Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

Aston Martin i Honda łączą siły w F1. Nowe rozdanie od 2026 roku

W ostatnim czasie pojawiło się sporo spekulacji odnośnie tego, że japoński producent miałby w pełni wrócić do F1 jako producent silników wraz z zespołem fabrycznym. Oficjalnie ogłoszono, że miano takiego zespołu zyska bazujący w Silverstone Aston Martin, do którego Honda będzie dostarczać jednostki napędowe na wyłączność od sezonu 2026.

Honda wróci do F1 z zespołem Aston Martin
Fot. Aston Martin F1 Team

Lawrence Stroll uwolnił się od Mercedesa

Dziś, 24 maja, około godz. 5:00 czasu polskiego ogłoszono to, co czym spekulowano w ostatnich tygodniach. Potwierdziło się, że Honda zostanie wyłącznym dostawcą silników dla zespołu Aston Martin. To  kolejny istotny ruch stajni z Silverstone w kierunku budowy potęgi. Ekipa w przyszłości ma walczyć o tytuły mistrzowskie. Architektem sukcesu ma być między innymi właściciel, Lawrence Stroll. Kanadyjczyk od momentu przejęcia Force India w 2018 roku wykonuje sporo mądrych posunięć. Dzisiejsze ogłoszenie to kolejny istotny krok ku drodze na szczyt. Japoński producent wyprodukuje specjalnie dla nich jednostkę napędową. Ta wejdzie do użytku od sezonu 2026 wraz z debiutem nowych regulacji silnikowych w F1.

Dzięki temu „zieloni” uniezależnią się od Mercedesa, z którym relacje stają się coraz bardziej napięte. Pierwotnie zespół Astona Martina pod postacią Racing Point mocno współpracował z Brackley. Świadczyć o tym może chociażby konstrukcja RP20, która była mocno zainspirowana bolidem W10 Mercedesa. Jednak w ostatnim czasie okazało się, że aktualne wyniki klienckiej ekipy Mercedesa niekoniecznie są na rękę ekipie fabrycznej. Do tej pory Fernando Alonso zaledwie raz nie stanął na podium. Zaś dzięki jego rezultatom Aston Martin okupuje drugą lokatę w klasyfikacji konstruktorów. Z kolei Mercedes po pięciu rundach wywiózł zaledwie jedno „pudło”, które Lewis Hamilton wywalczył w szczególnych okolicznościach. Do tego dodajmy jeszcze masę ruchów personalnych, które wzmocniły kadrę „zielonych”. To także nie podoba się „Srebrnym Strzałom”.

To wszystko zaowocowało tym, że Aston zdecydował się poszukać szczęścia z innym producentem. Oczywiście już niebawem rozpoczną się pierwsze spotkania projektowe. Te mają na celu przygotowanie operacyjnej strony współpracy tak, aby cały proces przygotowawczy pod kątem sezonu 2026 przeszedł jak najpłynniej.

ZOBACZ TAKŻE
Rewolucja silnikowa 2026. FIA zatwierdziła ważne zmiany w F1

Czeka nas powtórka z Red Bull Racing?

Gdy dziesięć lat temu zespół z Woking ogłaszał swoją współpracę z japońskim producentem nic nie zwiastowało katastrofy z lat 2015 – 2017. Wydawało się, że ekipa dysponująca taką infrastrukturą przy wsparciu producenta, będzie w stanie poszybować ku górze stawki. Jednak okazało się, że obydwie strony miały problem z porozumieniem się. W tym wszystkim winny miał być w głównej mierze sam McLaren.

To wszystko doprowadziło do „rozwodu” po sezonie 2017. Wprawdzie Zak Brown, który po 2016 roku przejął władzę w ekipie, „naprawił” ten aspekt. Jednak wtedy było już za późno. Wtedy „pomarańczowi” zostali skazani na współpracę z Renault, a od 2021 r. z Mercedesem stając się wówczas ekipą kliencką. Warto jednak dodać, że Honda ma bogate dziedzictwo z Williamsem i McLarenem, z którymi sięgała po mistrzowskie laury od drugiej połowy lat 80. aż do 1991 r.

Realia F1 od lat są takie, że aby walczyć o mistrzostwo świata to koniecznie trzeba dysponować wsparciem fabryki, a nie statusem klienta. To doskonale zrozumiał Red Bull, który w latach 2014 – 2018 bezskutecznie próbował walczyć o wygrane z Renault, które nie było tak konkurencyjne jak w erze V8. Dlatego też po 2018 roku Czerwone Byki przeszły na silnik Hondy, z którym wygrywają do dziś.

ZOBACZ TAKŻE
Silnik w F1: Z czego się składa i dlaczego jest taki drogi?

Obie strony nie widzą wspólnej drogi za kilka lat

Oczywiście współpraca tej ekipy z japońską marką zakończy się po 2025 roku. Jednak dzięki przejęciu projektu przez Red Bull Powertrains nie musi on obawiać się o jednostkę na kolejną erę silnikową. Do tego wszystkiego zaangażuje się jeszcze Ford, który ma ambicje, aby nawiązać do dawnych sukcesów. Amerykanie głównie mają odpowiadać za część elektryczną jednostki napędowej.

Do której ze wspomnianych kooperacji może zbliżyć się Aston Martin-Honda? Najłatwiej jest powiedzieć, że będzie czymś po środku, ze wskazaniem na Red Bulla. Tutaj problem jest taki, że aby móc upodobnić się do Austriaków to trzeba ich pokonać. Na chwilę obecną wydaje się to być trudne. Jednak pamiętajmy, że 2026 rok to powinno być nowe rozdanie.

Honda wie, po co wraca. Aston Martin gwarancją sukcesu

Gdy we wrześniu 2020 r. Honda ogłosiła swoje odejście z F1 to jednym z powodów była ich nowa wizja, która nie była zgodna z ówczesną strategią F1. Dlatego nie należy się dziwić temu, że Toshimiro Mibe w swojej wypowiedzi tak wiele uwagi poświęcił dążeniom do neutralności karbonowej. To właśnie ona jest jednym z celów Hondy.

Jednym z głównych powodów decyzji o podjęciu wyzwania jest to, że szczytowa forma wyścigów na świecie dąży do tego, by stać się zrównoważoną serią wyścigową. To jest zgodne z kierunkiem, w którym Honda dąży do neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla. Dodatkowo ułatwi rozwój naszych technologii elektryfikacji – podkreślił Mibe.

Nasz firma od lat rozwija się, podejmując wyzwania i wygrywając wyścigi światowej klasy. Dzięki nowym przepisom 2026 kluczem do zwycięstwa będzie kompaktowy, lekki i mocny silnik elektryczny z wysokowydajnym akumulatorem zdolnym do obsługi dużej i szybkiej mocy wyjściowej. Wierzymy, że technologie i know-how zdobyte dzięki temu nowemu wyzwaniu mogą potencjalnie zostać zastosowane bezpośrednio w naszych przyszłych pojazdach – dodał.

– Honda i nasz nowy partner, Aston Martin F1 Team, podzielają to samo szczere podejście i determinację do zwycięstwa. Dlatego od sezonu 2026 będziemy współpracować i dążyć do tytułu mistrzowskiego jako Aston Martin Aramco Honda. Honda ma ogromny szacunek dla FIA, która podjęła odważną decyzję o wprowadzeniu tych nowych i trudnych przepisów, aby zapewnić zrównoważony rozwój zarówno działalności wyścigowej, jak i globalnego środowiska, oraz dla F1. To wzmacnia wartość marki F1 i zapewnienie ewolucji F1 jako najbardziej prestiżowych wyścigów samochodowych na świecie – zakończył dyrektor generalny marki Honda.

Aston Martin nie może się doczekać

Chciałbym powitać Hondę i Honda Racing Corporation (HRC) w zespole Aston Martin Aramco Cognizant Formula One Team. Łączy nas wspólna motywacja, determinacja i nieustająca ambicja odniesienia sukcesu na torze. Honda jest światowym tytanem, a jej sukcesy w sporcie motorowym są długotrwałe i niesamowicie imponujące. Chciałbym podziękować panom Mibe i panu Watanabe oraz całemu zespołowi HRC, z którymi wspólnie wyruszamy w tę ekscytującą przyszłość od 2026 roku – powiedział Lawrence Stroll, dyrektor generalny zespołu Aston Martin Aramco Cognizant F1.

W mojej karierze miałem szczęście pracować z Hondą przez wiele lat. Jestem podekscytowany możliwością współpracy HRC i zespołu Aston Martin Aramco Cognizant F1 od 2026 roku. Nowe przepisy dotyczące jednostek napędowych F1 2026 to ogromna i ważna zmiana. Jesteśmy przekonani, że wspólnie uda nam się pomyślnie przejść. Wspólnie z naszym strategicznym partnerem Aramco możemy spodziewać się otwartej współpracy na rzecz wspólnego celu. Nasza przyszła współpraca partnerska z Honda jest jedną z ostatnich części układanki, która układa się w ambitne plany Astona Martina w Formule 1. Na koniec chciałbym złożyć hołd naszemu obecnemu dostawcy jednostek napędowych, z którym będziemy nadal współpracować przez kilka następnych sezonów – powiedział Martin Withmarsh, dyrektor generalny Aston Martin Performance Technologies.

ZOBACZ TAKŻE
Honda ostrzega rywali. Pomogą Red Bullowi wywalczyć kolejne MŚ

Formułą 1 może odetchnąć z ulgą

Niewiele brakowało, aby królowa sportów motorowych miała o jednego producenta mniej. Honda po tym, jak ogłoszono współpracę Forda z Red Bullem, miała utrudnione zadanie. Japończycy nie chcieli zostawać w sporcie, aby odgrywać drugoplanową rolę. Celem marki są sukcesy na miarę tych, których jesteśmy świadkami obserwując wydajność ich jednostek u Czerwonych Byków. Honda miała przekonywać McLarena i Williamsa, ale nic z tego nie wychodziło. Aston Martin, który chciał niezależności, stał się idealnym kandydatem. W dodatku wyniki stajni z Silverstone wyglądają naprawdę nieźle. To wszystko wraz z nowym i nowoczesnym kompleksem przy kolejnej rewolucji może pozwolić na namieszanie w górnej części tabeli.

To wspaniała wiadomość dla Formuły 1, że Honda będzie współpracować z Astonem Martinem w zakresie dostarczania jednostek napędowych od 2026 roku. To kolejny dowód na to, że nasza globalna platforma i rozwój zapewnia markom ogromny potencjał. Także pokazuje to, że nasze plany przejścia na zrównoważone paliwa w 2026 r. jest właściwym podejściem do oferowania światu motoryzacyjnemu alternatywnych rozwiązań w celu dekarbonizacji planety. Wszyscy widzimy niesamowite zaangażowanie Astona Martina w nasz sport. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć to ekscytujące partnerstwo w akcji. Chcę pogratulować obu stronom tej ekscytującej wiadomości – powiedział Stefano Domenicali, szef F1.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama