Ferrari wygrało wojnę nerwów z Red Bullem
Już po treningach wiadome było, iż walka o pole position rozegra się właśnie pomiędzy dwoma tymi zespołami. Pytanie pozostawało jednak takie – kto okaże się lepszy w kwalifikacjach? Jak się okazało to Ferrari wyszło górą z tego pojedynku. Charles Leclerc od początku czasówki dyktował tempo. Monakijczyk wykręcił taki czas, iż nie musiał wyjeżdżać na tor w samej końcówce 1. sesji kwalifikacji. Kierowca reprezentujący stajnię z Maranello następnie okazał się najszybszy w dwóch kolejnych częściach i to on wywalczył pole position.
In the dying seconds Perez hits the barriers at Portier and Sainz can’t avoid contact#MonacoGP #F1 pic.twitter.com/EpNO9CnhBl
— Formula 1 (@F1) May 28, 2022
2. miejsce zajął Carlos Sainz, a 3. Sergio Perez. Pod sam koniec Q3 doszło między nimi do dziwnej kolizji. Tuż przed wjazdem do tunelu Meksykanin obrócił się i wpadł w bandy. Hiszpan przed tym faktem nie został ostrzeżony i… partner Monakijczyka z ekipy uderzył w rozbity już wcześniej bolid Pereza. Sporo na tym zamieszaniu stracił nie kto inny jak Max Verstappen. Holender był bowiem na okrążeniu, które mogło mu dać 2. pole startowe. Jednak w wyniku wypadku w/w kierowców, aktualny mistrz świata musiał zatrzymać się na torze, gdyż zarówno Sainz jak i Perez kompletnie zablokowali tor. Choć 24-latek był wyraźnie zdenerwowany całą sytuacją, pogratulował Leclercowi wywalczenia pole position.
Największe zaskoczenia: Norris, Alpine i Russell
Lando Norris nadal zmaga się z infekcją, która doprowadziła do osłabienia jego organizmu. Tydzień temu przyczyniło się do tego, że Brytyjczyk wywalczył zaledwie ósme miejsce w GP Hiszpanii. Jednak i tak był to znacznie lepszy rezultat od tego, jaki wtedy wywalczył Daniel Ricciardo. Australijczyk wyraźnie wówczas przegrał z Norrisem dojeżdżając do mety poza punktami. Podobna sytuacja miała miejsce dziś w kwalifikacjach. Norris nadal zmagający się z chorobą wszedł dziś do Q3, co nie udało się Ricciardo. Natomiast w samym finałowym segmencie reprezentant McLarena dość sensacyjnie wywalczył piąte pole startowe.
Fernando Alonso i Esteban Ocon pokazali dziś siłę Alpine. Jednak w tym wypadku to Hiszpan zasłużył na większe pochwały, pomimo końcowej kraksy. Po porażce w kwalifikacjach w Hiszpanii, tym razem obydwa samochody weszły do Q3. Tam Alonso był w stanie wywalczyć siódme pole startowe przed Vettelem, Oconem i Hamiltonem. To dość solidny wynik Hiszpana, który jutro powinien móc walczyć o duże punkty. Te przydadzą mu się przy odrabianiu straty do Ocona w klasyfikacji kierowców.
Drugi z Brytyjczyków od początku tegorocznej kampanii radzi sobie zdecydowanie lepiej niż jego partner zespołowy zarówno w wyścigach jak i kwalifikacjach. Dziś w „czasówce” Russell powtórzył to osiągnięcie. Dodatkowo w samych kwalifikacjach uległ jedynie duetom Ferrari, Red Bulla i Lando Norrisowi. Oczywiście trudno będzie zyskać dodatkowe pozycje, ale w razie kłopotów zawodników przed nim, będzie mu łatwiej na nich skorzystać. Dodatkowo warto nadmienić, iż część kierowców na czele z Lewisem Hamiltonem na czele, nie zdołało przez czerwoną flagę wykonać swojej 2. próby w Q3.
Yuki Tsunoda także wywołał czerwoną flagę
Na mniej więcej 3 minuty przed końcem sesji Q1, wywieszono czerwoną flagę. Wywołał ją Yuki Tsunoda, który zbyt ciasno wszedł w szykanę po tunelu. Japończyk w efekcie tego zdarzenia uszkodził lewą przednią oponę. Na jego szczęście podczas pokonywania ostatniej części szykany, pomimo utraty pełnej sterowności bolidu, 22-latek nie wpadł w bandy. Samuraj po tym jak zjechał do mechaników natychmiast poprosił o wymianę opon. Dzięki temu II wicemistrz Formuły 2 z 2020 roku był w stanie powrócić do akcji i ostatecznie awansował do Q2.
