Carlos Sainz utarł nosa faworytom kwalifikacji
Red Bull z pewnością liczy w ten weekend na sporo punktów, które pozwoliłyby im spokojnie dokończyć sezon w charakterze mistrza. Tak jak Max Verstappen mógł normalnie podejść do kwalifikacji, tak Sergio Perez liczyć musiał się z karą cofnięcia o 5 miejsc na starcie za wymianę jednostki spalinowej. Z tego samego powodu pięć pozycji stracą Fernando Alonso i Guanyu Zhou. Najważniejszy w kontekście walki w czołówce jest fakt, że o 10 pozycji zostanie przesunięty również Charles Leclerc. W związku z tym nawet mimo solidnego tempa Ferrari w ten weekend, Monakijczyk będzie miał zdecydowanie utrudnioną walkę o podium lub zwycięstwo.
Saturday belongs to @Carlossainz55! 💪#USGP #F1 pic.twitter.com/vFsz2wwkW1
— Formula 1 (@F1) October 22, 2022
Nie zmienia to faktu, że 25-latkowi naprawdę zależało mu na zwycięstwie w czasówce. Wykręcając najlepszy czas byłby przecież wciąż w pierwszej dziesiątce. Jedyną nadzieją zespołu z Maranello na pierwszy rząd był Carlos Sainz. Hiszpan wygrał jeden z treningów i wykazywał się niezłym tempem. Ku uciesze fanów Scuderii zdobył on pole position, pokonując zarówno kolegę z zespołu jak i Maxa Verstappena. Leclerc ukończył kwalifikacje tuż za Sainzem, na trzecim miejscu był natomiast właśnie tegoroczny mistrz świata. Walka była naprawdę zacięta, a niech potwierdzeniem tego faktu będzie ciekawostka, że wszyscy ci kierowcy zmieścili się w 0,1 s.
Środek stawki
Po raz kolejny w swojej lidze pomiędzy czołówką a środkiem był Mercedes, który mimo że wydawał się zbliżać to nieco odstawał od Ferrari i Red Bulla. Lewis Hamilton i George Russell ukończyli sesję tuż za duetami kierowców tych właśnie zespołów, a więc na P5 oraz P6. Jednakże dzięki karom dla Pereza i Leclerca zyskają po dwie lokaty i spróbują jutro zmieścić się na „pudle”
Walczące ze sobą McLaren oraz Alpine popisały się niezłą formą, ale… tylko w połowie. Zarówno Daniel Ricciardo jak i Esteban Ocon odpadli w Q1. Australijczyk mimo tego, że jest chyba najbardziej amerykańskim kierowcą w stawce i sam tor w Austin naprawdę lubi nie był w stanie wykręcić dobrego rezultatu. Ponownie Fernando Alonso odstawił kolegę z zespołu plasując się na P9. Lando Norris z kolei rzutem na taśmę awansował do Q3, co później dało mu 8. pozycję.
.Największe zaskoczenie: Alfa Romeo
Za największe zaskoczenie z pewnością uznać można Alfę Romeo. Stajnia z Hinwil w tych kwalifikacjach zdawała się przebudzić po trudnej drugiej połowie sezonu. Zarówno Valtteri Bottas jak i Guanyu Zhou zaprezentowali się naprawę świetnie. Fin zakwalifikował się do Q3 i finalnie wykręcił 10-ty czas. Jego los podzielić mógłby Chińczyk, gdyby nie fakt, że czas dający mu miejsce w ostatniej sesji został anulowany za przekroczenie limitów toru. Niemniej jest to pierwsze od dawna Q3 dla Alfy Romeo, a P10 oraz P14 (pozycje przesuną się do przodu po karach) dadzą opcję walki o solidne punkty.
Miło zaskoczyła nas również forma Alexa Albona. Taj zakwalifikował się na 11. pozycji. W dobrej formie był także Aston Martin. Sebastian Vettel ukończył kwalifikacje z 12-tym czasem. Większego wyczynu dokonał natomiast Lance Stroll. Kanadyjczyk na swoim rodzimym kontynencie wykręcił czas dający mu P7, a finalnie to nawet P5. Jest to spory kontrast do formy brytyjskiego zespołu z większości wyścigów sezonu 2022.
Największe rozczarowanie: Ocon, Ricciardo, AlphaTauri
O parze Ocon-Ricciardo już wspominaliśmy, ale warto temu wątkowi jeszcze chwilę poświęcić. Problemy kierowcy McLarena zaczęły się już w treningach, kiedy zespół walczył z wadliwymi hamulcami. Przywykliśmy już do tego, że Australijczyk w bolidzie stajni z Woking nie radzi sobie najlepiej, ale P17? Siedem pozycji za Norrisem w Q1? Niestety, Ricciardo po raz kolejny nie stanowi żadnej wartości dodanej dla swojej ekipy. McLaren nie ma się jednak o co martwić, gdyż tak jak wspomnieliśmy druga połowa Alpine również zawiodła. Esteban Ocon mocno rozczarował tempem w porównaniu do Alonso. Nie pomógł mu nawet fakt, że dostał od zespołu nową podłogę do swojego samochodu. Występ w Austin mimo pięknego, inspirowanego Spider-Manem kasku oznacza dla Francuza zawody do zapomnienia, P18 to z pewnością nie wynik, na który liczył Otmar Szafnauer.
W kwalifikacjach nie popisała się też ekipa AlphaTauri. Pierre Gasly praktycznie przez całą sesję skarżył się na hamulce co widoczne było szczególnie w dohamowaniach do T1 i T11. Wyjeżdżał on bardzo szeroko co znacznie ograniczało jego możliwości. Ostatecznie Francuz wykręcił 13-ty czas. Dwa miejsca za nim uplasował się Yuki Tsunoda. Bez formy był również Haas. W domowym wyścigu amerykańskiego zespołu żaden z kierowców nie awansował do Q2, Kevin Magnussen był 16-ty, po obrocie w pierwszym zakręcie dobrego czasu nie osiągnął również Mick Schumacher, który rozpocznie GP USA z ostatniego rzędu.
Co nas czeka?
Już w niedzielę, 23 października, o godz. 21:00 czasu polskiego wystartuje wyścig o GP Stanów Zjednoczonych. Na bazie treningów i kwalifikacji można przypuszczać, że faworytem do zwycięstwa będzie Max Verstappen z Red Bulla. Mimo wszystko nie można skreślać też Carlosa Sainza z Ferrari czy Lewisa Hamiltona z Mercedesa. Obaj będą starali się pokrzyżować mu szyki. Przy odrobinie szczęścia Sergio Perez z karą cofnięcia o 5 miejsc i Charles Leclerc z cofnięciem o 10 lokat też mogą wrócić do gry. W środku stawki rozgrywka też zapowiada się ciekawie, bo tempo wstąpiło w Astona Martina i Alfę Romeo. A to oznacza, że Alpine i McLaren nie będą mieli tak łatwo.
Pełny harmonogram weekendu wyścigowego w USA oraz szczegóły dot. transmisji znajdziecie w materiale, do którego odnośnik znajduje się poniżej.
Wyniki kwalifikacji do GP Stanów Zjednoczonych 2022