Carlos Sainz szybki w porannej sesji
Hiszpan okazał się najszybszy w porannej, piątkowej sesji testowej, która stałą pod znakiem blisko półtora godzinnych napraw studzienek i kanałów odprowadzających wodę przy zakręcie nr 11. Tak, tym samym, z którym organizatorzy walczą od pierwszego testów. W związku z pracami zdecydowano się o braku przerwy obiadowej. Po czerwonej fladze, która trwała od godz. 8:30 do 9:47, zawodnicy zabrali się do pracy. Już i tak część z nich wiedziała, że ma mniej czasu na torze niż ich zespołowi koledzy, którzy mieli zmienić ich po południu. Do tego wszystkiego doszły problemy z porywistym wiatrem, który wpływał na zachowanie bolidów. Finalnie najlepszy w tych warunkach był Carlos Sainz z Ferrari, który osiągnął wynik 1:31.247 oraz przejechał 60 okrążeń.
Za plecami 29-latka uplasował się Sergio Perez z Red Bulla, który był o nieco ponad 0,2 s gorszy. Meksykanin przejechał zaledwie 41 kółek. Kolejne pół sekundy do lidera tracił Lewis Hamilton z Mercedesa, który to pokonał 47 okrążeń. Bardzo blisko 7-krotnego MŚ znaleźli się Lance Stroll i Lando Norris, którzy zmieścili się w 0,109 s. Dalej mieliśmy Albona, Magnussena, Ocona, Bottasa i Ricciardo.
Największymi przebiegami do południa mogli pochwalić się Kevin Magnussena z Haasa (76) oraz Daniel Ricciardo z Racing Bulls (70).
Leclerc najszybszy po południu
Popołudniowa sesja wystartowała niemalże równo o godz. 12:00. Wszystko to po to, aby zrekompensować ponad godzinę straconą na naprawach przy zakręcie nr 11. Całą sytuację dość mocno krytykowali Verstappen i Leclerc, według których ten problem powinien być dawno zażegnany podczas inspekcji Sakhiru. Podczas tej sesji zawodnicy przeplatali pracę nad tempem kwalifikacyjnym z tą nad wyścigowym. Nie jeżdżono zbyt wiele na C4, ponieważ to C3 będą miękką mieszanką już za tydzień podczas GP Bahrajnu. Niektórzy zawodnicy imponowali na początku okrążenia, ale potem nagle zwalniali, co sugerowało nam, że muszą ukrywać prawdziwe tempo.
Meanwhile, earlier today…
Lewis Hamilton practices race mode 💪#F1Testing #F1 pic.twitter.com/86kV1c3Y5Y
— Formula 1 (@F1) February 23, 2024
Finalnie najszybszy w całym 3. dniu okazał się Charles Leclerc. Monakijczyk przejechał 71 kółek, a z czasem 1:30:322 o 46 tysięcznych sekundy wyprzedził George’a Russella. Wewnątrz granicy pół sekundy od jego wyniku uplasowali się też Zhou Guanyu, Max Verstappen oraz Yuki Tsunoda. Holender przejął maszynę w połowie dnia po Sergio Perezie i dość szybko wykręcił czas godny czołówki, przejmując pozycję lidera na mieszance C3. Niedługo potem Leclerc wyjechał jednak na gumach typu C4 i dwukrotnie poprawił rezultat Holendra. Zauważmy jednak, że zarówno rezultat Leclerca, jak i części pozostałych kierowców (m.in. Norrisa, Hamiltona czy Bottasa) był wyraźnie gorszy niż wyniki osiągnięte w sesjach wczorajszych.
„Poprawili się” za to Alonso czy Piastri. Słowa te ujmuję w cudzysłów, gdyż naturalnie to nie kwestia surowego tempa była priorytetem, a sprawdzanie różnorakich ustawień bolidu, o których więcej poniżej. Haas, jak zapowiadał szef stajni Ayao Komatsu, skupił się na długodystansowych przejazdach, by określić sposób zachowania maszyny w trybie wyścigowym. Między innymi dlatego – pomimo faktu, że pod koniec dnia spadła temperatura i warunki zbliżyły się do tych tradycyjnie spotykanych podczas Grand Prix – nie byliśmy świadkami radykalnej poprawy czasów okrążeń.
Wspomniani Amerykanie wykonali najwięcej pracy, łącznie przejechali bowiem 169 okrążeń, czyli niemalże trzykrotność dystansu wyścigu. Granicę 100 przekroczyli też spokojnie m.in. zawodnicy Ferrari, RB i Williamsa. Ostatnia z owych ekip, reprezentowana przez Alexa Albona, pętlę toru objechała 121-krotnie. Warto dodać, że pod koniec sesji kierowcy zaczęli ćwiczyć jazdę w podciągu aerodynamicznym. Przeprowadzono też zapowiadaną procedurę z użyciem samochodu bezpieczeństwa. Na sam koniec zawodnicy rutynowo sprawdzili zaś działanie bolidów ze startu stojącego spod świateł.
Ciekawostki techniczne
Zespoły wykorzystywały w pełni czas na torze. W ruch poszły wszystkie sensory, czujniki, aero rakes, rurki pitota oraz farba Flow-Vis. Wszystko to miało pozwolić lepiej zrozumieć działanie bolidów, zbadanie przepływów i wielu innych. Inżynierowie będą mieli, co analizować. Już teraz wielu ekspertów technicznych, którzy zajmują się tym obszarem od lat dostrzegło sporo innowacji. Przykładowo Red Bull RB20, który zasłynął z wąskich sekcji bocznych, różnych wlotów powietrza, pionowych i poziomych, miał skrywać wewnątrz zespół chłodnic typu V, który widziano po raz ostatni w Haasie w 2016 roku.
Last time I saw a V-stacked radiator package like the RB20s, was the 2016 Haas ! https://t.co/IO2jvp940v pic.twitter.com/qbCzQ4vRWi
— Craig Scarborough (@ScarbsTech) February 21, 2024
Sporo ekip podeszło inaczej do budowy samochodu. Williams przykładowo dość nietypowo zastosował zawieszenia typu push-rod i pull-rod. Zamiast tył i przód, to wybrali układ tego z przodu i tyłu. U większości nie brakuje ciekawego ułożenia armat i dodatkowych otworów, które też często są blisko łączeń z systemem Halo. Naprawdę to robi wrażenie. Co ciekawe, też doszło do kombinacji z ułożeniem kamer np. przy przednim skrzydle. Oczywiście nie ma pewności, że tak zostanie, ale poniekąd u niektórych to może mieć pewien wpływ na pakiet aero. W ruch poszły jeszcze inne konfiguracje tylnych skrzydeł – pod duży poziom jak i mały poziom docisku.
Cámaras para monitorizar la flexión del ala delantera en el Ferrari.
Cameras to record Ferrari’s front wing flexion#F1Testing pic.twitter.com/9Fd0prNHiW
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) February 22, 2024
Przed nami inauguracja sezonu 2024
Już za niespełna tydzień będziemy cieszyć się ze śledzenia weekendu wyścigowego. Tym razem dość nietypowo, ponieważ z powodu ramadanu, GP Bahrajnu odbędzie się w sobotę, 2 marca. Sesje treningowe rozegrane zostaną w czwartek, 29 lutego. Natomiast sesja kwalifikacyjna odbędzie się w piątek, 1 marca. Jedno jest pewne – będzie ciekawie! Zespoły nie mają aż tylu danych, ile by chcieli. Trzy dni ponownie okazały się zbyt małym wymiarem na testy, co w połączeniu z problemami na torze Sakhir w związku ze studzienkami i kanałami odprowadzającymi wodę, jeszcze bardziej pokazało kłopot. Niektórzy kierowcy jeździli więcej, inni mniej i nie zależało to tylko od usterek technicznych, prac nad bolidami w garażach i tak dalej. Mamy sporo znaków zapytaniach, chociaż według wielu ekspertów układ sił będzie zbliżony do tego z końca 2023 roku. Czas pokaże.
Wyniki 3. dnia testów przedsezonowych w Bahrajnie