Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

Testy posezonowe 2021 w Abu Zabi dla de Vriesa i Shwartzmana | Analiza

Testy posezonowe 2021 w Abu Zabi charakteryzowały się mieszanym programem. Zespoły mogły wykorzystać swoich podstawowych kierowców, jednocześnie dając szansę tym młodym. Do głównych zadań etatowych zawodników należała praca ze starszymi bolidami przy użyciu 18-calowych kół. Za to w przypadku ich młodszych kolegów po fachu chodziło głównie o nowe doświadczenia i obycie z tegorocznymi konstrukcjami z 13-calówkami. To oznacza, że tym bardziej nie powinno się wnikliwie analizować czasów okrążeń.

De Vries i Shwartzman testy posezonowe 2021 abu zabi f1
Fot. Pirelli & Haas

Testy posezonowe 2021: Pierwszy dzień dość spokojny

We wtorek, 14 grudnia, najszybszy na torze był rezerwowy kierowca Mercedesa, Nyck de Vries. Aktualny mistrz świata Formuły 1 pokonał swoje kółko w czasie 1:23.194 i był o ponad 1,3 s szybszy od Liama Lawsona w AlphaTauri. Właściwie pierwsza siódemka sesji należała do młodych kierowców w bolidach tegorocznych. Do wspomnianego grona zalicza się Nick Yelloly, który ma 31 lat, ale nigdy nie przejechał Grand Prix F1. Testy młodych kierowców, które były częścią posezonowych jazd, pozwalają uczestniczyć zawodnikom, którzy nie przejechali więcej jak 2 wyścigów GP. W zeszłym roku zrobiono wyjątek dla Fernando Alonso, który wracał po 2 sezonach nieobecności. Tym razem nie było takich kontrowersyjnych sytuacji. Testy posezonowe 2021 dostarczyły nam jednak wiele nietypowych rzeczy, o czym w dalszej części.

Warto powiedzieć kilka słów o pierwszym dniu testów posezonowych. Lider sesji, Nyck de Vries, pokonał 77 okrążeń w bolidzie W12, który wywalczył 8. MŚ wśród konstruktorów. Holender bardzo dobrze czuł się w samochodzie i nawet wspominał swój udział w testach w zeszłym roku. Mercedes w pewien sposób podziękował swojemu rezerwowemu zawodnikowi i mistrzowi świata FE za sezon 2021. Po tym jak nie udało się wynegocjować kokpitu w Williamsie i Alfie Romeo, obecność byłego juniora McLarena w bolidzie F1 musiała być czymś przyjemnym. Miłe odczucia towarzyszyć mogły też Liamowi Lawsonowi, 9. zawodnikowi F2, który był drugi w bolidzie AlphaTauri. Nowozelandczyk przejechał aż 131 kółek.

ZOBACZ TAKŻE
Dostawcy opon w F1 na przestrzeni lat. Kto je dostarczał przed Pirelli?

Nie tylko mistrz FE się wyróżniał

Za jednym z najlepszych juniorów Red Bulla uplasował się mistrz Formuły 2, Oscar Piastri. Australijczyk nie znalazł miejsca na sezon 2021 w F1, ale będzie pełnił rolę rezerwowego w Alpine. Francuski zespół dał czas swojemu wychowankowi, a ten zaprezentował dość solidne tempo. Piastri był trzeci, jedynie 0,006 s za drugim Lawsonem, który jeździł teoretycznie szybszym bolidem. Mistrz F2 pokonał w sumie 125 okrążeń. Bardzo blisko niego uplasował się 3. zawodnik sezonu 2021 w IndyCar, Patricio O’Ward. Meksykanin w tegorocznym McLarenie przejechał 92 kółka i nie ukrywał wielkiej satysfakcji. Jego wypowiedź znajdziecie w materiale zamieszczonym poniżej. Nieco większe starty mieli już Guanyu Zhou z Alfy Romeo, Juri Vips w Red Bullu i Nick Yelloly w Astonie Martinie. Drugi z wymienionych zaliczył też wpadkę w trzecim sektorze, uszkadzając swój bolid. Wymieniona trójka pokonała odpowiednio 110, 97 i 118 kółek.

ZOBACZ TAKŻE
Patricio O'Ward po pierwszym teście F1. "Jestem w szoku i nie mam szyi"

Jeśli chodzi o pozostałą część młodzieży. To tutaj Robert Shwartzman w tegorocznym bolidzie Ferrari pokonał 73 okrążenia i był dziesiąty. Najniżej uplasował się Logan Sargeant w Williams, który był piętnasty z przebiegiem 92 kółek. Za przedstawiciela tzw. młodzieży można uznać Antonio Fuoco, wychowanka Ferrari Driver Academy. Włoch jednak jako jeden z testerów i specjalistów od symulatora sprawdzał bolid z 2019 roku wyposażony w 18-calowe koła. Fuoco pokonał aż 146 okrążeń i odnotował 13. wynik.

Pora na osiemnastki

W przypadku testów opon na sezon 2022, większość zespołów zdecydowała się użyć bolidów z 2019 lub 2018 roku. Wyjątkami były Aston Martin, McLaren czy Williams, które postawiły na tegoroczne konstrukcje. Poniekąd było to zrozumiałe, zważywszy na koszty i inne czynniki. McLaren chociażby nie mógł zabrać bolidu z 2019 roku, ponieważ ten był „zasilany” jeszcze jednostką Renault. A obecnie Brytyjczycy są związani z Mercedesem. W trakcie sesji pokazali się więc nam Max Verstappen, Valtteri Bottas (już w Alfie Romeo), George Russell (w Mercedesie), Lance Stroll, Charles Leclerc, Daniel Ricciardo i Lando Norris, Esteban Ocon oraz Yuki Tsunoda. W ich przypadku nie było mowy o jakiejkolwiek walce o czasy okrążeń. Wszyscy skupiali się na gromadzeniu cennych danych z pracy nowych opon na 2022 rok. Obok nich wsparciem był Antonio Fuoco, który jeździł bolidem Ferrari sprzed 2 lat wyposażonym w 18-calówek.

Jeśli chodzi o wyniki sesji, biorąc pod uwagę jazdy z 18-calowymi oponami Pirelli, to tutaj najszybszy był Daniel Ricciardo. Wynik Australijczyka był jednak aż o 3 sekundy gorszy od czasu de Vriesa. Najbardziej pracowitym kierowcą w trakcie testów nowego ogumienia był Lance Stroll z Astona Martina, który pokonał aż 143 kółka. Nieco mniej zrobili Russell (132), Tsunoda (131), Ocon (128), Bottas (127) i Verstappen (124). Mick Schumacher z Haasa pokonał 100 kółek, nieco mniej Daniel Ricciardo – 95. Jak na podział obowiązków nieźle wpisywało się Ferrari, które w sumie pokonało 163 okrążenia. Z testów 18-tek zrezygnował Williams.

18 calowe opony 2021 testy posezonowwe dzień 1

Fot. Pirelli Motorsport

Testy posezonowe 2021: Drugi dzień z niespodziewanym liderem

Jako ciekawostkę testów można wyróżnić zastosowanie kołpaków z LED-owym podświetleniem przez McLarena. Możliwe, że takowe rozwiązanie przyjmie się dopiero w sezonie 2022. Celem mają być lepsza widoczność oraz wyróżnienie różnych informacji, które mogłyby być na nich wyświetlane.

ZOBACZ TAKŻE
Liam Lawson zszokowany po testach F1. "Jasna cholera, jaką to ma moc"

W trakcie drugiego dnia, testy posezonowe ponownie miały mieszany charakter. Jeśli chodzi i najważniejszy aspekt, czyli testy ogumienia 18-calowego na 2022 rok, po całym dniu otrzymali kolejni kierowcy. Jeździli głównie Norris, Vettel, Russell, Gasly, Sainz, Alonso, Zhou, Perez i Fittipaldi. Ten ostatni trochę naczekał się na swoją szansę. Brazylijczyk skorzystał z faktu, że Nikita Mazepin obecnie ma kwarantannę i nie mógł wziąć udziału. Jeśli chodzi o kolejność pod względem czasów to jest ona dokładnie taka, jak w przypadku ułożenia nazwisk. Pełne wyniki jazd z 18-calowymi oponami Pirelli znajdziecie poniżej.

