Rossi przeciwny faworyzowaniu nowych producentów
Warto podkreślić, że Mattia Binotto i Toto Wolff także wyrazili już swoje zaniepokojenie brakiem jasności nowych przepisów. Szefowie Ferrari i Mercedesa podkreślali, że podczas kolejnych posiedzeń Światowej Rady Sportów Motorowych FIA wszystko powinno zostać rozstrzygnięte. Obaj Panowie nie chcieliby, aby ich nowi rywale byli w zbyt uprzywilejowanej pozycji względem dotychczasowych graczy. Podobną opinię wyraził dyrektor generalny marki Alpine, który podzielił opinię wyżej nadmienionych osób.
– Myślę, że to miłe. To jest dobre dla sportu. Musimy jednak naprawdę zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Trzeba sprawdzić i upewnić się, czy dwie oddzielne ekipy to dwie oddzielne zespoły. Musimy upewnić się, że jeśli wchodzą na arenę jako zespoły, to czy pracują zespoły, czy to pochodzi od Porsche, od Audi, czy od Red Bulla czy Hondy? Czy mają określone wsparcie, czy nie? Czy sport będzie w lepszej sytuacji, czy może gorzej? – powiedział Laurent Rossi na łamach Autosportu.
– Nagle, aby faworyzować nowych uczestników, obecni mają mieć gorzej. Myślę, że jest to ta sama troska dla większości zespołów tutaj, ale szczególnie dla nas jako zespołu fabrycznego, ponieważ zainwestowaliśmy dosłownie miliardy w ciągu ostatnich 20, 40 lat w Renault w układy napędowe. To nie jest dla kogoś, kto wchodzi i po prostu dostaje lwią część tylko dlatego, że rozwija czerwony dywan. To zasadniczo zakłóca nasz model biznesowy i naraża wiele miejsc pracy na ryzyko – dodał Francuz.
Skąd to zamieszanie?
To, co tak bardzo niepokoi wiele zespołów to fakt, że Red Bull stworzył swój dział silnikowy. Austriacy zapewniali, że będą w stanie przygotować konkurencyjny układ napędowy i w końcu będą niezależni. Jednocześnie Horner i Marko wyrazili chęć współpracy z innym producentem gotowym wejść od 2026 roku. Nikt nie ukrywał rozmów z markami należącymi do VW. Najprawdopodobniej Red Bull Powertrains Limited stworzy silnik wspólnie z Porsche. W związku z tym ich rywale nie chcieliby, aby projekt był rozdzielony między 2 podmioty. Dlaczego? Otóż to mogłoby zwiększyć środki finansowe, jak i technologiczne. Dlatego lepiej byłoby, aby 2 podmioty zadeklarowały się iść razem jako jeden procuent. Jeśli chodzi o Audi, to tutaj obawy są mniejsze, bowiem marka z Ingolstadt ma prowadzić osobny projekt w oparciu o bazę w Niemczech. Marka z Ingolstadt miałaby jednak przejąć McLarena, albo związać się z Sauberem lub Astonem Martinem.
Duże zmartwienie u Mercedesa, Ferrari czy Renault (Alpine) wywoływać może to, że Red Bull mógłby wykorzystać sporą część tajemnic technologicznych Hondy. Japońska marka ostatecznie miała zrezygnować ze sprzedaży dokumentów świadczących o własności intelektualnej. Trudno jednak oczekiwać, aby Czerwone Byki nie miały swojej dokumentacji. Zwłaszcza że niedługo sami mają składać silniki HRC w Milton Keynes.