Porsche i Audi na ostatniej prostej do F1
Władze F1 od lat próbowały zwrócić uwagę przedstawicieli VAG-a. Wielokrotnie byli oni bliscy stworzenia im idealnych warunków, ale przeważnie na tym się kończyło. Teraz ma być inaczej, bowiem Porsche i Audi już niemal na pewno wejdą do Formuły 1 od 2026 roku. Wszystko dzięki nowej rewolucji silnikowej, która ma nie wiązać się ze zbyt dużymi kosztami, ale jednocześnie być w zgodzie z obowiązującymi trendami ekologicznymi. Binotto wydawał się od początku sprzyjać pojawieniu się w F1 nowych graczy i tym samym nowej konkurencji. Dlatego jego słowa nie były aż nadto zaskakujące.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Porsche i Audi dołączyły do F1. Myślę, że to jest świetne dla sportu, jest świetne dla F1. I wspaniale jest dla nas konkurowanie z takimi markami, więc ogólnie uważam, że to dobra wiadomość, z której musimy być bardzo zadowoleni – powiedział szef Scuderii Ferrari na łamach RacingNews365.com. Myśli Włocha są odzwierciedleniem tego, o czym mówili Christian Horner z Red Bulla czy Toto Wolff z Mercedesa.
Binotto chce jasnych przepisów
Mattia Binotto, podobnie jak Christian Horner, wyraził pewne zaniepokojenie związane brakiem jasności niektórych zapisów regulaminowych. Mianowicie chodziło o dodatkowy czas dla nowych producentów silników. W czerwcu br. mają zapaść kluczowe decyzje, które mają rozwiać wątpliwości. Nic dziwnego, że szef Scuderii Ferrari wyraził pewne nadzieje związane z posiedzeniem Światowej Rady Sportów Motorowych.
– Nadal istnieją otwarte punkty dotyczące regulacji finansowych, ponieważ muszą zostać sfinalizowane i sformalizowane. Kim jest nowicjusz? Jak definiujemy go? Jakie są korzyści? Wszystko to musi zostać wyjaśnione i zdefiniowane. Są kwestie po stronie technicznej, które wciąż wywołują otwarte dyskusje. Jest więc wiele rzeczy, które należy posunąć do przodu i sfinalizować. Od teraz do czerwca czas jest z pewnością bardzo krótki. A to oznacza, że musimy nad tym pracować nadając temu wysoki priorytet – ocenił Binotto.