Maciej Gładysz coraz wyżej, awans Wiktora Dobrzańskiego
Kierowca z Tarnowa zajął świetną 2. lokatę. Wczoraj Polak był trzeci, co już dawało nadzieję na świetne wyniki. Tym razem zawody odbyły się w zmiennych warunkach, a Maciej Gładysz pokazał się z niezłej strony jako debiutant. Poza słabszym startem, na którym przegrał z Andresem Cardenasem, nie było błędów własnych. Podopieczny Orlen Teamu szybko odebrał P2 Peruwiańczykowi i ruszył za Griffinem Peeblesem. Zespołowy kolega zdołał jednak nieco podkręcić tempo i potem miał lepsze restarty po neutralizacjach, co umożliwiło mu wygranie wyścigu.
Bardzo cieszy fakt, że po asekuracyjnym pierwszym wyścigu w FWS, Gładysz bardziej atakował i wywierał większą presję na rywalach. Peebles i Cardenas wydają się bardzo mocni, ale w kolejnych rundach będą do pokonania.
Z 36. pola do wyścigu przystępował drugi z Polaków, Wiktor Dobrzański. Zawodnik Tecnicar zdołał awansować o 4 lokaty względem startu i prezentował się dość podobnie jak wczoraj. Wyścigi w wykonaniu tego zawodnika są lepsze, ale bez dobrych kwalifikacji będzie mu trudno zdobywać punkty. Niestety w trzecich zmaganiach kierowca z Krakowa również ruszy z P36, więc trudno spodziewać się lokat w Top 10. Pozostaje mieć nadzieję, że po rundzie w Jerez, uda się odnotować progres, a sam zespół także dokona poprawek.
Najlepszy kierowca: Griffin Peebles
Australijczyk wykorzystał start z pole position. Peebles bardzo dobrze ruszył z czystej strony toru i bez problemu obronił się przed rywalami. Początkowo naciskał go Cardenas. Później jednak zawodnik z Peru uległ Maciejowi Gładyszowi i wówczas to Polak stał się największym zagrożeniem. Gdyby nie neutralizacja wywołane błędami rywali, walka mogła być o wiele bardziej intensywna.
Griffin Peebles wykonał krok ku staniu się liderem klasyfikacji generalnej. Maciej Gładysz i Andres Cardenas od drugiej neutralizacji nie znaleźli sposobu na wyprzedzenie pomarańczowego bolidu MP Motorsport.
Najlepszy zespół: MP Motorsport
Tym razem Holendrzy mogli pochwalić się dubletem. Peebles i Gładysz wykonali świetną robotę. Na tych kierowców nie było dziś mocnych, ponieważ w samej końcówce obaj zdecydowanie odskoczyli reszcie stawki. Cardenas z Camposu bardziej musiał uważać na kierowców za sobą, po drodze miał jeszcze kontakt z Ferreirą z US Racing, który stracił potem 2 pozycje na atakach i blokach Peruwiańczyka.
Największe zaskoczenia: Bohra i Pedersen
Akshay Bohra znów przystąpił od razu do ataku. Zawodnik reprezentujący kilka nacji zdołał pokonać 4 rywali i awansować z 10. na 6. lokatę. Miejscami zawodnik US Racing atakował w dość dziwnych miejscach, ale odbywało się to z dość dobrym skutkiem. Obok niego, ponownie wielką wolą walki wykazał się Mikel Pedersen. Kierowca DriveX po starcie z aż 18. pola przebił się na świetne 5. miejsce. Awans aż o 13 lokat zrobił na wszystkich wrażenie.
Największe rozczarowania: Pradel i Waisenburger
Gianmarco Pradel z US Racing odpadł już na samym początku rywalizacji. W jego przypadku szkoda tym bardziej, ponieważ start z 8. pola dawał nadzieję na walkę o większe punkty. Natomiast Pacome Weisenburger przystępował do zmagań z niezłego 6. pola, a finalnie nie poradził sobie do końca z rywalami wokół i spadł na 9. miejsce. Obaj zapewne liczyli na dużo więcej.
Przed nami jeszcze jeden wyścig
Już dziś, 11 lutego, o godz. 16:00 rozpocznie się trzeci wyścig FWS na torze Jerez. Maciej Gładysz wyruszy tym razem z 10. pola. Niestety w Q2 na najszybszym okrążeniu członka Orlen Teamu wywieszono czerwoną flagę. Szkoda, ponieważ był potencjał na Top 3. Niewykluczone, że Polak zaliczy spory awans w R3, dzięki sporym pokładom tempa. Główni rywale podopiecznego Orlen Teamu, Cardenas i i Peebles rusza z pól nr 4 i 5. Za to z PP wystartuje dość nieoczekiwanie Juan Cota z DriveX. Mniejszym zaskoczeniem są P2 Ferreiry czy P3 Riveiry, którzy od treningów mieli przebłyski dobrego tempa. Zapowiada nam się bardzo ciekawa walka.
Wyniki 2. wyścigu Formuły Winter Series w Jerez