Warto było czekać
Aleix Espargaro miał do tej pory na koncie dwa pierwsze pola startowe. Pierwsze z nich wywalczył jeszcze za sterami dwuletniej wówczas Yamahy w specyfikacji „Open” zespołu Forward podczas TT Assen 2014. Za to rok później, podczas Grand Prix Katalonii, przyniósł on pierwsze pole position dla Suzuki po ich powrocie do MotoGP. Jednakże od tego momentu niezbyt wiele dobrego wydarzyło się w wyścigowej karierze Hiszpana.
Ten musiał opuścić japoński zespół po sezonie 2016 i udać się do Aprilii obsługiwanej przez Gresini Racing. Kolejne lata Espargaro spędził na rywalizacji niekonkurencyjnym sprzętem, który zdecydowanie nie pozwalał na walkę o pierwszą szóstkę. Jednakże od sezonu 2017 wiele się zmieniło w tym projekcie i z całą pewnością można powiedzieć, że ostatnie dwa sezony są bardzo pomyślne dla włoskiego producenta. Kulminacją tej pracy było podium wywalczone podczas zeszłorocznego Grand Prix Wielkiej Brytanii. Natomiast wczoraj były zawodnik Suzuki dał Aprilii kolejny powód do dumy za sprawą pole position do dzisiejszego wyścigu. Po kwalifikacjach zawodnik nie krył tego, ile to znaczy dla wszystkich osób zaangażowanych w projekt.
– To jest prezent, który chciałem dać Aprilii. Czuję się jak Ojciec tego projektu i jestem szczęśliwy wiedząc, że ludzie pracujący w Noale są z tego zadowoleni. Chciałbym zadedykować to pole position wszystkim, którzy byli z nami przez ostatnie pięć, sześć lat. Tylko oni wiedzą, jak bolesny był to okres. Ten moment nadszedł dość późno, ale i tak miło jest mieć konkurencyjny motocykl w rękach. Teraz najważniejsze będzie to, jak motocykl będzie się zachowywał podczas wyścigu. Na tym torze ważne jest to, jak motocykl zachowuje się podczas skręcania przy jednocześnie wciśniętym hamulcu. Na szczęście Aprilia akurat dobrze radzi sobie w tym aspekcie – zauważył Aleix Espargaro w rozmowie z GP One.
Apetyt rośnie
Tak, jak wspomnieliśmy wcześniej, Aprilia dokonała ogromnego postępu od momentu powrotu do MotoGP. Projekt zaczynał od maszyny z silnikiem od motocykla drogowego, który był zbyt ciężki i nie pozwalał na walkę o jakiekolwiek punkty. Jednakże od tego momentu zaszło tam wiele zmian, między innymi tych personalnych. Nad całym projektem od kilku lat czuwa Massimo Rivola. Natomiast od sezonu 2017 głównym zawodnikiem ekipy z Noale jest Aleix Espargaro. Cały zespół praktycznie z roku na rok pnie się ku górze, co rozbudziło apetyt Hiszpana.
– To może być dobry sezon. Już w Katarze przywieźliśmy czwarte miejsce z najmniejszą stratą do zwycięzcy w historii naszego projektu. Natomiast na Mandalice moglibyśmy walczyć o podium, gdyby wyścig był suchy. Ten rok może być dobry, ale nadal musimy mądrze pracować na torze oraz poza nim. Dziś oczywiście jestem szczęśliwy, ale najważniejsza będzie niedziela. Bardzo dobre jest też to, że Maverick Vinales dobrze poradził sobie w kwalifikacjach mimo drobnych problemów – dodał zdobywca pole position przed niedzielnym wyścigiem o GP Argentyny.