Kierowcy F1, którzy tracili pozycję lidera po wakacyjnej przerwie
W gronie zawodników F1, którzy przegrywali mistrzostwo po letniej przerwie mamy Lewisa Hamiltona, Sebastiana Vettela, Nico Rosberga, Fernando Alonso czy Marka Webbera. Mowa więc o 4 wielkich mistrzach i jednym potrójnym II wicemistrzu.
1. Lewis Hamilton – sezon 2021
Po GP Węgier 2021, Lewis Hamilton wyjeżdżał na wakacje jako lider „generalki”. Brytyjczyk miał niewielką, 8-punktową przewagę nad Maxem Verstappenem. Jak się ostatecznie okazało, obaj panowie szli później niemalże równo. Przed finałem w Abu Zabi obaj zgromadzili taką samą liczbę punktów. Wyścigi w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich dostarczyły wielkich emocji, a decyzje ówczesnego dyrektora wyścigowego Michaela Masiego i sędziów pozostaną kontrowersyjne na zawsze. Ostatecznie as Red Bulla przerwał mistrzowską passę Mercedesa i Hamiltona na początku ostatniego okrążenia na torze Yas Marina.
Kierowcy F1, którzy tracili pozycję lidera po wakacyjnej przerwie. 2. Sebastian Vettel – sezon 2017
Po latach totalnej dominacji i srebrnej wojny w Mercedesie między Hamiltonem oraz Rosbergiem pojawiła się nadzieja na zmianę w układzie sił. Przed sezonem 2017 znacząco zmieniono regulacje w kontekście aerodynamiki, co pomogło Scuderii Ferrari nawiązać walkę. Nico Rosberg po mistrzostwie postanowił przejść na emeryturę. Valtteri Bottas, który zastąpił Niemca, dobrze rokował, ale nie aż tak, aby walczyć o MŚ. Sebastian Vettel wykorzystał więc okazję i do czasu letniej przerwy okazywał się lepszy od kierowców Mercedesa. Dodatkowo wygrana w GP Węgier dała mu bezpieczne prowadzenie w „generalce”. Niestety później Ferrari przegrało rozwojową wojenkę i popełniło też sporo wpadek, a 4-krotny MŚ gubił punkty. Finalnie przegrał on mistrzostwo z Hamiltonem o aż 40 punktów.
3. Nico Rosberg – sezon 2014
Przed wakacyjną przerwą w sezonie 2014, Nico Rosberg miał 11-punktową przewagę nad Lewisem Hamiltonem. Niemiec nie miał awarii w pierwszej połowie kampanii, podczas gdy Lewis Hamilton takowe miał m.in. na inaugurację w Australii. Mało kto oczekiwał, że syn Keke postawi tak twarde warunki Brytyjczykowi. Ostatecznie do czasu GP Singapuru 2014 to Rosberg wydawał się mieć tytuł na wyciągnięcie ręki. Niestety po awarii na Marina Bay, wiatru w żagle nabrał jego rywal. Nie pomogła też usterka w finale w Abu Zabi, kiedy Niemiec wciąż miał szanse na swój pierwszy tytuł. Co jednak, nie udało się w 2014 roku, przyszło do niego 2 lata później.
Kierowcy F1, którzy tracili pozycję lidera po wakacyjnej przerwie. 2. Fernando Alonso – sezon 2012
Kampania w 2012 roku jest uznawana za jedną z najlepszych w historii. W walce o zwycięstwa i podia liczyła się większość stawki. Oczywiście poza maruderami debiutującymi w 2010 roku. Ferrari chciało postawić na rewolucję i nie trafiło zbyt dobrze. Mimo to Fernando Alonso miał formę życia i zniwelował straty, mając prowadzenie w MŚ już od 2. rundy. Faworytami do mistrzostwa mieli być kierowcy Red Bulla i McLarena. Zwłaszcza ci drudzy błyszczeli już od czasu przedsezonowych testów. Stajnia z Woking popełniała jednak błędy i musiała mierzyć się z dużą zawodnością maszyny. Mark Webber stał się coraz mniej regularny, a to wszystko wykorzystywali inni. Kimi Raikkonen, Sebastian Vettel i Fernando Alonso mieli rozstrzygać losy mistrzostwa na ostatniej prostej sezonu.
Iceman wypadł z walki po GP Abu Zabi, gdzie mimo triumfu stracił matematyczne szanse. Fernando Alonso wydawał się mieć wszystko pod kontrolą. Przed udaniem się na wakacyjną przerwę, „Nando” miał około 40 punktów przewagi w „generalce”. Po powrocie do rywalizacji przeżył jednak chwile grozy na starcie GP Belgii oraz miał kłopoty w kwalifikacjach do GP Włoch. Od GP Singapuru mocno napędził się Vettel, który już do finału w Brazylii przystępował z przewagą. Finalnie Alonso przegrał tytuł o 3 „oczka”.
1. Mark Webber – sezon 2010
Australijczyk doczekał się szans na mistrzostwo świata dość późno. Dopiero w 2009 roku Red Bull stworzył maszynę do wygrywania, co udało się przekuć w triumfy w Niemczech i Brazylii. Sezon 2010 miał być mocny, ale pierwsze dwa wyścigi w wykonaniu Marka Webbera nie były dobre. Dopiero z czasem wykorzystywał on potknięcia rywali i od zwycięstwa w Hiszpanii rozpędzał się. Dość niespodziewanie do letniej przerwy jako jedyny wygrał 4 rundy. Button, Hamilton, Vettel i Alonso mogli pochwalić się 2 wiktoriami. Jak się jednak okazało, później Webber nic nie wygrał. W dodatku w GP Korei Południowej popełnił kosztowny błąd w deszczowych warunkach, który prawdopodobnie kosztował go mistrzostwo.
Mimo kilku słabszych występów kierowca Red Bulla miał największe szanse na mistrzostwo spośród oponentów Alonso. W Abu Zabi obu panów pogodził jednak Sebastian Vettel, który przed finałem ani razu nie był na prowadzeniu „generalki”. Jak się później okazało, tak prysły marzenia Marka Webbera o mistrzostwie w F1, ponieważ w kolejnych latach poza pojedynczymi wyskokami nie potrafił zbliżyć się do poziomu z 2010 roku. Mimo że 3 razy był potem trzeci w klasyfikacji generalnej na koniec kampanii, to nie odgrywał tak wielkiej roli jak za pierwszym razem.