Ogólne wrażenia: Mercedes C 300 d 4Matic
Tego testu nie mogliśmy się doczekać. Mercedes C 300 d 4 Matic z AMG Line z pewnością należy do grona samochodów, za którymi wkrótce zatęsknimy. Wszystko przez wszechobecną ideę elektromobilności i postanowień odejścia od diesli. Oczywiście we wspomnianym egzemplarzu gościła miękka hybryda, ale głównym motorem napędowym była jednostka wysokoprężna. Gdy dodamy do tego dość spory bak o pojemności 66 litrów to tylko dawało zachętę do odbycia dalszych podróży, które odkładaliśmy na później. Niemiecki producent postawił na praktyczność stawiając też tutaj na napęd 4Matic z tylną osią skrętną, który dawał świetne wrażenia z prowadzenia. Oczywiście można by powiedzieć, że samochód był przepełniony technologiami, ale w tym przypadku wszystkie działały w pełni sprawnie i były użyteczne.
Jeszcze nie tak dawno mówiło się o C Klasie jako najmniejszym sedanie, czy jak ktoś już woli limuzynie, od Mercedesa. Jednakże po uzupełnieniu klasy A o to nadwozie oraz uwzględnieniu CLA wcale już tak nie jest. Wciąż nie oznacza to, że generacja W206 jest jakoś bardzo duża. Niestety wciąż w tylnym rzędzie siedzeń wysokie osoby raczej nie znajdą zbyt dużo miejsca. W segmencie D, uwzględniając tylko marki Premium, nie uraczymy dużej przestrzeni za kierowcą czy też w bagażniku. Jednakże nie jest to coś, na co należałoby jakoś przesadnie narzekać. W końcu wyżej mamy jeszcze klasę E czy S.
Mercedes C 300 d 4Matic z AMG Line prezentuje się świetnie i wygląda bardzo atrakcyjnie. I to pomimo że na rynku ta generacja C klasy jest już od 2021 roku. Mamy sedana z lekko ściętym tyłem w stylu coupe.
Niemiecka poprawność i praktyczność
Każda podróż dostarczała przyjemności, a 19-calowe koła zdawały się być w sam raz, ponieważ nierówności i inne ubytki na drogach były wybierane bardzo dobrze. Stosunek mocy do wagi oraz całego napędu był odpowiedni, ponieważ jak na ponad 1,8 tony ten sedan był bardzo dynamiczny.
Poziom wygłuszenia i spasowania elementów wewnątrz kabiny też nie wywoływały zastrzeżeń. A już mieliśmy kiedyś pewne zastrzeżenia w E 300 Coupe odnośnie trzeszczenia deski rozdzielczej. Tutaj było aż zbyt cicho i miło. Oczywiście pianoblack był przy tunelu środkowym (schowku) czy po bokach drzwi i w tym przypadku można było pokusić się o lepsze rozwiązanie.
Jeśli uwzględnimy bardzo wygodne skórzane fotele z przodu oraz kanapę z tyłu z dobrym wyprofilowaniem to poziom ergonomii stoi na wysokim poziomie. Bardzo funkcjonalne są też multimedia. Nie chodzi nam tylko o wywoływanie opowiadania sucharów, ale faktycznie o sensowne rozwiązania i dobrą przejrzystość na 12-calowym pionowym ekranie. Wszystko jest dość proste w obsłudze, co też dobrze oddziałuje na skupienie podczas jazdy. MBUX dzieli wszystko na odpowiednie kategorie, działa płynnie oraz ma najpotrzebniejsze skróty dostępne z ekranu głównego. Jedynie czasami rozłączało Apple CarPlay z MBUX, mimo że podłączaliśmy się bezprzewodowo, a kabel służył jedynie do podładowywania baterii w „wiekowym” iPhonie.
Dane techniczne
Testowany Mercedes klasy C miał tym razem pod maską silnik o oznaczeniu 300 d. Mowa o miękkiej hybrydzie, w skład której wchodzi jednostka wysokoprężna o pojemności 2 litrów i mocy 265 KM oraz 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego, która jest wsparta instalacją elektryczną pozwalającą generować kolejne 23 KM. Układ napędowy wspiera automatyczna skrzynia biegów 9G-Tronic. Całość zwieńcza napęd 4×4 pod postacią 4Matic. Samochód ważył 1 855 kg, czyli nie był też lekkim sedanem. Mimo to osiągnięcie prędkości 100 km/h zajmowało dokładnie 5,9 sekundy. Natomiast maksymalnie udałoby się wyciągnąć 250 km/h. Z kwestii osiągów i potencjału drzemiącego w sercu tegoż samochodu to by było na tyle.
Warto jednak przejść jeszcze do podstawowych wymiarów. Te przedstawiają się następująco: 4 751 mm (długość) x 2 033 mm (szerokość) x 1 438 mm (wysokość). Za to rozstaw osi wynosi 2 865 mm. Odnośnie jeszcze innych ważnych parametrów warto zwrócić uwagę na bagażnik. Jego minimalna pojemność to 455 litrów. A jeśli chodzi o zbiornik paliwa to pomieści on aż 66 l oleju napędowego, co dziś już jest rzadziej spotykane.
Wyposażenie: Mercedes C 300 d 4Matic
Trzeba przyznać, że prasowy egzemplarz był bardzo doposażony, ponieważ mówimy tu o kwocie bliskiej 71 200 zł. W konfiguratorze było nam trudno wszystko dograć przez różne kolizyjne opcje, dlatego opieramy tę kwotę o dane z otrzymanej specyfikacji od Mercedes-Benz Polska. Biorąc to, co podsuwała nam strona wyszłoby ponad 74 tys. złotych. Suma summarum mówimy o sporym wyposażeniu. Największą część tortu zajmował Premium Plus Executive, który zawierał fotele z pamięcią panoramę, head-up’a, bezkluczykowy system Keyless-Go, rozbudowane oświetlenie ambiente, rozszerzony system MBUX czy też różne wstawki charakterystyczne dla Mercedesa (np. dodatkowe panele z przodu i z tyłu, etc.). Do wspomnianego pakietu doszły tez klimatyzowane przednie fotele za ponad 3 tys. zł. Później mieliśmy jeszcze rozszerzony pakiet asystentów kierowcy za 7 tys. O kolejne 10 tysięcy cenę podbijały też dodatkowa nagrzewnica oraz skrętna tylna oś.
Jeśli chodzi o ciekawsze elementy wyposażenia za dopłatą, to wymienione wyżej były najciekawsze. Oczywiście można dodać jeszcze niebieski metalik czy tapicerkę brązowo-czarną, które nie za bardzo da się pogodzić w konfigu. To podwyższałoby wartość o kolejne 6-7 tys. zł. Za podobną dopłatą był rozszerzony fabryczny system audio, który radził sobie całkiem nieźle. Oprócz tego, co już wymieniliśmy, warto byłoby jeszcze wspomnieć, że darmowy był pakiet AMG-Line, w skład którego wchodziły różne stylistyczne wstawki. I nie były to tylko same dywaniki, ale też i diamentowy grill, nieco inne listwy progowe czy deska rozdzielcza obszyta sztuczną skórą Artico.
Oszczędność to jego drugie imię
Podczas testu udało nam się osiągnąć bardzo dobrą średnią spalania, która wyniosła 5,7/100 km. Jako że sam Mercedes chwali się wartościami rzędu 5,3-5,5 l w cyklu mieszanym, wspomniany wynik można uznać za bardzo dobry. Jeśli chodzi o trasę, to na drogach szybkiego ruchu spokojnie nie przekroczycie 5 l/100 km. Oczywiście wskazane przy tym byłoby trzymanie się maksymalnej prędkości rzędu 120 km/h. Za to, jeśli zrezygnujecie z autostrad i dróg ekspresowych realnie można zejść do 4,3 l/100 km. Jako że producent podał 4,6 l w trasie, to znów mamy wartość zbliżoną. Niestety w mieście nieraz przyjdzie wam zmierzyć się z blisko 2-krotnym wzrostem spalania. Maksymalnie przewidziano 8,4, ale u nas w miastach tj. Warszawa, Poznań czy Wrocław nieraz przy dużym korku licznik zbliżał się do 9 litrów. Jednak przy mniejszym ruchu te 7,6 l/100 km jest wykonalne.
Suma summarum zbiornik paliwa może wystarczyć wam na nieco ponad 1 400 km. To bardzo dobry dystans i brak zmartwień o planowanie szybkich wizyt na stacjach.
Wysoka cena, z której można by coś uciąć
Testowa wersja Mercedes C 300 d 4Matix AMG Line została wyceniona na 334 678,70 zł. Jeśli wzięlibyśmy uwagę minimalne wzrosty oraz brak możliwości połączenia wszystkich opcji, które mieliśmy w konfiguratorze, to tak ok. 340 tys. złotych trzeba by mieć wolne. Oczywiście z ponad 70 tys. złotych można przebierać jeszcze, czego by tu się pozbyć, aby zaoszczędzić. Jeśli decydowalibyście się na C klasę z takim samym napędem to musicie zacząć planować wydatki od kwoty 266 400 zł.
Oczywiście możecie też postawić na dużo tańsze warianty tj. C 180 (od 206 tys.) czy C 200 (od 215 tys.). Generalnie można przebierać aż w 17 wersjach silnikowych. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Czy to benzynę diesla, miękką hybrydę czy to Plug-Ina. Wszystko możecie zobaczyć tutaj. Zbliżoną specyfikację do naszej znajdziesz, posługując się tym kodem: M5GNZ9DW.
Podsumowanie: Mercedes C 300 d 4Matic
Mercedes C 300 d 4Matic AMG Line
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Wyposażenie
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Mercedes C 300 d 4Matic przynależy do segmentu D (Premium), przez co za jego rywali należałoby uznać Volvo S60, BMW serii 3 czy Audi A4. Konkurencja mocna, ale producent ze Stuttgartu zgromadził wiele argumentów, aby zwrócić na siebie uwagę klientów tego segmentu. Nie brakuje technologii, elementów luksusu czy też praktyczności, co daje mu duże szanse we wspomnianej rywalizacji. Jeśli chodzi o ceny, to większość z wymienionych modeli prezentuje się dość podobnie. Gdyby jednak spróbować dobrać podobne wyposażenie, wówczas niespełna 335 tys. zł wciąż nie wydaje się zaporowe.