Jorge Martin walczy na torze o kontrakt we fabrycznym zespole
W ten weekend forma zawodników fabrycznej ekipy wygląda lepiej względem tego, co obserwowaliśmy podczas GP Argentyny. Tym razem zarówno Bagania, jak i Miller zakwalifikowali się do Q2, gdzie spotkali się z Martinem i Zarco. Fabryczny duet dzielnie stawiał czoła Jorge Martinowi w walce o pierwsze pole startowe. Jednakże to „Martinator” triumfował nad Bagnaią, Millerem, Zarco i Bastianinim. Tym samym Ducati obsadziło pierwsze pięć pól startowych do wyścigu o GP Ameryk.
Warto tu jeszcze dodać, co mogło pomóc Martinowi w pokonaniu innych zawodników na włoskich motocyklach. Otóż mistrz świata Moto3 musiał brać udział w Q1, ponieważ Hiszpan nie zakwalifikował się do Q2 po trzech pierwszych treningach. Jednakże dzięki temu, że Martin jechał w pierwszym segmencie to mógł on dodatkowo wybadać warunki pod kątem kwalifikacji. To zdecydowanie mu pomogło w uzyskaniu rezultatu 2:02.039, którym ustanowił nowy rekord toru dla klasy królewskiej. Trzeba przyznać, że czwarte pole position z rzędu w tym sezonie to wynik, który na pewno zauważyły władze Ducati. Oczywiście jednak warto jeszcze poczekać na wyścig, który niekoniecznie musi pójść pod dyktando włoskiego producenta.
Suzuki tam… gdzie zawsze
Trudno zakwalifikować występy Mira i Rinsa jako porażkę czy sukces. Motocykl GSXRR charakteryzuje się tym, że jego forma w kwalifikacjach nie wygląda najlepiej i więcej można oczekiwać od niego w wyścigu. Dziś ten duet zakończył udział w „czasówce” na siódmym i ósmym miejscu. To są dość standardowe wyniki dla nich i zgodnie ze standardem można oczekiwać, że ta dwójka zyska pozycje w wyścigu. Mir i Rins powinni być w stanie powalczyć o podium, ale to będzie zależało od tego, jak ich rywale zadbają o opony w pierwszej połowie wyścigu. Warto dodać, że można też się spodziewać, że to Rins może być tym szybszym. Były wicemistrz świata Moto2 jeździ w tym sezonie wyjątkowo dojrzale i nie przewraca się jak rok temu. Joan Mir będzie musiał powalczyć z nim o dominację w zespole.
Tuż przed nimi na starcie ustawi się jutro Fabio Quartararo na Yamasze. Francuz był jedynym zawodnikiem spoza obozu Ducati, który mógł powalczyć o pierwsze pole startowe, co ostatecznie mu się nie udało.
Marc Marquez musiał dziś mierzyć siły na zamiary
Powrót ośmiokrotnego mistrza świata do ścigania po przerwie spowodowaną kontuzją przebiega obecnie nie najgorzej. Wprawdzie Hiszpan zakwalifikował się dopiero na dziewiątej pozycji przed Nakagamim na dziesiątym polu i Polem Espargaro na dwunastej pozycji. Jednakże w trzecim oraz czwartym treningu pokazał on bardzo równe i konkurencyjne tempo. Oczywiście należy wziąć pod uwagę to, że zawodnik Hondy raczej nie wrócił jeszcze do pełni formy. Dlatego nie należy stawiać przed nim wysokich oczekiwań. Natomiast warto też pamiętać, że rok temu Hiszpan zdominował ten wyścig mimo jeszcze gorszej kondycji. Zobaczymy też, jak spisze się jutro Taka Nakagami, który ruszy obok zawodnika Repsol Hondy.
Aprilia i Espargaro z nieba do piekła!
Jeśli spojrzymy na to, gdzie plasowali się Aleix Espargaro i Maverick Vinales podczas GP Argentyny i porównamy to z ich formą podczas tego weekendu to można doznać sporego szoku. Obaj zawodnicy włoskiej marki zmagali się z nierównościami toru CoTA narzekając jednocześnie na pracę opon, która wpływała też na prowadzenie ich motocykli. Dodatkowo zwycięzca wyścigu o GP Argentyny nie pomógł sobie wywracając się w drugiej połowie Q1 po uślizgu przodu. Jednakże należy wziąć pod uwagę to, jak nieprzewidywalny jest ten sezon, co jest zasługą między innymi ogumienia Michelina. To oznacza, że forma poszczególnych zawodników i motocykli może się zmieniać z wyścigu na wyścig.
KTM też z problemami
Kolejnym dobrym przykładem tego, jak nieprzewidywalny jest obecny sezon są wyniki Oliveiry i Bindera. Oboje zaliczyli po jednej wizycie na podium w trakcie dwóch pierwszych rund tegorocznej edycji mistrzostw świata. Jednakże ostatnie dni nie są dla nich najłatwiejsze. Chociażby dziś żaden z zawodników w reprezentujących austriackiego producenta nie zakwalifikował się do Q2. Brad Binder ustawi się jutro na siedemnastym polu. Natomiast Oliveira, Gardner i Fernandez zajęli dziś kolejno 20, 21 i 22 pozycję. Gorzej od nich spisał się już tylko niedoświadczony Darryn Binder i Alex Marquez, który wywrócił się podczas Q1.
Wyniki sesji Q2 są dostępne tutaj. Natomiast wyścig kategorii MotoGP wystartuje w niedzielę o godzinie 20:00 czasu polskiego.
Lokalny bohater przełamał wieloletnią passę
Cameron Baubier potwierdził swoją dyspozycję z treningów i wywalczył pole position do wyścigu klasy Moto2. 29-latek z Kalifornii ustanowił rezultat na poziomie 2:08.751 czym pobił rekord toru dla tej klasy, który przez ostatnie lata dzierżył Alex Rins. To oznacza, że Baubier został pierwszym amerykańskim zdobywcą pierwszego pola startowego do wyścigu klasy pośredniej na terenie USA od 1989 roku. Wówczas John Kocinski okazał się najszybszy w czasówce do wyścigu na torze Laguna Seca.
Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to najlepszym z pozostałych okazał się być Celestino Vietti. Faworyt do walki o mistrzostwo świata skorzystał na tym, że sporo jego rywali zwyczajnie w świecie miało problemy z utrzymaniem się na torze. Wśród takich pechowców znaleźli się chociażby Tony Arbollino, Augusto Fernandez, Aron Canet czy Ai Ogura. Oczywiście należy dodać, że ich wywrotki były szkodliwe nie tylko dla ich samych, ale i dla ich rywali. W sytuacji wywrotki na torze zawsze pojawia się żółta flaga, przy której zawodnicy muszą zwolnić, co utrudnia walkę o najszybsze czasy.
Zobaczymy jutro, czy Baubier zdoła utrzymać pierwsze miejsce czy jednak będzie on musiał uznać wyższość Viettiego, Arbolinoi Caneta, któzy zajmą pierwsze trzy pozycje za jego plecami. Ciekawe będzie też to, jak poradzą sobie Pedro Acosta, Ai Ogura i Augusto Fernandez. Oni przystąpią do wyścigu spoza trzech pierwszych rzędów.
Wyniki kwalifikacji klasy Moto2 są dostępne tutaj. Niedzielny wyścig wystartuje o godzinie 18:20 czasu polskiego. Natomiast o 21:30 ruszy rywalizacja w klasie Moto3.