Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Rosberg przewiduje kolizje Leclerca i Verstappena. „Nadejdzie taki moment”

Nico Rosberg odniósł się do dotychczasowych pojedynków Maxa Verstappena i Charlesa Leclerca. Mistrz świata z 2016 roku zdziwiłby się, aby pomiędzy tymi kierowcami nie doszło do żadnej kolizji przez cały sezon 2022. Według niego, dotychczasowy obraz wojny o mistrzostwo świata wkrótce się zmieni i dlatego nie może się tego doczekać.

verstappen vs leclerc imola 2022
Fot. Red Bull Content Pool / Walka Verstappena i Leclerca podczas sprintu na torze Imola

Atmosfera w padoku zbyt przyjemna?

Dotychczas Verstappen i Leclerc walczyli bezpośrednio w Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej, przy restarcie w GP Australii i sprincie na Imoli. Wszystko odbyło się bezpiecznie i w duchu fair play. Było widać agresję, ataki z dalekiej odległości, ale obaj Panowie dobrze się odczytywali. Sami zainteresowani nie ukrywali satysfakcji z tego, że takiego ścigania pragnęli. Wielokrotnie media próbowały odnowić stare konflikty między tą dwójką, które początek miały w kartingu. Jednak ani Verstappen, ani Leclerc nie zamierzali dać się podpuścić.

Główny aktorzy widowiska podkreślili jednak, że w przeszłości mieli prawo odczuwać do siebie niechęć czy nienawiść, ale obaj dojrzeli, a poprzednie sytuacje zostały wyjaśnione. Niemal co wyścig widać, że kierowcy Red Bulla i Ferrari rozmawiają ze sobą oraz żartują między sobą. W sezonie 2021 duet Czerwonych Byków nie miał takiej synergii z kierowcami Mercedesa.

ZOBACZ TAKŻE
Emerson Fittipaldi wskazał faworyta walki o MŚ. Nie jest to Red Bull

Leclerc i Verstappen „muszą się zderzyć”

Nico Rosberg nie ukrywał, że jest zaskoczony brakiem jakichkolwiek napięć. Niemiec doskonale pamięta swoje wewnętrzne starcia w Mercedesie z Lewisem Hamiltonem. Fani często przypominają incydenty z sezonu 2016, kiedy to obaj zderzyli się w Hiszpanii i Austrii. Według niego, prędzej lub później Leclerc i Verstappen zderzą się, a ich relacje zostaną wystawione na próbę. U tego pierwszego widać było słabość podczas GP Emilii-Romanii, kiedy to nie mógł walczyć na równi z Red Bullem. Aby dopaść Pereza cisnął i popełnił błąd, który kosztował go utratę podium. Monakijczyk był rozczarowany, a jego rywal z Holandii nie zamierzał oceniać jego występu. Lider Red Bulla podkreślił jednak, że Leclerc sam wie, co ma zrobić i nie potrzebuje jego rad.

Jeśli chodzi o sport, to było fantastyczne. Mieszają się pewne rzeczy i teraz widzimy tę nową bitwę, z Charlesem Leclerkiem przeciwko Maxowi Verstappenowi. […] Myślę, że zaczynają tam, gdzie skończyliśmy w zeszłym roku. Z wyjątkiem tego, że nie jest to Max przeciwko Lewisowi; teraz Verstappen przeciwko Leclercowi, a walka jest równie przyjemna – powiedział mistrz świata z 2016 roku dla Sky Sports F1.

ZOBACZ TAKŻE
Jazda bolidem F1 już jest możliwa w Polsce. Zapnijcie pasy!

– [Ten pojedynek – przyp. red.] jeszcze nie jest tak ognisty. Ale uwierz mi, jeśli będą tak trzymać, nadejdzie moment, w którym będą się stykać, zderzać i sprawy nabiorą bardziej zadziorny obrót. Nie mogę się tego doczekać – zakończył Rosberg. Warto dodać, że, gdy walka wkroczy w decydującą fazę Ferrari Red Bull będą nastawiać swoich liderów na jeden cel. Gry psychologiczne i inne zabiegi będą na porządku dziennym. Wszystko po to, aby rywal popełnił błąd. Mimo to, kierowcy mogą rozegrać to po swojemu, unikając tworzenia złego obrazu przeciwnika.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama