Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

MotoGP

GP Aragonii: Bastianini pokonał Bagnaię. Awantura w Ducati? | Analiza

Enea Bastianini nieoczekiwanie przerwał zwycięską serię Francesco Bagnai, triumfując w GP Aragonii, którego nie ukończył Fabio Quartararo. Przez wydarzenia mające miejsce na starcie kilku zawodników musiało bardzo szybko pożegnać się z rywalizacją. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało. Co jeszcze wyniesiemy z Aragonii? O tym w analizie.

Bastianini upokorzył Bagnaię w GP Aragonii
Fot. MotoGP.com

Enea Bastianini napsuł krwi całemu Ducati

Bastianini od poprzedniego wyścigu jest na ustach całego padoku, ponieważ nikt nie wie czy będzie on walczył z Bagnaią, czy też pozwoli wygrać rodakowi. „Bestia” po starcie bardzo grzecznie zabrał się za duetem Ducati, ale wszyscy wiedzieli, że ten zawodnik nie będzie tak grzeczny na kolejnych okrążeniach. Później sprzed jego oczu zniknął Jack Miller, który musiał zadowolić się piątą lokatą. W takiej sytuacji przed nim został już tylko lider Ducati. Wtedy też zawodnik Gresini Racing zaczął popełniać błędy polegające głównie na uślizgach przedniej opony. Na szczęście mistrz świata Moto2 zdołał się wybronić z uślizgu przodu. Te problemy okazały się być jednak chwilowe, ponieważ na ostatnich ośmiu okrążeniach wszystko wróciło do normy. Włoch skorzystał ze swojej umiejętności zarządzania ogumieniem i zabrał się do odrabiania strat do lidera wyścigu.

 

Na ostatnich czterech okrążeniach już było wiadomo, że Bastianini i Bagnaia powalczą o zwycięstwo. Dwa tygodnie temu w Misano „Bestii” zabrakło kilku metrów, aby wyprzedzić swojego przyszłego partnera zespołowego. Tym razem także „Pecco” dobrze się bronił, ale dziś to nie wystarczyło, aby ten mógł obronić prowadzenie. Po kilku próbach obrony, Bagnaia ostatecznie pękł i na ostatnim okrążeniu musiał uznać on wyższość swojego rodaka. Tym samym zwycięzcą wyścigu o GP Aragonii został Enea Bastianini. Zwycięska passa aktualnego wicelidera mistrzostw świata została przerwana! Pytanie, jak ten pojedynek wpłynie na dynamikę między tymi dwoma zawodnikami, gdy za rok zostaną oni partnerami zespołowymi w Ducati. Gdy sześć lat temu włoski duet w tej ekipie tworzyli Andrea Dovizioso oraz Andrea Iannone to ich stosunki posypały się dokładnie po roku i dwóch wyścigach, a dokładniej po GP Argentyny 2016.

ZOBACZ TAKŻE
Augusto Fernandez w GasGas Tech3. Pełna stawka w MotoGP

Francesco Bagnaia blisko Fabio Quartararo w punktacji

„Pecco” miał dziś przed sobą perspektywę piątego triumfu z rzędu. Jeszcze w pierwszej połowie weekendu wszystko wskazywało na to, że po tym wyścigu Włoch będzie tracił tylko pięć punktów do Quartararo. Niestety Enea Bastianini w końcówce wyścigu sprawił, że lider Ducati musiał zrewidować swoje plany. Włoch był dziś w bardzo dobrej dyspozycji, ale problemem było to, że „Bestia” na GP21 był dziś jeszcze mocniejszy. Po tym wyścigu Bagnaia traci tylko dziesięć „oczek” do Quartararo. Czy te pięć punktów odebranych dziś przez rodaka Pecco mogą mieć znaczenie dla losów mistrzostw? O tym przekonamy się w listopadzie.

