Malowanie Williamsa FW46 robi wrażenie
Stajnia z Grove nie pokazała gruntownie zmienionej konstrukcji względem tej, która jeździła po torach wyścigowych jeszcze w 2023 roku. Bardziej postawiono na pokazanie barw i przedstawienie celów, podopiecznych i sponsorów.
Brytyjczycy chcą dokonać dużego progresu, a przez pierwszy rok działalności Jamesa Vowlesa udało im się poukładać sporo elementów. Jeszcze w grudniu 2023 r. Autosport informował o tym, że inżynierowie Williamsa znaleźli coś ciekawego, co może skupić uwagę konkurencji. Niestety jeszcze nie jest dane nam tego zobaczyć. Pomimo że przepisy techniczne pozostały niemal niezmienione, to wiele zespołów, chcąc gonić Red Bulla postanowiło znacznie bardziej zmienić swoje koncepcje. W przypadku brytyjskiej legendy raczej chodzi o stabilizację i awans w środku stawki. Na pewno to ostatnie nie będzie tak łatwe do zrealizowania, ponieważ konieczne byłoby np. pokonanie Alpine. Williams FW46 może jednak dawać spore możliwości.
Jeśli chodzi o same barwy, to ponownie dominują różne odcienie niebieskiego. Mamy też jednak trochę czerni oraz ciekawe wstawki w postaci czerwonych i białych obrysów. W połączeniu z miedzianym odcieniem przy airboxie od Duracell robi to robotę. Raczej nikt nie oczekiwał wielkich zmian barw, chociaż białe kombinezony kierowców wskazywałyby na trochę więcej modyfikacji.
History made. History in the making.
Introducing the FW46 livery 💙 pic.twitter.com/hH1SPF3RPY
— Williams Racing (@WilliamsRacing) February 5, 2024
Kilka nowości jednak widać
To nie tak, że zobaczyliśmy tylko malowanie? Otóż zobaczyliśmy nowe sekcje boczne, które upodobniły się do tych z Red Bulla RB19. Wąskie wloty powietrza i większa poduszka, która może przepłynąć wokół całej sekcji. Zmiany objęły też bargeboardy, które musiały ulec modyfikacji, aby być efektywniejsze. Dopisując do tego ciasne upakowanie podzespołów układu napędowego i spore „zciaśnienie” wokół zawieszenia i obudowy chłodnic, to robi wrażenie. Mimo że poprzednie Williamsy miały też dość ciasne upakowanie w tej części. Sam Airbox, czyli wlot nad kierowcą pozostał szeroki i ma wewnątrz kilka kanałów, co może sugerować nieco inne podejście do chłodzenia silnika i zwiększenia jego wydajności, nad czym pracował Mercedes.
Nowy (stary) sponsor
Japoński gigant produkcyjny Komatsu znany jest jako wiodąca na świecie firma zajmująca się produkcją i sprzedażą sprzętu budowlanego, górniczego, sprzętu komunalnego (maszyny kompaktowe), maszyn leśnych, maszyn przemysłowych i innych. Obie marki podzielają głęboko zakorzenione wartości współpracy, odporności, doskonałości i autentyczności poprzez innowacje w zakresie najnowocześniejszych technologii w celu zwiększenia wydajności i wyników. Niegdyś dwa podmioty działały razem, współpracując w latach 80. i 90., które dobrze kojarzą się Williamsowi.
– Komatsu i Williams Racing podzielają wartości dotyczące innowacji i rozwoju naszych pracowników, a dzięki naszemu partnerstwu nie możemy się doczekać wspólnego tworzenia wartości, zarówno na torze, jak i poza nim. Nasze partnerstwo z Williams Racing jest zgodne z misją Komatsu polegającą na tworzeniu wartości poprzez innowacje produkcyjne i technologiczne. To wszystko po to, aby zapewnić zrównoważoną przyszłość, w której ludzie, firmy i nasza planeta mogą wspólnie prosperować – powiedział Hiroyuki Ogawa, dyrektor generalny i prezes Komatsu.
Vowles oraz kierowcy zachwyceni
James Vowles, Alexander Albon i Logan Sargeant nie ukrywali dumy podczas prezentacji, podkreślając jak nadchodzący sezon będzie dla nich ważny. Każda strona wyraziła nadzieję na lepszą formę w każdych warunkach i na każdym torze, co mogłoby pomóc częściej punktować. Model FW46 ma bardzo pomóc im w realizacji celów. Podczas prezentacji nie zabrakło jeszcze przedstawienia członków Akademii Williamsa, która jest dość liczna.
– Odsłonięcie barw na rok 2024 w kultowym miejscu w Nowym Jorku to ważny kamień milowy. FW46 był w centrum uwagi zespołu przez wiele miesięcy, a wszyscy w Grove włożyli ogromny wysiłek, aby dostarczyć naszemu pretendentowi na ten rok. Chcemy wykorzystać dynamikę z poprzedniego sezonu. Mamy skład kierowców składający się z Alexa i Logana, który jest w stanie konsekwentnie walczyć o punkty, pomagając jednocześnie kierować nasz rozwój przyszłościowo – powiedział James Vowles, szef Williams Racing.
– Odkąd rok temu dołączyłem do Williams Racing, widziałem, jak ten zespół zjednoczył się, aby pokonać wiele wyzwań i zająć siódme miejsce w mistrzostwach konstruktorów. To wiele znaczyło dla wszystkich zaangażowanych. Pokazaliśmy także światu, że potrafimy budujemy podstawy do dalszych działań. Będziemy nadal wzmacniać zespół zarówno na torze, jak i poza nim, poprzez ulepszenia naszej infrastruktury, inwestowanie w naszych ludzi i przyciąganie nowych, fantastycznych partnerów, takich jak Komatsu – dodał.
Albon i Sargeant chcą mierzyć wyżej niż dotychczas
– Po bardzo pozytywnym roku mamy nadzieję kontynuować nasze postępy w 2024 r. Ciężko pracujemy, aby poczynić pewne postępy pod względem wydajności. Poprosiliśmy wiele osób z zespołu i fabryki, aby doprowadzić ten samochód tam, gdzie powinien być. Także nieznacznie zmieniliśmy filozofię samochodu. Jestem ciekaw, czy możemy poprawić niektóre cechy […]. Będzie to wymagało zmiany stylu jazdy, ale jestem pewien, że będzie to zmiana na lepsze – powiedział Alexander Albon.
– Po zaprezentowaniu tej wspaniałej barwy nie mogę się już doczekać, aby usiąść za kierownicą FW46 i dalej rozwijać się jako kierowca. Miałem produktywny okres poza sezonem, który pozwolił mi przygotować się fizycznie i psychicznie na nadchodzący rok. […] Wyciągnąłem wiele wniosków i zdobyłem doświadczenie, które może mi tylko pomóc, gdy rozpocznę nowy sezon. Znam swoje cele na ten rok. Będę chciał wykorzystać postęp, jaki poczyniłem od czasu bycia częścią rodziny Williams Racing. Zamierzam w większym stopniu przyczynić się do sukcesu zespołu. Wszyscy w Grove pracowali niestrudzenie nad FW46 podczas przerwy zimowej. […] Mamy nadzieję, że w 2024 roku wspólnie osiągniemy świetne wyniki – powiedział Logan Sargeant.
Kiedy kolejne prezentacje bolidów F1 2024?
Jeszcze dziś, 5 lutego, o godz. 20:00 czasu polskiego w Wielkiej Brytanii obędzie się prezentacja ekipy Stake F1. Mowa o zespole na bazie Saubera, który do końca 2023 roku występował jeszcze jako Alfa Romeo. Wówczas Stake/Kick było jednym z głównych sponsorów, a teraz mają po prostu większą ekspozycję. Z nowym modelem C44 wiązane są duże nadzieje, ponieważ ostatnie występy stajni z Hinwil nie były zbyt udane. Na pewno nie zabraknie smaczków.
Jeśli chodzi o ten tydzień, to nie koniec atrakcji. Poza wymienionymi czekają nas jeszcze wydarzenia ekip: Alpine (7 lutego, środa) i Visa Cash App (8 lutego, czwartek). Także już wtedy karty będzie miała odkryta połowa obecnej stawki F1. Szczegóły dotyczące prezentacji bolidów F1 2024 znajdziecie w osobnym wpisie – kliknij „zobacz także” poniżej.
Tak naprawdę nowe bolidy F1 ujrzymy dopiero na na testach przedsezonowych w Sakhirze, 21-23 lutego. Jednakże, mając na względzie Haasa, który miał pokazać jedynie malowanie, a odsłonił jednak nieco zmodyfikowany bolid na renderach, wiemy, że smaczków podczas każdej prezentacji raczej nam nie zabraknie.