Maciej Gładysz i Jan Przyrowski powalczyli z czołówką
Pierwszy z wymienionych startował do drugiego wyścigu na torze Catalunya z szóstego pola. Niestety na starcie stracił przez atomowe starty Rene Francota i Gianmarco Pradela. Po kilku okrążeniach udało mu się pokonać zawodnika GRS i tak rozpoczęła się pogoń za liderami. Niestety straty były już duże jak na standardy F4, przez co aby osiągnąć więcej jak 5. pozycję potrzeba było neutralizacji albo problemów kierowców z przodu. Okazało się, że Pradel nie wytrzymał i na 8 minut przed końcem odpadł w zakręcie nr 1. W ten sposób Gładysz awansował na P4 i dzięki kolejnej neutralizacji mógł zaatakować Riverę. Finalnie tak się nie stało i Polak musiał obronić się przed Francotem. Mimo wszystko 4. miejsce to naprawdę świetny wynik, który przy odpadnięciu Matheusa Ferreiry przybliżył naszego rodaka do podium w „generalce”.
Swoje pierwsze punkty w F4 i Formule Winter Series wywalczył Jan Przyrowski. Kierowca Campos Racing ukończył zmagania na 7. miejscu. Tutaj apetyt był duży, ponieważ 15-latek przystępował do zawodów z 4. pola. Niestety podobnie jak w Walencji, także tutaj pojawiły się problemy na starcie, które oznaczały spadek na 13. miejsce. Przyrowski nie poddawał się i wyprzedzał kolejno Dorisona, Oliveiriego, Ferreirę czy Dedeckera. Korzystając na zawirowaniach z przodu udało mu się przeskoczyć z P9 na P7, co na pewno dodatkowo zmotywuje go przed kolejnym wyścigiem.
Trzeci z Polaków, Wiktor Dobrzański po starcie z 35. pola nie bał się atakować i dzięki temu wskoczył do Top 30. Finalnie po odpadnięciu kilku rywali kierowca z Krakowa znalazł się na P29. Przed nim wciąż dużo nauki, o czym niedługo dowiecie się u nas z pewnego wywiadu.
Najlepszy kierowca: Griffin Peebles
Australijski kierowca nie miał sobie równych. Po starcie z pole position zrobił wszystko, aby kontrolować wyścig, prowadząc od startu do mety i nie dać się ograć Andresowi Cardenasowi, czyli głównemu rywalowi w walce o tytuł mistrzowski w Formule Winter Series. Peruwiańczyk przy restartach nie potrafił znaleźć swojej okazji. Podium uzupełnił Ernesto Riveira, który wykorzystał kłopoty Gianmarco Pradela oraz obronił się przed Maciejem Gładyszem po restarcie. Czołowa trójka nie popełniała dziś błędów i to zaprocentowało świetnymi wynikami.
Najlepszy zespół: MP Motorsport
Ostatnio holenderski zespół nie miał najlepszej passy. Jednakże tym razem zwycięzca Griffin Peebles oraz czwarty Maciej Gładysz zapewnili sporo punktów dla MP Motorsport. Warto dodać, że punkt za dziesiąte miejsce wywalczył jeszcze Alazhari. Dla porównania Campos Racing miało swoich najlepszych kierowców na pozycjach nr 2, 3 i 7. Zdecydowanie nie był to jednak wyścig US Racing, których kierowcy wikłali się w różne walki i niestety nie potrafili przedrzeć się do ścisłej czołówki. Najwyżej był 8. Akshay Bohra, który przebijał się z dalekiej 21. pozycji.
Największe zaskoczenia: Francot, Fluxa i Oliveiri
Zazwyczaj ekipy GRS, F4MP Motorsport i CRAM nie walczą o nic nadzwyczajnego. Jednakże tym razem Francot potrafił walczyć nawet o 4. miejsce, a Fluxa robił swoje przebijając się z 10. pola na P6. Całkiem dobre zawody przejechał też Oliveiri, który był dziewiąty dzięki spokojnej jeździe. Oczywiście nic nie przebije awansu Bohry z P21 na P8, ale akurat wspomniany zawodnik potrafił już rok temu być w czołówce Włoskiej F4 i od niego wymaga się znacznie więcej.
Największe rozczarowanie: Gianmarco Pradel
Francuski zawodnik walczył o najniższy stopień podium. Niestety błąd w zakręcie nr 1 na 8 minut przed końcem wyścigu zakończył jego udział w wyścigu. Ostatnio kierowca US Racing miał sporo przebłysków i teraz miał spore szanse na duże punkty, ale jej nie wykorzystał. Atomowy start z 7. pola i jazda po podium zasługiwałyby na uznanie, a tak jest wielkie rozczarowanie.
Klasyfikacje generalne po zawodach na torze Catalunya
Peebles umocnił się na prowadzeniu, ale Cardenas wciąż jeszcze jest w grze. Trzeci pozostał Maciej Gładysz, który po odpadnięciu Matheusa Ferreiry z wyścigu umocnił się i może czuć się coraz bezpieczniej. Polak musi jednak myśleć o finałowym wyścigu, który rozpocznie z odległego 26. pola, z którego nie będzie mu łatwo się przebijać. Pełne klasyfikacje znajdziecie w osobnym wpisie – odnośnik poniżej.
Jeszcze jeden
Już dziś, 10 marca, o godz. 16:05 rozegrany zostanie finałowy wyścig Formuły Winter Series. Z pole postion wystartuje Nathan Tye reprezentujący Camposa. Za nim ustawią się Peebles, Anurag, Przyrowski czy Cardenas. Niestety Maciej Gładysz wyruszy z odległego 26. pola, a Wiktor Dobrzański z P35. Pozostaje liczyć na to, że tym razem Jan będzie miał dobry start z 4. pola i włączy się do walki o premierowe podium. Natomiast dla Gładysza ważny będzie awans w okolice Top 10 i obronienie podium w ogólnej klasyfikacji. Polak z MP Motorsport a już w kieszeni tytuł najlepszego debiutanta FWS 2024, ale musi jeszcze uważać na Ferrierę. Nie pozostaje nic innego jak kibicować.
Powyżej znajdziecie odnośnik do materiału z informacjami na temat transmisji serii FWS.
Wyniki 2. wyścigu FWS na torze Catalunya