W United Autosports wszystko poszło, jak powinno
Brytyjski zespół od momentu zdominowania ELMS i FIA WEC przed dwoma laty, przeszedł bardzo trudną drogę. W zeszłym sezonie ekipa miała szanse na wygranie kilku wyścigów, ale zawsze na drodze stawały różnego rodzaju trudności. Tym razem jednak wszystko zagrało, jak powinno. Tercet Duncan Tappy, Phil Hanson i Tom Gamble był dziś najszybszy. Do tego nie byli dziś zamieszani w żadnego rodzaju problemy. Połączenie tych czynników sprawiło, że załoga #22 dowiozła dziś w pełni zasłużone zwycięstwo.
Inter Europol Competition wspiął się na wyżyny w LMP2
Fabio Scherer zdecydowanie był gwiazdą pierwszych godzin 4h Spa. Szwajcar po starcie z końca stawki po karze za spowodowanie czerwonej flagi w kwalifikacjach błyskawicznie odrobił straty do rywali. Zamieszanie w pierwszej godzinie sprawiło, że polska załoga skorzystała z innej strategii, która pozwoliła im nawet objąć prowadzenie. Wprawdzie ta załoga nie była dziś najszybsza na torze, ale trzeba jej oddać to, że Scherer był w stanie długo bronić się przed Lapierrem na prowadzeniu. Jednak najważniejsze było to, że zespół był w stanie utrzymać się dziś z dala od kłopotów w odróżnieniu od poprzednich rund.
Nawet obrót Hanssona w połowie wyścigu nie zaszkodził dziś tej załodze, która bardzo szybko się pozbierała. Finalnie wszystko dobrze się skończyło i Inter Europol Competition dowiózł dziś podium w 4h Spa. Co ciekawe, to jest drugie podium dla tego zespołu w historii ich programu w LMP2, ale pierwsze w obrębie serii sankcjonowanych przez ACO. Do tej pory jedynym ich finiszem w czołowej trójce był ten z Petit Le Mans w IMSA SportsCar sprzed dwóch lat.
Czy cokolwiek mogło pójść lepiej? W trakcie swojej zmiany Dennis Heinemeier-Hansson obrócił się na wyjściu z pierwszego zakrętu, co kosztowało go kilkanaście sekund. Natomiast na mecie wyścigu okazało się, że United Autosports dostał karę za złamanie procedury pit stopu. Wygląda na to, że, gdyby nie doszło do tego błędu to polski zespół mógłby wygrać 4h Spa.
Prema jechała dziś z kalkulatorem
Włoska załoga miała dziś szansę przypieczętować tytuł, ale niestety Prema będzie musiała poczekać ze świętowaniem do Portimao. Wprawdzie pierwsza godzina z Habsburgiem za kierownicą była raczej pozytywna, gdyż Austriak odrobił kilka pozycji. Niestety potem pojawiły się trudności, w tym ruch na torze czy pit stopy serwowane w niewłaściwym momencie. W samej końcówce Louis Deletraz naciskał jeszcze Pietro Fittipaldiego w IEC, ale to zadanie się nie udało. Prema odskoczyła dziś o kolejne trzy punkty od Panis Racing, ale to za mało, aby móc dziś świętować tytuł. W Portimao potrzebują oni pole position, za które ELMS przyznaje jeden punkt, który pozwoli im przypieczętować mistrzostwo. Jeśli jednak nie uda się go zdobyć to w wyścigu niezależnie od sytuacji wystarczy im finisz na dziewiątym miejscu.
Panis Racing nie był dziś Cool
Panis oraz Cool Racing miały dziś argumenty w walce z załogami, które stanęły dziś na podium. Niestety w wyścigach endurance to za mało. Do tego potrzebne jest też szczęście, którego zabrakło dziś obydwóm ekipom. Panis zmagał się dziś z ruchem na torze, a także kilkoma kolizjami. Jednak pod kątem pecha to nikt nie mógł dziś pokonać Cool Racing. Szwajcarski zespół startował dziś z pole position w LMP2 i LMP3, ale żaden z ich samochodów nie dowiózł dziś podium. W samym LMP2 cudem załoga #37 dowiozła dziś punkty po tym, jak w połowie rywalizacji przytrafiła im się awaria ogumienia. Kolizja z Schererem także nie ułatwiła im dziś zadania. Większego pecha miało dziś tylko IDEC Sport, o którym wspominamy w kolejnych rozdziałach.
Inter Europol Competition w drodze po mistrzostwo LMP3
W tej klasie wszystko poszło dziś po myśli polskiego zespołu i jednocześnie wydarzyło się wszystko, co najgorsze dla #17 Cool Racing. Zaczęło się od słabego startu w wykonaniu dotychczasowych liderów punktacji LMP3. Mourice Smith na pierwszych okrążeniach stracił kilka pozycji na przesychającym torze. Z kolei najbliżsi rywale tej załogi objęli prowadzenie w klasie. Jednak najgorsza rzecz dla tej załogi wydarzyła się pod koniec pierwszej godziny, gdy Smith został staranowany przez rywala z LMP3. To w zasadzie zmusiło załogę do zjazdu do garażu i wycofania się z rywalizacji. Tym samym na polu walki zostały nam trzy załogi w postaci #3 United Autosports, #4 DKR i #13 Inter Europolu. Każda z nich dysponowała tempem pozwalającym na walkę o zwycięstwo. W tym wyścigu było kilka zmiennych, które mogły przeszkodzić każdej z tych ekip.
Spa na mokrym torze to wielka niewiadoma
Dla kontekstu należy wyjaśnić, jak ogólnie wyglądała dziś rywalizacja na Spa. Przede wszystkim wyścig wystartował dziś na wilgotnym torze, na którym łatwo było błąd. To udowodnił nam Paul Lafargue obracający się w aucie IDEC Sport dwukrotnie na okrążeniu rozgrzewkowym. Natomiast zaraz po starcie na torze mieliśmy długą neutralizację po tym, jak Team Virage oraz kilka załóg LMP3 zameldowało się w żwirze. Im dalej w las, tym wcale nie było spokojniej. Mniej więcej, co około 50 minut na torze mieliśmy wirtualne neutralizacje spowodowane czyimiś wypadami w żwir, lub kolizjami, po których na torze zalegały drobne odpadki z samochodów.
W takiej sytuacji ważne było to, aby nie okazało się, że tuż po pit stopie danej załogi nagle na torze nie pojawiła się neutralizacja. W LMP3 to jest o tyle ważne, że w klasie mamy ogromne zróżnicowanie poziomu kierowców wynikające z przepisów odnośnie czasu jazdy. Dodatkowo w tej kategorii każda z załóg musi minimum dwukrotnie odsłużyć „dłuższy postój” trwający 2 minuty i 20 sekund. Odbycie takiego serwisu przy zielonej fladze może kosztować załogę stratę okrążenia, a pod FCY oznacza to znacznie mniejszą stratę czasową. Tym razem te okoliczności najbardziej zagrały na korzyść #13 Inter Europol Competition. Polska załoga przywiozła podium przed DKR Engineering oraz Nielsen Racing, które zdobyło dziś swoje pierwsze podium w ELMS od blisko dwóch lat.
GTE znów padło łupem Ferrari
Początek był bardzo udany dla Kessel Racing, które zaliczyło udaną pierwszą godzinę na Spa. Jednak później sprawy się skomplikowały, gdy Conrad Grunewald obrócił się w Eau Rouge i omal nie rozbił się w tej sekcji. Sporo szczęścia miała także Sarah Bovy z #83 Iron Dames, która na milimetry ominęła bliźniacze Ferrari obracające się na torze. Wtedy też damska załoga przejęła prowadzenie w wyścigu, które wydawało się być pewne do ostatniej godzinie. Jednak wtedy do gry wrócili wczorajsi zdobywcy pierwszego pola, którzy odrobili straty. Przez większą część wyścigu o ostatni stopień podium walczył Aston Martin #69 TF Sport z Porsche Absolute Racing i finalnie to ci drudzy wywalczyli trzecie miejsce.
Co czeka nas po 4h Spa?
16 października odbędzie się finałowa runda sezonu na Portimao. Wbrew oczekiwaniom to właśnie wtedy poznamy ostatecznych mistrzów wszystkich trzech klas European Le Mans Series.
Wyniki wyścigu 4h Spa 2022 w ELMS
Fot. ELMS