Najlepszy kierowca: Max Verstappen
Trzykrotny mistrz świata nie pozostawił rywalom złudzeń i sięgnął po 53. wiktorię w karierze, dzięki czemu zrównał się z Sebastianem Vettelem. Jednocześnie wygrana w GP Las Vegas była już 18. w sezonie, co oznacza dalsze śrubowanie rekordu. Mimo że przez większość dystansu Max Verstappen musiał liczyć się z zagrożeniem ze strony Sergio Pereza i Charlesa Leclerca, to jego przewaga na koniec zmagań była komfortowa. Holender dojechał z nieco ponad 2-sekundową przewagą. Za nim Perez do samej mety musiał uważać na kierowcę Ferrari. Monakijczyk na 43. kółku przez przestrzelenie 12. zakrętu oddał za darmo 2. pozycję, ale później nie zamierzał odpuszczać. Finalnie udało się obronić mu pokonać wicelidera tabeli w ostatnich zakrętach. To była genialna walka.
Your podium stars for the inaugural Las Vegas Grand Prix! 💫
🥇 @Max33Verstappen
🥈 @Charles_Leclerc
🥉 @SChecoPerez #LasVegasGP #F1 pic.twitter.com/EDFmHt7Uxr— Formula 1 (@F1) November 19, 2023
„Never give up”
Pierwsza trójka pokazała dzisiaj, że nigdy nie wolno się poddawać. Verstappen pomimo błędu w 1. zakręcie i wypchnięciu z toru Leclerca, za co otrzymał karę 5 sekund robił swoje. Po drodze 26-latek miał też kolizję z Russellem, który to nie zauważył rywala tuż obok siebie i nie zostawił miejsca, doprowadzając do kontaktu i uszkodzeń w Red Bullu RB19. To z pewnością ograniczało osiągi, ale nie przeszkadzało liderowi tabeli na tyle, aby wypadł z walki o P1.
Podobnie za jego plecami ciekawe zmagania mieli mieć Leclerc i Perez. Ten pierwszy miał nieco pecha przez ostatnią neutralizację, co mogło kosztować go triumf. Jednakże dobre zarządzanie oponami i tak dawało mu szanse w walce z Czerwonymi Bykami, za co należą się brawa. Natomiast Checo mimo porażki w końcówce może być zadowolony, ponieważ start z P10 był nieudany i wymusił wczesny pit stop, co początkowo ograniczało jego szanse na podium. Tymczasem Meksykanin liczył się w walce o zwycięstwo, co po serii przeciętnych wyników daje wreszcie powody do optymizmu.
He never gave up 💪
Charles Leclerc’s incredible last-lap overtake on Sergio Perez for second place! 🤯😮💨#LasVegasGP #F1 @ScuderiaFerrari @Charles_Leclerc pic.twitter.com/xHWOCghqwA
— Formula 1 (@F1) November 19, 2023
Najlepszy zespół: Oracle Red Bull Racing
Stajnia z Milton Keynes nie miała sobie równych w wyścigu o GP Las Vegas. Verstappen i Perez mieli bardzo dobre tempo przez cały dystans, mimo że na pierwszym przejeździe pośrednie opony dość szybko poddały się u tego pierwszego, co wykorzystał Leclerc. Dzięki neutralizacjom walka tej trójki nabrała rumieńców, co mogło się podobać. Jednakże ponownie Red Bull pokazał, że nie bez powodu to oni są znów mistrzami. Ostatecznie nie udało im się dowieźć dubletu, ale zdobycie 40 punktów i tak oznaczało najlepszy wynik. Dla porównania drugie dziś Ferrari zgarnęło 26 „oczek”. Alpine i Aston Martin zgarnęły po 12 punktów, Mercedes jedynie 10, a McLaren zaledwie jedno „oczko”.
Największe zaskoczenia: Stroll i Piastri
Lance Stroll zaskoczył nas już w GP Sao Paulo, kiedy był piąty. Tymczasem w GP Las Vegas Kanadyjczyk ponownie dowiózł 5. miejsce (po karze dla Russella), startując dopiero z 19. pola. Naprawdę warto pochwalić go za tempo, ponieważ na pewnym etapie na horyzoncie była walka o 4. miejsce. W porównaniu z 9. Fernando Alonso 25-latek wypadł nieźle. Hiszpan dziś zbyt optymistycznie wszedł w 1. zakręt, przez co skomplikował sobie życie. Aston Martin i tak może być jednak zadowolony ze swojej zdobyczy. Obok nich na uznanie zasłużył 4. Ocon, który mimo porażki z Russellem w końcówce, i tak dowiózł świetny wynik dla Alpine. W jego przypadku strategia i neutralizacja zadziałały o wiele lepiej niż u Gasly’ego, u którego ten wyścig z tych powodów był finalnie kiepski.
Poniekąd można jeszcze pochwalić 6. Carlosa Sainza. Jednakże w jego przypadku można było oczekiwać więcej, ponieważ mimo startu z odległego 12. pola, tempo Ferrari pozwalało na o wiele więcej. Gdyby jednak wziąć komplikacje po starcie, spadek na koniec stawki i przebijanie się, to był dość pracowity wyścig dla Hiszpana. Dużo pomogła tutaj końcówka i problemy Gasly’ego oraz Albona.
Piastri mógł być znacznie wyżej
Debiutant z Australii był niezwykle konkurencyjny w wyścigu, do którego startował z odległego 18. pola. Kierowca McLarena miał świetny początek, kiedy to awansował o 6 pozycji, aby następnie dość szybko znaleźć się w punktowanej strefie. Następnie dobre tempo i konsekwencja w obchodzeniu się z oponami dawały mu 4. miejsce do 44. kółka. Oczywiście pomogła tutaj neutralizacja po kolizji Verstappena i Russella, ale też warto dodać, że przez nią Piastri musiał dłużej wytrzymać na twardych oponach. Niestety w końcówce debiutant zaczynał mieć problemy i zespół nie chciał ryzykować. McLaren ściągnął Australijczyka na 44. okrążeniu, co dawało już tylko szansę na 10. miejsce i ewentualne 2 punkty, doliczając najszybsze okrążenie w wyścigu. Na pewno szkoda, że tak wyszło, ale patrząc na Pierre’a Gasly’ego, u którego opony poddały się w końcówce, raczej była to słuszna decyzja.
Największe rozczarowania: Norris i Williams
Już na samym początku rywalizacji Lando Norris zakończył swój udział w zmaganiach. Brytyjczyk przed obrotem w łuku i wypadnięciem z toru awansował o kilka lokat po starcie i był bliski Oscara Piastriego. To dawało szanse na punkty dla 24-latka, ale niestety zdradliwy tor Las Vegas Strip. W wyniku incydentu doszło do neutralizacji, która pomogła kilku kierowcom, którzy ucierpieli w zamieszaniu na początku wyścigu: Alonso, Bottas czy Perez ponieśli mniejsze straty. Oczywiście dla Norrisa taki koniec zmagań w Las Vegas to duża porażka, najpierw kiepskie tempo w kwalifikacjach, a w wyścigu przerwana dobra passa w kontekście wizyt na podium.
Niestety jeszcze większym rozczarowaniem w Las Vegas okazał się Williams. Alexander Albon i Logan Sargeant po świetnej czasówce ruszali z pól nr 5 i 6. To dawało spore szanse na niezły wynik, ale tak się nie stało. Ewidentnie stajnia z Grove zbyt wcześnie ściągała swoich kierowców do alei serwisowej, co w połączeniu z neutralizacjami, na których korzystali rywale wokół, pozbawiło ich atutów. Ogromna szkoda, ponieważ gdyby nie problemy z oponami być może chociaż Albon wywalczyłby kilka punktów. Finalnie Taj był dwunasty. Sargeant natomiast sam skomplikował sobie życie, nie do końca dobrze obchodząc się z oponami podczas pierwszego stintu. Zerowy dorobek Williamsa przy jednej z lepszych okazji w tym sezonie czyni walkę o P7 w „konstruktorce” jeszcze bardziej niepewną. Marnym pocieszeniem dla ekipy Vowlesa był fakt, że AlphaTauri, Alfa Romeo czy Haas kompletnie nie istnieli w tych zmaganiach.
Klasyfikacje generalne po GP Las Vegas: Ferrari coraz bliżej Mercedesa
Max Verstappen dzięki zwycięstwu w GP Las Vegas jeszcze bardziej śrubuje rekord pod względem wywalczonych punktów w sezonie. Za nim Sergio Perez może już być spokojny o swoją 2. lokatę w „generalce”. Trzeci nadal jest Lewis Hamilton z Mercedesa, który na bezpieczny dystans utrzymuje Fernando Alonso i kierowców Ferrari. Pełną tabelę znajdziecie w osobnym materiale, do którego link znajdziecie poniżej.
W kontekście klasyfikacji konstruktorów Red Bull od dawna ma już zapewniony tytuł, a mimo to odjeżdża jeszcze bardziej konkurencji. Za nimi drugi Mercedes może czuć już oddech Ferrari na swoich plecach. Za tą dwójką ciekawie wygląda walka McLarena i Astona Martina o 4. miejsce. Pozostaje mieć nadzieję na ciekawy finał w Abu Zabi. Pełną klasyfikację konstruktorów znajdziecie w osobnym artykule, wystarcyz kliknąć „zobacz także” poniżej.
Następna runda: GP Abu Zabi
Już za niespełna tydzień, 24-26 listopada czeka nas finał sezonu 2023. Weekend o GP Abu Zabi rozstrzygnie nam walkę o wicemistrzostwo wśród konstruktorów pomiędzy Mercedesem a Ferrari, czy też o 7. miejsce, w walce o które liczą się 4 zespoły: Williamsa, AlphaTauri, Alfa Romeo i Haas. Jeśli chodzi o klasyfikację kierowców, tam mamy ciekawą sytuację w kontekście miejsca nr 4, jak i pozycji od 10. do 12. Na pewno więc nie będziemy się nudzić, pomimo że mistrzowskie tytuły rozdano już jakiś czas temu.
Poniżej odnośnik do pełnego kalendarza F1 2023.
Wyniki wyścigu o GP Las Vegas 2023
Fot. Formula 1 / Twitter