Connect with us

Czego szukasz?

MotoGP

Joan Mir vs Marc Marquez. Kto będzie lwem w Hondzie? | Felieton

W przyszłym roku czeka nas bardzo ciekawa sytuacja. W zespole Repsol Honda pojedzie Marc Marquez, a obok niego w garażu pojawi się Joan Mir. W poprzednich latach niezależnie od tego, kto partnerował Marquezowi to zwykle to ośmiokrotny mistrz świata wychodził z tarczą. Jednak czy w tym przypadku może czekać nas kontynuacja tego trendu w przyszłym sezonie?

joan mir and marc marquez motogp padok
Fot. MotoGP.com

Nowa sytuacja

Przyszły rok zapowiada się ciekawie dla kibiców Hondy. Z jednej strony w zespole będziemy mieli Marca Marqueza z dekadą doświadczenia na motocyklu RC213V i ośmioma tytułami na koncie. Natomiast po drugiej stronie garażu zasiądzie ciekawy zawodnik, jakim jest o cztery lata młodszy Joan Mir. Ten z pierwszej strony powinien mieć „świeższą głowę”. Jednak z drugiej strony dwukrotny mistrz świata nie ma doświadczenia na motocyklu z silnikiem V4. Teoretycznie to powinno oznaczać, że ten pierwszy powiększy listę pokonanych partnerów zespołowych, ale czy na pewno?

Z jednej strony Mir nie zna jeszcze motocykla RC213V i może potrzebować sporo czasu na adaptację do tej maszyny. To z pewnością zajmie mu trochę czasu. Pytanie czy jego adaptacja nie potrwa czasem krócej, niż powrót jego partnera zespołowego do pełni formy? Marc Marquez w ostatnich latach był jedyną osobą, wokół której skupiał się rozwój tej maszyny. Jednak, gdy ten wrócił do ścigania w zeszłym roku to okazało się, że motocykl niekoniecznie mu pasuje. Teraz Hiszpan wraca na tor po raz trzeci, a nawet czwarty, gdzie każdy jego powrót to ponowna „nauka jazdy” od zera. Najważniejszym faktem jednak jest to, że koniec końców to tylko on był w stanie wygrywać na RC213V. Tylko czy to było maksimum, jakie można było wycisnąć z tamtego pakietu? Tego niestety już się nie dowiemy.

ZOBACZ TAKŻE
Oficjalnie: Sprinty w MotoGP w 2023. Co trzeba wiedzieć?

Spójrzmy na zawodników poprzedniej generacji

Tutaj pozwolę sobie na dygresję. Przykłady Jorge Lorenzo czy Andrei Dovizioso pokazały, że, taka przesiadka, przed którą stoi Mir bywa trudna i wymaga zmiany pewnych nawyków, w tym stylu jazdy i pracy z inżynierami. Najświeższym takim przypadkiem jest Maverick Vinales, który spędził siedem i pół sezonu na maszynach z silnikami R4. Natomiast od roku zasiada on za sterami Aprilii z jednostką V4. Dopiero od okolic czerwcowego GP Katalonii Maverick może dogadać się z tym pakietem, czego dowodem są ostatnie podia.

Z drugiej strony mamy wspomnianego Dovizioso, który poległ w drugiej swojej przygodzie na Yamasze, a także Jorge Lorenzo, którego przygoda z Hondą zakończyła jego karierę. Nie można wykluczyć, że Mir podzieli ich los. Jednak pamiętajmy, że „Dovi” oraz „Por Fuera” zmieniali motocykle będąc po trzydziestce. Joan Mir w momencie startu sezonu 2023 będzie miał 25 i pół roku i dwa tytuły mistrza świata. Także więc wiek nie powinien stanowić tu problemu, ale to nie oznacza, że nagle całe zadanie będzie łatwiejsze.

Przypomnę jeszcze inną ciekawą historię związaną z innym zawodnikiem, którego już nie ma w stawce. Część kibiców pamięta pewnie, jak w 2015 roku Dani Pedrosa musiał opuścić dwa wyścigi, aby zoperować tzw. „pompujące przedramię”. Wówczas zastąpił go Hiroshi Aoyama, ale mówiło się że to miejsce miał tymczasowo przejąć Casey Stoner. Oficjalnie utrzymuje się, że zespół nigdy nie miał takiego planu. Natomiast ówczesne spekulacje twierdziły, że sam Marc Marquez zablokował tę decyzję. Powodem miała być niechęć rywalizacji z legendarnym Australijczykiem, który zakończył karierę po sezonie 2012. Potencjalnie ograbiono kibiców z interesujących pojedynków nie tylko na torze, ale możliwe, że i poza nim. Nowy skład zespołu Repsol Honda to potencjalnie okazja na to, aby kibice odzyskali to, co odebrano im w 2015 roku.

ZOBACZ TAKŻE
Skarb kibica MotoGP 2022. Wszystko, co musisz wiedzieć przed sezonem

Pol Espargaro też miał sobie poradzić

Mistrz świata Moto2 z sezonu 2013 to kolejny interesujący przypadek. Jego pierwsze lata w na Yamasze Tech3 były trudne. Jednak, gdy wsiadł na KTM-a RC16 to nie dość, że wręcz wykurzył Bradleya Smitha z MotoGP to jeszcze poważnie przyczynił się do zwycięstw, jakie zdobył austriacki producent w ostatnich latach. Wtedy też mówiło się, że skoro tak dobrze sobie radzi na tym motocyklu, a podobno Honda RC213V ma podobną charakterystykę to czemu by nie spróbować umieścić go na Hondzie? Niestety skutki tego eksperymentu są, jakie są, choć jeśli wierzyć doniesieniom to wygląda na to, że nie na wszystko Espargaro miał wpływ. To faktycznie może niepokoić byłego mistrza MotoGP.

ZOBACZ TAKŻE
Gdzie oglądać MotoGP w 2024 roku w Polsce? [transmisja, stream, live]

Wróćmy jednak do kwestii dynamiki w zespole

Jeśli Mir jakkolwiek zdoła się oswoić z tą maszyną to nie można wykluczyć, że czeka nas interesujący pojedynek wewnątrz ekipy. W jednym narożniku znajdzie się trzydziestoletni Marc Marquez, ośmiokrotny mistrz świata, który najlepiej zna tę maszynę i doskonale współpracuje z zespołem. Jednak z drugiej strony ma on już swoje lata oraz sporo kontuzji za sobą. Zaś z drugiej strony znajdzie się dwukrotny mistrz świata, Joan Mir. Zawodnik o cztery lata młodszy od Marqueza, ale już dysponuje imponującymi osiągnięciami i świeższą krwią. Jednocześnie z drugiej strony on jest niezaznajomiony z tym sprzętem. Jeśli Marc nie zdoła szybko zdominować Mira to czeka nas interesująca walka nie tylko o punkty, ale i o wpływy w zespole na kolejne sezony.

Pamiętajmy jeszcze o dwóch rzeczach. Po pierwsze, historycznie Honda niemal zawsze skupiała się na jednym zawodniku. Dawniej to byli Doohan, Rossi, Hayden, Pedrosa, Stoner, a obecnie trwa tu „era Marqueza”. Po drugie to za dwa lata obydwaj będą walczyć o nowe kontrakty na rok 2025 i kolejne. Jeśli ten duet przetrwa ze sobą dwa pierwsze sezony to istnieje pewne prawdopodobieństwo, że w trzecim sezonie układ sił w ekipie będzie już sformalizowany

Jeśli jego nowy partner zespołowy nie da się zdominować to czekają nas ciekawe czasy. Nie sugerowałbym jeszcze zmiany warty w zespole po pierwszym sezonie, ponieważ to jest dość radykalne rozwiązanie. Jednak pamiętajmy, że koniec końców któryś z nich będzie musiał triumfować kosztem tego drugiego, a ewentualny wpływ takiego pojedynku na rozwój motocykla Hondy to osobna sprawa.

4/5 (liczba głosów: 1)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama