Hamilton i najważniejsza lekcja życia od ojca
Podczas rozmowy z „Wall Street Italia” brytyjski kierowca został zapytany o wiele kwestii ze swojego życia. Jedna w szczególności ujęła wszystkich odbiorców. Mianowicie poruszono wątek ojca obecnej gwiazdy Mercedesa, czyli Anthony’ego Hamiltona. Wielu kojarzy, że pracował on na kilku etatach, aby jego syn mógł spełniać marzenia. Swego czasu sam też nadzorował i kierował karierą swojej pociechy. Lewis Hamilton około 10 lat temu rozstał się ze swoim tatą jeśli chodzi o jego funkcję menedżera. Obaj mają jednak nadal wielką wieź.
– Nauczył mnie trzech podstawowych słów: nigdy się nie poddawaj. To właśnie te słowa powtarzał mi najczęściej. Nie poddawaj się, nie przestawaj naciskać, nie przestawaj walczyć – powiedział kierowca Mercedesa. – Kiedy jesteś dzieckiem i takie tam, wydają się zbyt trudne. Chciałbyś po prostu rzucić wszystko. Z drugiej strony mój ojciec zawsze mnie motywował, mówiąc, żebym się skupił i szedł dalej. Kiedy poniosłem porażkę, kazał mi spróbować jeszcze raz. Jego słowa stały się jak mantra – dodał 39-latek.
Anthony Hamilton nauczył swojego syna walki do końca. Bez zaszczepienia tego nigdy nie dowiemy się, jak potoczyłyby się losy Lewisa. Na pewno obaj żałują rozstrzygnięć z GP Abu Zabi 2021, kiedy przegrali szansę na 8. koronę MŚ. Jednak obaj potrafili zachować się z klasą, pogratulować rywalom i powiedzieć im „dobra robota”.
A touching moment as Max and Jos Verstappen are congratulated by Lewis Hamilton’s father, Anthony 👊#AbuDhabiGP 🇦🇪 #F1 pic.twitter.com/5n2uaLrfr2
— Formula 1 (@F1) December 12, 2021
Czy Mercedes wróci do gry?
To pytanie zadają sobie wszyscy od czasu startu sezonu 2022. Wejście rewolucji technicznej nie wyszło na dobre ekipie z Brackley. Toto Wolff i spółka przekonują o dobrej pracy wykonanej pod kątem nadchodzącej kampanii 2024. Srebrne Strzały chcą walczyć z Red Bullem i dać Lewisowi Hamiltonowi szansę na 8. tytuł i ustanowienie rekordu. Nie będzie im jednak łatwo, ponieważ Adrian Newey, Christian Horner i inni zbudowali świetnie działającą machinę. W mistrzowskie rozstrzygnięcia na korzyść Hamiltona nie wierzy już m.in. Eddie Irvine, wicemistrz świata z 1999 roku.
– Era triumfów Hamiltona i Mercedesa dobiegła końca. Jednak Lewis nadal jest bardzo dobrym kierowcą, bardzo zorientowanym na cel i chcącym osiągać wyniki. Nadal wykonuje świetną robotę za kierownicą samochodu F1, nawet jeśli porównanie z Verstappenem jest trudne, ponieważ Max jest młodszy, ma nieco więcej prędkości i ogromną wiarę we własne możliwości – ocenił były kierowca Ferrari.
Obecnie Hamilton ma kontrakt z Mercedesem do końca 2025 roku. Ciekawie będzie zobaczyć, jakie będzie jego podejście, jeśli niemiecki zespół nie będzie w stanie wykazać wymaganej poprawy. Trudno wyrokować, czy da sobie szansę na zapoznanie się z kolejną rewolucją, planowaną na 2026 rok.