Treningi dostarczyły więcej znaków zapytania niż odpowiedzi
Spora część zespołów zdecydowała się wdrożyć duże pakiety poprawek do swoich samochodów. Niestety pogoda mocno utrudniła im prace nad zrozumieniem nowych części, bowiem w pierwszej sesji treningowej padało. Opady były dość intensywne, a niektóry zaliczali przygody. Lance Stroll zaliczył żwirową pułapkę, z której nie był w stanie się wykaraskać bez pomocy porządkowych. Nic dziwnego, że przez zmienne warunki nikt nie chciał nadmiernie ryzykować rozbicia bolidu. Zwłaszcza że w dalszej części weekendu ma być raczej sucho.
A Silverstone welcome for the Silver Arrows 🙌
Lewis and George were first out on track in FP1 💪#BritishGP @MercedesAMGF1 pic.twitter.com/V2OmOY2z4I
— Formula 1 (@F1) July 1, 2022
Na szczęście dla wszystkich, druga sesja treningowa umożliwiła już intensywną pracę. Kierowcy zaliczali sporo przejazdów, mając bolidy pofarbowane farbami Flow-Viz. Niektórzy na chwilę zakładali też aero rakes. Wszystko po to, aby zgromadzić jak najwięcej danych. Oznaczało to także, że wszyscy znacząco ograniczyli jazdy z dotankowanymi samochodami. Każdy skupiał się nad zrozumieniem zmienionych maszyn oraz nad dopracowaniem ustawień. Po tym, jak kierowcy czuli się pewniej, decydowali się na szybkie kółka. I tutaj zrobiło się ciekawie. Bowiem nawet, jeśli ktoś był na tzw. „ziemi niczyjej” to szybko znacząco się poprawiał i różnice zmniejszały się. W czołówce czterech zawodników zmieściło się w niemalże 0,2 sekundy. Co zaskakujące głównych ról nie odgrywał tym razem Red Bull, który nieco dłużej budował tempo i miał też kilka kłopotów z balansem i… hałasem.
Ferrari przejęło inicjatywę w drugiej sesji
Na pośredniej i miękkiej mieszance Sainz i Leclerc byli bardzo szybcy. Ostatecznie Hiszpan lepiej poradził sobie z tą drugą, dlatego był o blisko 0,5 s przed zespołowym kolegą. Co mile zaskoczyło wszystkich, to fakt, że Hamilton z Mercedesa i Norris z McLarena byli w stanie trzymać się bardzo blisko na najszybszej mieszance ogumienia. Dało to pewien sygnał Red Bullowi, że rywale spróbują przerwać ich świetną passę właśnie podczas GP Wielkiej Brytanii. Większe usprawnienia w Scuderii i u Srebrnych Strzał oraz mneiejsze u McLarena zdają się działać. Czerwone Byki, mimo aktualizowania samochodu co rundę, także mają dość pokaźny zestaw i wiele będzie zależeć od analiz inżynierów. Już w sobotę możemy ujrzeć innych układ sił, stawka może „rozjechać się” albo „ścieśnić”.
Tempo wyścigowe
Tutaj, jak zwykle, można jedynie opierać się na kilkunastu minutach. Ostatnimi czasu zespoły nie poświęcają już połowy sesji treningowej na sprawdzenie swojego tempa podczas długich stintów. Nie inaczej było na torze Silverstone, gdzie nieliczni poświęcili około 15 minut, a inni nawet nie 10 minut. Niektórzy z kolei mieli pewne kłopoty, przez które w ogóle nie przejechali kółek z dużym obciążeniem paliwa. Na bazie tego, co udało się zaobserwować, to Ferrari regularnie było w stanie notować niskie czasy na poziomie 1 minuty i 33 sekund. Podobnie wyglądało to w Mercedesie, co może pozytywnie nastrajać przed kolejna fazą weekendu. Srebrne Strzały momentami łamały granicę, schodząc na 1:32:7xx.
Alex Albon keeping a low profile in FP2 😁#BritishGP #F1 pic.twitter.com/fEw3FK0A59
— Formula 1 (@F1) July 1, 2022
W Red Bullu tempo sprawdzał głównie Max Verstappen. Sergio Perez był zmuszony przebywać dłużej w garażu. Dlatego Holender robił co mógł i zbierał cenne dane. Z początku jego osiągi nie zachwycały, ale stopniowo zbliżał się on do czasów Sainza, Leclerca, Hamiltona i Russella. To zapowiadałoby nam ekscytującą walkę trzech ekip. Jeśli chodzi o McLarena, w ich przypadku, mowa o tempie na poziomie 1 minuty i 34 sekund. Podobnie było w przypadku Alfy Romeo. Bottas i Zhou mieli gorsze osiągi na pojedynczych okrążeniach, ale za to ich długie stinty napawały optymizmem. Takiego nastawienia nie mogą mieć Alpine i Aston Martin, które praktycznie w ogóle nie sprawdziły zatankowanych pod korek bolidów. To samo można było powiedzieć o Alexandrze Albonie z Williamsa, który na pewno sporo obiecuje sobie po poprawkach. 14. lokata Taja i nie tak duża strata dają nadzieje na Q2 i jakąś szansę na punkty.
Trudny czas Włochów i Amerykanów
AlphaTauri i Haas nie zachwycili na pojedynczych okrążeniach, jak i podczas długich stintów. Wygórowane czasy na poziomie 1 minuty i 135 sekund były znacznie gorsze od McLarena i Alfy Romeo, czyli ich rywali ze środka stawki. Haas sam jest sobie winien, bowiem nie wdrożył jeszcze poprawek, a ich konkurenci to uczynili. Jeśli chodzi o stajnię z Faenzy, to tutaj dużych poprawek na GP Wielkiej Brytanii nie ma. Włosi wciąż próbują dogadać się ze swoim bolidem, który ma potencjał, który jest dość trudny do odblokowania.
Co przed nami?
Już jutro, 2 lipca, o godz. 13:00 czasu polskiego odbędzie się trzecia sesja treningowa. Wszystkie zespoły sprawdzą wówczas nowe ustawienia i nieco zmienione konfiguracje bolidów względem piątku. Możemy oczekiwać, że wspomniany trening będzie dość aktywny, bowiem przez stratę pierwszego treningu każdy będzie chciał sprawdzić i usprawnić jak najwięcej. Za to 2 godziny po FP3, zaplanowano kwalifikację. O godz. 16:00 kierowcy wyruszą na tor i nikt już nie będzie ukrywał tempa. Na ten moment faworytami do pole position są kierowcy Ferrari. Nie można jednak przekreślać Red Bulla, który mimo perturbacji, nie jest aż tak daleko z tyłu. Na pewno Mercedes spróbuje sporo namieszać, ale dla nich kluczowe będzie zachowanie optymalnego balansu. W tym sezonie wiele razy zwiastowano walkę Srebrnych Strzał o triumf, a wówczas w sobotę zaczynały się… schody. Na pewno jedno jest pewne… będzie się działo!
Wyniki I treningu przed GP Wielkiej Brytanii
Wyniki II treningu przed GP Wielkiej Brytanii