Mistrzostwa Świata Formuły 1 na dobre rozpoczęły się w maju 1950 roku. Jeszcze przed powstaniem światowego czempionatu rozegrano nieoficjalne Grand Prix czy Puchary, przy których też spotykano się ze skrótem F1. Oczywiście później wiele krajów często pragnęło zmagań najszybszych maszyn na świecie, ale nie udało im się zapewnić miejsc w kalendarzu. Wówczas rozegrano po prostu zmagania F1, których nie zaliczano do klasyfikacji generalnych. Po drodze powstało też kilka serii, tj. Formuła 5000, Shellsport i Aurora F1 Series (podchodząca pod Brytyjską F1). Nie mogło zabraknąć też ROC, czyli Race of Champions rozgrywanego na torze Brands Hatch między 1965 a 1982 rokiem. Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych to także starty w Wyścigu Dwóch Światów (1957-1958), F1 Indoor Trophy (1988-1993, 1994-1996) czy BOSS GP.
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. Nieoficjalne Grand Prix
Już po zakończeniu II wojny światowej w Europie wiele organizacji, planując powrót do normalności, pragnęło wyścigów. Ostatecznie udało się to dość szybko. Gdy na początku września Japonia skapitulowała, postanowiono to „uczcić”. We Francji, a dokładniej w Lasku Bulońskim rozegrano 3 zmagania. Według archiwów wszystkie odbyły się 9 września 1945 roku. Niemalże każde zmagania miały inny dystans. Pierwsze I Coupe Robert Benoist czy trzecie I Coupe De La Liberation miały 101,74 km. Jedno okrążenie mierzyło sobie wówczas 2,826 km. Pierwsze zmagania wygrał Aldo Gordini jeżdżący Simcą, a trzecie Henri Louveau ze swoim Maserati 6CM. Jeśli chodzi o drugie, czyli I Coupe Des Prisonniers, to one mierzyły sobie dystans 121,52 km i padły łupem Jean-Pierre Wimille z Bugatti. Byli zatem to pierwsi gospodarze F1 i zarazem triumfatorzy, nie licząc nadchodzącej wtedy ery F1WC.
W latach 1946-1949 odbyło się sporo wyścigów w różnych zakątkach świata, w których udział brały bolidy F1. Brakowało wszystkim jedynie dużej, światowej serii dla nich. Zwłaszcza że kierowcy podróżowali, prywatnie lub reprezentując wielu producentów, w różne zakątki świata. Rywalizowano m.in. w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Szwajcarii, Belgii, Czechosłowacji, Brazylii, Australii, czy we Włoszech i Francji. Wówczas zaczęły się też przewijać nazwiska tj. Farina, Fangio, Chiron, Villoresi czy Parnell. Odkąd w 1950 r. ruszył główny czempionat, ci którzy nie załapali się do kalendarza nadal organizowali GP. Nie mieli oni problemów ze ściągnięciem jednych z najlepszych kierowców świata. W latach 50-tych takich nieoficjalnych rund było naprawdę sporo. Jedna z nich odbyła się chociażby w 1957 r. w Maroku, o czym pisaliśmy na łamach motohigh.pl.
Duża popularność w dobie krótkich kalendarzy, a potem coraz gorzej
Właściwie do końca lat 60-tych XX wieku nieoficjalne Grand Prix Formuły 1 cieszyły się dużą popularnością. Zawody rozgrywano w San Remo, Napoli, Paryżu, Pau, Nicei, Marsylii czy Londynie. Nie mogło zabraknąć też rywalizacji Goodwood Trophy, która nadal żyje i ma się dobrze. W Afryce o tradycje dbały RPA, Rodezja czy Mozambik. Zabraknąć nie mogło też zmagań w USA czy Nowej Zelandii. Wraz z początkiem lat 70. tego typu zawodów było coraz mniej. Wyróżniały się Wielka Brytanii, RPA czy włoska Imola, które kusiły różnymi pucharami. Wyróżniała się wówczas rywalizacja Race of Champions na torze Brands Hatch, która gościła do 1983 roku. Oficjalnie jej ostatnią edycję uznaje się za koniec wyścigów GP F1 niezaliczanych do „generalki” MŚ.