testy posezonowe 18-calowe opony 2022 abu zabi 2021 f1 wyniki dzien 2

Fot. Pirelli Motorsport / Testy posezonowe 2021 w Abu Zabi (tylko 18-calowówki) – wyniki 2. dnia

Wszyscy zawodnicy przy najszybszych próbach skorzystali z mieszanki C5, czyli najszybszej i najmiększej. Rozbieżności w czasach okrążeń są dość duże, co tylko potwierdza różne podejścia do programów. Najprawdopodobniej wszyscy jeździli z dość solidną dawką paliwa w zbiornikach. Trzeba dodać, że mowa tutaj głównie o bolidach z 2019 roku. Wyjątkiem jest Alpine, które wykorzystało Renault R.S.18 z 2018 roku. Obok Francuzów inną decyzję podjęto też w McLarenie i Astonie Martinie – tutaj mowa o tegorocznych konstrukcjach. Na pewno jeśli chodzi o szczególne wyróżnienia to tutaj za przebieg zasługuje na to kilku kierowców. Carlos Sainz przejechał swoim Ferrari aż 151 okrążeń. O jedno mniej miał Gunayu Zhou z Alfy Romeo (150). Mocno testy posezonowe przepracowali też Gasly (149) i Alonso (148). O dziwo najmniej pokonał George Russell, bo tylko 82.

wyniki testy abu zabi 2021 dwa dni wyniki

Fot. Pirelli Motorsport / Łączone wyniki z 1. i 2. dnia – tylko dla 18-calowych kół

Kto był tym najszybszym?

Tutaj doszło do niespodzianki. Otóż najlepszy czas ustanowił Haas dzięki Robertowi Shwartzmanowi, który wczoraj pracował dla Ferrari. Rosjanin był o niespełna 0,5 s szybszy od Lando Norrisa. Jego rezultat to 1:25.348. W sumie drugiego dnia sklasyfikowano 10 zawodników, czyli aż o 9 mniej niż we wtorek. Co ciekawe z udziału w testach, nie tylko 18-calówek, wycofał się Williams. Same wyniki obu sesji należy traktować z przymrużeniem oka, ponieważ w sezonie 2022 czeka nas rewolucja techniczna. Filozofia projektowania oparta o nadwozie porzucona zostanie na rzecz tej premiującej podwozie. Pierwsze efekty prac zobaczymy na torze dopiero pod koniec lutego, w trakcie I tury testów przedsezonowych.

Kilka słów od Pirelli

Jesteśmy zadowoleni z przebiegu tych dwóch dni testów oraz z ogólnego zachowania nowej 18-calowej opony. Dziś rozpoczął się ostatni rozdział w historii rozwoju, który rozpoczął się w 2019 roku, prowadząc do zupełnie nowej gamy opon opon i mieszanek na 2022 r. Pierwszego dnia zauważyliśmy ziarnistość na przednich oponach, co doprowadziło do lekkiej podsterowności. Szczególnie w przypadku bardziej miękkich mieszanek, które były używane najczęściej, ponieważ najlepiej pasowały do ​​tego toru. Po przeanalizowaniu danych od pierwszego dnia widzieliśmy, że możliwe jest zmniejszenie ciśnienia w przednich oponach o 1,5 psi, co poprawiło sytuację – szczególnie w przypadku mieszanki C3. Musimy jednak pamiętać, że celem tego testu było aby dać zespołom szansę na zebranie danych do analizy przed zimą – powiedział Mario Isola.

Prawdziwy obraz otrzymamy dopiero na początku przyszłego roku, kiedy zespoły będą mogły przetestować te opony z 2022 samochodami, które będą miały zupełnie inną aerodynamikę, hamulce, felgi również. Zgodnie z najnowszymi symulacjami zespołów, nowe samochody będą o około pięć dziesiątych sekundy wolniejsze od obecnych samochodów. Jest to luka, którą prawdopodobnie i tak zdołają pokonać do końca przyszłego sezonu. W ciągu przyszłego roku mamy zaplanowane 25 dni testowych, które pozwolą nam w razie potrzeby dopracować opony na kolejny sezon. Teraz wystarczy poczekać, aby zobaczyć nowe 18-calowe opony w akcji w najnowszych samochodach! – dodał szef Pirelli Motorsport.

5/5 (liczba głosów: 7)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama