Mercedes wraca do czołówki, a może Red Bull i Ferrari odpuszczają?
Do widoku Ferrari i Red Bulla z przodu zdążyliśmy przywyknąć. Zazwyczaj te dwie ekipy wymieniały się mianem tej najlepszej w dany weekend wyścigowy lub były na bardzo zbliżonym poziomie. Wielu chciało, aby w ścisłej czołówce znalazł się ktoś trzeci i wygląda na to, że mamy comeback Mercedesa. Srebrne Strzały wdrożyły mniejsze poprawki już na torze Imola, ale nie zdążyli się z nimi zintegrować. Na GP Miami niemiecka ekipa przywiozła nowe spojlery i tzw. beam wing, które pomogły odnaleźć nieco potencjału. Najbardziej widać to było po osiągach George’a Russella. który był dziś drugi i pierwszy. Młody Brytyjczyk dość szybko poczuł, że W13 wykonuje to, czego by oczekiwał i tak też budował tempo. U Lewisa Hamiltona było nieco inaczej, bowiem on nie do końca mógł być zadowolony ze swoich okrążeń.
Mimo wszystko 7-krotny MŚ, który dodatkowo prowadzi wojnę z dyrekcją i panelem sędziowskim w ten weekend, nie był tak daleko. Na koniec dnia Hamilton miał 4. wynik i tracił nieco ponad 0,2 s do lidera. Przed nim zmieścili się Sergio Perez (3.) i Charles Leclerc (2.), którzy byli w Top 4 też w 1. sesji, gdy kierowca Mercedesa był dopiero 8. Na pewno należy oczekiwać, że Scuderia Ferrari i Red Bull jeszcze mają spore rezerwy. Obie ekipy miały dodatkowe trudności przez wypadek Sainza i kłopoty ze skrzynią biegów i płonącymi hamulcami u Verstappena. Dlatego ich program wyglądał nieco inaczej, ale Leclerc i Perez potrafili kręcić niezłe czasy dość regularnie. Także w sobotnich sesjach powinno być jeszcze ciaśniej z „VER” i „SAI” z przodu. Warto też dodać, że na koniec dnia pierwsza 10-tka zmieściła się w sekundzie. Podczas FP1 była to ósemka i ścisk był o wiele mniejszy.
A premature end to Carlos Sainz’s FP2 session 💔#MiamiGP #F1 pic.twitter.com/Daz29vaFD1
— Formula 1 (@F1) May 6, 2022
Środek stawki bliżej niż mogłoby się wydawać?
Poniekąd 4 ostatnie weekendy wyścigowe w F1 zepchnęły nam Mercedesa do tzw. środka stawki. Jednakże Srebrne Strzały wydają się być w stanie walczyć o coś więcej i o ile nie pokazali jeszcze wszystkiego, powalczą z Red Bullem i Ferrari. Ciekawie może być też z ekipami tj. Alpine, McLaren, AlphaTauri, Alfa Romeo i Haas. Na ten moment pierwsza z wymienionych pokazywała solidne tempo na krótkich i dłuższych przejazdach, ale ich rywale w tej drugiej kategorii bywali jeszcze lepsi. Dla Alpine lokaty nr 5 i 9 byłyby wzięte w ciemno, ale też w ich przypadku nie wiemy, ile pokazali pełnego tempa. Alonso i Ocon w FP1 byli na miejscach 12 i 15, a wówczas to McLaren był wyżej. W drugim treningu obraz się nieco zmienił. „Nando” był w stanie zejść na poniżej 0,5 s do lidera.
W przypadku szóstego Norrisa i siódmego Gasly’ego strata wynosiła ok. 0,6 s. Za to Zhou, Ocon czy Magnussen tracili aż ponad 0,9 sekundy. Z tego grona na pewno pochwalić trzeba lidera AlphaTauri, który na Imoli był w cieniu Tsunody. Za to teraz to Japończyk wydaje się być z tyłu. Ciekawa sytuacja nastała za to w Alfie Romeo, gdzie Bottas po około 3/4 trwania 1. treningu rozbił bolid. Fin stracił przez to także 2. sesję, a Guanyu Zhou w roli osamotnionego zaczął jeździć lepiej. Chińczyk był szybki w trakcie krótkich długich przejazdów, wykonywanych pod koniec dnia. W tej płaszczyźnie dobrze radził sobie tez duet Haasa. Solidnie było w McLarenie, mimo że 12. Ricciardo nie poskładał kółka.
Learning a new track is never easy!
Valtteri Bottas brought out the red flag in first practice after hitting the wall 💥#MiamiGP #F1 pic.twitter.com/MI0Y1PWLuo
— Formula 1 (@F1) May 6, 2022
Aston Martin i Williams z tyłu
Na ten moment wskazane dwie ekipy wydają się tymi najwolniejszymi. Taki obraz daje nam tez klasyfikacja generalna konstruktorów, więc zaskoczenia nie ma. Mimo wszystko nie można ich jeszcze skreślać, bowiem przy odrobinie szczęścia mogą powalczyć o małe punkty. Vettel i Stroll może nie są tak szybcy jak w zmiennych warunkach na torze Imola, ale nie odstają na więcej jak 0,2-0,3 s od szerokiego środka stawki.
Nieco gorzej wygląda to u stajni z Grove, bowiem Albon i Latifi wydają się mieć kłopoty na torze w Miami. Na pojedynczym okrążeniu bardzo trudno im dorównać rywalom, przez co ich straty są na poziomie 1,7-1,8 sekundy. Tak pokazał drugi trening, bowiem w pierwszym Alexander Albon był na świetnym 7. miejscu i wydawało się, że jest dobrze. Nieco ponad 2 godziny później Taj nie mógł być tak wysoko, ale za to jego tempo na dłuższym przejeździe było konkurencyjne. Możliwe, że będzie polował na podobna okazję jak w GP Australii. Williams jednak musi też upewnić się, czy wszystko gra z ich konstrukcją, bowiem około kwadrans przed końcem Latifi wywołał czerwoną flagę przez niemoc bolidu.
Tempo wyścigowe. Tutaj też jest intrygująco
Niestety w wyniku czerwonych flag, które nawiedziły 2. trening, zespoły i kierowcy nie miały zbyt wiele czasu na dłuższe przejazdy. Po zliczeniu okresu przed awarią u Latifiego i czasu po wznowieniu sesji wyszło na to tylko ok. 10 minut. Na torze panował wówczas duży tłok, mimo braku 3 bolidów (Verstappena, Bottasa i Latifiego). Dało się jednak zauważyć, że Sergio Perez miał kilka niezłych kółek, podczas których był szybszy od Leclerca i Russella o ok. 0,2 s. Widać jednak było, że Mercedes faktycznie dobrze czuje się też z większa ilością paliwa, choć i tutaj młodszy z Brytyjczyków miał przewagę nad weteranem. Tym bardziej szkoda, że nie poznaliśmy tempa Sainza i Verstappena.
🚩 RED FLAG 🚩
Latifi pulls to the side with an issue #MiamiGP #F1 pic.twitter.com/XQ0xTUJ2g9
— Formula 1 (@F1) May 6, 2022
Poza Red Bullem, Ferrari i Mercedesem najlepsze tempo prezentował Gasly z AlphaTauri. Francuz był od nich wolniejszy o około 0,3 sekundy na okrążeniu. Dość zbliżone osiągi do niego mieli też kierowcy McLarena i Zhou z Alfy Romeo. Nieznacznie z tyłu były bolidy Haasa, ale to wręcz tak na ok. 0,150 s. Miłym zaskoczeniem było tempo Alexandra Albona z Williamsa, który trzymał się blisko tejże grupy. Jeśli chodzi o Astona Martina to oni ostawali tak na około 0,3 s od przedniej części środka stawki. Najwolniejszy był za to Nicholas Latifi, który ostatnio nie ma dobrej passy. Nie wiemy jednak, na ile problemy techniczne uniemożliwiały Kanadyjczykowi wyciągnięcie więcej z bolidu.
Co nas czeka?
Już w sobotę, 7 maja, o godz. 19:00 zaplanowano trzecią sesję treningową, podczas której dowiemy się, kto wyciągnął najlepsze wnioski z piątku. Następnie, o godz. 22:00 rozegrane zostaną kwalifikacje. Głównymi faworytami w walce o pole position nadal pozostają kierowcy Ferrari i Red Bulla. Jednakże w to wszystko powinien wmieszać się tez George Russell, który w piątkowych treningach błysnął tempem. Wykluczyć z walki nie można też Lewisa Hamiltona, który powoli zaczyna lepiej czuć poprawione W13. Jeszcze ciekawiej walka zapowiada nam się w środku stawki, gdzie znów mamy niezły ścisk. Jedno jest pewne – będzie ciekawie.
Pełny harmonogram weekendu wyścigowego o GP Miami i szczegóły dot. transmisji znajdziecie w materiale podlinkowanym poniżej.
Wyniki 1. treningu
Wyniki 2. treningu