podkreślał elitarność produktu, jaki współtworzył przez dziesięciolecia. Jednym z pomysłów było umożliwienie fanom doznania jazdy bolidem F1 w trakcie weekendu wyścigowego. Tak też w ramach usługi F1 Experiences wielu VIP-ów, celebrytów, sportowców, osób rozpoznawalnych dostało swoją szansę. Oczywiście byli oni pasażerami, ponieważ za sterami dwumiejscowej maszyny zasiadali Patrick Friesacher lub Zsolt Baumgartner. Za sterami zasiadali też Paul di Resta, Martin Brundle czy Jean Alesi.

 

Od samego początku F1 Experiences, nazywane też 11. zespołem Formuły 1, wykorzystywało samochód oparty na Minardi F1X2. Mowa tutaj o konstrukcji przebudowanym Tyrrellu 026 z 1998 roku, który oczywiście zyskał nowy pakiet aerodynamiczny. Za przeróbkę starego two-seatera odpowiadali Paul Stoddart, Mike Gascoyne i jego firma konsultingowa. Warto wspomnieć, że w 2018 roku bolid został unowocześniony, aby bardziej przypominać współczesne maszyny. Projekt nazwano F1X2 – 2018. Wcześniej jeżdżono jedynie odświeżonym dwumiejscowym Minardi F1X2 z 2000 r. Akcję wspiera bank Santander, który wcześniej miał własny projekt, będąc przed laty sponsorem ekip tj. McLaren czy Ferrari. Obecnie dodatkowy zespół F1 Experiences nie gości podczas wszystkich rund sezonu.

W ramach projektu przejażdżkę zaliczył m.in. Guy Martin, który został pasażerem Jensona Buttona. Poza zawodnikiem znanym z zawodów motocyklowych TT na wyspie Man szanse otrzymywali m.in. Rupert Grint (aktor), Barbara Palvin (modelka) czy Carles Puyol (piłkarz).

Donald Trump w bolidzie F1?

W sieci krąży filmik, pokazujący Donalda Trumpa wsiadającego do bolidu. Wiele źródeł podpisało ów dwumiejscowy pojazd samochodem F1. Prawda jest jednak zupełnie inna, ponieważ obecnie już były prezydent Stanów Zjednoczonych zasiadł do… bolidu IndyCar. Wszystko się zgadza, ponieważ mowa o amerykańskich akcentach. „Szoferem” słynnego biznesmana był sam Mario Andretti, który zdobywał tytuł mistrza świata F1 w 1978 roku. Amerykański kierowca ma na koncie też 4 tytuły w IndyCar, triumf w Indianapolis 500 i wiele innych. Mario Andretti odebrał pewnego dnia 2012 r. odebrał Donalda Trumpa spod The White House i wiózł go na kolejną odsłonę reality show „The Celebrity Apprentice”.

 

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1: Arrows AX3

Arrows X3 powstał w 2001 roku. Inżynierowie z Milton Keynes i Leafield opracowali trzymiejscowy bolid F1. Opierali się oni na konstrukcjach z 1999 i 2000 roku, czyli A19 i A20. Nawet silnik został ten sam, a był nim 3,5-litrowy Hart V10 o mocy 720 KM, czyli udoskonalony motor Yamahy, która odeszła po sezonie 1997 z F1. Pewnie pomyślicie, skąd pomysł na tak dziwną konstrukcję? Otóż ludzie w Arrowsie znali plany Minardi oraz widzieli McLarena MP4/98T. Jednakże według nich umiejscowienie pasażera zaraz za kierowcą nie dostarczało mu aż tak dużych wrażeń. Tak też pojawił się pomysł, aby byli oni po bokach, co wymagało oczywiście przesunięć podzespołów i wlotów/wylotów układu chłodzącego.

Arrows AX3 trzymiejscowy bolid F1

Fot. GPF1 / Twitter

Konstrukcja X3 była często wystawiana na sprzedaż. Według danych z serwisu WTF1 za taką przyjemność konsument musiał szykować 595 tys. euro.

 

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1: Renault i Lotus

Konstrukcja-zagadka, tak można nazwać trzymiejscowy bolid F1, który często był wynajmowany przez wiele firm. Przeważnie Renault i później Lotus-Renault wykorzystywały go w trakcie różnych eventów. Witalij Pietrow przewoził nim pasażerów podczas BMCR 2010 czy Bavaria City Racing Moscow Renault, a potem w 2011 r. pojazd był atrakcją Race of Champions. We Francji można nawet odbyć testy w ramach Formula Renault Experiences, gdzie najpierw zasiadamy za sterami bolidu Formuły Renault 2.0. Dopiero potem mamy kilka kółek w roli pasażera trzymiejscowym bolidem. Mimo że przeważnie konstrukcję widywano w dawnych barwach Renault, tak jej specyfikacja może zaskoczyć. Według serwisu emocionday.com sercem 3-miejscowego bolidu Renault nie jest ich własny silnik! Na zmianę są to motory Ford=Cosworth V10 czy Peugeot V10 o mocy rzędu 700-850 KM, a podwoziem jest LR3S. 

 

ZOBACZ TAKŻE
Władimir Putin: Przypominamy jego test bolidem F1 | Rosjanie w F1

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1: Scuderia Ferrari

Trzymiejscowy bolid Scuderii Ferrari powstał prawdopodobnie w 2006 roku. Oficjalnie jednak serwis motor1.com w sierpniu 2010 roku potwierdził, że stajnia z Maranello posiada taką konstrukcję pod nazwą Marlboro Red Rush. Nazewnictwo związane jest z głównym sponsorem Ferrari, czyli producentem wyrobów tytoniowych należących do Philip Morris International. Już od 2007 roku, przez zakaz ekspozycji firm tytoniowych, nie można promować szkodliwych substancji. Wyjątkiem są alkohole, które wykluczane są w kilku krajach, które organizują Grand Prix. Dlatego też, Scuderia promuje Mission Winnow, które odpowiada m.in. za papierosy elektroniczne, co też nie do końca podoba się władzom F1.

trzymiejscowy bolid Ferrari 2007

Fot. ferrarilife.com / Trzymiejscowy bolid Ferrari uchwycony w 2007 roku

Na czym oparty jest 3-miejscowy bolid Ferrari? Otóż konstrukcja stworzona została na bazie Ferrari F2002 653, czyli maszynie, która dominowała w sezonie 2002. Sercem jest motor 3.0 V10 o mocy ok. 800 KM. Maksymalna prędkość wynosi 325 km/h. Waga opiewa na 845 kilogramów. Jeśli chodzi o wymiary to długość wynosi ok. 5 metrów, a szerokość 1,8 m. Bak paliwa pomieści 50 litrów. Trzymiejscowy bolid Ferrari bierze udział w Marlboro Red Racing School oraz jazdach pokazowych na torze Fiorano. Bardzo możliwe, że bolidem jeździli kierowcy testowi, rezerwowi i wyścigowi Scuderii Ferrari – w tym Michael Schumacher.

ZOBACZ TAKŻE
Najlepsze malowania bolidów z testów. Szkoda, że nie użyto ich w wyścigu

Przypadek Charlesa Leclerca

12 października 2021 roku monakijski kierowca Scuderii Ferrari jeździł trzymiejscowym bolidem po torze Fiorano. Charles Leclerc przewoził wielu gości ekipy, w tym także swoich przyjaciół i rodzinę. Bezpośrednio za nim zasiadały m.in. dziewczyna Charlotte i matka Pascale. Nie był to pierwszy przejazd wychowanka Ferrari w trzymiejscowym bolidzie, ponieważ pod koniec października 2020 roku odbywał podobne jazdy na torze.

 
 

Dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1: Znów Minardi, ale tym razem F1X3

Włoski zespół nie poprzestał na dwumiejscowym bolidzie F1, ponieważ stworzył i trzymiejscowy. Model F1X3 został oparty jednak na bazie od konkurencji. Jak w przypadku F1X2 był to Tyrrell 026, tak przy F1X3 były to Jordan EJ-13 i EJ-14. Były to konstrukcje z 2003 i 2004 roku. W swojej odmianie single-seater EJ-13 z Giancarlo Fisichellą wygrało nawet GP Brazylii 2003. Sercem F1X3 jest starszy silnik Judd 3.5 V10 o mocy około 750 KM. Przejazdy trzymiejscowym bolidem odbywają się m.in. w ramach Minardi Historic Day czy F1x3 Seaters Experiences. Kierowcami włoskiej maszyny są przeważnie Alex Caffii i Nicola Larini. Bolid Minardi F1X3 jest często wypożyczany przez zewnętrzne firmy tj. Pirelli czy Squadra Corse.

Minardi F1X3

Fot. Rafał Rokicki / Minardi F1X3 podczas Minardi Historic Day

Podczas jednej z edycji Minardi Historical Day obecny był wspomniany wyżej Rafał Rokicki. Nasz rodak po rozmowie z Zsoltem Baumgartnerem, który działa na rzecz F1 Experiences, potwierdził nam, że od czasu do czasu Arrows AX3 zastępował Minardi F1X2. Jednakże model F1X3 jeszcze nie gościł w trakcie weekendu Grand Prix, a jedynie podczas innych wydarzeń. Można śmiało powiedzieć, że dwumiejscowe i trzymiejscowe bolidy F1 doczekały się jazd pokazowych i testów, ale nie wyścigu. Podobnie było w przeszłości z McLarenem MP4-18 z 2003 roku, którego szerzej opisywał Karol z CyrkF1.

 
 

4.9/5 (liczba głosów: 18)
Reklama