Verstappen powrócił na czoło. Ferrari i Norris nadal szybcy
Max Verstappen z Red Bull Racing okazał się zdecydowanie najszybszy w pierwszym treningu. Przewaga Holendra nad 2. Carlosem Saiznem wyniosła aż 0,626 sekundy, co zwiastowało powrót do normalności w wykonaniu Czerwonych Byków. W kolejnej sesji przewaga stopniała do 0,320 s, a drugim był też kierowca Ferrari, tym razem Charles Leclerc. Sergio Perez był zdecydowanie dalej, bo na miejscach nr 11 i 9, więc to stajnia z Maranello wydawała się być najbliżej lidera mistrzostw.
Nie tak daleko od Scuderii był też Lando Norris z McLarena, który dwukrotnie był dziś trzeci. Brytyjczyk po zajęciu 2. miejsca w Singapurze znów może myśleć o kolejnym „pudle”, jeśli sytuacja by się utrzymała. Mercedes ewidentnie miał pewne problemy i obaj kierowcy nie czuli się komfortowo. W pierwszej sesji Russell i Hamilton zajęli odpowiednio 13. i 16. miejsca. Poprawa nadeszła podczas FP2, kiedy to pierwszy był piąty, a drugi czternasty. Wciąż jednak to nie to, na co stajnia z Brackley liczy na Suzuce.
George Russell pokazał, że Mercedes nawet z problemami nie jest tak daleko od Ferrari czy McLarena. W tej samej grupie mieści się jeszcze Fernando Alonso z Astona Martina – P6 i P7. Hiszpan nie wycisnął wszystkiego na pojedynczych próbach. Blisko niego byli dziś Alexander Albon z Williamsa czy Oscar Piastri z McLarena, którzy potwierdzili solidną dyspozycję. Na pewno w przypadku tego drugiego można oczekiwać więcej w sobotę, ponieważ ma on do dyspozycji identyczną konfigurację bolidu, co Norris. Jeśli chodzi o Albona, to nie schodzi on poniżej pewnego poziomu. Taj w Singapurze zdobyłby punkty, gdyby nie kolizja z Perezem, który był winnym tej sytuacji. Suzuka z racji kombinacji szybkich zakrętów, podobnie jak Zandvoort, powinna pasować Williamsowi. Możliwe, że byłego kierowcę Red Bulla ujrzymy w Q3, a Sargeant poprawi się na tyle, aby być w Q2.
Środek stawki. Albon i AlphaTauri mogą zaskoczyć
W przypadku środka stawki mamy ponownie dużo niewiadomych. Po pierwszym treningu to AlphaTauri wydawałoby się być na czele grupy, po tym jak Tsunoda był piąty. Jednakże w drugim treningu Japończyk i Lawson zajmowali już odległe miejsca i mieli pokaźniejsze straty czasowe do lidera. Możliwe jednak, że sytuacja zmieni się jutro, ponieważ stajnia z Faenzy więcej skupiała się nad tempem wyścigowym oraz testowaniem części. Przypomnijmy, że w Singapurze wdrożyli spory pakiet, który wymagał optymalizacji w innych warunkach – na tradycyjnym torze, w dzień.
Póki co jednak to wspomniany Alexander Albon z Williamsa wydaje się być na czele „środka stawki”, ponieważ miał stabilne i niezłe osiągi w oby treningach. Wyróżnić można jeszcze Valtteriego Bottasa z Alfy Romeo, który odnotował spory progres między sesjami, kończąc dzień na 10. miejscu. Dość stabilnie prezentował się też Lance Stroll z Astona Martina, który po wypadku w kwalifikacjach w Singapurze wrócił do kokpitu i prezentował nieco lepsze tempo niż w ostatnich tygodniach.
Blisko siebie mamy jeszcze Alpine oraz Haasa, których kierowców dzieliły niewielkie różnice. Tutaj każda zmiana i lepszy komfort w kokpicie może sprawić, że w kwalifikacjach wejdą do gry o Q3. Jest co poprawiać, ponieważ zawodnicy często nie mieścili się w torze, a Pierre Gasly skrócił nam FP2 o około 3 minuty przez wypadnięcie na początku S2.
🚩 RED FLAG 🚩
Pierre Gasly runs wide at Degner 2 and crumples his Alpine against the wall
The session will not be resumed #JapaneseGP #F1 pic.twitter.com/WVS5JCTn1R
— Formula 1 (@F1) September 22, 2023
Zhou z Alfy Romeo miał pewne problemy w 1. treningu, co może tłumaczyć duża strata. Podobnie u Logana Sargeanta, który w drugiej sesji był na końcu, ale nie aż tak daleko od reszty peletonu. Zobaczymy, co analizy z inżynierami wywołają w sobotę, ponieważ może dojść do przetasowań i niespodzianek.
Długie przejazdy dla Verstappena. Reszta wciąż musi szukać tempa
Zdecydowanie w kontekście długich przejazdów Red Bull nie miał sobie równych. Maxa Verstappen na prototypowej mieszance opon, która jest bliższa tej twardej, był średnio o 0,4-0,6 s szybszy od pozostałych. Holender ustanawiał niskie 1:37, podczas gdy rywale kręcili się przeważnie koło 1:37.7. Leclerc i Sainz z Ferrari początkowo trzymali tempo lidera MŚ, ale później zaczynali tracić i często zdarzało się przekraczać granicę 1 minuty i 38 sekund. Lepszy od nich był drugi kierowca Red Bulla, Sergio Perez, który częściej trzymał się górnych 1:37. Za to w przypadku McLarenów, Mercedesów czy Alonso widać było zbliżone tempo do pozostałych z grupy pościgowej za Verstappenem.
Jeśli chodzi o pozostałych to tutaj całkiem niezłe tempo miał Bottas z Alfy Romeo. Blisko Fina byli Albon z Williamsa, kierowcy AlphaTauri czy Stroll z Astona Martina. To w sumie potwierdzałoby, że ekipa z Faenzy nie straciła nagle osiągów i w ten weekend może ich być stać na kolejne ważne punkty. W przypadku Alpine mieliśmy tempo na poziomie górnych 1:38, podobnie zresztą u Haasa czy Sargeanta. Warto jednak dostrzec, że VF-23 nie puchł z okrążenia na okrążenie, co poniekąd w sprzyjających okolicznościach dałoby Hulkenbergowi i Magnussenowi szansę na walkę o punkty w niedzielę.
Niewielkie zmiany w bolidach na GP Japonii
Tym razem zespoły nie wdrożyły dużych pakietów poprawek. Red Bull nie zgłosił większych zmian, chociaż podczas treningów sprawdzali przepływy za pomocą farby Flow-Vis przy dyfuzorze. Ich rywale zgłosili zmiany i widać było, że coś uległo zmianie. W Mercedesie doszło nowe tylne skrzydło, które nie miało m.in. owiewek przy bocznych płatach. W Scuderii Ferrari dostrzec można było przebudowaną podłogę, która ma być ostatnim większym ulepszeniem dla modelu SF-23. Aston Martin natomiast postanowił zmodyfikować winglety przy kanałach hamulcowych z przodu, aby uniknąć ostatnich usterek. Jeśli chodzi o McLarena, to tutaj Piastri otrzymał nowe części, które nie dotarły do jego MCL60 w Singapurze. Stajnia z Woking przygotowała jeszcze 2 nowe ulepszenia w postaci beam winga oraz owiewek przy sidepodach.
El nuevo suelo de Ferrari. Finalmente lo probará Leclerc en los libres 1
New Ferrari’s floor. Finally Leclerc will test it on FP1#f1 #SingaporeGP pic.twitter.com/m5imGuQy2j
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) September 22, 2023
W przypadku Alpine nie doczekaliśmy się zupełnie nowych elementów. Podobnie jak w Haasie czy Alfie Romeo. Za to Williams lekko zmodyfikował swoją podłogę, a Scuderia AlphaTauri dorzuciło nowe tylne skrzydła oraz modyfikacje przy lusterkach.
Warto wspomnieć, że Red Bull, Mercedes u Hamiltona, McLaren u Piastriego, Williams u Sargeanta czy Aston Martin zdecydowały się napocząć nowe elementy układu napędowego w ten weekend. Nikt nie otrzyma jeszcze kary, ponieważ są one z regulaminowej puli.
Co nas czeka?
Już jutro, 23 września, o godz. 4:30 czasu polskiego rozpocznie się trzecia sesja treningowa. Zespoły i kierowcy sprawdzą finalne konfiguracje swoich bolidów, aby dokonać ostatnich korekt przed kwalifikacjami, które ruszą o godz. 8:00. Faworytem do pole position wydaje się Max Verstappen, który pokazał w piątkowych treningach, że GP Singapuru to był dla Red Bulla wypadek przy pracy. Holender miał dość komfortową przewagę nad rywalami, dlatego pozostaje jedynie liczyć, że po analizach danych McLareny, Ferrari, Alonso czy Mercedesy dokonają sporego progresu, aby nawiązać walkę.
Wyniki 1. treningu przed GP Japonii 2023
Fot. Formula 1 / Twitter
Wyniki 2. treningu przed GP Japonii 2023
Fot. Formula 1 / Twitter