Najlepszy kierowca: Charles Leclerc
Kierowca Scuderii Ferrari przystępował do GP Bahrajnu z pole position, którego nie dał sobie wyrwać po starcie. Monakijczyk zablokował Maxa Verstappena po starcie i budował swoją przewagę. Podczas pierwszego stintu Leclerc wypracował sobie 3,5 s zapasu, który okazał się niewystarczający. Po pierwszych pit stopach, Max Verstappen nadrobił stratę zjeżdżając okrążenie szybciej i wykorzystując świeże opony. Obaj Panowie dali nam spektakl pojedynków w trakcie okrążeń nr 16-19. Później sytuacja się uspokoiła, a lider Ferrari odjechał na 4,5 sekundy. Przy drugiej turze pit stopów Red Bull powtórzył swój manewr i ściągnął swojego czempiona kółko szybciej. Dzięki temu znów między dwójką Leclerc-Verstappen było gorąco, ale tylko na chwilę. Później sytuacja się uspokoiła, a Czerwone Byki zaczynały mieć problemy. Wówczas Ferrari mogło zacząć myśleć o dublecie i uspokojeniu sytuacji, co się finalnie udało.
Warto dodać, że dla Charlesa Leclerca dzisiejszy triumf to trzecie takie osiągnięcie. Wcześniej 24-latek wygrywał w 2019 roku, w Belgii i we Włoszech. Jego droga do powrotu na zwycięską ścieżkę była wyboista, bowiem w 2020 i 2021 roku Ferrari nie liczyło się w walce o zwycięstwa. Tym razem Monakijczyk, gdy tylko poczuł się dobrze w F1-75 postanowił nie dać sobie odebrać przyjemności. Leclerc do swojego triumfu dorzucił jeszcze najszybsze okrążenie w wyścigu i dodatkowy punkt. Jakby tego było mało, fani nagrodzili zwycięzcę GP Bahrajnu 2022 tytułem „Kierowcy Dnia”.
Who else could it be?! @Charles_Leclerc is your #F1DriverOfTheDay 🙌 #BahrainGP #F1 pic.twitter.com/kDzUZO55HM
— Formula 1 (@F1) March 20, 2022
Najlepszy zespół: Scuderia Ferrari
Stajnia z Maranello wykonała świetną pracę podczas przygotowań do rewolucji 2022. Włosi od początku pokładali spore nadzieje w zmianach w F1, które według nich miały pomóc wrócić im do gry. Ta sztuka im się udała i to w wielkim stylu, czyli zdobyciem dubletu. Za Charlesem Leclerkiem dojechał bowiem Carlos Sainz, który też pokazywał się z dobrej strony. W wyścigu Hiszpan nie miał tak dobrego tempa jak Leclerc i wydawało się, że pozostanie mu walka o 3. miejsce. Sytuacja zmieniła się w końcówce zawodów, gdy Red Bull miał duże problemy z układem napędowym i nie tylko.
W sumie Ferrari zdobyło dziś wszystko, co się dało – dublet (43 pkt.) i najszybsze okrążenie (1 pkt.). Warto podkreślić, że na zwycięstwo czekali od GP Singapuru 2019, kiedy to triumfował jeszcze Sebastian Vettel. Niespodziewanie drugim najlepszym zespołem był Mercedes, który wykorzystał problemy Red Bulla i zgarnął punkty za 3. i 4. miejsca (27 pkt.).
Największe zaskoczenia: Magnussen, Ocon, Tsunoda i Zhou
Kevin Magnussen po świetnej czasówce i zdobyciu 7. pola miał nadzieję na walkę o solidne punkty. Nikt jednak nie mógł przypuszczać, że po starcie awansuje na 5. miejsce i spróbuje walki z Red Bullem i Mercedesem. Ostatecznie nie potrwało to długo, ale ta piątka wróciła do niego po perturbacjach Czerwonych Byków. Duńczyk nie mógł sobie wywalczyć lepszego powrotu do F1. Dzięki niemu Haas znalazł się na 3. miejscu wśród konstruktorów i zarazem zdobył pierwsze punkty od GP Eifelu 2020. Obok niego pozytywnie zaskoczyli Esteban Ocon z Alpine i Yuki Tsunoda z AlphaTauri. Obaj Panowie rozczarowali w kwalifikacjach, ale za to w wyścigu zaprezentowali solidne osiągi. To pozwoliło im nieoczekiwanie awansować na pozycje nr 7 i 8.
“THIS IS A WIN FOR US! THIS IS A WIN!”#HaasF1 #BahrainGP pic.twitter.com/uSbzC3Uia7
— Haas F1 Team (@HaasF1Team) March 20, 2022
Oczywiście w tym miejscu warto też pochwalić Valtteriego Bottasa. Kierowca Alfy Romeo zepsuł start z 6. pola i spadł w okolice 14. miejsca. Fin postanowił jednak walczyć do samego końca i jego celem był powrót do punktowanej strefy. Po walce z Tsunodą czy kierowcami Alpine mógł nie liczyć na więcej niż 8. lokata. Neutralizacja w końcówce pozwoliła mu jednak wykonać pit stop, który w normalnym trybie wyrzuciłby go z Top 10. Później w wyniku zamieszania z Red Bullem udało mu się zyskać kolejne 2 pozycje. Ostatecznie Bottas zakończył zmagania na tej samej pozycji, którą wywalczył w kwalifikacjach. Przegrał jednak z Kevinem Magnussenem i Mercedesami, z którymi chciał walczyć w przypadku braku kłopotów na starcie.
Na plus dla Alfy Romeo należy wyróżnić fakt, że też i Guanyu Zhou wykorzystał swoją szansę. Chińczyk po starcie z 15. pola jechał dość spokojnie i starał się dogonić czołową 10-tkę. Ostatecznie pomogły mu okoliczności, ale bez solidnej jazdy nie mógłby myśleć o punkcie w swoim debiucie w F1. Co ciekawe, niewiele brakowało, aby to Haas podwójnie punktował, bowiem Mick Schumacher był 11. Niemiec jednak nie poddawał się, mimo że jego opony zniszczyły się po uderzeniu przez Ocona i piruecie.
Największe rozczarowanie: Oracle Red Bull Racing
Czerwone Byki przeżyły dziś prawdziwy horror, który kosztował ich brak punktów. Max Verstappen liczył się w grze o zwycięstwo, ale na ostatnich kilkunastu okrążeniach narzekał na problemy ze skręcaniem. Po wznowieniu wyścigu na ostatnie 7 okrążeń w jego bolidzie stopniowo kończyła się bateria. Niestety na 3 kółka przed końcem aktualny mistrz świata musiał się poddać i zjechać do alei serwisowej. Na jego nieszczęściu skorzystał jednak Sergio Perez, który znalazł się w Top 3 i miał podium na wyciągnięcie ręki. Meksykanin też zaczął narzekać na kłopoty z układem napędowym, ale zespół starał się pomóc mu dojechać do mety. Niestety na ostatnim okrążeniu Checo stracił wszystko w pierwszym zakręcie. Silnik poddał się, a jego RB18 obrócił się i był to koniec marzeń. Red Bull musiał pogodzić się nie tylko z brakiem zwycięstwa, ale i z zerową zdobyczą.
Zadowolone nie mogą być też Aston Martin, Williams i McLaren
Przed sezonem 2022 wszystkie trzy zespoły ostrzyły sobie zęby i miały nadzieję na dobre wyniki. Niestety już kwalifikacje do GP Bahrajnu pokazały, że czeka je trudny start rewolucji. Tempo Astona Martina, Williamsa i McLarena po testach w Barcelonie gdzieś się ulotniło. W Bahrajnie dwa ostatnie z wymienionych miały duże kłopoty i było wiadomo, że czeka ich gorszy start. Jednak w przypadku Astona Martina wielu liczyło na solidne tempo i walkę o punkty. Tymczasem wszystkie te ekipy walczyły tak naprawdę o pozycje nr 14-20. Finalnie udało im się awansować o 3 lokaty w wyniku odpadnięcia Gasly’ego i obu bolidów Red Bulla. Możliwe, że z biegiem czasu uda im się włączyć do gry, póki co nie jest zbyt dobrze.
Duże rozczarowanie przeżywała też ekipa AlphaTauri. Pierre Gasly miał dziś tempo pozwalające na zajęcie 8. miejsca, ale na 13 okrążeń przed metą w jego bolidzie wybuchł pożar. Yuki Tsunoda po starcie z 16. pola zdołał przebijać się do przodu i był w grze o punkty. Ostatecznie Japończykowi pomógł safety car, dzięki któremu zniwelował straty i awansował do Top 10. Następnie Samuraj awansował na 8. lokatę. Mimo wszystko stajnia z Faenzy zdecydowanie miała prawo oczekiwać lepszego startu kampanii. To samo można poniekąd powiedzieć o Alpine, która ostrzyło sobie zęby na rewolucję, a ostatecznie spadli za Haasa i Alfę Romeo jeśli chodzi o tempo. Wciąż jednak mogą liczyć na małe punkty i być może, gdyby nie kiepska strategia z Alonso, udałoby się wywalczyć wyższe lokaty. Ostatecznie Ocon dowiózł 7. miejsce po starcie z 11. pola i okazał się lepszy od zespołowego kolegi (P9), który miał dziś powalczyć o coś więcej.
Klasyfikacje generalne po GP Bahrajnu
W klasyfikacji generalnej liderem został oczywiście zwycięzca, czyli Charles Leclerc. Monakijczyk wywalczył 26 punktów i ma obecnie 8 „oczek” przewagi nad zespołowym kolegą z Ferrari, Carlosem Sainzem. Trzecie miejsce przypadło Lewisowi Hamiltonowi z Mercedesa (15. pkt.), który wykorzystał odpadnięcie obu bolidów Red Bulla. Pozostałe pozycje są identyczne jak zajęte przez kierowców miejsca w GP Bahrajnu. Pełną „generalkę” kierowców znajdziecie w artykule, do którego odnośnik znajduje się poniżej.
Jeśli chodzi o klasyfikację konstruktorów to tutaj Scuderia Ferrari objęła zdecydowane prowadzenie (44 pkt.). Drugi jest Mercedes z 27 punktami, a trzeci… Haas z 10 „oczkami”. Czwarte miejsce przypadło Alfie Romeo, która traci tylko punkt do Top 3. Pełną tabelę znajdziecie w artykule, do którego odnośnik znajduje się poniżej.
First race, first #F1 point 🙌
No wonder @ZhouGuanyu24 is emotional 😀#BahrainGP pic.twitter.com/dSu8lVxiS4
— Formula 1 (@F1) March 20, 2022
Następna runda: GP Arabii Saudyjskiej
Formuła 1 nie na długo zostawia kibiców, bowiem już w kolejnym tygodniu, 25-27 marca, czekają nas zmagania o GP Arabii Saudyjskiej. Kierowcy i zespoły po raz drugi w historii udadzą się na tor w Dżuddzie. Wiemy, że obiekt został nieco przebudowany i ma być tym razem „bezpieczniejszy”. W zeszłym roku zobaczyliśmy tam kontrowersyjną walkę Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena, która trzymała wszystkich w ogromnym napięciu. Tym razem też możemy oczekiwać, że będzie ciekawie, licząc, że poza Red Bullem i Ferrari ktoś jeszcze włączy się do walki o zwycięstwo.
Wyniki wyścigu o GP Bahrajnu