Mozambik w F1. Pora ruszać na… Grand Prix
Z kilkoma przerwami, w latach 1958-1971, rozgrywano wyścig o Grand Prix Mozambiku (port. Grand Prix de Moçambique) w Lourenço Marques, czyli dzisiejszej stolicy kraju – Maputo. Warto wspomnieć, że wówczas Mozambik był zależnym od Portugalii terytorium, które wchodziło w skład Portugalskiej Afryki Wschodniej. W 1958 i 1961 r. zawody odbywały się jeszcze na ulicznym torze [1959-1960 – nie organizowano – przyp. red.]. Wówczas głównie dopuszczane były samochody sportowe, a bolidy F1 jeszcze nie. W 1961 roku ukończono budowę stałego toru, który już mógł je gościć. Formalnie królowa sportów motorowych miała swoje akcenty w okresach 1962-1964, 1966-1967 i 1969-1971. To zapoczątkowało historię pt. „Mozambik w F1”.
W okresie, kiedy F1 nie przyjechała do Mozambiku, zawodnicy chętnie rywalizowali w kategorii Formula Libre.
Stopklatka filmu archiwalnego „9º Circuito de Lourenço Marques”
Sam wyścig o GP Mozambiku był nieoficjalną rundą F1 ze względu na to, że miał powiązania z Południowoafrykańską Formułą 1. Wspomniana seria była przez nas opisywana przy okazji przybliżania wam Formuły 5000. Odnośnik znajdziecie poniżej. Wracając jednak do tej kwestii, chcielibyśmy zaznaczyć, że w Portugalskiej Afryce Wschodniej startowali zawodnicy rozlosowani właśnie z tej „odnogi” F1. Przeważnie kierowcy pochodzili z RPA lub Rodezji (dzisiejszego Zimbabwe) i startowali w starszych konstrukcjach z MŚ Formuły 1 oraz innych formuł. Niektórzy dostawali potem swoje szanse w światowym czempionacie.
Dzięki wspomnianemu sposobowi, John Love zapisał się w historii jako pierwszy i jedyny Rodezyjczyk na podium (GP RPA 1967). Tę historię opowiedzieliśmy wam już jakiś czas temu w artykule, do którego przeniesiecie się klikając w „Zobacz także„. Co ciekawe, Love zapisał się też jako 5-krotny triumfator GP Mozambiku, czyniąc to w 4 różnych konstrukcjach.
Stopklatka filmu archiwalnego „9º Circuito de Lourenço Marques”
Circuito de Lourenço Marques – jedyny w swoim rodzaju
Początkowo sama trasa w stolicy ówczesnej Portugalskiej Afryki Wschodniej miała swój tor nieopodal wybrzeża Oceanu Indyjskiego. Jednakże potem został on przebudowany i przeniesiony w głąb lądu w 1970 roku. Niestety nie na długo się tym cieszono, bowiem już w 1971 roku ostrzejsze nastroje w Lourenço Marques, związane z dążeniem do pełnej niepodległości, doprowadziły do walk. Rok później obiekt zamknięto, a rząd zakazał organizacji wyścigów samochodowych. Archiwum rezultatów 12 edycji GP Mozambiku znajdziecie tutaj.
Fot. housesofmaputo.blogspot.com
Fragment jednego z wyścigów F1 w Mozambiku możecie obejrzeć tutaj. Wówczas ustawcie sobie czas 2:48. Kilka plakatów dotyczących samego wydarzenia znajduje się tutaj. Spora porcja archiwalnych zdjęć dzięki jednemu z autorów bloga „housesofmaputo”. Całość jak na tamte czasy i miejsce mogła robić ogromne wrażenie.
Kierowcy z Mozambiku pojawiają się w single-seaterach
Pasja Mozambijczyków do sportów motorowych jednak przetrwała próbę czasu. Na arenie międzynarodowej wyróżnia się jeden kierowca, Rodrigo Dias Almeida. Obecnie zajmowała go rywalizacja w DTM Trophy, gdzie w 2022 r. potrafił wygrać wyścig i stawać na niższych stopniach podium. Zawodnik urodzony w 2004 roku miał też za sobą udane starty w BMW M2 Cup oraz testy F4 w Abu Zabi w 2019 roku. Mozambijczyk urodzony w Portugalii miał tylko 2 wyścigi w single-seaterach i po nich zakończył z nimi przygodę, skupiając się na autach „z dachem”. Dwóch młodszych kolegów poszło w jego ślady, zaczynając już przygodę z kartingiem. Być może coś z tego wyniknie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Rodrigo Almeida (@rodrigoalmeida_officiall)
Mozambik w F1 zapisał się przede wszystkim jako organizator nieoficjalnych rund GP w dość ciekawej lokalizacji (blisko oceanu). Sam kraj może pochwalić się jeszcze sukcesami Rui Águas, który urodził się w Nampuli. Zawodnik ten zdecydował się jednak reprezentować Portugalię i dobrze mu to wychodziło. Chociaż single-seatery nie okazały się dla niego odpowiednie, przez co o F1 mógł zapomnieć, to może pochwalić się innymi sukcesami. Mianowicie w 2016 roku był drugi w 24h Le Mans i zdobył MŚ FIA WEC w LMGTE Am. Obecnie kontynuuje on ściganie w endurance, ale w innych seriach niż WEC. Obok niego podobnie sytuacja wygląda z zespołowym kolegą Kacpra Sztuki z US Racing z F4, który we włoskiej edycji wywalczył 8 punktów. Mowa o Pedro Perino, który też brał udział w ADAC F4 2022.
Jeśli chodzi o powiązania na linii Mozambik-kierowca-sukcesy to tak naprawdę lista się kończy. Warto jednak od czas do czasu zerkać na egzotyczne nacje, bo kto wie, kiedy zobaczymy jednego z ich reprezentantów np. w akademii zespołu F1.