Formuła 1 zainaugurowała pierwsze mistrzostwa świata w 1950 roku. Mistrzem świata został wtedy Włoch Giuseppe Farina z Alfy Romeo. Sezon 2020 jest 70. w historii sportu i jak do tej pory reprezentanci 14 krajów wywalczyło koronę. Na pewno nie zdziwi was, że najwięcej triumfów w klasyfikacji generalnej mają na koncie reprezentanci Wielkiej Brytanii, bo aż 18. Można uznać, że dziewiętnaste MŚ też jest w drodze za sprawą Lewisa Hamiltona, kroczącego po 7. koronę. Aktualny bohater jedynie nie za długo cieszył się mianem lidera listy pt. „Najmłodsi mistrzowie świata F1”. Dlaczego? O tym w dalszej części.
Jeśli chodzi o mistrzostwa świata wśród konstruktorów, to tutaj przoduje Scuderia Ferrari z 15 tytułami. McLaren ma ich 12, a Mercedes miałby 8 (gdyby doliczyć lata 1954-1955, za które nie nagradzano konstruktora). Historycznie jednak to Williams z 9 MŚ zaliczany jest do „Wielkiej Trójcy F1”.
Najmłodsi mistrzowie świata F1 i ich historia
W kontekście kierowców niezmiennie, od 2003 roku, najbardziej utytułowanym kierowcą jest Michael Schumacher. Niemiec w sezonie 2003 sięgnął po szóstą, a rok później po siódmą koronę. Stał się na długo samodzielnym rekordzistą. Ten stan rzeczy najprawdopodobniej zmieni się po sezonie 2020, w którym to dominuje Lewis Hamilton. Brytyjczyk ma na koncie sześć tytułów i wciąż jest głodny kolejnych, dlatego wielu widzi szansę na jeszcze więcej wygranych czempionatów.
Najmłodsi mistrzowie świata F1 z naszej listy mogą być jeszcze długo niezagrożeni. Szansę na wejście do Top 5 mają teoretycznie m.in. Max Verstappen, Charles Leclerc, Lando Norris czy George Russell. Mało prawdopodobne wydaje się, aby w kolejnych latach ktoś wskoczył na 1. miejsce zestawienia. Mimo wszystko osiągnięcie to nie jest najwyższym celem kierowcy F1, skoro Juan Manuel Fangio w trakcie zdobywania ostatniej, piątej korony miał 46 lat i 41 dni. Tutaj jego wyczyn jako najstarszego czempiona w historii F1 jest bezpieczny.
Mimo wszystko Max Verstappen, gdy debiutował w Formule 1 miał 17 lat i 166 dni. Wydawało się, że Holender szybko zostanie MŚ, ale jeśli w sezonie 2020 to nie nastąpi to już nie będzie mu dane być we wszystkich statystykach jako „najmłodszy”. W końcu już z PP taką okazję odebrał mu – w Meksyku w 2018 roku – Daniel Ricciardo.
6. Michael Schumacher
Niemiecki czempion swój pierwszy triumf w klasyfikacji generalnej zaliczył w sezonie 1994 roku. Wówczas startując w Benettonie pokonał Damona Hilla z Williamsa. Po GP Australii 1994 został mistrzem świata, mając na karku 25 lat i 314 dni.
Siedmiokrotny mistrz świata w trakcie swojej kariery wielokrotnie udowadniał, że jest świetnym kierowcą. W 17 z 30 wyścigów w deszczowych warunkach, w których brał udział, zwyciężał. Za jego czasów Scuderia Ferrari odrodziła się i zdominowała lata 2000-2004. Niemiec przełomem wdarł się do F1, po tym jak wystartował w barwach Jordan GP podczas GP Belgii 1991 i zdobył 7. pole startowe. Uwagę na niego zwrócili inny ówcześni czempioni: Prost, Senna czy Piquet.
