Horner spokojny o prace rozwojowe
Szef zespołu Red Bull Racing nie ukrywał, że cieszy go widok takiego poświęcenia przy budowie bolidu RB18. Obecnie przygotowania z Milton Keynes nie mają różnić się znacząco od tych w innych ekipach. Po prostu wszyscy walczą z czasem, aby przejść przez proces budowy i testy zderzeniowe. Niektórzy sugerowali pewne opóźnienia w obozie Czerwonych Byków. Helmut Marko wspominał o pierwszych problemach silników Hondy z paliwem E10. To okazuje się być nie do końca prawdą. Skoro według kierownictwa wszystko układa się dobrze i poszczególne cele są realizowane, to być może była to zasłona dymna. W kolejnym tygodniu RB18 ma być już… składany.
– To ta pora roku, w której wszystko jest trochę ciasne; to dużo długich godzin prac i wyjazd na tor! […] Jest dużo ciężkiej pracy nad RB18 nabiera kształtów. Jak dotąd trafia w większość swoich celów. Zespół pracuje niesamowicie ciężko i naprawdę się układa. W przyszłym tygodniu będzie to budowa samochodu, więc to ekscytujące! – powiedział Christian Horner.
Właściwie, to Red Bull pokazał co nieco, ponieważ w jednym teaserze pokazał fragment tylnej sekcji RB18. Trudno jednak stwierdzić, że tak akurat będzie wyglądał efekt finalny przy pokazie zdjęć studyjnych.
Red Bull RB18 pójdzie w ślady Mercedesa W13
W rozmowie z RacingNews365.com, Christian Horner potwierdził, że Red Bull zaplanował tzw. shakedown. Oznacza to, że Czerwone Byki zgodnie z tradycją sprawdzą nową konstrukcję na torze jeszcze przed testami. Najprawdopodobniej wszystko odbędzie się na torze Silverstone w ramach dnia filmowego. Zespół nie będzie skupiał się na gromadzeniu danych, ale bardziej na okrążeniach instalacyjnych. W trakcie shakedownu ekipy mogą przejechać bolidami jedynie 100 km, używając do tego demonstracyjnych opon Pirelli. Czy takie testy coś dadzą? Poniekąd tak, ponieważ zespół może sprawdzić niezawodność i w razie czego zareagować na pierwsze usterki jeszcze przed przedsezonowymi testami. Podobne podejście zdradził nam już 18 stycznia Mercedes w kontekście W13.
Get involved 💪 Help us with the launch of our 2022 #F1 car 🙌
— Red Bull Racing (@redbullracing) January 14, 2022
– Jeśli chodzi o testy, przed wyjazdem do Barcelony i Bahrajnu zrobimy zwykłą jazdę pokazową. W nowym samochodzie nie jest to dużo dla kierowcy – w ciągu jest to dość intensywne. Ale to z pewnością sprawi, że pierwsza część sezonu będzie bardziej interesująca dla fanów i obserwatorów – dodał szef Red Bull Racing.
Według Brytyjczyka, po testach przedsezonowych może być jeszcze więcej znaków zapytania niż zwykle. Wszystko za sprawą nadchodzącej rewolucji technicznej. W trakcie każdej sesji zespoły mogą pokazać coś nowego, co potem każdy będzie chciał mieć w swojej maszynie. Nie należy jednak dziwić się, że szefa Red Bulla nie opuszczał dobry nastrój. Według hiszpańskiego źródła „Marca”, Czerwone Byki ponoć już osiągają w symulatorze lepsze wyniki z bolidem 2022 niż 2021.
– Szczególnie przy tak dużej zmianie przepisów, będą z tego zwycięzcy i przegrani. Możesz więc uzyskać „podkręcone” wyniki, których się nie spodziewałeś, w zależności od rozwiązań, które wymyślili ludzie – ocenił Horner.