Connect with us

Czego szukasz?

WEC i 24h Le Mans

Nie tylko Ferrari zadebiutuje w WEC. Nowy producent w Hypercar?

Przed wekendem FIA WEC na torze Monza dwóch producentów poinformowało o swoich planach odnośnie programu w klasie Hypercar na sezon 2023. Wygląda na to, że w przyszłym roku możemy zobaczyć więcej nowych marek w czołowej klasie mistrzostw świata.

Fot. Ferrari

Nowy projekt na dobrej drodze do debiutu w 2023 roku

Isotta Fraschini to nowa marka, która chce wejść do WEC już od sezonu 2023, w której miałaby wystawić prototyp w klasie Hypercar. Wspomniany podmiot to włoska marka, która pierwotnie powstała w 1900 roku i zakończyła swoja działalność dokładnie 99 lat później. Wtedy firma pochodząca z Mediolanu zajmowała się głównie produkcją samochodów osobowych oraz silników lotniczych. Teraz tę markę wskrzeszono przez takie osoby, jak Franck Kanapet Yepes czy Alfredo Reboa z zamiarem wejścia do WEC. Na ten moment trudno powiedzieć, jak miałby wyglądać program i kto miałby zostać w niego zaangażowany. Jednak według doniesień DailySportscar wygląda na to, że włoska marka prowadzi zaawansowane przygotowania pod kątem debiut w przyszłym sezonie.

Jedyne co można wspomnieć to fakt, że zbudują pojazd zgodnie z przepisami LMH przy współpracy z Williams Engineerging. Natomiast przy budowie silników ma im pomagać jeden z większych niemieckich producentów. Trudno tu jednak stwierdzić, jaka marka to mogłaby być. Audi i Porsche obecnie skupiają się na przygotowaniach do wejścia do mistrzostw świata F1 czy endurance. Natomiast BMW obecnie przygotowuje swój prototyp LMDh, który za rok zobaczymy w IMSA Sportscar, a w 2024 roku potencjalnie w WEC. Tym samym jedynymi większymi markami, które można podejrzewać o udział w tej kooperacji są Mercedes i Opel, który obecnie należy do francuskiego koncernu Stellantis. Dalsze szczegóły powinniśmy poznać jeszcze tego lata, kiedy samochód miałby rozpocząć testy. Obecnie jest on w fazie montażu, a doniesienia mówią, że Isotta Fraschini już zatrudniła kierowcę, który miałby im pomóc w przygotowaniach programu do udziału w mistrzostwach świata.

ZOBACZ TAKŻE
ByKolles Vanwall może mieć problemy z regulaminem LMH? Wyjaśniamy

Czy ten projekt może okazać się oszustwem?

Na ponad pół roku przed potencjalnym debiutem niezbyt wiele wiadomo o całym projekcie. Dlatego też zasadne jest myślenie, że program może nie dojść do skutku, jak na przykład Arrinera. Tu jednak należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Przede wszystkim, zdaniem DailySportscar ACO jest w stałym kontakcie z reprezentantami marki i wiedzą oni, jak wyglądają postępy po stronie nowego zespołu. Dla porównania w przypadku ekipy ByKolles sprawy zwykle miały się inaczej. Po drugie regulamin klasy Hypercar także posiada odpowiednie zabezpieczenie zapobiegające potencjalnym „oszustwom”. Samochód aby otrzymać homologację do startów w WEC musi przejść serię testów pod okiem ACO, w tym test w tunelu aerodynamicznym Saubera w skali 1:1. Dzięki temu promotorzy są w stanie sprawdzić, jakie osiągi może zaprezentować dany samochód i czy mieszczą się one w tzw. „okienku osiągów”. Jeśli prototyp okaże się być zbyt wolnym w takim teście to zwyczajnie w świecie nie otrzyma on zgody na start.

Ferrari odsłoniło swój prototyp LMH

Jednak najważniejszą informacją w świecie wyścigów długodystansowych tego tygodnia było odsłonięcie prototypu Ferrari. Włoska marka wróci do ścigania w najwyższej klasie wyścigów endurance po ponad 50 latach absencji. Zaprezentowany w środę prototyp powstał zgodnie z przepisami LMH i najprawdopodobniej wystartuje on wyłącznie w FIA WEC. Rok temu po ogłoszeniu programu mówiło się o możliwości wystawienia go także w IMSA Sportscar Championship w 24h Daytona. Jednak okazuje się, że Ferrari może mieć problem ze przygotowaniem i homologowaniem samochodu na styczeń. Dlatego też najprawdopodobniej zadebiutuje on dopiero w marcu podczas rundy WEC. Tu wygląda na to, że przyszły sezon mistrzostw świata miałby zostać zainaugurowany rundą 1000 Miles of Sebring tak, jak w tym roku.

 

 

Na ten moment Ferrari nie zdradziło żadnych dalszych dalszych planów odnośnie przygotowań, ani specyfikacji technicznych. Jedyne, co można obecnie powiedzieć o samym pojeździe to to, że będzie on posiadał napęd hybrydowy. Natomiast elementami wyróżniającymi ten prototyp jest front stylizowany na podobieństwo jednego z ich modeli drogowych. Za to z tyłu uwagę przykuwa płetwa rekina zintegrowana z tylnym skrzydłem, które posiada aż dwa płaty. Niektórzy dziennikarze złośliwie komentują, że dzięki tym dwóm płatom, Ferrari, Glickenhaus, Peugeot i Toyota posiadają statystycznie po jednym tylnym skrzydle.

ZOBACZ TAKŻE
Porsche 963 sprzedaje się jak świeże bułeczki. Są pierwsi klienci

Czy Kubica poprowadzi prototyp Ferrari w 2023 roku?

Skład kierowców to kolejny temat, który wzbudził poruszenie pośród kibiców i dziennikarzy. Ferrari zapowiedziało, że rozważy kandydatury zarówno swoich fabrycznych podopiecznych, jak i zawodników z zewnątrz. Jednak na ten moment wygląda na to, że w znacznym stopniu to będą obecni kierowcy „czerwonych” z GTE Pro. Dodatkowo do nich mieliby dołączyć Nicklas Nielsen i Alessio Rovera. To sugeruje, że de facto kolejka do foteli wyścigowych do Ferrari jest już zamknięta. Jednak tu trzeba jeszcze poczekać na finalne rozwiązanie. Ferrari powinno zaprezentować swój skład kierowców jeszcze w tym roku.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama