Connect with us

Czego szukasz?

Testy nowych samochodów

TEST | Abarth 595 1.4 T-Jet Monster Energy Yamaha – niezła gratka

Dwa lata temu mieliśmy okazję porównać ze sobą dwie różne wersje kultowego Fiata 500. Od tamtej pory do pełni szczęścia brakowało nam już tylko tego modelu po modyfikacjach od Abartha. Po tym, jak wreszcie nam się udało od razu zasiedliśmy za sterami wersji 595 Monster Energy Yamaha. Test dostarczył nam dużej frajdy, bowiem fizyczność tego auta sprawiała, że czuliśmy się w nim jak w… gokarcie. Pora podzielić się z wami naszymi wrażeniami.

Abarth 595 Monster Energy Yamaha

Abarth 595 Monster Energy Yamaha: Ogólne wrażenia

Już przed samym testem produktu marki i jednocześnie tunera z Turynu byliśmy po prostu ciekawi, co nas czeka. Trochę żałowaliśmy, że Abarth 595 w specjalnej edycji Monster Energy Yamaha przypadnie nam tylko na 5 dni. Mimo wszystko wystarczyły nam one w zupełności na poznanie konstrukcji. Tak jak oczekiwaliśmy, czuliśmy to, że jest nieco bardziej fizycznie i analogowo. To oczywiście nie przeszkadzało, a cyfrowo-analogowe zegary miały swój urok. Zwłaszcza w trybie Sport, co widać na jednym ze zdjęć. Przede wszystkim jednak samochód był mały, zwinny i zwrotny. Mając w dodatku moc 165 KM i niską masę całkowitą dosłownie dało się odczuć, że powiedzenie „mały, ale wariat” ma tutaj zastosowanie. Każda przejażdżka, nawet taka spokojna, dawała sporo frajdy z jazdy.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Fiat 500C DolceVita 1.2 69 KM – życie może być piękne!

tył Abarth 595

Generalnie użytkowanie 595-tki to nie lada gratka. Przede wszystkim dlatego, że małych aut jest już coraz mniej, ponieważ mamy modę na SUV-y, ale też i przez to, że to przykład czegoś nietypowego. Jeżdżąc na co dzień Abarthem 595 nie martwimy się o niewystarczającą ilość miejsca na parkingu i w dodatku mamy czym poszaleć i zwrócić na siebie uwagę. W tego typu autach przeważnie nawet poważni mężczyźni zamieniają się w małych chłopców. Oczywiście samochód ten, jak każdy inny ma trochę wad. Chociażby tunel środkowy mógłby być podwyższony i posiadać miejsce na smartfona. Do tego dochodzą multimedia do poprawy, obsługa komputera pokładowego (za kierownicą, nie przy kierownicy) czy nieco zawyżone spalanie. Kończąc wstęp, można śmiało przejść do najważniejszych danych i informacji z testu.

Danie techniczne

Abarth 595 Monster Energy Yamaha to pojazd charakteryzujący się następującymi wymiarami: 3660 mm (długość) x 1627 mm (szerokość, bez luterek) x 1485 mm (wysokość). Rozstaw osi wynosi 2300 mm. Mamy do czynienia z 3-drzwiowym hatchbackiem, który ma 4 miejsca siedzące. Sercem przednionapędowego pojazdu jest benzynowy, 16-zaworowy silnik 1.4 T-Jet o pojemności 1,4 l (dokładniej 1368 ccm) o mocy 165 KM. Maksymalną moc osiągniemy przy momencie obrotowym 230 Nm i zakresie obrotów 5500 obr./min. O przeniesienie mocy na koła zadba 5-biegowa manualna skrzynia biegów. W specjalnej edycji Monster Energy Yamaha mieliśmy do czynienia z 17-calowymi kołami, w standardzie są 16-tki. Co ciekawe zawieszenie tworzą kolumna MacPhersona z przodu i belka skrętna z tyłu.

Abarth 595 Monster Energy Yamaha 2020

W naszym przypadku masa własna pojazdu wynosiła 1140 kg – jest to zależne od wersji Abartha 595. Jak to bywa w mniejszych autach, zbiornik paliwa i bagażnik nie są zbyt duże. Ten pierwszy pomieści 35 litrów benzyny. Za to bagaży wejdzie nam w przestrzeni 185 l.

ZOBACZ TAKŻE
Abarth 1000 SP - unikatowy model w hołdzie włoskiej legendzie

Wyposażenie

Testowany Abarth 595 w wersji Monster Energy Yamaha był dość bogato doposażony. Cena wyposażenia dodatkowego wyniosła dokładnie 20 300 zł. Już sam fakt, że auto było dwukolorowe – Czarny Scorpione / Niebieski Podio – oznaczał, że cena podstawowa wzrastała o 4 200 zł. Niewiele tańszy był dach szklany elektrycznie otwierany „Sky Wind” z roletą przeciwsłoneczną – 4000 zł. Tanie nie były też reflektory bi-ksenonowe, bo kosztowały 3 500 zł. Nieco mniej wart był system nagłośnienia Hi Fi Beats – 3000 zł. To były jednak najdroższe elementy pakietu, ponieważ pozostałe kosztowały od 1500 zł w dół. Po cenie 1500 złotych mieliśmy: system multimedialny Uconnect DAB NAV z 7″ ekranem dotykowym, portem USB i Bluetooth, klimatyzacja automatyczna z filtrem przeciwpyłkowym oraz pakiet Turismo. Jeśli chodzi o ten ostatni, to w jego skład wchodziły czujniki deszczu i zmierzchu oraz tylne czujniki parkowania. 

Z tych tańszych elementów można wyróżnić przyciemniane tylne szyby za 600 złotych. Do tego jeszcze antenę radia ukrytą w dachu za  (widoczny okrągły aluminiowy korek z logo 595) za 500 zł. Jeśli jednak chcielibyście coś dokupić, to z elementów wartych uwagi może być automatyczna przekładnia za 5500 zł. To by było na tyle, jeśli chodzi o opcje dodatkowe. Za to w standardzie mamy układ wydechowy Record Monza, dywaniki i naklejki Monster Energy Yamaha, tylne zawieszenie Koni z zaworem FSD. AndroidAuto/Apple CarPlay, systemy bezpieczeństwa czy zestaw naprawczy Fix&Go. 

wnętrze Abarth 595 Monster Energy Yamaha

ZOBACZ TAKŻE
Abarth 595 Hercules - co za wariat! 220 KM czystej adrenaliny

Abarth 595 Monster Energy Yamaha: Trochę to pali… jak na „maluszka”

Jeśli chodzi o spalanie w Abarth 595 Monster Energy Yamaha, to w naszym przypadku nie odbiegało ono aż tak wyraźnie od danych producenta. W cyklu mieszanym (WLTP) Włosi podają 6,8 l/100 km, za to w mieście 9,5 l/100 km, a w trasie 6,3 l/100 km. Nam średnia z testu pokazała 7,3 l/100 km w cyklu mieszanym. Natomiast jeśli chodzi o miasto, to przed rozgrzaniem auto potrafiło pokazywać nawet 12 l/100 km. Jednakże już w normalnym trybie mieliśmy około 9,8 l/100 km.

felga abarth 595 monster yamaha

Jeśli chodzi o trasę, to tutaj tradycyjnie podzielimy dane na dwa typy. Pierwszy z nich, czyli ten z wykluczeniem autostrad, potrafił ucieszyć nas nawet wartością 5,2 l/100 km. Jednak, gdy już wybraliśmy drogi szybkiego ruchu z prędkościami 130-140 km/h samochód palił do 7,5 l/100 km. Dlatego pokonanie trasy 500 km na baku o poj. 35 litrów było wyzwaniem. Poza tym, około wartości zasięgu na poziomie 90 km komputer potrafił zbyt przesadnie zaniżać ilość km do pokonania.

Ile kosztuje?

Abarth 595 Monster Energy Yamaha z silnikiem 1.4 T-Jet o mocy 165 KM w prezentowanej wersji to koszt 124 100 zł. Wersję możecie podejrzeć w konfiguratorze, wpisując kod: 600874E9. Warto jednak zaznaczyć, że spory procent ceny to wyposażenie dodatkowe – aż 20 300 zł. Suma Summarum Abarth 595 w „bardziej rasowym” wydaniu startuje od 103 800 zł.  Trzeba jednak pamiętać, że Monster Energy Yamaha nie jest najwyżej pozycjonowana. Otóż topową odmianą jest 695 Esseesse, które startuje od 145 tys. złotych, czyli już na początku mamy większą sumę niż w przypadku testowego egzemplarza. Jednakże, gdy już mówimy o najbogatszej odmianie, to warto wspomnieć, że silnik 1.4 T-Jet generuje w niej aż 180 KM. W dodatku mamy w pełni kubełkowe fotele, wydech Acrapovic czy czerwone zaciski hamulcowe Brembo w standardzie.

Abarth 595 Monster Yamaha logo w abarcie

ZOBACZ TAKŻE
Lancia Delta - trzy pomysły na wskrzeszenie legendarnego modelu

Ok, ale czy nie można by tak taniej? Jasne, że można. Zwykły Abarth 595 startuje bowiem od 85 800 zł. Mamy tam jednak jedynie 145 KM. Następnie warianty są już min. 165-konne: F595 (od 97 900), 595 Turismo (od 101 300) i 595 Competizone (od 115 300). Stan cen datuje się na 23 października 2021 roku.

Podsumowanie: Abarth 595 1.4 T-Jet 165 KM Monster Energy Yamaha

Abarth 595 1.4 T-Jet 165 KM Monster Energy Yamaha
  • Stylistyka
  • Przestronność
  • Jakość materiałów
  • Wyposażenie
  • Multimedia
  • Komfort użytkowania
  • Przyjemność z jazdy
  • Silnik i napęd
  • Skrzynia biegów
  • Ekonomia i ekologia
  • Bezpieczeństwo
  • Cena w stosunku do jakości
4.3

Podsumowanie

Abarth 595 w dość wyścigowych barwach, które możemy znać z fabrycznego zespołu Yamahy w MotoGP, zwracał na siebie uwagę na ulicy. Każdy był ciekaw, co to za auto i jaka to edycja specjalna. Stylistycznie auto wyglądało bardziej zadziornie dzięki różnym wstawkom czy imitacji dyfuzora z tyłu oraz dwóm podwójnym rurom wydechowym. Naprawdę tutaj nie było się za co przyczepić. Natomiast jeśli chodzi o przestronność, to po tak małym hatchbacku nie można jej zbyt wiele oczekiwać. Mimo wszystko jazda nawet w dłuższe trasy nie jest w tym samochodzie utrapieniem. Oczywiście nie mamy tak wysokiego komfortu podróżowania, ale przynajmniej z przodu sportowe fotele były dość wygodne. Choć raczej w pełnych kubełkach byłoby jeszcze lepiej.

Jeśli chodzi o wyposażenie i multimedia mogłoby być lepiej. Mamy tutaj na myśli brak elektryki przy ustawianiu foteli czy też nieco wolne działanie systemu, co często występuje w niektórych modelach z grupy Stellantis (PSA i FCA). Nie ma jednak tragedii, więc spokojnie mogliśmy tutaj przyznać czwórki. Abarthem 595 podróżuje się dość przyjemnie i mimo że mieliśmy manual, to wszystko sprawowało się bez zarzutu. Było nieco bardziej analogowo i fizycznie, ale tak miało być. Jeśli chodzi o ekonomię i ekologię to tutaj można byłoby oczekiwać więcej przy spokojnej jeździe w tak małym aucie. Oczywiście mowa o spalaniu.

Co jeszcze byśmy dodali?

W kontekście bezpieczeństwa – tutaj oczywiście w małym aucie zależy od podejścia użytkownika. Ameryki nie odkryjemy jak powiemy, że rozumiemy wybory większych samochodów z większą liczbą systemów, które zwiększają szanse w razie wypadku. Mimo wszystko w Abarcie można czuć się pewnie i bezpiecznie, ponieważ auto nie było ani trochę nerwowe nawet w trybie Sport. Jednak już kończąc nasze podsumowanie na cenie – tutaj dobrze, aby była ona niższa. 124 tys. złotych za małe, zwinne auto z dawką sportowych doznań to wciąż trochę za dużo. Trudno powiedzieć, do kogo ten samochód, poza kolekcjonerami czy fanami małych hatchbacków, jest adresowany.

Galeria zdjęć

5/5 (liczba głosów: 3)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama