Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Mercedes nie boi się utraty pracowników. „Nikogo nie straciliśmy na rzecz Audi”

Pojawienie się Red Bull Powertrains Limited sprawiło, że rynek transferowy jeśli chodzi o pracowników rozgrzał się do czerwoności. Mercedes miał stracić ponad 50 osób na rzecz nowego producenta silników w F1. Oprócz tego, do Czerwonych Byków dołączyli ludzie z Hondy, Renault (Alpine), Astona Martina czy Ferrari. Po ogłoszeniu wejścia Audi do F1 wydaje się, że wiele marek ma się czego obawiać. Okazuje się jednak, że Toto Wolff wcale nie przejmuje się rotacjami w składach działów silnikowych.

audi f1 potencjalni pracownicy z mercedesa obawy wolff
Fot. Audi Sport

Red Bull napsuł krwi Mercedesowi

Obecnie RBR Powertrains Ltd. współpracuje z Hondą, przynajmniej do końca 2025 roku. W międzyczasie nowy producent chce zbudować własną jednostkę napędową na 2026 rok. Nie wyklucza się, że partnerstwo Austriaków i Japończyków przedłuży się. Otóż ma mieć to związek ze zwrotem akcji w odniesieniu do Porsche, które miało stać się pewnym udziałowcem ekipy z Milton Keynes. Helmut Marko i Christian Horner nie chcą jednak zgodzić się na zbyt duży pakiet udziałów dla marki ze Stuttgartu. Red Bull nie chce tracić autonomii, co może sporo namieszać.

ZOBACZ TAKŻE
Jedni wchodzą, drudzy wychodzą. Alfa Romeo kończy współpracę z Sauberem

Audi nie wzbudza takiego niepokoju u Wolffa?

Co ciekawe, niedawno Audi potwierdziło zaangażowanie się w F1 od sezonu 2026. Niedługo później o końcu partnerstwa z Alfą Romeo poinformował Sauber. To poniekąd karze nam łączyć te dwa fakty i związek obu podmiotów. Wcześniej McLaren uciął jakiekolwiek powiązania z Audi, a rozmowy z Astonem Martinem też Niemcom nie wyszły. Wiadomo, że marka z Ingolstadt chciałaby mieć niemalże zespół fabryczny, a Hinwil nadaje się do tego idealnie. W dodatku Szwajcarzy mają za sobą związek z BMW z lat 2006-2009, co tylko może pomóc. Najprawdopodobniej Audi chce przejąć większość udziałów i tym samym wejść niejako za istniejący zespół, co zdaje się podobać Toto Wolffowi.

Nikogo nie straciliśmy na rzecz Audi [w domyśle chodzi o zespoły, jak i pracowników Mercedesa – przyp. red.]. Niewątpliwie będą sytuacje, w których to ludzie z Mercedesa lub byli nasi ludzie przejdą do Audi – przekonywał szef zespołu Mercedesa dla Motorsport-Total.com. Wolff wspominał też m.in. o wolnym rynku i akceptacją konkurencji. Według niego, to naturalne, że nowy projekt i powiązanie go z dużym producentem może kusić. – Po prostu nie za każdym razem wydajemy komunikat prasowy – dodał.

ZOBACZ TAKŻE
Audi w F1: Czasy świetności Auto Uniona w Grand Prix

Jak do tej pory Mercedes stracił sporo kluczowych osób na rzecz rywali z Red Bull Racing. Mowa tutaj o Benie Hodgkinsonie, Steve’ie Blewettcie i Omidzie Mostaghim. W ślad za nimi poszli ich bliscy współpracownicy odpowiadający za wieloletnie sukcesy Srebrnych Strzał. Wiele mówiło się jeszcze o przechwyceniu Andy’ego Cowella, który ponoć odszedł ze względów rodzinnych. Możliwe, że Brytyjczyk jeszcze poszuka nowych wyzwań i mając świeższą wiedze pójdzie do… Audi. Na ten moment Mercedes nie chce się przesadnie martwić, ponieważ sam wie, ile czasu zajęła im droga na szczyt w F1. Mało prawdopodobne, aby ich rywale z Ingolstadt tak szybko włączyli się do walki o triumfy w F1.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama