Czy zobaczymy pary braci Leclerc i drugich Fittipaldich?
Nie tak dawno potwierdzono, że Arthur Leclerc awansował z F3, w której spędził 2 lata, do F2. 22-latek jest bratem Charlesa, kierowcy Scuderii Ferrari, do którego ma szansę dołączyć w przyszłości. Wówczas w stawce F1 znów zobaczylibyśmy braci. Ważne jednak, aby młodszy z rodzeństwa Leclerców pokazał się z lepszej strony w przedsionku F1, niż w F3, gdzie przez nie mógł utrzymać równej formy i nie utrzymywał się w walce o mistrzostwo. Ostatni rok zakończył na 6. lokacie z jednym triumfem, wygrał jednak Azjatycką Formułę Regionalną. W 2018 roku jego kariera w single-seaterach zaczęła się od 5. lokaty we Francuskiej Formule 4, rok później był 3. w niemieckim czempionacie, a w 2020 roku dorzucił 2. miejsce w Europejskiej Formule Regionalnej (obecnie: FRECA). Czyżby doszła nam nowa para do zestawienia pt. „Bracia w F1”?
Warto podkreślić, że jeśli do stawki F1 dostaliby się jeszcze Enzo Fittipaldi i Pietro Fittipaldi, to mielibyśmy drugą „parę” braci. Starszy z nich miał okazję pojechać dwa wyścigi dla Haasa w 2020 roku, zastępując Romaina Grosjeana. Później jednak szanse byłego mistrza Formuły V8 na angaż malały, czego nie poprawił nawet chwilowy zastrzyk od sponsorów chcących zobaczyć ponownie Brazylijczyka w królowej motorsportu. Wydaje się, że po obiecujących występach młodszego, czyli Enzo, starszy musi ustąpić miejsca w walce o fotel. Nowy junior Red Bulla dostał szansę od lepszego zespołu w F2 i niewykluczone, że powalczy teraz o mistrzostwo i awans do F1. Wnukowie Emersona Fittipaldiego, dwukrotnego MŚ, prawdopodobnie nie nawiążą do lat 70-tych i nie będą drugim rodzeństwem Fittipaldich w stawce. Pora więc skupić uwagę na tych, którzy już zapisali swoją obecność.
Bracia w F1. Michael i Ralf Schumacherowie
Wszyscy kojarzą tych Panów, ponieważ obaj wygrywali wyścigi w F1 i mieli też wspólny epizod w czołówce. Wspomnianych braci dzieli 6 lat różnicy jeśli chodzi o wiek, ale też i debiut w królowej motorsportu. Obaj zadebiutowali z Jordan GP – Michael w 1991, a Ralf w 1997 roku. Suma ich startów wynosi aż 487 GP. Michael Schumacher wygrywał aż 91 razy i zdobył 7 tytułów. Za to jego brat, Ralf Schumacher, triumfował 6-krotnie i w sumie 27 razy stawał na podium.
W 2001 roku podczas GP Kanady napisali historię, kiedy to po raz pierwszy zajęli miejsca nr 1 i 2. Wtedy lepszy okazał się młodszy z braci. Później udawało im się wywalczyć dublety, ale wtedy za każdym razem górą był Michael np. GP Francji 2001, GP Kanady 2003 czy GP Japonii 2004. Podiów w konfiguracji 1-3 było nieco więcej, a najmniej 2 i 3 (np. GP Węgier 2005). Niestety nigdy obaj nie walczyli do samego końca o tytuł, co byłoby na pewno częściej wspominane.
Pedro i Ricardo Rodriguez
Obok braci Schumacher tę parę wspomina się najczęściej. Wszystko za sprawą GP Meksyku, które gości na obiekcie pod patronatem Pedrio i Ricardo Rodriguez, nosząc nazwę Autodromo Hermanos Rodriguez. Niestety obaj Panowie nie mieli okazję wystartować w tym samym Grand Prix Formuły 1. Wszystko przez fakt, że młodszy z nich – Ricardo – w 1962 roku podczas niezaliczanego do klasyfikacji generalnej GP Meksyku zginął w wypadku mając zaledwie 20 lat. Wcześniej to on zadebiutował w GP Włoch 1961 i od razu wywalczył 2. miejsce w kwalifikacjach, a w GP Belgii 1962 niewiele zabrakło mu do podium. Starszy – Pedro – wówczas rozważał koniec kariery, ale ostatecznie postanowił nie poddawać się i w 1963 roku zadebiutował w F1. W królewskiej kategorii wygrał 2 wyścigi i 5 razy był na podium. Niestety w 1971 roku zginął w wyścigu samochodów sportowych w Niemczech Zachodnich. Tragiczne losy meksykańskich braci opisywaliśmy dla was na łamach MotoHigh.pl – link znajdziecie poniżej.
Bracia w F1. Jimmy i Jackie Stewart
Bracia w F1, którzy nigdy nie skrzyżowali swojej drogi. W 1953 roku Jimmy Stewart w GP Wielkiej Brytanii, którego nie ukończył. Dopiero w 1965 roku w stawce pojawił się Jackie Stewart, który potem sięgał po 3 mistrzowskie korony. Suma summarum wspomniane rodzeństwo może się więc pochwalić mniejszym dorobkiem jedynie od braci Schumacherów. Pełną historię kariery „Latającego Szkota” znajdziecie w artykule podlinkowanym poniżej.
Rodzeństwo Fabi
W latach 80-tych XX wieku mieliśmy braci Teo i Corrado Fabi. W sumie zaliczyli oni 76 Grand Prix, ale nigdy jednocześnie nie stanęli na starcie jednego z wyścigów. 64 wyścigi zapisał na swoim koncie ten pierwszy, a drugi zaledwie 12. W 1983 roku, kiedy debiutował Corrado, Teo ścigał się w serii CART (odpowiedniku IndyCar). Za to rok później zamienili się oni w trzech wyścigach, kiedy następowała kolizja ze ściganiem w USA. W międzyczasie Teo Fabi ustanowił rekord liczby 3 pole position bez pokonania ani jednego okrążenia na prowadzeniu w zawodach.
Teo e Corrado Fabi – Os irmãos italianos, Teo e Corrado Fabi, conseguiram a conquista de 76 Grandes Prêmios entre eles de 1982 a 1987 (64 para Teo, 12 para Corrado) sem nunca terem participado da mesma corrida. pic.twitter.com/FIxqknzcH7
— Velocidade Alta (@velocialta) September 5, 2021
Bracia w F1. Emerson i Wilson Fittipaldi
W latach 70-tych brazylijscy bracia rywalizowali w Formule 1. Większy talent miał Emerson Fittipaldi, który wywalczył mistrzostwa świata w 1972 i 1974 roku. Wilson może się pochwalić jedynie 3 punktami i 38 startami w Grand Prix. Za to po pierwszym zakończeniu kariery starszy z braci postanowił założyć rodzinnych zespół wyścigowy w 1975 roku. Najpierw nosił on nazwę Copersucar, później Fittipaldi Automotive. Niestety nie odniósł on większych sukcesów – nie pomogło nawet przyjście utytułowanego Emersona. Dlatego w 1983 roku projekt upadł. Warto jednak dodać, że bracia Fittipaldi byli pierwszym rodzeństwem, które ścigało się równolegle i wywalczyło punkty.
Het lijken bijna een tweeling , maar da’s niet zo. Wilson en Emerson Fittipaldi pic.twitter.com/jGHl6XPn7b
— Dennis Broekhart (@Broekie83) April 15, 2020
Potem w 1992 roku w Japonii Wilson mógł jeszcze świętować punkty syna, Christiana. Wówczas brazylijska rodzina miała też parę ojciec-syn z punktami w F1 jako pierwsza w historii. Dopiero potem dołączyli Hillowie, Andretti, Villeneuve’owie, Rosbergowie, Nakajimowie, Piquetowie oraz Schumacherowie (Michael i Mick).
Afrykańskie rodzeństwo Scheckter
Jody i Ian Scheckterowie także mieli wspólne chwile w F1. Niestety tutaj nie było duetu z punktami, bowiem drugi z wymienionych był co najwyżej 10. w GP Hiszpanii 1977. Wówczas takie miejsce nie było premiowane punktem, tak jak jest od 2010 roku. Za to Jody wywalczył MŚ w 1979 roku w barwach Ferrari. W sumie wygrał on 10 wyścigów i zdobył 33 podia. Od 1974 do 1977 roku bracia Jody i Ian ścigali się razem. Ten drugi – starszy z nich – po problemach wizowych przy okazji GP Japonii 1977 zakończył swoją przygodę z F1.
Bracia w F1 rodem z Kanady. Jacques Sr i Gilles Villeneuve
Mimo że tutaj częściej mówi się o szybkich ojcu i synu, który to spełnił jego marzenie, tak nie można zapominać o jeszcze jednym członku rodziny. Znany wszystkim Gilles Villeneuve, patron toru w Montrealu, miał młodszego brata Jacquesa Seniora, który był w jego cieniu. Jednakże o ile w przypadku Scheckterów, jechali oni wspólne wyścigi, tak Villeneuve’owie już nie, bo Jacques Sr nigdy nie zakwalifikował się do wyścigu, a próbował 3 razy.
Happy Birthday to Jacques Villeneuve Sr! #F1 #IndyCar pic.twitter.com/yjvySTw3t4
— Zdravko (@zdravkost) November 4, 2015
Pozostałe, mniej słynne pary
Na pewno obok wspomnianych wyżej par z zestawienia „Bracia w F1” warto jeszcze wymienić Jima i Dicka Rathmannów, którzy ścigali się w Indianapolis 500. Wtedy zawody te były zaliczane do „generalki” i statystyk F1. Pierwszy z wymienionych w sumie wystartował 10 edycjach klasyka i zapisał triumf (1960 rok) i w sumie 4 podia. Za to starszy z nich – Dick Rathmann – miał lepsze osiągnięcie brata z kwalifikacji F1, bowiem jako jedyny z rodzeństwa odnotował PP (Indy 500 w 1958 roku). Jednakże nie dopisał on żadnego podium ani zwycięstwa – najwyżej był piąty. Obok nich ciekawym przypadkiem byli też Peter i Graham Whitehead, którzy zasłynęli ze wspólnego udziału w GP Wielkiej Brytanii 1952.
Bracia w F1. Manfred i Joachim Winkelhock
W latach 80-tych XX wieku dwukrotnie przewijało się też nazwisko Winkelhock. W latach 1980-1985 Manfred startował w wyścigach F1 i raz zdobył punkty (GP Brazylii 1982). Niestety często nie miał dobrego sprzętu, który umożliwiałby walkę o coś dużego, ponieważ nawet jak były przebłyski to coś się psuło. Niestety w 1985 roku w wyścigach prototypów zginął w Kanadzie, a jego brat Joachim nawet zawieszał z tego powodu karierę. Potem jednak spróbował on swoich sił i w 1989 roku otrzymał szansę od ekipy AGS, ale ta była wówczas tak słaba, że podobnie jak Jacques Sr. Villeneuve nie zakwalifikował się nigdy do Grand Prix. Po latach syn zmarłego Manfreda, Markus, zadebiutował w Spykerze w GP Europy 2007 i nawet prowadził przed kilka okrążeń, o czym pisaliśmy już na MotoHigh.pl.
Gary i David Brabham – synowie legendy
Po tej parze w F1 pojawili się jeszcze synowie Jacka Brabhama, czyli Gary i David. Ten pierwszy, jednocześnie starszy, z braci próbował swoich sił w Life w 1990 roku, ale nie zakwalifikował się do wyścigu. Za to młodszy z braci pojechał 24 wyścigi w sezonach 1990 i 1994 w Brabhamie i Simteku, ale też nie osiągnął większego sukcesu w F1. Obaj byli zdecydowanie w cieniu swojego ojca, Jacka – 3-krotnego czempiona.
Jack, Gary y David Brabham
Jack tricampeon de la F1, los hijos nada han podido conseguir en la máxima categoría. pic.twitter.com/U82sSwQkUk— F1 Paraguay (@F1Paraguay_) June 21, 2020
Brat i siostra w F1. Jedyny przypadek w historii
Zestawienie „Bracia w F1” możemy zakończyć jeszcze na jednej ciekawej parze rodzeństwa. Jednakże tutaj będzie różnica płci. Lugi de Filippis swego czasu startował w GP Włoch 1950. Za to jego siostra, Maria, ścigała się w F1 w 1958 roku. Historię pierwszej kobiety w Formule 1 opisywaliśmy dla was w materiale podlinkowanym niżej.