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. Wyścig Dwóch Światów
Pomysł na rozegranie wspólnego wyścigu F1 z królującą w USA serią USAC zainicjowali Włosi. Najpierw chciano spróbować w Europie z obiektami nawiązującymi do owali. W tym celu podczas prac w 1954 r. tor Monza przeszedł modyfikację i zyskał sekcję owalną, która łączyła się z ówczesną nitką. Spowodowało to, że trasa mierzyła już 9,822 km, czyli 6,244 mil. Zmodyfikowany obiekt wykorzystano podczas GP Włoch 1956. W trakcie rywalizacji wielu miało wrażenie, że owalna Monza przypomina Indianapolis. Zanim to nastąpiło podobieństwo nie mogło umknąć Giuseppe Bacciagaluppiemu, prezesowi Automobilklubu w Milanie. Włoch zaprosił Duane’a Cartera, dyrektora zawodów w United States Automobile Club. Obaj Panowie zdecydowali później na organizację The Race of Two Worlds, czyli Wyścigu Dwóch Światów. Miał to być pojedynek F1 z USAC (dziś IndyCar).
Zawody oficjalnie nazywały się 500 Miglia di Monza. Niestety jak zapowiadało się, że będzie nieźle, tak wkrótce potem pojawiły się smutne głosy. Amerykanie, którzy mieli doświadczenie z owalami, budowali swoje maszyny głównie pod nie. Inaczej było w Europie, gdzie przygotowywano się na tradycyjne tory. Według kierowców i części zespołów na zmagania we Włoszech trzeba było przygotować osobne konstrukcje. Sprawiło to, że jak na dwie duże serie zebrano niewielu uczestników. Dwa światy reprezentowało najpierw 15, a rok później 19 zawodników. Niektórzy jednak zdecydowali się stworzenie dodatkowego, trzeciego świata, wybierając sportscara Jaguara D-Type’a. Zawody miały pomóc odnieść obopólne korzyści dla F1 i USAC. Niestety tak się nie stało. W dodatku niektórych rozczarowywał fakt, że idzie się na rękę Amerykanom, stosując się do ich regulaminu technicznego i rozgrywania początku od startu lotnego.
Organizatorzy zawiedli się. Zawodnicy poniekąd też
W trakcie zawodów doszło do rozegrania kwalifikacji oraz 3 biegów po 63 okrążenia. Następnie wyniki zsumowano i tak tworzyła się klasyfikacja generalna zawodów. Głównym wyznacznikiem była średnia prędkość osiągnięta podczas 3 długich wyścigów. Pierwszą edycję wyścigu 500 Miglia di Monza wygrał Jimmy Bryan, który jako jedyny, przejechał pełen dystans 800 km. Pokonał on 189 okrążeń osiągając średnią prędkość 257 km/h (160 mil/h). Podium uzupełnili Troy Rutmann i Johnie Parsons. Za to w 1958 roku najlepszy był Jim Rathmann ze średnią prędkością 166.72 mph. Za nim sklasyfikowano triumfatora I edycji oraz trójkę z F1 – Mike Hawthorn/Luigi Musso/Phil Hill. Niestety był to drugi i ostatni taki wyścig, ponieważ Automobilklub Mediolanu poniósł ogromne straty finansowe i wycofał się z organizacji Wyścigu Dwóch Światów. Szczegóły na temat 500 Miglia di Monza zdradzaliśmy wam już na motohigh.pl.
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. Race of Champions na torze Brands Hatch
Wielu kojarzy Wyścig Mistrzów, czyli Race of Champions w obecnej formie znanej nam od 1988 roku. Właśnie wtedy prezes IMP Frederik Johnsson i utytułowana zawodniczka w rajdach Michèle Mouton stworzyli The Race of Champions. Zawody mają wyłonić tego najlepszego zawodnika jak i najlepszą reprezentację. Wszyscy, kierowcy rajdowi i wyścigowi z F1, serii juniorskich, WEC, DTM i innych dostają ten sam sprzęt i pokonują próby na czas. Jednakże w przeszłości pod tą samą nazwą, jak i skrótem ROC rozgrywano lub nadal rozgrywa się inne zawody. Chociażby w USA od 1951 roku rozgrywa się rywalizacja stock carów. Natomiast od 1965 roku do 1983 roku z małymi przerwami rozgrywała się rywalizacja na brytyjskim torze Brands Hatch.
Race of Champions w Kent cieszyło się dużą popularnością. W 1965 roku pierwszym triumfatorem został Mike Spence, jeżdżący Lotusem. Rok później zmagania nie odbyły się. Jednakże w okresie 1967-1977 nie było już przerw w rywalizacji. Zawody wygrywali chociażby Dan Gurney, Bruce McLaren, dwukrotnie Jackie Stewart, potem Clay Regazzoni, Emerson Fittipaldi, Peter Gethin (w bolidzie F5000), Kacky Ickx, Tom Pryce, dwa razy James Hunt. Niestety w 1978 roku zawodów ROC na Brands Hatch nie rozegrano. Rok później zwycięski był Gilles Villeneuve, a po nim listę uzupełnił triumfatorów uzupełnił Keke Rosberg. Fin wygrał rywalizację w 1983 roku, kiedy to był to ostatni taki ROC na brytyjskim torze. Przedtem, w latach 1980-1982 była kolejna przerwa. Na pewno taki Wyścig Mistrzów, ale w równych bolidach byłby sensowniejszy. Zawodnicy jednak często zabierali ze sobą swoje mistrzowskie lub dobre konstrukcje z F1 i pokonywali konkurentów. Fakt, że rozegrano aż 14 edycji należy uznać za sukces.
Shellsport G8 International Series
Działająca w latach 1976 i 1977 brytyjska seria Shellsport dopuszczała do udziału bolidy F1, F2, F5000 i Formuły Atlantic. Pierwszy sezon liczył sobie 13, a drugi 14 wyścigów. Zawody rozgrywano tylko w Wielkiej Brytanii. Gospodarzami byli: Brands Hatch, Outlon Park, Snetterton, Truxton, Mallory Park czy Doninngton Park. Część obiektów rozgrywało po 2-3 rundy, aby kalendarz był odpowiednio długi. Mistrzami zostawali David Purley (ścigający się Chevronem B30) i Tony Trimmer (Surtess TS19). W stawce była wówczas Divina Galica, o której wspominaliśmy przy okazji artykułu o numerze 13 w Formule 1. Zawodniczka z polskimi korzeniami ścigała się Surtessami, najpierw TS16, potem TS19. Kończyła ona cykl na 4. i 6. miejscu. O dziwo ten drugi był dla niej lepszy, ponieważ wówczas stawała kilkukrotnie na podium. Niestety seria później upadła, ale to pozwoliło narodzić się nowemu czempionatowi.
Remembering one-time GP entrant Brian McGuire, fellow Aussie & best friend of future World Champion Alan Jones, who perished on this day in 1977 while practicing his Williams FW04 for a ShellSPORT Gp8 race at Brands Hatch
🇦🇺 #F1 pic.twitter.com/IRmOmx4t5f
— Stuart Dent (@Stuart_Dent) August 29, 2018
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. Brytyjska Formuła 1, czyli Aurora F1 Series
Po tym, jak brytyjskie F5000 i Shellsport International F.Libre przestały funkcjonować, seria Aurora F1 została uruchomiona w 1978 roku. W zawodach brały jednak udział już tylko konstrukcje z F1 i F2. Niektórzy zawodnicy zdecydowali się zostać w tzw. Brytyjskiej Formule 1. Poniekąd można nawet uznać, że Tony Trimmer obronił tytuł z 1977 roku wywalczony w Shellsport F1. Rok później, w 1979, czempionem został Rupert Keegan w Arrowsie A1. Trzeci sezon należał do Emilio Villotty w Williamsie FW07. Na czwartą edycję trzeba było poczekać do 1982 roku. Wówczas triumfował Jim Crawford w Ensign N180.
1979 non-championship F1 at Zolder, Aurora series. #11 Kennedy (Wolf), #3 de Villota (Lotus), #4 Edwards (Fittipaldi), #1 Wilson (Tyrrell) pic.twitter.com/EvfMcony1l
— Modelm4️⃣3️⃣ (@modelm43) August 27, 2019
W stawce 1978-1980 obecna była Divina Galica, ale nie brała ona udziału w każdej rundzie. Jej najlepszym występem był debiut Brytyjskiej F1 zagranicą. W 1978 r. w Holandii na torze Zandvoort zawodniczka z polskimi korzeniami była druga. Warto dodać, że nowa seria w porównaniu do starej (Shell sport) zadebiutowała w końcu na Silverstone i dorzuciła jeszcze wizyty we francuskim Negro czy włoskiej Monzy.
Bolidy F1, które startowały w innych seriach były też często nagradzane dodatkowo. W Shellsport można było zyskać 2 „oczka” za najszybsze okrążenie wyścigu. Za to w jej następcy – Autora F1 Series – dawano 2 pkt. za PP i jeden za FL. Pełne archiwum z wynikami i klasyfikacjami różnych serii, jak i niezaliczanych do klasyfikacji generalnej wyścigów F1 znajdziecie tutaj. Z ciekawostek warto jeszcze dodać, że właśnie dzięki Aurora F1 Series czy po prostu Brytyjskiej F1 mamy jedyną kobietę, która wygrała wyścig za sterami bolidu F1. Była nią Desire Wilson w przedostatnim sezonie, 1980, podczas 2. rundy o nazwie Evening News Trophy na torze Brands Hatch. O tym sukcesie wkrótce więcej dowiecie się już na motohigh.pl.
Formuła 5000
Amerykanie mieli chrapkę, aby stworzyć Formule 1 wielkiego konkurenta. Tak z inicjatywy SCCA, czyli Sports Car Club of America, w 1968 roku powstała Formuła 5000 (F5000). Zanim to nastąpiło, w 1965 r. powołano 3 klasy formuł: A, B i C, a potem ograniczono pojemność do 3 l. Już wtedy udział w zawodach brały Brabham czy Lotus. Trzy lata później pozwolono konstruktorom na silniki 5-litrowe. Generalnie inżynierowie mieli więcej wolności i swobody niż w F1. Taki zamysł był zaczerpnięty po sukcesie Trans-Am, które powoli zamieniało się w Can-Am. Dlatego też wielu konstruktorów znanych nam z królowej motorsportu tj. McLaren decydowały się na udział i modyfikację swoich bolidów F1.
W stawce F5000 nie brakowało wielkich nazwisk tj. Andretti, Unser, Jones, Scheckter, Villeneive itd. To, co wyróżniało Formułę 5000 to fakt, że rozprzestrzeniała się poza Stany Zjednoczone. W 1968 roku zainaugurowano edycję południowoafrykańską, rok później brytyjską, europejską i nowozelandzką. W Kanadzie była po prostu Formuła A przed dwa lata, 1969-1970. Za to w Australii w 1970 roku za organizację wzięły się Tasman Series, Rothmans International Series i Australian Drivers’ Championship – CAMS Gold Star. Najdłużej, bo do 1982 roku Formuła 5000 przetrwała w ostatnim z wymienionych krajów. Seria nie była łatwa do utrzymania ze względu na koszty, a to doprowadziło RPA i Nową Zelandię do powołania Formuły Atlantic. Wkrótce potem przyłączyły się do tego USA i Wielka Brytania.
Australijczycy po latach postanowili odwołać się do tradycji, jaką miała Formuła 5000. Tak właśnie w 2019 roku powstała nowa seria S5000. Jednakże jej bolidy są już jednakowe, ale za to mają 5-litrową V8-kę. Pełną historię F5000 i planów dotyczących S5000 znajdziecie, wchodząc w materiał poniżej.
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. Bologna F1 Sprints, a może jednak inaczej?
Podczas Bologna Motor Show wielokrotnie zespoły F1 miały nie tylko swoją wystawę, ale też uczestniczyły w pokazach. W ostatnich latach Scuderia Ferrari czy Scuderia AlphaTauri (też jeszcze jako Toro Rosso) często chwalą się tym na mediach społecznościowych. Jednakże kiedyś w F1 było więcej włoskich zespołów czy marek, organizatorzy poszli o krok dalej. Zamiast pokazowych jazd, prób pit stopów i statycznych prezentacji, ekipy miały rywalizować. Tak narodziły się zmagania pod nazwami: Formula One Indoor Trophy i Trofeo Indoor Formula One. Większość jednak wolała nazywać to Bologna F1 Sprints, ponieważ był to sprint rozgrywany podczas targów motoryzacyjnych w Bolonii.
Częściowo F1 Indoor Trophy jest traktowane jako ostatnia, niezaliczana runda F1. Zmagania odbywały się w latach 1988-1993 i 1995-1996. Od 1997 roku do 2007 roku impreza występowała jako Bologna Motor Show F3000 Sprint. Brały w niej udział bolidy z przedsionka F1. Wróćmy jednak do momentu, kiedy to „Bolidy F1 brały udział w innych seriach wyścigowych”. Otóż pierwsze dwie edycje sprintu w Bolonii zwyciężył Luis Pérez-Sala reprezentujący Minardi. Włoski zespół kontynuował świetną passę także w 1990 roku z Gianni Morbidellim. Rok później najlepszy był Gabriele Tarquini z Fondmetala. Później byli to Johnny Herbert w Lotusie i Rubens Barrichello w Jordan GP. Ostatnie dwie edycje, 1995 i 1996, należały do Luki Badoera z Minardi i Giancarlo Fisichelli z Benettona.
Minardi królem Formula One Indoor Trophy – to mówi wszystko…
Co ciekawe w zmaganiach rzadko udział brały ekipy mistrzowskie czy też ze ścisłej czołówki. Wyjątek niejako stanowił Benetton, który w 1996 roku był po dwóch tytułach z Michaelem Schumacherem i jednym w konstruktorach. Innym mistrzem, ale dosyć odległym, był wówczas Lotus, który w latach 90. upadał. Z dość solidnych ekip wskazać można Jordan GP czy Ligiera. Reszta to Minardi, Fondmetal Osella, Scuderia Italia, Andrea Moda, Coloni, Forti, BMS Lola, Euro Burn czy First Racing. Ci ostatni nigdy nawet nie przeszli pre-kwalifikacji w F1. Na pewno Minardi może czuć małą satysfakcję, ponieważ wygrało aż 4 z 8 edycji Bologna F1 Sprints. W głównej F1 mogli o tym pomarzyć. Wyniki wszystkich zmagań F1 Indoor Trophy znajdziecie tutaj.
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. BOSS GP
Obecna seria wyścigowa BOSS GP przechodziła przez kilka zmian. Najpierw była znana jako BOSS Formula (1995-2000), potem EuroBOSS (2001-2010) i dopiero potem BOSS GP (od 2010 r.). Czempionat utworzono w 1995 roku zgodnie z przepisami RAC, czyli Royal Automobile Club Motor Sports Association. Na początku założeniem były starty używanymi bolidami F1 na terenie Wielkiej Brytanii. Niedługo potem seria rozpoczęła swoją ekspansję po Starym Kontynencie. W dodatku w organizację swoje trzy grosze wtrącił Paul Stoddart, którego można pamiętać z zaangażowania w Minardi w F1. To za jego sprawą doszło do pierwszej zmiany nazwy serii. Ostatecznie nie wszystko szło dobrze i zadowalało zawodników. Po sezonie 2009 Marijn van Kalmthout, Klaas Zwart, Henk de Boer i Frits van Eerd oddzielili się od EuroBOSS i powołali BOSS GP. Dlatego też w 2010 r. obie serie rywalizowały równocześnie. Następnie EuroBOSS uschło i wszyscy przeszli do nowego tworu.
Różnorodności można szukać w dość młodym formacie
Włodarze BOSS GP mieli wielkie ambicje i zaczęli zabiegać o rozrastanie się stawki. Tak też narodził się podział na Open-Class, czyli bolidy F1 wyprodukowane najwcześniej w 1996 roku, Lotusa T125, Rodina FZED, czy CART/IndyCar z co najmniej 2008 r. Następną kategorią jest Formula-Class, gdzie mamy starsze bolidy GP2 i F2, AutoGP, A1GP, World Series by Nissan/Renault V8, FA1 czy Superleague Formula. Tą ostatnią dość szczegółowo już wam przedstawialiśmy na motohigh.pl jakiś czas temu. Ostatnią kategorią jest Prestige-Class, gdzie mamy konstrukcje F3000 produkowane od 2002 roku i starsze bolidy World Series by Nissan V6 (nie V8). Seria towarzyszyła do tej pory F1 podczas GP Niemiec 2018 i 2019 oraz głównie DTM.
Organizatorzy serii dla prywatnych właścicieli bolidów chwalą się tym, że jeździły u nich bolidy Ferrari z V12-tkami czy mistrzowskie Benettony. Zabraknąć nie mogło tez konstrukcji inny zespołów, tj. Tyrrell, Minardi czy Jordan GP. Na uwagę zasługują także nazwiska. Chociażby Romain Grosjean dużo testował w BOSS GP. Ścigał się u nich holenderski triumfator zmagań w IndyCar, czyli Rinus VeeKay. W 2014 roku skutecznie w BOSS GP jeździł nasz rodak, Jakub Śmiechowski. Polak wraz ze znaną nam dobrze ekipą Inter Europol Competition wspólnie wywalczyli wtedy mistrzostwo w 2 klasach. Nasz zawodnik ścigał się wówczas za sterami Dallary GP2 05 Renault, czyli bolidu z przedsionka F1 w latach 2005-2007. Oprócz BOSS GP bolidy F1 biorą udział w Goodwood Glover Trophy czy historycznych zawodach.