Najmłodsi mistrzowie świata F1. 5. Emerson Fittipaldi
Dwukrotny mistrz świata F1 wprowadził sport na nieco inny poziom. Brazylijczyk od początku musiał mierzyć się ze starszymi rywalami, ale wychodziło mu to świetnie. Emerson Fittipaldi zadebiutował w 1970 roku w barwach Lotusa, był wtedy partnerem Jochena Rindta. Po tragicznej śmierci Austriaka na Monzie w trakcie sezonu stał się numerem 1 dla Colina Champana, szefa ekipy. Pierwszy tytuł udało mu się wywalczyć w 1972 roku w wieku 25 lat i 273 dni. To oznacza, że był pierwszy na liście „najmłodsi mistrzowie świata F1” aż do 2005 roku.
Emerson Fittipaldi became the-then youngest-ever World Champion at 25 after winning at Monza, 43 years ago today#F1 pic.twitter.com/ECpUoYgvc2
— Stuart Dent (@Stuart_Dent) September 10, 2015
Brazylijski kierowca świetnie sobie radził na różnych obiektach. W Formule 1 triumfował jeszcze w sezonie 1974, ale już w barwach McLarena. Następnie przed startem kampanii 1975 zszokował świat, przechodząc do ekipy brata Wilsona. W Copersucar wspieranym przez Fittipaldi Automotive nie udało mu się osiągnąć niczego szczególnego, co spowodowało odejście od ścigania w 1980 roku. Można powiedzieć, że jego decyzja umożliwiła Jamesowi Huntowi stoczenie wielkiego pojedynku z Nikim Laudą w 1976 roku.
Wracając do samego Emersona Fittipaldiego, to udało mu się jeszcze dwa razy wygrać Indy 500 (1989 i 1993). Do tego dorzucił mistrzostwo CART w sezonie 1989. Warto też dodać fakt, że matką Brazylijczyka była Polka, Józefa Wojciechowska.
4. Max Verstappen
Holender potrzebował sześciu sezonów, aby zostać mistrzem świata F1. Przez lata to on był typowany do bicia rekordów F1 pod względem bycia tym najmłodszym. Po zwycięstwie w wieku 18 lat podczas GP Hiszpanii 2016, kiedy to dopiero co wskoczył do kokpitu Red Bulla, takie oczekiwania nie były niczym dziwnym. Niestety dla niego, Czerwony Byki potrzebowały więcej czasu na powrót do walki o mistrzowskie laury. W latach 2017-2019 często brakowało im tempa względem Mercedesa i Ferrari. Winą obarczano niewystarczające osiągi silników, Renault i na początku Hondy. W sezonie 2020 doszło jednak do pewnej zmiany, bowiem Ferrari wypadło z gry, a Red Bull stał się jedynym zagrożeniem dla Mercedesa. Na niekorzyść stajni z Milton Keynes działał poniekąd wynalazek rywali w postaci systemu DAS. Mimo że FIA szybko go zakazała, to nie zdecydowała się zbanować go na sezon 2020.
Red Bull Racing i Honda szykowały coś extra na 2021 rok. Japończycy poczynili duże postępy z silnikiem, który na początku stał się najlepszy. Mercedes odzyskał swoje atuty dopiero na torze Silverstone. Jednakże wtedy też niemiecka ekipa przygotowała ostatni większy pakiet poprawek. Red Bull przygotowywał jeszcze mniejsze usprawnienia na kolejne rundy. Później jednak czarne bolidy wydawały się być wydajniejsze, a Verstappen dwoił się i troił. Gdy przed finałem sezonu wraz z Lewisem Hamiltonem, obaj mieli taką sama liczbę punktów, zrobiło się nerwowo. Czerwone Byki i ich lider mieli podstawy, aby obawiać się rywali w Abu Zabi. Udało im się jednak pogrozić im w treningach świetnym tempem na dystansie i zdobyciem pole position. W samych zawodach to Hamilton jechał po swoje, do czasu… incydentu Latifiego. Max Verstappen odzyskał możliwość konkurowania z liderem i dostał do tego miękkie opony.
Michael Masi i sędziowie wywołali duże zamieszanie odnośnie oddublowywania się kierowców i dania pretendentom chociaż jednego decydującego kółka. Gdy do tego doszło, Max Verstappen wykorzystał życiową szansę i wyprzedził swojego oponenta, a potem czujnie się wybronił. Holender został więc MŚ w wieku 24 lat i 73 dni. Mercedes próbował zmienić losy mistrzostwa u sędziów, ale ich protesty zostały odrzucone.
Najmłodsi mistrzowie świata F1. 3. Fernando Alonso
Hiszpan zadebiutował w Formule 1 w sezonie 2001. Mimo że startował w barwach słabego Minardi, miewał sporo przebłysków geniuszu. Zwrócił tym uwagę Flavio Briatore, który dostrzegł w nim spory potencjał. Włoch w latach 1994-1995 triumfował wraz z Benettonem i Michaelem Schumacherem. Niestety stajnia z Enstone z roku na rok słabła po odejściu ich czempiona do Ferrari. Pojawiło się wówczas światełko w tunelu.
Renault w 2001 r. potwierdziło pełnoprawny powrót do Formuły 1. Francuski producent nie oferował już przestarzałych jednostek napędowych pod nazwami Mecachrome czy Playlife, tak jak w latach 1998-2001. Marka chciała osiągnąć sukces jako pełna fabryka w królowej sportów motorowych. Niestety w latach 1977-1985 ta sztuka nie udała im się, a później cieszyli się jedynie sukcesami z Williamsem i Benettonem w latach 90-tych.
W 1997 roku Francuzi podjęli decyzję o wycofaniu się. Powrót miał nadejść w 2002 roku. Jednakże mieli już zakontraktowanych kierowców: Jarno Trulliego i Jensona Buttona. Dlatego Fernando Alonso mógł liczyć jedynie na funkcję testowego/rezerwowego. Hiszpan mógł sporo testować i tylko czekał na okazję. Briatore postanowił pożegnać się z Buttonem, tak też zrobiło się miejsce. Okazało się, że Alonso stać na wiele, a samo Renault szybko się rozwija.
Następnie nadeszły lata 2005-2006. Wówczas Renault pokonywało McLarena i Ferrari w drodze po MŚ. Przy zdobywaniu premierowego tytułu Fernando Alonso miał 24 lata i 58 dni. Hiszpan przebił rekord Emersona Fittipaldiego z 1972 roku. Wydawało się, że na długo pozostanie na czele listy „najmłodsi mistrzowie świata F1”. Później jednak pojawili się inni obiecujący rywale.
2. Lewis Hamilton
Brytyjski kierowca wygrywał niemal wszystko zanim przeszedł do F1. McLaren dostrzegał w nim potencjał już w Formula 3 Euro Series w latach 2004-2005. Następnie w 2006 roku w GP2 Lewis Hamilton pokonał syna trzykrotnego mistrza świata F1 – Nelsona Piqueta Jr. Do historii przeszedł jego występ ze sprintu w Turcji, gdy po błędach z końca stawki przedarł się na 2. miejsce. Oczywiście udało mu się zostać mistrzem obu wspomnianych serii juniorskich.
Poznać gorycz porażki, a dopiero później stać się „maszyną” do wygrywania…
W sezonie 2007 zadebiutował w królowej sportów motorowych. McLaren zaufał mu bezgranicznie i umieścił obok Fernando Alonso. Ostatecznie skończyło się to nie najlepiej, ponieważ zespół stracił niemal pewne MŚ. Hamilton i Alonso przegrali o punkt z Kimim Raikkonenem z Ferrari. Mimo wszystko wpadki Brytyjczyka z GP Chin i GP Brazylii 2007 szybko zostały mu wybaczone, ponieważ debiutancki sezon okazał się i tak rewelacyjny. Co nie udało się w pierwszym roku współpracy, to nadeszło w sezonie 2008.
On this date in 2008, Lewis Hamilton won the British Grand Prix for the first time 🇬🇧 pic.twitter.com/t1XwzhmvFq
— ESPN F1 (@ESPNF1) July 6, 2019
Oczywiście nie było łatwo. Lewis Hamilton przez większość sezonu walczył z Felipe Massą, Kimim Raikkonenem i Robertem Kubicą. Jednak na finał do pokonania został mu już tylko pierwszy z wymienionych. Nie zabrakło dramaturgii, ponieważ przez ok. 30 sekund to jego rywal czuł się MŚ. Końcówka okrążenia i ślizgający się Timo Glock w Toyocie pozwoliły mu przesunąć się z 6. na 5. lokatę i stać się czempionem. Wydawało się, że to dopiero początek, ale w latach 2009-2013 wciąż czegoś brakowało.
Przechodząc do meritum obecny sześciokrotny mistrz świata miał 23 lata i 300 dni, gdy świętował zdobycie 1. korony. Po sezonie 2008 miewał wiele wzlotów i upadków, ale np. w latach 2010 i 2012 długo był w grze. Na kolejne MŚ czekał do 2014 roku i nastania dominacji Meredesa. Resztę historii większość z was już zna. 96. pole position, 90. zwycięstw w F1 i 6. tytułów mistrzowskich (stan na 27.09.2020).
Najmłodsi mistrzowie świata F1. 1. Sebastian Vettel
W przypadku Niemca historia była dość pokręcona. Sebastian Vettel nieźle radził sobie w Formule BMW i Formule 3. W 2005 roku stoczył nawet pojedynki z w/w Hamiltonem. Rok później świętował wicemistrzostwo, zostając pokonanym przez Paula di Restę. Sezon 2006 oznaczał też więcej jazd bolidem F1 w barwach BMW Sauber. Po angażu Roberta Kubicy od GP Węgier na pozycję podstawowego zawodnika, to właśnie wychowanek BMW i Red Bulla dostawał szansę w treningach.
Niestety od sezonu 2007 zrezygnowano z dodatkowej sesji dla testowych i rezerwowych kierowców. Sebastian Vettel musiał czekać na swoją szansę, a same testy z ekipą BMW Sauber musiały go już trochę nudzić. Los jednak bywa przewrotny. W Kanadzie wypadek miał nasz rodak i mimo całkiem dobrej formy lekarze nie dopuścili go do startu w GP Stanów Zjednoczonych. Była to okazja dla Vettela, który to wykorzystał. Niemiec zastąpił Polaka i już w pierwszych kwalifikacjach awansował do Q3 i wywalczył 7. pole. Jego start do wyścigu był jednak słaby i wypadł z Top 10, ale odrabiał straty. Ostatecznie zakończył zmagania na 8. miejscu z premierowym punktem.
Kto by się spodziewał po nim czegoś więcej?
Nikt nie oczekiwał, że Vettel zrobi tak wielką karierę. Jednakże Red Bull postanowił zaryzykować. Z Toro Rosso ze skutkiem natychmiastowym wyleciał Scott Speed, robiąc miejsce dla Niemca w Toro Rosso. Po dość mieszanych początkach przyszedł przełom. W GP Chin, które odbyło się w zmiennych warunkach, Sebastian Vettel był czwarty. To był już zwiastun czegoś ciekawego. I jak się okazało, w 2008 roku nastał przełom. GP Włoch dało mu pierwsze PP i premierową wiktorię w F1. Następnie w 2009 roku był już zawodnikiem Red Bulla, który rósł w siłę, zdobywając wicemistrzostwo.
Sezon 2010 – mimo wielu wzlotów i upadków – okazał się jeszcze bardziej przełomowy. Niemiecki kierowca po zaciętej walce z Fernando Alonso, Markiem Webberem, Lewisem Hamiltonem i Jensonem Buttonem objął prowadzenie w kl. generalnej dopiero po GP Abu Zabi. Finał kampanii dostarczył kibicom wielu emocji. Być może, gdyby nie błędy własne kierowcy i awarie jego bolidu w 2010 roku wszystko byłoby „pozamiatane” dużo szybciej. A tak dostaliśmy młodego czempiona, który musiał wytrzymać ogromną presję. Sebastian Vettel miał zaledwie 23 lata i 134 dni.
Później lata 2011-2013 tez należały do niego i Red Bulla. W sezonie 2015 rozpoczęła się jego przygoda ze Scuderią Ferrari, która miała przynieść kolejne sukcesy. Skończyło się rozczarowaniem. Sezonu 2016 i 2020 bez ani jednego triumfu w wyścigu. A w latach 2017-2018 stracone okazje na tytuły. Nie zanosi się, aby od 2021 roku w Astonie Martinie Vettel wrócił do pozycji dominatora.