Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Scuderia Ferrari odsłoniła SF-24. Od razu widać różnice

Tak jak Aston Martin marzy o ponownym dołączeniu do czołówki, tak Ferrari całym sercem wierzy, iż ich bolid na sezon 2024 pozwoli wreszcie regularnie walczyć o zwycięstwa. Konstrukcja maszyny – wyraźnie odmiennej od zeszłorocznej – pozwala mieć na to nadzieje. Oto, co wiemy po pierwszym pokazie SF-24.

przód scuderia ferrari sf-24 prezentacja bolid 2024
Fot. Scuderia Ferrari

Scuderia Ferrari odkryła karty. SF-24 pozwoli na walkę o mistrzostwo?

Stajnia z Maranello zaskoczyła wszystkich już przed samą prezentacją. Mało kto oczekiwał, że na sezon 2025 uda im się ściągnąć Lewisa Hamiltona. Zanim jednak 7-krotny MŚ F1 zadebiutuje w czerwonych barwach, Scuderia Ferrari ma przed sobą sezon 2024 – rok, w którym zamierza nawiązać do znakomitego początku ery rewolucji technicznej sprzed dwóch lat. Sezon 2023 udał się bowiem Scuderii w najlepszym razie połowicznie. Wielość zdobytych pole position jak zwykle nie przełożyła się na liczbę triumfów – tylko Carlos Sainz powstrzymał machinę Red Bulla w Singapurze. Ekipa ostatecznie uległa też w klasyfikacji konstruktorów Mercedesowi.

przód sf-24 analiza

Fot. Scuderia Ferrari

Tym razie ma być inaczej. Włoskie media donoszą o pozytywnych zmianach wewnątrz zespołu, Tifosi mogli też przeczytać o jednoczesnych pracach nad bolidem na rok 2025 i przygotowaniu silnika zgodnego z koncepcjami wytyczonymi już na rewolucję sezonu 2026. Czy plan Włochów wreszcie zaskoczy? Wiele zależeć będzie od ich umiejętności pracy z oponami. Zbyt często słyszeliśmy w zeszłym roku, iż SF-23 świetnie spisuje się w kwalifikacjach, ale podczas wyścigu jego możliwości są ograniczone. Labilność formy Ferrari próbowano uzasadnić na wiele sposobów: najczęściej wymieniano fakt, iż stajnia pod auspicjami Frederica Vasseura jest dopiero w trakcie prawdziwej przebudowy, a tej nie powinno się przyspieszać ponad rozsądną miarę.

Jeśli chodzi o bolid SF-24 to widać już pewne nawiązania do mistrzowskiego Red Bulla RB19. Po prezentacji Haasa VF-24, który bazuje na czym tylko może od Ferrari, było jasne, co mniej więcej ulegnie zmianie. Maszyna na 2024 rok ma przód inspirowany Czerwonymi Bykami. W podobnym kierunku poszedł zresztą McLaren (rok temu) oraz Aston Martin. Scuderia zapewne pragnie przez to zbudować większą przyczepność i równowagę aerodynamiczną pakietu, który, jak zauważyliśmy, słynął z niestabilności.

ZOBACZ TAKŻE
Aston Martin AMR24. Nadzieja na czołówkę

SF-24. Problemy będą zażegnane

Wreszcie ekipa z Maranello ma pożegnać się z porpoisingiem, który męczył ich od samego początku rewolucji. Na wielu torach ich bolidy podskakiwały, ograniczając nie tylko komfort jazdy kierowców, ale też ich skłonność do mocniejszego naciskania na bolid i prowadzenia go na krawędzi przyczepności. Jeśli chodzi o zawieszenie, po SF-24 widać wpływ tradycji, czyli push-rod z przodu i pull-rod z tyłu. Wahacze mają poniekąd podobne kształty jak w RB19; Newey i jego ludzie i w tym obszarze zdystansowali w zeszłym roku konkurencję.

ferrari sf-24 bok

Fot. Scuderia Ferrari

Tradycja + nowoczesność

Nowy samochód miał być nowy w 95%. Czy tak jest, wiedzą właściwie tylko inżynierowie, gdyż pod pokrywę maszyny zajrzeć nie sposób. Wyraźnie za to widać, że Ferrari zainspirowało się Red Bullem w zakresie sekcji bocznych. Dokumentnie zerwano z konceptem „wanienek” w sidepodach, czyli pochylonych i zaokrąglonych tuneli mających prowadzić powietrze w kierunku tylnego skrzydła. Miast tego, sekcje boczne Ferrari SF-24 opadają w kierunku skrzyni biegów, dyfuzora oraz tylnej osi. Prawdopodobnie celem lepszego „dociążenia” tyłu podczas jazdy w zakrętach. Umożliwia to kierowcom sprawniejsze m.in. sprawniejsze wychodzenie z łuków i szybsze otwarcie przepustnicy.

tył sf-24

Fot. Scuderia Ferrari

Warto również zwrócić uwagę na mały element umieszczony przy systemie HALO. To – jak w zeszłym roku określił to portal Cyrk F1 – mały s-duct. Rozwiązanie to było powszechne w F1 w latach 2012-2021 (Ferrari zresztą wymyśliło je jeszcze w roku 2008), jednak od czasu wprowadzenia regulacji bazujących na efekcie przypowierzchniowym odeszło w odstawkę. Scuderia koncept s-duct nieco zmodyfikowała, pojawiało się nawet określenie bypass duct, czyli kanał obejściowy. Służy on do tego, by tzw. brudne powietrze generowane przez koła, a wpływające przez otwory pod chłodnicami, wpadało na górną część sidepodów i pokrywę silnika, omijając boki bolidu.

– [Powyższe zmiany były – przyp. red.] wprowadzone po to, aby dać Charlesowi i Carlosowi samochód, który jest łatwy w prowadzeniu i reaguje przewidywalnie. Naszym punktem wyjścia był stan bolidu z ostatnich kilku wyścigów poprzedniego sezonu, kiedy kierowcy dobrze czuli się w kokpicie. Celem jest zapewnienie im szansy, aby wykorzystali do maksimum potencjał jednostki napędowej oraz własnych niebagatelnych umiejętności – stwierdzili projektanci Ferrari, cytowani przez angielską prasę. A oto i SF-24 na Fiorano w rękach Carlosa Sainza:

Czerwień musi być. Tym razem reszta wkomponowana jeszcze lepiej

W zakresie estetycznym zaś, czerwień pozostaje naturalnie kolorem dominującym. Nowe Ferrari częściowo podąża przy tym trendem wytyczonym przez resztę stawki, tj. rezygnując z pokrycia farbą niektórych partii bolidu. Gołe włókno węglowe widać zwłaszcza przy podłodze, na górze sekcji bocznych oraz na przednim skrzydle. Ciekawym dodatkiem jest akcent żółci i bieli w postaci pasów, umieszczony także na kombinezonach Sainza i Leclerca. Odcieniem przypomina on logo firmy Shell.

Kaski Ferrari

Fot. Scuderia Ferrari / Twitter

z góry ferrari sf-24 prezentacja analiza

Fot. Scuderia Ferrari

Kiedy kolejne prezentacje F1 2024?

Już jutro, 14 lutego, o godz. 11:15 zaprezentuje się Mercedes, który przy W15 miał zupełnie zmienić dotychczasowe nawyki projektowe. Prezentacja Ferrari trwała dziś dokładnie 1 minutę i 38 sekund – istnieje szansa, że Mercedes pokusi się o dłuższy pokaz. W ten sam dzień ujrzymy jeszcze McLarena MCL38. Póki co kierowcy brytyjskiej ekipy mają za sobą shakedown bolidu 2022 w Hiszpanii. Na ten moment nie znamy jeszcze dokładnej godziny prezentacji stajni z Woking. W poprzednich latach często był to przedział między 14 a 18.

Tydzień zwieńczy nam w czwartek (15.02) prezentacja Red Bulla RB20, na której skupiają się wszyscy. Każdy ma obawy, że będzie to coś innego niż ewolucja RB19. Adrian Newey zapowiadał większe zmiany, które mają otworzyć nowe ścieżki i umożliwić dalszą poprawę osiągów. Więcej szczegółów dotyczących prezentacji bolidów F1 2024 znajdziecie w osobnym materiale – kliknijcie „zobacz także” poniżej.

ZOBACZ TAKŻE
Prezentacje bolidów F1 2024. Kiedy i gdzie? Oto szczegóły

Reklama