Russell nie będzie potrzebował czasu?
Były kierowca Red Bulla miał okazję rywalizować z obecnie 7-krotnym MŚ F1, kiedy ten miał tylko jeden tytuł. 45-latek zawsze podkreślał, że Hamilton ma talent i niewiarygodną formę. Tym razem dostrzegł jednak w osobie George’a Russella godnego rywala dla lidera Mercedesa. 23-latek miałby być tym, który spróbuje sobie zapracować na miano lidera w nowym zespole. Junior Mercedesa może pochwalić się już 3 sezonami doświadczenia. Jego występ podczas GP Sakhiru 2020, kiedy to zastąpił swojego idola, a obecnie zespołowego kolegę, wywarł ogromne wrażenie. Dlatego też Webber przyznał, że nie widzi w Russellu kierowcy, który potrzebuje nadmiernie dużo czasu na adaptację.
– Zmierzenie się z Lewisem będzie niezwykle trudne, ale George ma teraz na koncie prawie 50 wyścigów, więc jest na to gotowy. Lewis wszedł od razu do czołówki [debiutując w McLarenie w 2007 r. – przyp. red.], co pokazuje jego kaliber – mogą to zrobić tylko bardzo wyjątkowi kierowcy. 99 procent facetów potrzebuje kilku wyścigów, aby przyzwyczaić się do tego, że jest z przodu – powiedział Australijczyk na łamach Formel Austria.
Ważna będzie zmiana mentalna
Jedynym wyzwaniem dla George’a Russella będzie przyzwyczajenie się do tego, że regularnie znajduje się z przodu stawki. Chociaż oczywiście nie wiadomo, jakie będzie miejsce Mercedesa w szeregu w związku z rewolucją techniczną 2022. Mało kto jednak przewidywałby, że sobie nie poradzą. Dlatego też nawet były kierowca Minardi, Jaguara, Williamsa i Red Bulla nie brał pod uwagę czarnego scenariusza. Były zespołowy kolega Sebastiana Vettela dostrzegł wiele atutów młodego Brytyjczyka, które trzeba po prostu przenieść z Williamsa do Mercedesa.
– George jest na to gotowy, ale to coś innego niż dobre kwalifikacje w słabszym samochodzie i robienia swego, gdy nie ma presji. On będzie wiedział, że nastąpi ogromna zmiana intensywności, która wiąże się z oczekiwaniem cotygodniowego zakwalifikowania się do pierwszego rzędu i ukończenia każdego wyścigu na najwyższych miejscach – dodał 45-latek.
Nigdy nie wolno lekceważyć Alonso
Były kierowca F1 nie mógł nie zwrócić uwagi na swojego byłego rywala, czyli Fernando Alonso. Według niego, Hiszpan może jeszcze sporo namieszać i zaimponować wszystkim wokół. Jeśli Alpine przygotowało konkurencyjny pakiet, a zmiany kadrowe nie odbiją się czkawką, „Nando” mógłby być nawet czarnym koniem sezonu 2022.
– Fernando jeździ dobrze; facet wciąż jest poniekąd magikiem. Jest ostatnim facetem, którego chcesz widzieć przed sobą lub za sobą w lusterkach przez dwie godziny. Jest wyjątkowo dobry w wywieraniu nacisku w niekonwencjonalny sposób. Wciąż jest bardzo dobry. Zobaczmy, jak pójdzie w przyszłym roku z nowym samochodem. Będzie ciekawie. Jeśli Alpine przygotuje mu rakietę, może być niebezpieczny – ocenił Webber.