Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Estonia w F1. Dlaczego kraje bałtyckie wciąż czekają?

Historia Estonii i zarazem innych krajów bałtyckich w F1 rozpoczęła się w 2003 roku, kiedy to Marko Asmer sprawdził się w bolidzie F1. Później mieliśmy jeszcze testy z jego udziałem, ale też Łotysze i Litwini mieli niezłych zawodników w Formule 2, którzy rokowali. Finalnie jednak tylko Estończycy mieli 3 kierowców za sterami bolidu F1 – obok w/w należy wymienić Kevina Korjusa i Juriego Vipsa. Ten ostatni otrzymał też jeden z treningów. Pora więc przyjrzeć się historii bałtyckich krajów i ich najbliższego obcowania ze szczytem motorsportu.

marko asmer estonia w f1 kraje bałtyckie bmw williams 2003 test
Fot. BMW Williams F1 Team

Estonia w F1, czyli jak otworzyć kraje bałtyckie na królową motorsportu

W jednej z zagranicznych analiz miejsc, które nigdy nie miały powiązań z F1 w kontekście organizacji wyścigu, wymienione zostały kraje bałtyckie. Estonia, Łotwa i Litwa oczywiście nie są aż tak daleko od motorsportu. Na ich terenie mieszczą się tory wyścigowe, ale mimo to większym zainteresowaniem cieszą się rallycross i rajdy samochodowe. Dobrym przykładem i zarazem owocem krajów bałtyckich w randze MŚ jest Estończyk Ott Tänak, który był mistrzem w WRC w 2019 roku. Jeśli chodzi o trójkę krajów to właśnie Estonia także i w F1 najbardziej się wyróżniała się w ostatnim czasie.

ZOBACZ TAKŻE
Rumunia w F1: Niedoszłe Grand Prix, Forza Rossa i kierowca

Łotwa w F1: Nowy junior Ferrari

Zanim jednak poruszymy temat „Estonia w F1” opowiedzmy co nieco o Łotwie. Otóż Łotysze doczekali się swojego reprezentanta w GP2 i Formule Two Championship. Harald Schlegelmilch, bo o nim mowa, zaczynał w wieku 8 lat i dość szybko przechodził przez poszczególne etapy. W 2003 roku przeniósł się do „formuł” i miał dość szybko pierwsze podium. Następnie rok później wygrał Formułę Lista Junior i poszedł do Formuły BMW. W zależności od edycji/pucharu spisywał się różnie. Jednak w austriackiej był nawet trzeci. W 2006 roku poszedł do świata Formuły 3 i dobywał 2 razy P1 w „generalce” i jedno 3. miejsce.

Niestety po regionalnych edycjach, już w tej topowej – europejskiej – Schlegelmilch sobie nie poradził. Mimo to, w 2008 roku dostał się do GP2 Asia i wywalczył nawet 3 „oczka”. Później próbował w kilku seriach jednocześnie i też nie szło mu zbyt dobrze. Sezon 2010 oznaczał przerwę od single-seaterów i jazdę w Niemieckim Pucharze Porsche. W 2012 r. wrócił do open-wheel, tym razem spróbował w Formule 2, ale nie wyszło to najlepiej. Potem miał podejście w Europejskiej F3, sukcesy w Lamborghini Super Trofeo, aż od 2021 r. związał się z serią BOSS GP. Możliwe, że jego próba walki o F1, pozwoliła Łotyszom dalej marzyć.

W 2022 roku objawił się im talent Tomas Stolzermanis, który zyskał wsparcie Scuderii Ferrari, więc kto wie, co będzie dalej. Jeśli chodzi o tory w Łotwie, to poważnym obiektem jest tam Biķernieki. Niestety o jakiejkolwiek obecności bolidu F1 na próżno cokolwiek się dowiedzieć, bowiem nawet w Rydze nie było jak do tej pory żadnych pokazów.

ZOBACZ TAKŻE
Bułgaria w F1: Niedokończony tor, nierealne plany i tester Lotusa

Litwa w F1: Kilka pokazów, niegdyś obiecujący zawodnik w drabince

Jeśli chodzi o Litwę, to tam wyróżnić można kierowcę F2 z lat 2009-2010. Mowa o Kazimierasa Vasiliauskasie, który odniósł w sumie 2 triumfy i najwyżej był 4. w „generalce”. Wcześniej Vasiliauskas ścigał się w Formule Renault 2.0 Eurocup i Italy, gdzie nie odniósł sukcesów. O dziwo jednak w Italian Formula Renault 2.0 Winter Series czuł się o wiele lepiej i był drugi na koniec, tak samo jak w Formule Palmer Audi. Dopiero później przyszły sukcesy w Formule Two Championship i po sezonie 2010 zwrócił uwagę na problemy finansowe. W 2011 roku zdarzyło mu się okazjonalnie startować w zwodach m.in. 1000 km Baltic. Jednak później zdecydował się postawić na prawo, które miało mu zapewnić spokojne życie.

 

Co do litewskich torów, to wymienić możemy Palangę z kategorią 4 od FIA i Nemuno Žiedas. Głównie odbywają się tam zawody aut sportowych i turystyków. Natomiast jeśli chodzi o F1, to w 2000 roku imprezę w Wilnie organizował McLaren (jeszcze z Miki Hakkinenem). Potem w Wilnie dwukrotnie zjawił się Red Bull – w 2010 i 2022 roku.

Estonia w F1

Wyścigowe tradycje Estonii sięgają lat 30-tych XX wieku, kiedy to rozegrano Grand Prix. W latach 1934-1936 uliczny tor w Tallinie, między Pirita a Kose, odbywał się wyścig samochodów sportowych. Wtedy też objawił się Hans Tael, który był zwycięzcą I edycji wraz z Tomem Ferrierem z Wielkiej Brytanii. Za to od 1933 do 1933 mieliśmy motocyklowe wyścigi TT. Po II wojnie światowej ścigały się tam radzieckie serie wyścigowe, takie jak np. Radziecka F1. Po upadku ZSRR również organizowano zawody na wspomnianym torze, ale w 2000 roku po śmierci Joeya Dunlopa szerzej zaczęto poruszać temat bezpieczeństwa. Po 2006 roku zaniechano organizacji wyścigów ze względu na wymóg wycinki okolicznych drzew, które są pod ochrona parku narodowego.

Obok Pirity wymienić można otwarty w 1936 r. Audru Ring koło Parnawy. Obiekt miał swój pierwszy koniec w latach 60-tych XX w. Jednakże w latach 1989-1990 zbudowano go na nowo. Jego długość wynosi 3,2 km (z drogami publicznymi) i 2,173 km (bez konieczności zamykania dróg). W 2012 roku obiekt przeszedł modernizację, a od 2021 r. zyskał wsparcie Porsche. Niemiecka marka chce, aby odbywało się na nim więcej zawodów aut sportowych i motocyklowych. Jednocześnie pamiętają o festiwalach przypominających o wyścigowej przeszłości Estonii.

ZOBACZ TAKŻE
Radziecka Formuła 1, czyli "tania podróbka" królowej sportów motorowych

juri vips estonia w f1 2022 fp1 barcelona red bull

Fot. Oracle Red Bull Racing

Pora na kierowców

Jeśli chodzi o temat pt. „Estonia w F1” to głośniej w tym względzie było nie ze względu na wspomniane tory, ale kierowców. Już w 2003 roku pierwszą szansę testu w bolidzie otrzymał wówczas 18-letni Marko Asmer. Co ciekawe, Estończyk w latach 2007-2009 będzie potem testowym kierowcą BMW Sauber. Zanim jednak to się stało, musiał długo czekać na pierwszego gokarta, przekonać ojca, który potem sprzedał część majątku, aby ten mógł kontynuować karierę, poznać Kimiego Raikkonena, który podzielił się kontaktami. Zanim zapisał się w historii, Marko Asmer miał udane starty w kartingu, lecz trudny okres w single-seaterach. Głównie problem był z budżetem, a przez to i formą. W 2003 roku dzięki 2. miejscu w Formula Ford Festival zwrócił jednak na siebie uwagę i to wystarczyło.

 


Za to w latach 2004-2007 Estończyk próbował sił w różnych edycjach F3, aż w końcu doszedł do mistrzostwa w brytyjskiej odsłonie. W 2008 roku spróbował swoich sił w GP2, ale nie wywalczył tam choćby punktu. Do 2013 roku próbował okazyjnie pokazać się w wyścigach open-wheel, ale nic to nie dało. W 2014-2018 przeniósł się do świata GT, gdzie radził sobie dość przeciętnie.

O Vipsie kilka słów

W 2020 roku Marko Asmer został managerem rodaka, Juriego Vipsa. Jego podopieczny w 2022 roku podczas GP Hiszpanii za sprawą piątkowego treningu w Red Bullu został pierwszym Estończykiem, który wziął udział w weekendzie Grand Prix. Niestety Vips podpadł potem Helmutowi Marko w wyniku afery streamowej, przez co było mu trudniej pozbierać się i pokazać potencjał w F2. Jedna z największych estońskich nadziei F1 przegrała z wieloma juniorami Red Bulla, co nie ułatwia mu sprawy. A warto dodać, że w sezonach 2018-2019 wyróżniał się na tle innych podopiecznych utytułowanej ekipy F1.

 


Niestety wyjazd do Japonii, na podbój Super Formuły na przełomie 2019 i 2020 roku wyhamował go, bowiem nie mógł tam się ścigać przez restrykcje covidowe. Za to w F2 miejsca były już zajęte i musiał czekać na okazje, które potem wykorzystywał, a w 2021 r. był nawet 6. w „generalce”. Niestety w sezonie 2022 spadł na P11, mając po drodze problemy, incydenty i nie tylko. A warto wspomnieć, że w latach 2020-2021 Red Bull wolał dać Vipsowi testy młodych kierowców u siebie, niż w AlphaTauri.

ZOBACZ TAKŻE
Zimbabwe w F1: Egzotyczne państwo z 6 kierowcami i... jednym podium

Estonia w F1. Między Asmerem a Vipsem. Oto Kevin Korjus

W ślady Marko Asmera szybciej poszedł nie jego podopieczny, a Kevin Korjus. Po udanym debiucie w FR 3.5 w 2011 roku, zawodnik ten otrzymał test w barwach Lotus Renault GP w Abu Zabi. Po sukcesach w Formule Renault 2.0 (fińskiej, NEZ i NEC) zawodnik z Tallinu wykonał kolejny krok i zadebiutował w Formule Renault 3.5, w której to wygrał 3 wyścigi, 4-krotnie był na podium i zajął 6. miejsce w „generalce”. Najlepszy debiutant otrzymał potem nagrodę w postaci testu F1. Wydawało się, że po pokazaniu niezłych osiągów, będzie on bliżej F1. Niestety w sezonie 2012 zaliczył spory regres, przez co stracił posadę testera w Lotusie. Mimo że na GP Włoch 2012 w związku z banem dla Grosjeana i startem d’Ambrosio awansował nawet na rezerwowego kierowcę.

 


Później Korjus próbował odbudować się w GP3, gdzie w barwach fińskiego Koiranen GP zdobył 1 PP, 4 podia i 7. miejsce na koniec sezonu 2013. To jednak na nic wielkiego się nie zdało, przez co powoli zmierzał on w kierunku GT i Endurance oraz pucharów Renault. Jeśli chodzi o temat „Estonia w F1” to już byłoby wszystko, bowiem nie było żadnych pokazów itp.

ZOBACZ TAKŻE
Quo vadis polski motorsporcie. Znowu stracimy utalentowanych juniorów? | Felieton

5/5 (liczba głosów: 2)
Reklama