Tsunoda clips the barrier on the entry to the Nouvelle Chicane and it triggers a red flag
The session will resume shortly with just under three minutes to go#MonacoGP #F1 pic.twitter.com/JWWiFPJkbb
— Formula 1 (@F1) May 28, 2022
Alexander Albon otarł się o Q2, pechowy Gasly
Taj po raz kolejny w tym sezonie wyciąga absolutne maksimum z bolidu Williamsa. Były podopieczny Red Bulla raz po raz nie dość, iż wręcz gromi Nicholasa Latifiego, to w dodatku często włącza się do walki nawet o awans o Q2. Nie inaczej było podczas czasówki w Monako. W Księstwie Hazardu, Albon prezentował wyśmienite tempo. W pewnym momencie wydawało się, iż jego awans do 2. części czasówki jest przesądzony. Ostatecznie po tym jak kierowcy poprawili swoje czasy, zabrakło mu do tego 0,070 sekundy.
O pechu może mówić także Pierre Gasly. Francuzowi sporo czynników przeszkodziło w awansie do Q2. Najpierw sędziowie wezwali go na ważenie bolidu, przez co stracił sporo cennych chwil. Następnie musiał przerwać swoją próbę, po tym jak Yuki Tsunoda wywołał czerwoną flagę. A na koniec, zabrakło mu jednej sekundy, aby rozpocząć okrążenie pomiarowe. Przez to reprezentant Trójkolorowych uplasował się ostatecznie na 17. miejscu. Z pewnością nie jest to rezultat, który go satysfakcjonuje.
Największe rozczarowania: Stroll i Alfa Romeo
Kanadyjczyk, który w 3. treningu zaliczył przygodę ze ścianą, wziął się w garść. Przynajmniej tak się wydawało. Stroll bowiem na decydującym przejeździe miał wszystko, aby rzutem na taśmę dostać się do Q2. Jednak w ostatnim sektorze popełnił błąd i to co sobie wywalczył w dwóch pierwszych sektorach toru, stracił w ostatnim. Mało tego, 23-latek tak mocno wściekł się z tego powodu, iż aż zaryczał przez radio.
Przewidywania dotyczące formy Alfy Romeo w Monako do tej pory się nie sprawdziły. Czasy jakie Bottas i Zhou uzyskiwali w trzecim sektorze toru Catalunyia podczas GP Hiszpanii sugerowały, że techniczny i kręty tor Monako może im sprzyjać. Niestety rzeczywistość okazała się inna i żaden z samochodów tej ekipy nie wszedł do Q3. Bottas zakwalifikował się dwunasty, a Zhou był dziś najwolniejszy w Q1. Tym samyn wracają sugestie mówiące, że tegoroczna zwyżka formy tego zespołu miała być mocno uzależniona od progresu silnika Ferrari. Zobaczymy, co Bottas zdoła wywalczyć jutro w wyścigu.
Co nas czeka?
GP Monako od kilku lat nie obfituje w udane manewry wyprzedzania. Dość powiedzieć, iż w zeszłym roku poza 1. okrążeniem, nie doszło do żadnego wyprzedzania. Tym samym kibice liczą, iż w tym roku w końcu uda się zobaczyć jakiekolwiek mijanki na dystansie całego wyścigu. GP Monako charakteryzuje się również tym, iż bardzo wczesny zjazd kompletnie psuje wyścig. Z drugiej strony, nie można także przeciągać stintu w nieskończoność, ponieważ traci się wówczas całą wypracowaną przewagę.
Nie licząc zeszłorocznej edycji, gdzie Charles Leclerc w ogóle nie wystartował do wyścigu, ostatnia sytuacja, gdy lider stracił prowadzenie jeszcze na pierwszym okrążeniu miała miejscu w 2002 roku. Juan Pablo Montoya zaspał wówczas na starcie i niemalże natychmiast minął go David Coulthard. Biorąc pod uwagę gabaryty obecnych bolidów, będzie ciężko o podobny manewr. GP Monako 2022 ruszy w niedzielę 29 maja, o godzinie 15:00.
Wyniki kwalifikacji do GP Monako 2022