Aleix Espargaro wrócił na podium

Ostatnie wyścigi nie kończyły się zbyt pomyślnie dla Hiszpana. Jednak dzięki dobrej postawie w kwalifikacjach, Espargaro znalazł się dziś w bardzo dobrym miejscu o właściwym czasie. Start w czwartego pola sprawił, że na pierwszych obrażeniach cały czas walczył o pozycje w czołowej piątce. Jedynie mocne pierwsze okrążenia Brada Bidnera sprawiły, że zawodnik Aprilli musiał na chwilę walczyć o nieco niższe lokaty. Na szczęście tempo motocykla RS-GP na dłuższym dystansie było dziś wystarczająco dobre, aby zwycięzca tegorocznego GP Argentyny mógł wrócić do walki w czołówce. Wprawdzie w połowie wyścigu Bagnaia i Bastianini byli już zbyt daleko przed nim. Jednak nadal podium, o które walczył on z Binderem i Millerem było w zasięgu ręki.

Jedynym problemem była tylko defensywa zawodnika na RC16, który do przedostatniego okrążenia trzymał podium w ręku. Jednak na ostatnich dwóch okrążeniach twarda i pośrednia opona w motocyklu Bindera dała za wygraną i ten musiał oddać podium. Dzięki temu Aleix Espargaro stanął na podium pierwszy raz od majowego GP Włoch na torze Mugello. Trzynasty był dziś jego partner zespołowy, a więc Maverick Vinales. Były zawodnik Yamahy po słabych kwalifikacjach nie zdołał przebić się do czołówki. To sprawiło, że ten musiał walczyć dziś z Calem Crutchlowem poza czołową dziesiątką.

Brad Binder o krok od podium

Zawodnik z RPA popisał się najlepszym możliwym startem do tych zawodów! Już w pierwszym zakręcie mistrz świata zameldował się po zewnętrznej Zarco oraz Bezzecchiego czym wysunął się na piątą lokatę. To pozwoliło mu uniknąć zamieszania, jakie miało miejsce za nim na pierwszych metrach. To jednak nie sprawiło, że Binder poprzestał na tym, co wywalczył na początku. Później jeszcze zawodnik KTM-a poradził sobie z Jackiem Millerem i Aleixem Espargaro i tym samym przed jego motocyklem zostali tylko Bagnaia i Bastianini.

Niestety na ostatnich metrach zawodnik z RPA zaczął wyraźnie tracić, na czym skorzystał wspomniany zawodnik Aprilii, który odebrał mu podium. Małym sukcesem dla niego może być to, że pokonał on Millera, który zdecydowanie nie poradził sobie w kwestii zarządzania ogumieniem i musiał zadowolić się dziś piątą lokatą. Czy można było oczekiwać czegokolwiek więcej od Bindera w tym wyścigu niż czwarta lokata? Absolutnie nie! W miarę solidny występ zaliczył Miguel Oliveira, który trochę stracił na wspomnianym zamieszaniu na początku wyścigu. Jednak koniec końców i tak Portugalczyk może być zadowolony z ósmej pozycji na mecie. Duet Tech3 nie zdobył dziś punktów.

ZOBACZ TAKŻE
Joan Mir vs Marc Marquez. Kto będzie lwem w Hondzie? | Felieton

Marquez, Quartararo i Nakagami przyprawili nas o zawał

Ta trójka, podobnie jak producenci, których oni reprezentują będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o tym wyścigu. Na starcie Nakagami zmagał się z urządzeniem służącym do obniżania tyłu motocykla, co sprawiło, że sama procedura wyścigu delikatnie się opóźnił. Jednak ważniejsze wydarzenia miały miejsce na kolejnych metrach. W drugim sektorze na pierwszym okrążeniu po wyjściu z siódmego zakrętu, Marc Marquez zaliczył uślizg tyłu. To wywołało reakcję łańcuchową. Pierwszą „ofiarą” tego incydentu został Fabio Quartararo, który znalazł się w niefortunnym miejscu, bo po zewnętrznej Marqueza. Uślizg tyłu Hiszpana sprawił, że zawodnik Yamahy został trącony w bok przez co ten wylądował na poboczu. W tym samym momencie podobne uderzenie otrzymał Taka Nakagami, który był po wewnętrznej stronie ośmiokrotnego mistrza świata, który dalej zmagał się  z tyłem motocykla. Taka także zaliczył kontakt, który sprawił, że zawodnik LCR Hondy wylądował na asfalcie. Pech chciał, że w tym wypadku był to środek toru.

 

Na szczęście wszyscy zawodnicy jadący z tyłu zdołali ominąć wszystkich. Jedynie Alex Rins delikatnie zahaczył o motocykl RC213V, ale w tym przypadku nikt nie poważnie ucierpiał. Marquez, Nakagami i Quartararo z tego powodu nie ukończyli zawodów, a Alex Rins dowiózł dziś dziewiąte miejsce dla Suzuki. Na ten moment nie wiemy czy Quartararo nie będzie miał problemów z bólem klatki piersiowej. Przy upadku otworzył mu się kombinezon i zdała mu się skóra po lewej stronie tułowia.

Skoro mowa o zawodnikach Hondy i Yamahy to należy jedynie wspomnieć, że Alex Marquez i Pol Espargaro dowieźli dziś kolejno dwunastą i piętnastą pozycję. Natomiast Cal Crutchlow pokonał dziś nie tylko Darryna Bindera, ale i Franco Morbidellego. Brytyjczyk jako jedyny z tej trójki zdobył dziś punkty, co świadczy o skali problemów, z jakimi zmaga się wspomniany Włoch.

ZOBACZ TAKŻE
Gdzie oglądać MotoGP w 2024 roku w Polsce? [transmisja, stream, live]

Klasyfikacje generalne MotoGP po GP Aragonii: Ducati mistrzem świata

Ten wyścig sprawił, że Francesco Bagnaia jest niemal o krok od przejęcia prowadzenia z rąk Fabio Quartararo. Przed tym wyścigiem to było trzydzieści punktów na korzyść Francuza, a teraz już tylko 10 „oczek”. Zarco musi teraz uważać, aby w punktacji nie dogonił go Jack Miller czy Brad Binder, który zaliczył dziś kapitalny występ. W klasyfikacji zespołowej fabryczna ekipa Yamahy zmniejszyła dziś swoją przewagę na trzecim miejscu nad Pramac Ducati i ekipą KTM-a. Z kolei na szóstym miejscu niedługo może czekać nas zamiana z Suzuki na Gresini Racing. Jeśli chodzi o klasyfikację konstruktorów to dziś swoje trzecie mistrzostwo z rzędu przypieczętowało Ducati. Trzeba przyznać, że przy ilości motocykli, jaką wystawiają to to osiągnięcie było kwestią czasu.

ZOBACZ TAKŻE
Klasyfikacja generalna MotoGP 2022. Końcowa sytuacja w tabelach

Następna runda: GP Japonii

MotoGP nie zwalnia tempa i już za niespełna tydzień, 23-25 września, zawodnicy i zespoły przeniosą się do Japonii. Tym samym po raz pierwszy od 2019 roku seria odwiedzi nie tylko Kraj Kwitnącej WIśni, ale także i Tajlandię, Australię czy Malezję. Dla większości zawodników i pracowników najbliższy miesiąc to będzie istny koszmar logistyczny z racji napiętego terminarza przy jednoczesnej konieczności przestrzegania lokalnych restrykcji, które uniemożliwiły organizację zawodów w ostatnich latach. Trudno powiedzieć, kto może być faworytem do zwycięstwa w tym wyścigu, ponieważ przez ostatnie trzy lata zmianom uległy nie tylko motocykle czy opony, ale i składy ekip.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz MotoGP 2022. Tu znajdziesz aktualny rozkład nowego sezonu

Wyniki wyścigu o GP Aragonii 2022

Wyniki GP Aragonii MotoGP 2022

Fot. MotoGP.com

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama