Kaleb Ngatoa obronił się przed Romanem Bilińskim
Zawodnik z Nowej Zelandii znalazł sposób na Romana Bilińskiego. Kaleb Ngatoa wykorzystał awans do pierwszego rzędu, po tym jak Gerrard Xie zdecydował się nie jechać w 3. wyścigu po swoim wypadku w drugich zawodach na Hampton Downs. Kierowca Giles Motorsport ograł po starcie Romana Bilińskiego, startującego z PP. Polak zostawił miejsce po zewnętrznej, a następnie popełnił błąd w 2. zakręcie, co wykorzystał Ngatoa. Wydawało się, że Nowozelandczyk nie na długo pocieszy się prowadzeniem, a jednak zaskoczył. Był co prawda pod presją przez cały wyścig, a najbardziej w jego końcówce, kiedy rywal z M2 Competition napierał coraz bardziej. Mimo to Ngatoa obronił się i wygrał z przewagą niespełna 0,4 sekundy.
Roman Biliński musiał zadowolić się drugą lokatą, choć niespecjalnie nad tym ubolewał. Polak i tak powiększył przewagę nad głównymi rywalami. Przesadne ryzyko, które wykluczyłoby go z wyścigu było niepotrzebne. Kaleb Ngatoa wygrał dopiero po raz pierwszy, czyniąc duży krok ku podium w klasyfikacji generalnej. Nowozelandczyk sięgnął po trofeum Dorothy Smith, które było dla niego niezwykle ważne.
– Roman wywierał na mnie presję przez cały wyścig. Musiałem sobie powiedzieć, żebym się uspokoił i oddychał. Zespół dał mi samochód, abym to zrobił, a moja mama i tata są tu dzisiaj, aby to obejrzeć, więc nie mogło być lepiej. Miałem dobry start i dobre tempo. Tak naprawdę nie musiałem zbytnio naciskać, dopóki nie zobaczyłem, jak Roman się zbiera, ale miałem wystarczające tempo. Kenny Smith pomógł mi w karierze i zawsze powtarzał, że powinienem zdobyć trofeum nazwane na cześć jego mamy. To wspaniale, że w końcu mi się to udało – powiedział zwycięzca 3. wyścigu na Hampton Downs.
Podium uzupełnił Michael Shin. Koreańczyk prezentuje coraz lepszą formę, co widać od kilku wyścigów. Tym razem nie miał na tyle dobrego tempa, aby zagrozić poważnie Bilińskiemu i Ngatoa. Jednakże po drodze powstrzymał szybkiego juniora Alpine, Nicola Lacorte. Włoch był na fali zwycięstwa z R2, ale mimo to nie zdołał wywalczyć kolejnego podium.
Najlepszy zespół: M2 Competition
Mimo że wyścig wygrał kierowca Giles Motorsport, to znów najlepsza była ekipa M2 Competition. W Top 5 znalazło się aż 5 jej reprezentantów. Drugi Biliński, trzeci Shin, czwarty Lacorte i piąty Sceats. Trudno więc byłoby wskazać kogoś innego w tej kategorii. Niewiele zabrakło im do triumfu, ale raczej sama ekipa wie, że one przyjdą jeszcze licznie w kolejnych wyścigach.
Największe zaskoczenia: Sherlock i Probst
Przeważnie Titus Sherlock i Kaden Probst walczą gdzieś pod koniec stawki. Od czasu do czasu potrafią jednak zaskoczyć i wejść do Top 10. I tak było tym razem. Obaj dostarczyli dziś nieco walki na torze, co przyjemnie się oglądało. Obaj rozpoczynali jednak z lepszych pól startowych nr 11 i 7, które pomogły im w osiągnięciu dobrych wyników.
Największe rozczarowania: Smith i Cleary
Obaj kierowcy potrafią błysnąć tempem. Jednakże w wyścigach jeżdżą dość nierówno. Tommy Smith miał świetną okazję po starcie z 5. pola, ale kompletnie jej nie wykorzystał, zdobywając jedynie 7. miejsce. Natomiast Cleary po kilku dobrych zawodach znów wrócił na swoje miejsce, czyli P11.
Klasyfikacja generalna: Biliński z dużą przewagą
Roman Biliński pewnie prowadzi w mistrzostwach. 19-latek do tej pory uzbierał już przeszło 240 punktów. Jego najbliżsi rywale to Liam Sceats (190) i Kaleb Ngatoa (157). To pokazuje, jak bardzo nasz rodak zdystansował swoją konkurencję i to pomimo jednej usterki w jednym z wyścigów w poprzedni weekend oraz nie do końca zmaksymalizowanych wyników w 2. i 3. wyścigu na Hampton Downs, gdzie tempo pozwalało na triumfy. Biliński wolał jednak pilnować swojej przewagi, zresztą słusznie. Pełną klasyfikację generalną FROC 2024 znajdziecie w osobnym materiale – kliknijcie „zobacz także” poniżej.
Kolejny wyścigowy weekend już za tydzień
Już za tydzień, 9-11 lutego, rozegrany zostanie weekend wyścigowy na torze Euromarque. Będzie to przedostatnia runda sezonu, dlatego rywale Romana Bilińskiego będą robić wszystko, aby utrzymać się w grze do czasu GP Nowej Zelandii. Jedno jest pewne – będzie się działo! Sporo punktów zostało do zdobycia, przez co nie można jeszcze być niczego pewnym. Mimo że Polak prowadzi z 50 punktami przewagi, to przy wyścigach punktowanych po 35 punktów wciąż wiele może się wydarzyć. Trudno jednak oczekiwać, abyśmy jeszcze nie ujrzeli triumfującego Romana.
Retransmisja 3. wyścigu na Hampton Downs Motorsport Park znajduje się tutaj.
Wyniki 3. wyścigu FROC na torze Hampton Downs