Ogólne wrażenia: Škoda Kodiaq FL Sportline 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4
Škoda Kodiaq pierwszej generacji jest już obecna na rynku od 2016 roku. W 2021 r. pokazano jednak jej odmianę po faceliftingu. To dzięki zmianom ten model stał się nowocześniejszy i bardziej wyrazisty, nawiązując do nowej Octavii. Względem „przedlifta” przeprojektowano reflektory matrycowe LED, pokrywę silnika i tylne lampy. Z przodu poszerzono jeszcze grill i stworzono taki „trójwymiarowy efekt”. Wprowadzono też nowe wzory dla 20-calowych felg. Zabraknąć nie mogło także aktualizacji multimediów, nowych materiałów wykończeniowych oraz wyboru między dwu- a trzywymiarową kierownicą. Dla poprawy ergonomii doszły też nowe przednie fotele. Oczywiście Škoda Kodiaq FL Sportline otrzymała też napis nazwy marki na klapie bagażnika.
Ten czeski SUV był idealnym autem na długie trasy. Wysoki poziom ergonomii i komfortu, niezły adaptacyjny tempomat czy wyprofilowane fotele z dużą opcją konfiguracji sprawiały, że czasem nie chciało się wysiadać. Prowadzenie się Kodiaqa FL pozostało zbliżone do tego, jakie było w przypadku poprzednich wersji. Było pewnie, dobrze, bez przechyłów w ciasnych zakrętach przy dużych prędkościach. Od czasu do czasu wariował nieco Travel Assist, ale było to bardzo rzadkie. Możliwe, że dotyczyło to tylko akurat tego jednego egzemplarza. W przypadku multimediów aktualizacja wydawała się spełniać swoje role, ale nadal było tak samo jak w poprzednich wariantach. System nie przeszedł aż tak dużego update’u jak w nowej Octavii. Szkoda, ale raczej producent zdecydował się na taki ruch planując już II generację modelu, która już wchodzi na rynek.
Właściwie trudno cokolwiek wytknąć Kodiaqowi. Poliftowa wersja otrzymała nieco lepiej spasowane elementy, poprawiła się tez jakość tworzyw. Oczywiście nie mogło zabraknąć pianoblack w kilku miejscach, ale to już norma niemalże w każdym aucie. Najważniejsze jednak, że komfort został poprawiony, co odczuć mógł nie tylko kierowca, ale i pasażerowie na tylnej kanapie. Spokojnie osoby do 185 cm mogły czuć się swobodnie w trakcie dłuższych tras. Dodatkowo moc 190 KM wystarczała w zupełności, aby pojazd nie męczył się nawet przy dużym obciążeniu. „Robotę” robiły też dobrze zestrojona skrzynia DSG oraz napęd 4×4.
Dane techniczne
Sercem poliftowej Skody Kodiaq Sportline w naszym przypadku był dobrze znany motor 2.0 TSI o mocy 190 KM. Całość wspierały automatyczna, 7-biegowa skrzynia biegów DSG oraz napęd 4×4. Maksymalny moment obrotowy wynosił 320 Nm. Prędkość maksymalna dla tego napędu oscyluje w granicach 215 km/h. Całkiem miłym zaskoczeniem jest fakt, że pierwszą „setkę” osiągniemy już po upływie 7,6 sekundy. Jak na 1 795 kg było całkiem żwawo.
Jak to było z wymiarami i przestrzenią? Otóż podstawowe wyglądały tak: 4 699 mm (długość) x 1 882 mm (szerokość bez lusterek) x 1 688 mm (wysokość). Rozstaw osi to 2 788 mm. Przestrzeń bagażowa także była dość spora, ponieważ oferowała 865 litrów. W dodatku można rozszerzyć ją do aż 2 065 l. Jeśli natomiast chodzi o zbiornik paliwa to jego pojemność wynosiła 58 litrów.
Wyposażenie: Sportline
Sam fakt, że w przypadku poliftowego Kodiaqa mieliśmy do czynienia z wersją Sportline sprawił, że mieliśmy niemalże wszystko. Mimo to znalazło się miejsce dla opcji dodatkowych za 33 500 zł. W ich skład weszły elementy z komfortu: Bluetooth Plus (1 250 zł), Nawigacja Columbus (5 500 zł), podgrzewane fotele przednie i tylne (800 zł), Climatronic – trójstrefowa klimatyzacja automatyczna (1 100 zł), elektrycznie ogrzewana przednia szyba (1 400 zł) czy pakiet komfortowego snu (1 200 zł).
Oprócz tego co powyżej, nie mogło zabraknąć pakietu na bezdroża za 1 100 zł (dodatkowa osłona silnika, zawieszenia, przewodów hamulcowych i paliwowych oraz dodatkowe elementy ochronne), elektrycznie zwalniany odchylany hak holowniczy z adapterem za 3 950 zł, elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika z bezdotykowym otwieraniem i zamykaniem za 2 500 zł czy bezkluczykowy system obsługi samochodu Kessy Full z alarmem i funkcją Safe za 1 350 zł.
To jeszcze nie wszystko. Skoda nie zapomniała o poprawie bezpieczeństwa. Dlatego też w Kodiaqu Sportline nie mogło zabraknąć bocznych poduszek bezpieczeństwa dla zewnętrznych miejsc drugiego rzędu siedzeń (1 400 zł) i pakietu Travel Assist (3900 zł). Całość dodatkowych opcji dopełniły czerwony lakier Velvet metalizowany (4 100 zł) czy 20-calowe obręcze kół ze stopów lekkich Vega antracytowe (3 950 z).
Jeśli już przy wyposażeniu jesteśmy warto podkreślić, co już było w standardzie. Z ciekawszych elementów warto wspomnieć o dobrym fabrycznym nagłośnieniu z 8 głośnikami, cyfrowych zegarach, czujnikach parkowania, dojazdowym kole zapasowym, sportowych fotelach, czarnych relingach oraz o reflektorach Full LED Matrix.
Jak tam spalanie?
Według czeskiego producenta spalanie poliftowej Skody Kodiaq Sportline w cyklu mieszanym WLTP powinno wynosić 8 l/100 km. I w sumie niemalże tak było, ponieważ nasza średnia była na poziomie 8,5 l. W trasie samochód powinien palić 7,1 l/100 km i taką wartość osiągaliśmy, gdy unikaliśmy dróg szybkiego ruchu. Jednakże już podczas jazdy autostradą realne było 7,6 l/100 km. Za to w mieście udawało się zejść poniżej 10 litrów, które podawał producent, co było miłym zaskoczeniem. Oczywiście ten wynik zamiast 10,1 wynosił 9,8 l/100 km i wymagał trochę trudu i przyłożenia się do eco-drivingu.
Ile kosztuje Škoda Kodiaq FL Sportline?
Testowany egzemplarz Skody Kodiaq FL Sportline kosztowałby nas aktualnie 226 000 zł. Z tej ceny można sporo zejść, jeśli wybierzemy mniej opcji dodatkowych lub zmienimy wersję wyposażenia. Najtaniej udałoby się z Ambition (od 149 500 zł), przy której mamy 3 silniki do wyboru. Następnie jest jeszcze Style (od 164 200 zł). Sportline jest zaraz po tych dwóch wersjach, ponieważ potem mamy już tylko L&K (od 191 850 zł) oraz RS (od 218 800 zł). Dwie ostatnie opcje zdecydowanie mogą przewyższyć 226 tys. złotych po dodaniu już tylko kilku opcji dodatkowych.
Jeśli chodzi o silniki, to mamy w czym przebierać. Podobnie było już z przedliftem. Do wyboru są 1.5 TSI 150 KM, 2.0 TSI 190 KM, 2.0 TDI (150 KM, jak i 200 KM). Swojego Kodiaqa skonfigurujesz tutaj.
Podsumowanie: Škoda Kodiaq FL Sportline 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4
Škoda Kodiaq FL Sportline 2.0 TSI 190 KM DSG 4x4
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Wyposażenie
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Poliftowa Škoda Kodiaq okazała się dość poprawnym SUV-em segmentu D, który wnosi dość przyjemny dla oka styl oraz poprawę komfortu i ergonomii. Na tle rywali takich jak Kia Sorento, Honda CR-V, Hyundai Santa Fe, Mitsubishi Outlander, Nissan X-Trail, Seat Ateca, Peugeot 5008 czy Renault Koleos czeski samochód wypadł dość dobrze. Chociaż warto zauważyć, że II generacja była potrzebna już teraz, ponieważ większość z wymienionych modeli innych marek przeszła gruntowne przemiany. Właśnie dlatego trudno obecnie określić, dla kogo miałaby być teraz poliftowa I generacja. Oczywiście pod względem ceny różnica będzie widoczna, a przy okazji bardziej zmodyfikowany design nie musi każdemu się podobać.