Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Ferrari o stratach do silnika Mercedesa. „Nie jest już tak dramatycznie”

Mattia Binotto podkreślił, że różnica w osiągach jednostek napędowych Ferrari i Mercedesa nie jest już tak „dramatyczna” jak jeszcze na początku sezonu. Warto zaznaczyć, że Scuderia w GP Rosji założyła już nową specyfikację silnika do bolidu Charlesa Leclerca. Poprawek w GP Turcji doczekał się też Carlos Sainz, a dyspozycja SF21 – mimo wczesnego zaprzestania rozwoju – poprawiła się.

Scuderia Ferrari silnik 2021 efekt poprawek Binotto
Fot. Scuderia Ferrari

Trzeba przyznać, że w latach 2017-2019 Ferrari miało już patent na pokonywanie Mercedesa. Zwłaszcza było to widoczne w 2019 r. na szybkich torach tj. Spa czy Monza. Po sezonie doszło jednak do wycieku porozumienia Ferrari i FIA, na mocy którego Włosi mieli przebudować swój układ napędowych. Wiele mówiono o tym, że poszło o manipulację przepływem paliwa poprzez obejście niektórych czujników. Inżynierowie z Maranello w dość szybkim tempem musieli wdrożyć nowy układ, co zaowocowało dużymi stratami. Silnik Ferrari okazał się najgorszy w 2020 roku, a sam bolid SF1000 był „niewypałem”. Mimo że w 2021 roku nie doszło do rewolucji, a zespoły musiały oprzeć się w większości na konstrukcjach z poprzedniego roku, zespół otrząsnął się.

Poprawki do silnika przyniosły wzrost efektywności SF21

Obecnie Scuderia Ferrari walczy z McLarenem o 3. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Po drodze udało im się wywalczyć dwa pole position – w Monako i Azerbejdżanie – oraz 4 podia. Włosi mieli chwilową zadyszkę w okolicach GP Francji, kiedy to mieli większe kłopoty z oponami. Gdy udało im się to rozwiązać liczyli się w niemalże każdym wyścigu o Top 5. Jedynie mogą mieć niedosyt, że nie wygrali wyścigu w tym roku. Ich konkurentom z McLarena udała się ta sztuka w GP Włoch. Nawet Alpine miało swój moment w GP Węgier. Stopniowy progres może jednak cieszyć, ponieważ na torach tj. ten w Austin zazwyczaj mieli ostatnio problemy. Obecnie mogli nawet postawić na większy docisk, nie tracąc osiągów na prostych. Nic dziwnego, że sam szef Ferrari był bardzo zadowolony.

ZOBACZ TAKŻE
Który zespół odrobił najwięcej strat do Mercedesa? Nie jest to Red Bull

– [Dodatkowa – przyp. red.] moc jest zawsze dostępna w linii prostej, więc czerpiesz z niej korzyści na początku prostej, a także na jej końcu. Sposób, w jaki możemy to określić ilościowo. Jeśli spojrzę na ten weekend [w Austin – przyp. red.], mamy maksymalną siłę docisku, ale jakoś prawie dorównujemy prędkości innym. Biorąc pod uwagę, jak wyglądała sytuacja w zeszłym roku, z pewnością jest to duży krok naprzód. Nadal wiemy, że obecnie jest przepaść do najlepszego silnika, ale uważamy, że nie jest ona tak dramatyczna – powiedział Mattia Binotto.

Ferrari zajęte walką o podium w „generalce”

Na pewno dodatkowa moc w silniku Ferrari może tylko pomóc im pokonywać McLarena. Już z jednej z analiz wynikało, że maja nieco szybszy pakiet, ale ograniczał ich silnik. Kolejne tory będą dobrym sprawdzianem, aby przekonać się, na czyją korzyść przesunie się szala triumfu. Obecnie różnica między dwoma zespołami wynosi tylko 3,5 punktu. Za wzrost osiągów Ferrari „wini się” ERS, czyli układ elektryczny, który stał się bardziej wydajny. Włosi mają więc solidną bazę, aby wprowadzić jeszcze lepszą wersję w 2022 roku, aby wraz z rewolucją wrócić na czoło stawki.

ZOBACZ TAKŻE
Red Bull nie będzie miał łatwo w GP Meksyku? Oskarżono Mercedesa

Ogólnie rzecz biorąc, biorąc pod uwagę ogólny bilans okrążenia, myślę, że w [Austin] byliśmy wyraźnie szybsi. Myślę, że na papierze nie był to tor, który pasował do naszego samochodu. Dlatego jestem zadowolony z postępu, jaki widziałem w ostatnich wyścigach, z pewnością pomocy jednostki napędowej zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigu, co daje mi pewną pewność siebie przed kolejnymi wyścigami – zakończył 51-latek.

5/5 (liczba głosów: 2)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama