Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Hamilton kontra Verstappen – kto ma jakie argumenty w Abu Zabi?

Na przestrzeni całego sezonu – z wyłączeniem GP Belgii – obydwaj pretendenci pokazywali swoje mocniejsze oraz słabsze strony. Przed finałowym pojedynkiem warto omówić kilka aspektów, które mogą mieć znaczenie w weekend o GP Abu Zabi.

Verstappen kontra Hamilton - kto ma jakie atuty przed finałem?
Fot. Red Bull Content Pool

Czy tor Yas Marina jest „ogródkiem” Lewisa Hamiltona?

To pierwsze trudne pytanie, jakie należy sobie zadać. Siedmiokrotny mistrz świata wygrał tu raz z McLarenem oraz czterokrotnie dla Mercedesa. Do tego po jednym triumfie w erze V6 turbo zdobyli także jego partnerzy zespołowi – Nico Rosberg oraz Valtteri Bottas. Ostatnie lata były dla nich na tym torze bardzo hojne. Dlaczego? Otóż Srebrne/Czarne Strzały mogły tu skorzystać z mocy swojego silnika oraz trakcji, za którą odpowiada między innymi zawieszenie.

ZOBACZ TAKŻE
Ecclestone rozczarowany postawą Mercedesa. "Nie grają uczciwie"

Czy to daje im jednoznaczną przewagę w ten weekend? Raczej nie. Po pierwsze rok temu to Max Verstappen w Red Bullu zdecydowanie triumfował na tym torze. Dodatkowo Alex Albon wywalczył czwarte miejsce. Do tego przyczyniła się między innymi Honda, która poczyniła postęp w zakresie silnika. W tym roku obydwa „obozy” postawiły kolejne kroki w zakresie jednostek napędowych. Mimo to prawdopodobnie w tym aspekcie to jednak Mercedes może mieć minimalną przewagę. Dlaczego? Ponieważ niemiecki zespół niemal na pewno założy Hamiltonowi najnowszą jednostkę spalinową, która w Sao Paulo oraz Arabii Saudyjskiej pomogła mu w odniesieniu triumfów.

Ale przecież tor zmienił swój układ

Zgadza się, a to oznacza, że przytoczone statystyki z poprzednich lat po części tracą na znaczeniu. Obiekt Yas Marina stracił teraz na długości, a także ubyło mu sekcji technicznych w postaci szykan. Teraz cała charakterystyka tego obiektu będzie bardziej płynna. Dodatkowo tam gdzie dokonano zmian pojawiła się też nowa nawierzchnia, która jest mniej chropowata. Czy z kolei te dwa aspekty dodają komuś skrzydeł? Zarówno Hamilton jak i Verstappen wygrywali w tym roku na torach o mniej lub bardziej chropowatej nawierzchni oraz mniej lub bardziej technicznej charakterystyce.

Tu możemy zobaczyć klasyczny podział toru na sekcje, w których główną rolę gra moc oraz sekcje, gdzie można zyskać dzięki aerodynamice i właściwościom jezdnym. W przeszłości występował tu taki podział i zwykle Mercedes zyskiwał dzięki mocy wszędzie poza trzecim sektorem. Natomiast skoro teraz Hamilton może mieć do dyspozycji dodatkowe konie mechaniczne, a tor stracił kilka zakrętów to teoretycznie szala powinna przechylić się na jego stronę. Czy tak będzie? Zobaczymy.

ZOBACZ TAKŻE
Verstappen vs Hamilton. Trzy scenariusze rozstrzygnięć MŚ w Abu Zabi

Po co wspominamy o statystykach z przeszłości skoro teraz nie mają one szczególnego znaczenia?

Tu przechodzimy do innego aspektu, który ma znacznie w takim sporcie. Mianowicie chodzi o psychikę. Można powiedzieć, że obaj zawodnicy i obydwie ekipy muszą mieć w tym roku nerwy ze stali i chyba faktycznie tak jest. Tu pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze – przynajmniej na zewnątrz – ani Hamilton ani Verstappen nie dają się wytrącić z równowagi – poza komunikatami Lewisa Hamiltona – obaj na torze wykonują swoją pracę.

A jak to wygląda, gdy obaj rywale spotykają się na torze?

Tu robi się ciekawiej. Jeśli Lewis Hamilton broni pozycji przed Holendrem, to Brytyjczyk często nie bronił się aż tak zażarcie jak kierowca Red Bulla. Co więcej, podczas GP Emilii-Romanii Hamilton dał się nawet delikatnie wypchnąć w pierwszej szykanie po starcie. To samo miało miejsce kilka tygodni później w GP Hiszpanii w pierwszym zakręcie. Natomiast u Verstappena ta obrona wygląda już zdecydowanie inaczej. Tu warto przytoczyć sposób w jaki bronił pozycji na Silverstone w sprincie oraz potem w niedzielę. Natomiast o sytuacji z Monzy i licznych zdarzeniach z GP Arabii Saudyjskiej warto poświęcić osobny rozdział. Oczywiście jednocześnie trzeba przypomnieć, że inaczej to wyglądało w Hiszpanii pod koniec wyścigu, ale to była jednorazowa sytuacja.

Czy chcę przez to powiedzieć, że na torze Verstappen może być zdecydowanie bardziej agresywny niż Hamilton? Faktycznie Holender miał więcej takich sytuacji, ale to nie oznacza, że w niedzielę ten schemat się powtórzy. W sytuacji, w której „zwycięzca bierze wszystko” możemy zobaczyć defensywę Hamiltona jakiej nie widzieliśmy od czasów jego startów w McLarenie. Czy analogicznie Verstappen może „odpuścić” w bezpośrednim pojedynku? Kierowca Red Bulla doskonale wie, że Mercedes i Hamilton od GP Sao Paulo zyskali jeszcze jeden oddech i będą oni trudni do dogonienia przez Czerwone Byki. W obecnej sytuacji to kierowca austriackiej ekipy jest zwierzyną i to on musi mieć myśliwego pod kontrolą.

ZOBACZ TAKŻE
Masi grozi Verstappenowi. Może dojść do precedensu

Ósmy kontra pierwszy

To jest rzecz, którą media prawdopodobnie trochę rozdmuchują. Czy Hamilton ma na sobie presję zdobycia kolejnego tytułu? Ósme mistrzostwo świata to byłby „miły prezent na zwieńczenie sezonu”, ale Brytyjczyk raczej nie musi nikomu niczego udowadniać. On może tu wykorzystać swoje doświadczenia z takich sezonów jak 2008 i 2014 czy 2007 i 2016. Dzięki nim siedmiokrotny mistrz świata powinien wiedzieć, jak się zachować w momencie próby.

Natomiast, czy Max Verstappen może mieć na sobie presję wywalczenia mistrzostwa po raz pierwszy? Trudno powiedzieć. Przynajmniej na zewnątrz wiemy, że kierowca Red Bulla koncentruje się na każdym wyścigu z osobna i nie patrzy na to jak za kilka wyścigów może wyglądać punktacja. Takie podejście pozwala utrzymać koncentrację na jednym celu jakim jest zwycięstwo w każdej kolejnej rundzie. Czy to może się sprawdzić w Abu Zabi? Trudno stwierdzić. Na pewno pomogło to Rosbergowi pięć lat temu.

Dodatkowym sprzymierzeńcem Holendra jest też to co przed laty pomagało Fernando Alonso. Trudno to dokładnie nazwać, ale chodzi o umiejętność nie przejmowania się tym co się dzieje poza torem i koncentracja na zadaniu. W przypadku Hiszpana mówiono o nim, że jest pokryty warstwą teflonu niczym patelnia. Żadne listy otwarte od dziennikarzy anglojęzycznych redakcji nie powinny go przestraszyć.  Kończąc kwestię domniemanej presji pierwszego tytułu to bohater tego akapitu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest jeszcze dość młody i przed nim jeszcze wiele szans na tytuł mistrza świata. Jednocześnie pamiętajmy też, że żadnego z nich nie interesuje drugie miejsce. 

ZOBACZ TAKŻE
Mercedes ugiął się pod presją. Nie chce być związany z kontrowersjami

Strategia i partnerzy zespołowi

Wydawałoby się, że tu Red Bull jest z przodu – w końcu to oni taktycznie ograli Mercedesa we Francji, robiąc o jeden postój więcej. Dodatkowo mocno w Arabii Saudyjskiej też zyskali na nie zjeżdżaniu przy pierwszej neutralizacji. Jednakże Mercedes też nie pozostaje dłużny. We wspomnianej Hiszpanii to oni wygrali dzięki dodatkowemu postojowi, który dał im świeższe opony w końcówce. Z drugiej strony we wspomnianej Francji trzeba przypomnieć, że Mercedes wówczas nie zdecydował się na dwa postoje nawet w przypadku Bottasa. Czy gdyby Fin pokrył strategicznie Holendra to, czy mógłby chociaż utrzymać się na trzecim miejscu przed Perezem? Tego się nie dowiemy. Jedyne co można z całą pewnością powiedzieć to to, że tamten wyścig premiował kierowców jadących na dwa postoje zamiast jednego.

Jeśli chodzi o drugich kierowców obydwu ekip to raczej szala jest po stronie Mercedesa. Sergio Perez potrafił asystować Maxowi Verstappenowi, ale Meksykanin robił to zdecydowanie rzadziej niż Bottas. Fin oczywiście też nie jest bez skazy, ponieważ wielokrotnie zdarzało mu się przepadać w stawce po kilku błędach. Jednak na przestrzeni sezonu to Bottas jest tu górą. Podobnie to też wygląda w ostatnich trzech wyścigach. Czy ten weekend będzie tak samo czy może jednak Perez zaliczy kolejny mocniejszy weekend? Jest jeden sposób, aby się o tym przekonać.

ZOBACZ TAKŻE
Omawiamy zmiany na Yas Marina Circuit. Wpłyną na przebieg wyścigu?

Czy będąc po treningu lub nawet trzech możemy mieć pewność, że coś wiemy? Tak, wiemy, że nic nie wiemy. Pamiętajmy, że do triumfu trzeba poukładać wszystkie omówione czynniki. Dodatkowo są też takie aspekty oraz zagadnienia, o których możemy nie mieć pojęcia nawet jeśli jesteśmy na torze. Jednakże nawet jeśli któryś z rywali zrobił wszystko najlepiej jak mógł to i tak jeszcze pozostają czynniki losowe. Motorsport jest niezwykle skomplikowany i często o wyniku decydują detale. Co zadecyduje o losach mistrzostwa świata w sezonie 2021? O tym przekonamy się w niedzielę.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama