Najlepszy kierowca: Mitch Evans
Nowozelandczyk wygrał nie tylko wczoraj po starcie z dziewiątego pola, ale i dziś po zakwalifikowaniu się na czwartej pozycji. Dawny podopieczny Marka Webbera doskonale przepracował pierwszą połowę wyścigu, którą spędził na wyprzedzaniu kolejnych rywali. Gdy po dwudziestu minutach po starcie kierowca Jaguara znalazł się na pierwszym miejscu to wydawało się, że teraz będzie już z górki. Jednakże los miał nieco inne plany i trzy neutralizacje nieco popsuły plany Evansowi. Wspomniane wyjazdy samochodu bezpieczeństwa nie pozwoliły mu na zbudowanie bezpiecznej przewagi nad rywalami, aby móc aktywować tryb ataku bez utraty prowadzenia.
Dodatkowo po drugim wznowieniu stracił on prowadzenie na rzecz Robina Frijnsa, który przejął pierwsze miejsce z pomocą wspomnianego trybu. To sprawiło, że Mitch Evans musiał podejść do sprawy inaczej i zjechać niezależnie od tego ile wynosi jego przewaga nad najbliższym rywalem za nim. Ta strategia zdała egzamin i kierowca Jaguara zdołał odzyskać pierwsze miejsce, którego nie oddał już do mety mimo nacisków ze Jeana-Erica Vergne.
Najlepszy zespół: Jaguar Racing
Tu należy pochwalić duet Jaguara. Evans był w najlepszej możliwej dyspozycji i doskonale zapracował na obydwa triumfy na włoskiej ziemi. Jednakże ten drugi byłoby zdecydowanie trudniej osiągnąć, gdyby nie pomoc Sama Birda. Brytyjczyk zauważalnie zwolnił w pobliżu strefy aktywacji trybu ataku, aby wyjeżdżający z niej Evans mógł stracić jak najmniej pozycji i wrócić do walki o wygraną. Sam Bird także był dziś groźnym rywalem i do momentu ogłoszenia czwartej i ostatniej neutralizacji walczył on o podium. Niestety w ostatnich minutach były kierowca Virgin Racing musiał wycofać się z rywalizacji.
Warto także pochwalić fabryczny duet Porsche za czwarte i szóste miejsce Lotterera i Wehrleina. Ten pierwszy zagwarantował kibicom emocjonujące widowisko w walce z Vegnem czy Dennisem podczas pierwszych okrążeń. Niemiec jak zwykle w bardzo bezkompromisowy sposób atakował swoich rywali, często doprowadzając także do kontaktów. Na szczęście żaden z nich nie zakończył się odpadnięciem któregokolwiek z jego oponentów. Z kolei Wehrlein przejechał dziś dość spokojne popołudnie. Co prawda były tam potyczki z duetem Mercedesa czy Olivierem Turvey’em z NIO, ale wyglądało to raczej mniej żywiołowo, niż w przypadku Lotterera. Najważniejsze dla tego duetu jest ponad dwadzieścia punktów, które Porsche wywozi z niedzielnego wyścigu.
Największe zaskoczenie: Robin Frijns
Holender popisał się bardzo mocną formą po starcie w dopiero szóstej pozycji. Mimo to to właśnie on był prawdopodobnie największym zagrożeniem dla Evansa i Vergne’a. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu, który potem wydłużono to właśnie Frijns prowadził w wyścigu. Kierowca Envision Racing mądrze skorzystał na neutralizacjach i aktywował swój tryb ataku w takim momencie, że przez moment znalazł się on na czele wyścigu. Niestety jego prędkość nie była wystarczająca do powstrzymania Evansa, który go skontrował kilka minut później. Na pocieszenie Frijns stanął dziś na podium, a do tego uzyskał on najszybszy czas pojedynczego okrążenia w wyścigu, za który dostał on dodatkowy punkt.
Mortara był dziś największym pechowcem
Szwajcar prowadził w punktacji przed tym wyścigiem, ale ten stan rzeczy jest nie aktualny po dzisiejszym wyścigu. Mortara na pierwszych okrążeniach liczył się w walce o pierwszą czwórkę, która gwarantowałaby mu istotną zdobycz punktową. Niestety ukończenie wyścigu nie było mu dane, ponieważ już po pierwszym kwadransie uszkodził on swój samochód w walce z Antonio Felixem da Costą. Portugalczyk otrzymał za to karę, ale ta nie była w stanie cofnąć punktów, które Mortara stracił w tym wyścigu. Jego zatrzymanie się na torze wywołało pierwszy wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor.
Oprócz niego na mecie nie zameldował się Antonio Giovinazzi, który zaliczył kolizję z jednym ze swoich rywali i także przyczynił się do neutralizacji. Natomiast najwięcej pecha pośród zespołów miała ekipa Mahindry, która nie doprowadziła do mety żadnego ze swoich kierowców.
Klasyfikacje generalne po podwójnej rundzie w Rzymie
Mortara po pechowym niedzielnym wyścigu w Rzymie już nie prowadzi w punktacji. Szwajcar spadł na piąte miejsce, a pozycję lidera przejął Jean-Eric Vergne. Francuz ma na koncie sześćdziesiąt punktów, a kolejno dwa i cztery mniej od niego mają Frijns i Vandoorne. 51 oczek na koncie ma Mitch Evans, który do wyścigów w Rzymie przystępował z zaledwie jednym „oczkiem” na koncie. Pełne tabele znajdziecie w materiale podlinkowanym niżej.
Następna runda: EPrix Monako
Za 3 tygodnie, 29-30 kwietnia, stawka Formuły E wróci do rywalizacji w Księstwie Monako. EPrix Monako zapowiada się niezwykle ciekawie przez zróżnicowane rozstrzygnięcia dotychczasowych wyścigów w sezonie 2022. Poniekąd fani motorsportu dostaną pewien przedsmak przed GP Monako w Formule 1. Co ciekawe, tym razem będzie to identyczna nitka stosowana przez wspomnianą serię, zamiast konfiguracji ze zmodyfikowaną „nową” szykaną.
Wyniki niedzielnego wyścigu o EPrix Rzymu Formuły E w sezonie 2022 są dostępne tutaj.