Bolidy F1 w innych seriach wyścigowych. Historyczne Mistrzostwa Formuły 1 FIA Masters
Międzynarodowa Federacja Samochodowa wzięła pod opiekę dawną serię Grand Prix Masters. Nie mylcie jej z drugim Grand Prix Masters, czyli serią dla emerytowanych kierowców F1. Widząc zaangażowanie organizatorów, czyli Masters Historic Racing, FIA przyznała im prawa do stania się ich oficjalnym czempionatem od 2013 roku. Warto dodać, że sama organizacja ma swoją siedzibę w Wielkiej Brytanii i jest kierowana przez Rona Maydona, pasjonata historycznych zmagań. W FIA Masters F1 Championship startują bolidy F1 z lat 1966-1985.
Oczywiście, jak każda seria, także i historyczne puchary maja określone przepisy. W tym przypadku są do silniki o pojemności do 3 litrów i ogranicznik do 10 000 obr/min (dla Coswortha). Każdy zawodnik musi posiadać odpowiednie dokumenty oraz licencję międzynarodową. Uczestnicy rywalizują wspólnie, ale z podziałem na 4 klasy. Pierwsza to klasa Jackie Stewart dla samochodów wyprodukowanych najpóźniej 31 grudnia 1972 roku. Druga, klasa Emerson Fittipaldi dla samochodów z okresu po 1972, ale bez wykorzystania efektu przypowierzchniowego. Trzecia, klasa Patrick Head, czyli dla bolidów od 1972 r. z efektem przypowierzchniowym. Ostatnia, czyli czwarta to klasa Niki Lauda, gdzie mamy bolidy z płaskim dnem (też od 1972 r.).
W programie weekendu wyścigowego są przewidziane: trening, kwalifikacje, dwa wyścigi. Po nim oglądamy 4 triumfatorów. Aby być sklasyfikowanym trzeba ukończyć minimum 75% dystansu zawodów. Zawody najczęściej są organizowane na torach Silverstone, Donnington Park, Spa-Francorschamps, Nurburgring, Dijon, Paul Ricard, Jerez, Algarve, Imola, Brands Hatch czy Zandvoort. Parę lat temu odbywały się też w Czechach, na Autodrom Most. Sezon 2020 był dość trudny, ponieważ nie zorganizowano zbyt wielu rund. W 2021 roku była poprawa, bo odbyło się 7 Grand Prix.
Historyczne Grand Prix Monako
Wyścigi w Księstwie Monako odbywały się już na początku XX wieku, kiedy nikt nie myślał, że Formuła 1 powstanie. Nic dziwnego, że Automobilklub Monako kultywuje tradycję, nie tylko organizując zmagania obecnej F1, ale dla jej starszych konstrukcji. Impreza pod nazwami Historic Grand Prix of Monaco czy też Monaco Historic Grand Prix odbywa się od 1997 roku. Zawody miały mieć na początku charakter rocznicowy, bo obchodzono wtedy 700-lecie przywództwa rodziny Grimaldi w Monako. Jednakże od 2000 roku mieliśmy ich kontynuację. Ustalono wówczas, że Historyczne Grand Prix Monaco ze starszymi konstrukcjami F1, sportscarów, Formuły Junior i od niedawna także Formuły 2 odbywać będzie się co 2 lata. Wyjątek mieliśmy w 2021 roku, ponieważ odbyto zaległe zawody za 2020 r.
Historyczne Grand Prix Monako miało odbywać się zawsze 2 tygodnie przed oficjalną rundą F1. Jednakże, gdy na ulice księstwa zaczęły wyjeżdżać także bolidy Formuły E, ustalono inny plan. Wówczas zmagania starszych konstrukcji mają odbywać się około 2 tygodnie przed ePrix Monako i 4 tygodnie przed GP Monako w F1.
Warto podkreślić, że w trakcie weekendu wyścigowego historycznych zmagań odbywają się osobne sesje dla każdej z klas. W 2021 roku było ich aż 7 z podziałem na serie (A, B, C, D, E, F, G). Co zasługuje na uwagę, to fakt, że dopuszcza się też pojazdy z przedwojennej serii Grand Prix.