Kim jest Zsolt Baumgartner?
Pierwszy i zarazem jedyny Węgier, który startował w Formule 1. Zsolt Baumgartner urodził się 1 stycznia 1981 roku, co czyni go rówieśnikiem m.in. Fernando Alonso. Zanim doszło do jego angażu w królowej sportów motorowych, przyszło mu sprawdzić się w różnych czempionatach. Jeszcze w sezonie 1997 startował w Niemieckiej Formule Ford 1800, Formel Renault Cup czy Trofeo Andrea Margutti. Trudno jednak dojść do osiąganych przez neigo rezultatów. W 1998 roku rywalizował we Francji i Wielkiej Brytanii, gdzie w sumie przejechał 25 wyścigów. Wywalczył nawet 4. lokatę w zimowej edycji FR. Najlepszy był jednak sezon 1999, kiedy to zajął 3. miejsce w „generalce” Eurocup Formula Renault. Wydawało się, że Węgier będzie coraz lepszy, ale tak nie było.
W 2000 r. zadebiutował w Niemieckiej Formule 3, w której wywalczył jedno podium. Jednakże to dało mu dopiero 13. lokatę na koniec kampanii. Występy w GP Makau czy Korea Super Prix też nie zachwyciły. Kolejny rok to starty na poziomie F3 i brak poprawy oraz debiut w International F3000, gdzie był zawodnikiem juniorskiej ekipy Alaina Prosta. Starty w byłym przedsionku F1, na którego gruzach wyrosła najpierw GP2, a potem Formuła 2, mimo zmian zespołów, nie były dla Baumgartnera zbyt udane. W sumie wywalczył 7 punktów przez… 2,5 roku. Jak się okazało, to nie przeszkodziło mu w awansie do Formuły 1.
Pierwszy Węgier w Formule 1. Szaleństwo w Budapeszcie
Eddie Jordan postanowił sprawdzić Zsolta Baumgartnera oraz Jaroslava Janisa podczasprywatnych testów. Później okazało się, że Węgier będzie miał nawet większe zaplecze sponsorskie, co zaowocowało współpracą. Podczas GP Niemiec 2003 ówczesny 22-latek zadebiutował w roli kierowcy testowego, który mógł jeździć w czwartkowych/piątkowych treningach. Nikt wtedy nie oczekiwał, że w kolejnej rundzie zadebiutuje w F1. Okazało się, że Ralph Firman doznał kontuzji, co umożliwiło start Baumgartnerowi już podczas domowego GP Węgier. W kwalifikacjach nie było zaskoczenia – 19. miejsce i strata blisko 3 sekund do zespołowego kolegi, Giancarlo Fisichelli. W wyścigu obaj kierowcy Jordan GP odpadli przez awarię silnika. Później węgierski zawodnik otrzymał jeszcze szansę w GP Włoch, gdzie był na dość wysokim 11. miejscu, wykorzystując po drodze problemy rywali.
Minardi, czyli nowy rozdział
Na GP USA oraz GP Japonii do kokpitu wrócił Ralph Firman. Sezon 2003 dobiegał wówczas końca, a Zsolt Baumgartner pracował nad wywalczeniem kokpitu na sezon 2004. Istniała duża szansa, że zostanie w Jordanie dzięki wsparciu firmy naftowej MOL Rt. Ekipa słynnego Irlandczyka wymieniła jednak całkowicie swój skład. Dali szansę Nickowi Heidfeldowi, Giorgio Pantano oraz pod koniec kampanii także Timo Glockowi. Nie było więc tutaj miejsca dla Węgra. Finalnie udało się jednak dopiąć umowę z Minardi. Jego zespołowym partnerem był Włoch Gianmaria Bruni. Sponsor Baumgartnera zmniejszył jednak kwotę na sponsoring, przez co toczyła się walka o uzbieranie pełnej puli na pokrycie startów w 2004 r. Wówczas powstało „Zsolt Baumgartner Supporter’s Club”, którego członkami byli wszyscy wspierający karierę Węgra w Formule 1. Podobną inicjatywę rok wcześniej stworzył inny kierowca, Justin Wilson.
Pierwszy Węgier w Formule 1. Walka o pierwsze punkty
Bolid Minardi PS04B nie pozwalał na walkę o duże cele. Jednakże ze względu na dużą zawodność samochodów F1 w tamtym okresie można było liczyć na szczęście. Zsolt Baumgartner wykorzystał swoje okazje w Monako i Kanadzie, gdzie był odpowiednio 9. i 10. Wtedy punktowało jedynie ośmiu zawodników. Ostatecznie już w kolejnej rundzie, podczas GP Stanów Zjednoczonych 2004, Węgier wywalczył pierwszy punkt dla Minardi od ponad dwóch lat. Pomogły mu w tym awarie u rywali. Jeszcze na 6 okrązeń przed metą 8. miejsce było poza zasięgiem Baumgartnera. Jednakże w międzyczasie doszło do usterki hydrauliki w bolidzie Saubera prowadzonym przez Giancarlo Fisichellę. Włoch próbował jakoś się toczyć, ponieważ miał okrążenie zapasu nad kierowcą Minardi, ale finalnie skapitulował. Tak też pierwszy Węgier w Formule 1 napisał wyjątkowy rozdział.
Kolejne wyścigi przyniosły jednak zimny prysznic. Zsolt Baumgartner walczył jedynie o lokaty nr 15-16. Miłym dla niego akcentem było ukończenie domowego GP Węgier, co nie udało się rok wcześniej. Ostatecznie GP Brazylii 2004 było jego ostatnim startem w F1. Łącznie przejechał 20 Grand Prix w królowej motorsportu.
Później, w 2007 roku, zawodnik ten próbował swoich sił w Champ Car, gdzie był testerem i rezerwowym w Minardi. Po sezonie 2008 wraz z końcem włoskiej marki, musiał szukać nowego zajęcia. Nie czekał długo, ponieważ już w 2009 roku otrzymał rolę rezerwowego kierowcy Tottenhamu w Superleague Formule, którą niegdyś szerzej wam opisywaliśmy.
Baumgartner wciąż jeździ bolidami F1
Po zakończeniu kariery kierowcy wyścigowego, Zsolt Baumgartner nie może narzekać na brak zajęć. Często jego postać była wykorzystywana do celów marketingowych, np. przy promocji World Series by Renault. Wówczas pierwszy Węgier w Formule 1 otrzymał w 2007 roku szansę przejażdżki bolidem F1 po Hungaroringu. Zdarzały się też wspólne pokazy wraz z Red Bullem np. Great Race 2016 w Budapeszcie i jazda bolidem FR 3.5 w wyścigowych barwach austriackiego zespołu.
Od 2017 roku Węgier oraz Austriak Patrick Friesacher pełnią rolę kierowców F1 Experiences. Byli kierowcy Minardi sporadycznie przewożą pasażerów w zmodyfikowanym dwumiejscowym bolidzie Minardi F1X2. Inicjatywa powstała po przejęciu Formuły 1 przez Liberty Media. Wielu śmiałków ma szansę stać się pasażerem w samochodzie F1 prowadzonym przez byłego lub czynnego kierowcę wyścigowego.
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Zsolt Baumgartner (@zsolt.baumgartner_official)