Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Nowe lokalizacje 2 sprintów F1 2024. Czy ma to sens? | Felieton

Formuła 1 ogłosiła kolejne zmiany. Tym razem zajęto się sprintami, które mają pozostać w kalendarzu w tej samej liczbie, co dotychczas, czyli sześć. Mamy jednak zmianę w przypadku 2 lokalizacji. Czy kolejne eksperymenty mają prawo się udać? Przyjrzyjmy się temu.

sprinty f1 2024 debiut miami szanghaj sens organizacji felieton
Fot. Red Bull Content Pool

Powrót GP Chin do kalendarza i od razu zmiany w planowaniu sprintów

Zespoły i kierowcy F1 nie są do końca przekonani do weekendów sprinterskich, ponieważ według nich nie wnoszą one zbyt wiele do rywalizacji. Coraz częściej w padoku narzekało się na kwestię przygotowań, wskazując na problem dostrojenia obecnej generacji bolidów w trakcie tylko jednej godziny treningu. To zamiast wprowadzić nam pozytyw w postaci przetasowań w stawce przeważnie przynosi pogłębiające się różnice w tempie między liderami a tzw. grupą pościgową. Ciekawe, czy przy niewielkich zmianach w przepisach technicznych coś w tej kwestii ulegnie poprawie. Wiemy już, że ponownie 6-krotnie będziemy śledzić weekendy w innym formacie.

Wiemy już, że pierwszy sprint rozegra się 20 kwietnia podczas GP Chin. Zmagania w Państwie Środka wracają po długiej przerwie. Ostatni raz zawody tam oglądaliśmy w sezonie 2019, czyli przed pandemią koronawirusa. Kolejnym eksperymentem będzie drugi F1 Sprint, ponieważ zdecydowano o rozgrywaniu go w… Miami (4 maja). Poniekąd dość ciekawe dwa wyścigi na Florydzie mogły skusić władze sportu do takiego kroku. 

ZOBACZ TAKŻE
Czy sprinty MotoGP zdały egzamin? | Felieton

Jeśli chodzi o pozostałe lokacje, to nie będzie zmian. 29 czerwca Austria po raz trzeci ugości sprint. Potem czeka nas dłuższa przerwa od weekendów sprinterskich. Czwarty czeka nas dopiero 19 października podczas weekendu o GP Stanów Zjednoczonych. Natomiast piąty odbędzie się 2 listopada w brazylijskim Sao Paulo. Ostatnią potyczkę obejrzymy 30 listopada w Katarze. Tegoroczny sprawdzian na torze Losail wypadł dobrze, ponieważ przyniósł nam sporo walki. Zdecydowanie był to najlepszy sprint sezonu 2023, więc nie dziwi pozostawienie tej lokacji.

L.p.RundaMiejsceData
5.GP ChinShanghai International Circuit20 kwietnia
6.GP MiamiMiami4 maja
11.GP AustriiRed Bull Ring29 czerwca
19.GP Stanów ZjednoczonychCircuit of The Americas19 października
21.GP Sao PauloInterlagos2 listopada
23.GP KataruLosail30 listopada

Sprint F1 2024. Czy warto to ciągnąć?

Takie pytanie zadaje sobie wielu obserwatorów F1. FIA i Liberty Media bardzo naciskają na zespoły i kierowców, przekonując że droga obrana w 2021 roku jest słuszna. Jednakże już wtedy organizacja 3 sprintów w latach 2021-2022 nie do końca się sprawdziła. Owszem, na sezon 2023 wprowadzono zmiany takie jak odrzucenie drugiego treningu i wprowadzenie dwóch sesji kwalifikacyjnych. Wciąż jednak, zespoły nie do końca chcą dodawać pracy swojemu personelowi oraz utrudniać sobie pozostanie w limicie budżetowym 135 mln USD na sezon.

Ryzyko potencjalnych kolizji przy wyciskaniu maksimum z bolidu w dodatkowej czasówce, jak i w sprincie komplikuje plany. Do tego wszystkiego dość mała liczba dostępnych podzespołów w puli. Przekroczenie limitu po stronie układu napędowego automatycznie oznacza kosztowne kary cofnięcia na starcie. 

Owszem, F1 chce iść za show i dać kibicom coś extra, aby nie pozostawać z tyłu. Trudno jednak stwierdzić, aby dorzucenie 6 sprintów od 2023 r. cokolwiek wniosło w tej kwestii. Kierowcy często jada zachowawczo, aby nie skomplikować sobie niedzieli, w trakcie której zdobywa się duże punkty. Kilka niezłych starć sprinterskich w ciągu 3 lat tj. Sao Paulo 2021 i 2022 czy niedawno Katar 2023 to za mało, aby udowodnić słuszność podjętych decyzji. Niewykluczone, że wkrótce czekają nas decyzje odnośnie aktualizacji limitów podzespołów czy też umieszczenia dwóch treningów w piątek. Wszystko to po to, aby dać więcej komfortu uczestnikom MŚ oraz spróbować uatrakcyjnić ściganie w soboty.

Na pewno w Szanghaju i Miami da się wyprzedzać. Chociaż w tym drugim przypadku jest to nieco trudniejsze przez obecność wielu ciasnych sekcji. Nic dziwnego, że eksperymenty trwają, ponieważ w tym roku sprinty w Baku i na Spa-Francorschamps były dość nudne i przewidywalne. Red Bull Ring, CoTA, Interlagos czy Losail (Lusail) dają potencjał do tego, aby stawka nie rozjechała się tak szybko i by walka była możliwa. Znów jednak łatwiejsza musi być jazda jeden za drugim, co przez ostatnie ulepszenia nowej generacji bolidów stało się dużo trudniejsze niż w 2022 roku.

ZOBACZ TAKŻE
24 rundy i regionalizacja. Przedstawiamy kalendarz F1 2024

Formuła 1 za długo wierzy w powodzenie misji?

Jedno jest pewne – Formuła 1 chce dać sobie jeszcze jeden rok na testowanie. Cztery lata ciągłych zmian i ulepszeń formatu sprinterskiego mogłyby dużo wnieść. Jednak wiele zależy od tego, co wynegocjują zespoły, które chcą standardowych piątków z 2 sesjami treningowymi. Jest to ważne pod kątem wdrażania pakietów poprawek, których zrozumienie może zatrzeć różnice. W tym roku przez taki format wiele ekip cierpiało i rozumiało swoje ulepszenia zbyt późno. Przykładem jest tutaj zapaść formy u Astona Martina, który zaczął bardzo mocno, ale później tracił do rywali. Później jednak ekipa z Silverstone odkuła się w Brazylii, wracając na podium.

Zachwyty w FOM i FIA

Stefano Domenicali i Mohammed ben Sulayem nie ukrywali swojego zadowolenia z faktu, że F1 Sprint pozostają w kalendarzu. Obaj zgodnie podkreślili, jak to jest ważne, wyrażając też nadzieje na ciekawsze weekendy w nowych lokalizacjach sobotnich zawodów.

Jestem zachwycony możliwością ogłoszenia sześciu ekscytujących miejsc na przyszłoroczne wydarzenia F1 Sprint, w tym dwóch nowych gospodarzy, Chin i Miami. Oba będą fantastycznym dodatkiem i zapewnią wspaniałe wyścigi wszystkim naszym fanom zarówno podczas wyścigu, jak i oglądania go w domu – powiedział Stefano Domenicali, prezes i dyrektor generalny Formuły 1.

Od momentu powstania sprintów w 2021 r. konsekwentnie zapewnia zwiększoną widownię w telewizji, większą rozrywkę dla fanów na imprezach oraz zwiększone zaangażowanie fanów w serwisach społecznościowych i platformach cyfrowych. Nie możemy się doczekać ekscytujących wydarzeń w przyszłym roku – ocenił Włoch.

ZOBACZ TAKŻE
Debiutanci z podium F1. W XXI wieku mieliśmy 9 takich kierowców

Mam przyjemność potwierdzić sześć wydarzeń F1 Sprint w przyszłym sezonie. Nie mogę się doczekać powrotu czterech obiektów-gospodarzy, które zapewniły ekscytujące emocje podczas tegorocznych wyścigów sprinterskich. Dodanie Szanghaju będzie wyzwaniem dla zespołów i kierowców. Formuła 1 wraca do Chin po raz pierwszy od 2019 roku, a sprint w Miami nada nowy wymiar temu fascynującemu weekendowi. Musimy stale się rozwijać i dostosowywać, aby mieć pewność, że robimy to, co najlepsze dla sportu. Dlatego współpracujemy z FOM i zespołami, aby zdefiniować przyszły kierunek formatu sprintów – podkreślił Mohammed ben Sulayem, prezydent FIA.

Reklama