AF Corse ewidentnie przełożyło formę z WEC
Włoski zespół bardzo ambicjonalnie podszedł do projektu startów w LMP2 w tym sezonie. W końcu to są ich przygotowania do awansu do klasy Hypercar w sezonie 2023 z Ferrari i każdy wyścig jest dla nich ważny. Podobnie jest z kwalifikacjami, które zdają się być najmocniejszą stroną tego zespołu. Tu bardzo przydaje się im Alessio Rovera, który był najszybszy nie tylko na pierwszym, ale i na drugim przejeździe w kwalifikacjach. Czas 1:32.269 pozwolił mu pokonać Mathiasa Beche o ponad trzy dziesiąte sekundy. To oznacza, że jutro z pierwszego rzędu wystartują aż dwie załogi z podklasy Pro-Am.
To oczywiście rodzi pytanie o to, ile pozycji stracą te załogi, gdy za kierownicą swoich aut zasiądą Francois Perrodo oraz Philippe Cimadomo. Oni jako brązowi kierowcy raczej nie mają szans na utrzymanie szybszych kierowców za sobą, ale z pewnością będą oni próbować wypaść jak najlepiej. Tu zadania nie ułatwi im fakt, że za ich plecami znajdą się samochody Premy oraz Cool Racing. Dziś kolejno Louis Deletraz i Yifei Ye musieli zadowolić się kolejno trzecim i czwartym czasem. Jednakże jutro ich ambicje raczej nie pozwolą im na zbyt długą obecność za liderami. Oczywiście tu wiele będzie zależeć od startu, który na tak ciasnym obiekcie może wypaść różnie. Dodatkowo natura krótkiego toru Imola sugeruje, że w niedzielę może nas czekać wiele neutralizacji. Na tych mogą skorzystać także inne zespoły jak United Autosports czy Inter Europol Competition. Te dwie ekipy w LMP2 zakwalifikowały się dziś kolejno na piątym i dwunastym miejscu.
LMP3: Cool Racing zdaje się być niepokonany w kwalifikacjach
Szwajcarski zespól dopiero zaczął swoją przygodę w klasie LMP3 w ELMS. Jednak już teraz może on pochwalić się solidnymi osiągnięciami w czasówkach. Dziś ponownie najszybszy okazał się być Malthe Jakobsen, który wywalczył pierwsze pole startowe dla #17 Cool Racing. Duńczyk wyglądał dziś na bardzo pewnego za kierownicą. Nie tylko był on najmocniejszy na pierwszych próbach, ale także na sam koniec sesji potrafił dziś urwać kolejne ułamki sekund.
Jednym z jego największych rywali był dziś Sebastian Alvarez z DKR Engineering. Meksykanin dla odmiany miał więcej problemów na początku sesji. Jednakże finalnie to on był dziś najbliżej Jakobsena. Mocna postawa jedynego samochodu Duqueine w dzisiejszej sesji to bardzo dobra wiadomość w kontekście walki pomiędzy obydwoma producentami o tytuł w LMP3 na koniec sezonu.
Inter Europol Competition w dobrej pozycji wyjściowej przed niedzielą
Zarówno Noam Abramczyk w #14 oraz Guilherme Oliveira w #13 pokazali dziś dobre tempo w połowie sesji. To pozwoliło im na moment przejąć dwie pierwsze pozycje podczas kwalifikacji, ale chwilę później musieli oni uznać wyższość innych załóg. Finalnie #14 ustawi się jutro na trzecim, a #13 na szóstym polu w LMP3. Takie wyniki brzmią zdecydowanie lepiej, niż te, które zespół uzyskał w kwalifikacjach w Le Castellet. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, jak sprawnie ten zespół potrafi zarządzać strategią to można się spodziewać ciekawej walki w ich wykonaniu. Z drugiej strony biorąc pod uwagę wydarzenia z poprzedniej rundy ELMS w wykonaniu „piekarzy” należy się spodziewać wielu nieprzewidywalnych zdarzeń.
GTE: TF Sport nastawiony na kwalifikacje niczym w WEC
Tydzień temu brytyjski zespół startujący w 6h Spa okazał się być najszybszy w czasówce w GTE Am i podobnie było dziś w GTE. Oczywiście w europejskich mistrzostwach wspomniany brytyjski zespół nie startuje pod własną nazwą, ponieważ tej użycza Oman Racing. Jednak de facto jest to TF Sport. Dziś to właśnie oni oraz Ahmad Al Harthy wywalczyli pierwsze pole startowe dla załogi #69. Czy ten samochód zdoła się jutro utrzymać na czele po starcie? Niestety statystyki nie przemawiają tu na korzyść Oman Racing. Zwykle samochody Astona Martina w ELMS lepiej radzą sobie w kwalifikacjach niż w wyścigach. Te zazwyczaj upływają kierowcom tego pojazdu na błędach o utratach pozycji. Jednakże nigdy nie wiadomo czy czasem jutro nie nastąpi przerwanie tej passy.
Ich rywalem, a w zasadzie to rywalką numer powinno być Iron Lynx #83 zwane także Iron Dames. Sarah Bovy do samego końca walczyła o pierwsze pole startowe. Niestety tym razem zabrakło jej czterech dziesiątych sekundy do tego osiągnięcia. Jednakże po stronie jej załogi stoi poziom przygotowania oraz całkiem imponujące tempo z treningów. Czy żeńska załoga będzie w stanie przełożyć je na niedzielę? Trudno znaleźć tu jakiekolwiek przeciwwskazania. Trzeba jedynie pamiętać, że niedaleko za nimi na czwartym miejscu ustawi się niemiecka załoga Rinaldi Racing. Zwycięzcy z Le Castellet mogą chcieć jutro utrzymać impet, który pomógł im tak dobrze zadebiutować w ELMS.
Niedzielny wyścig 4h Imola wystartuje wyjątkowo o godzinie 11:30 czasu polskiego.