Ogólne wrażenia: Renault Espace E-TECH
Szósta generacja Renault Espace ma prawo się podobać. Sam fakt, że już od czasu poprzednika samochód z VAN-a przeobraził się w SUV-a, wywołuje ciekawość. Jak na tak duży samochód byliśmy mile zaskoczeni faktem, ze nie czuliśmy tego aż tak bardzo w mieście. Z pomocą przychodził system 4Control, czyli 4 kół skrętnych. Mimo że w nowym wcieleniu mamy tylko dostęp do hybrydy 1.2 E-TECH 200 KM, to producent odchudził pojazd o około 300 kg (finalnie waży 1,6 t). Nawet, gdybyśmy chcieli porównywać go do Koleosa to wyjdzie nam 150 kg mniej. Poniekąd i tak powinniśmy spodziewać się przechyłów, ale te były obecne tylko przy agresywniejszych ruchach w zakrętach. Bez nich samochód jechał bardzo stabilnie, niemalże jakpociąg po szynach.
Cieszy to, że Espace nie jest takim SUV-owatym pontonem. Oferowane komfort i wysoki poziom ergonomii kierowcy wynagradzają nam wszystko. Tym autem przyjemnie jedzie się w długie trasy, co bardzo cieszy. Fotele były bardzo wygodne, a boczki też trzymały dość pewnie. Na pewno wyróżnić należałoby wspomniany wcześniej 4Control, który wprowadza wysoki poziom sprężystości, którą czuć podczas prowadzenia. W Renault to już trzecia generacja systemu 4 kół skrętnych i czuć, że francuscy inżynierowie poszli w odpowiednim kierunku. Tylne koła wychylają się o 5 stopni. To wszystko czuć po wejściu do samochodu, co od niektórych może wymagać przyzwyczajenia się. W ustawieniach możemy jednak korygować czułość działania systemu. Można też ograniczyć średnicę zawracania, a dzięki temu manewrowanie nawet w ciasnych uliczkach czy na parkingach nie stanowi bolączki.
Zawsze mogłoby być jeszcze lepiej
Jeśli chodzi o wnętrze i multimedia, to tutaj jest niemalże to samo, z czym obcowaliśmy w Australu. Cieszy fakt, że Renault poszło w taką stronę optymalizacji, rozszerzyło współpracę z Google i Androidem. Dopracowano oprogramowanie i uczyniono je dogodniejszym dla użytkownika. Sama jakość użytych materiałów też zasługiwałaby na uznanie, bo jest dobrze. Aż tak dużo pianoblack nie znajdziecie. Pora więc przejść do ważnych danych na temat testowanego modelu.
Dane techniczne
Testowane Renault Espace E-TECH było napędzane hybrydą HEV, którą oparto na współpracy silnika spalinowego 3-cylindrowego 1.2 l (131 KM) z dwoma silnikami elektrycznymi (68 KM, poj. 2 kWh). Łączna moc dla tego układu to 200 KM, a maksymalny moment obrotowy wynosił 205 Nm. Całość wspierała automatyczna, bezstopniowa skrzynia biegów Multimatic, która oferowała symulację 15 kombinacji. Cztery przełożenia są przewidziane dla „spalinówki”, a dwa dla „elektryka”. Wszystko to po to, aby jak najbardziej wzmocnić elektromobilny charakter samochodu i przyczyniać się do niskiej emisji i wykorzystania „spalinówki” w jak najmniejszym stopniu. Przyspieszenie do pierwszej „setki” zajmie nie więcej jak 8,8 s. Natomiast v-max dla tego modelu wynosi 180 km/h. Napęd obejmował jedynie przednią oś. Samochód w naszej wersji ważył nieco ponad 1520 kg.
W kontekście podstawowych wymiarów model przedstawia się tak: 4 722 mm (długość) x 1 843 mm (szerokość bez lusterek) x 1 645 mm (wysokość). Rozstaw osi wynosi 2 738 mm. Bagażnik pozwala pomieścić minimum 692 l, ale po złożeniu tylnej kanapy możemy osiągnąć nawet 2 224 litrów. Naprawdę całkiem sporo! Za to bak paliwa liczy sobie 55 l.
Wyposażenie: esprit Alpine
Testowane Renault Espace było w dość bogatej wersji esprit Alpine, co oznaczało, że wiele znalazło się w tzw. standardzie. To jednak nie było wszystko. Otóż lakier i różne pakiety razem dodały jeszcze 34 800 zł do wartości auta. Najdroższy był kolor szary schiste satin za 7 500 zł. Kolejno mieliśmy pakiet advanced driving assist (5 500 zł), w którego skład wchodziły podgrzewana kierownica, system active driver assist (ADA), inteligentny aktywny regulator prędkości (i-ACC) i wyświetlacz Head-Up 9,3″ na przedniej szybie. Nieco mniej, bo 4 800 zł, kosztował pakiet winter comfort, w którym zawarto podgrzewaną przednią szybę, podgrzewane fotele przednie, przednie zagłówki z regulacją portfelową czy fotele przednie regulowane elektrycznie z pamięcią ustawień oraz funkcją masażu dla kierowcy.
Wśród innych wyróżnić należy pakiet Harman Kardon (4 500 zł): zestaw 11 głośników premium z subwooferem i system nagłośnienia premium 485W. Obok tego znalazł się panoramiczny dach (4 500 zł) czy światła przednie full LED Matrix vision (4 000 zł) oraz pakiet city premium (4 000 zł), który to oferował elektrycznie regulowane i składane lusterka boczne z pamięcią, kamerę 3D 360 st., oświetlenie podłoża z lusterek bocznych i czujniki parkowania tył, przód, bok + Hands Free Parking.
Oszczędność to jego drugie imię?
Według producenta model w tej konfiguracji powinien wskazać 4,8 l/100 km jako średnie spalanie w cyklu mieszanym WLTP. U nas średnia był na poziomie 5,8 l/100 km, choć niewykluczone, że byłaby niższa, gdyby nie przejściowy okres zimowo-wiosenny. Jeśli chodzi o jazdę w mieście było bardzo oszczędnie, ponieważ dzięki tej hybrydzie komputer nie pokazywał więcej jak 3,5 l/100 km. Za to w trasie bez dróg szybkiego ruchu wartość tak 4,6 l/100 km była godna pochwały. Miłe zaskoczenie spotkało nas w trasie. Mianowicie, gdy wybieraliśmy autostrady, ponieważ z prędkościami do 120 km/h i przy pełnym załadowaniu udało się zejść na 5,8 l/100 km. Także ten ostatni parametr był lepszy niż w mniejszym Australu z tą samą jednostką, co było miłym zaskoczeniem.
Ten duży SUV musi kosztować
Renault Espace E-TECH esprit Alpine kosztowałoby nas 241 700 zł. Oczywiście można tutaj sporo uciąć na opcjach, bo aż blisko 35 tys. złotych. Wówczas cena za tego dużego SUV-a nie byłaby tak wysoka. Naszą konfigurację znajdziecie tutaj, wpisując kod V5XDMF. Oczywiście w kontekście podstawowych cen pojazdu wskazać należy wszystkie wersje. To tak, techno startuje od 192 000 zł, a iconic od 216 900 zł. Za to esprit Alpine, z którym obcowaliśmy w trakcie testu wiąże się z kosztem minimalnym 206 900 zł. I do wyboru jest tylko wariant z 1.2 E-TECH 200 KM.
Podsumowanie: Renault Espace 1.2 E-TECH
Renault Espace 1.2 E-TECH 200 KM
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Wyposażenie
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Testowany Renault Espace okazał się bardzo komfortowym samochodem, którym jazda w dalekie trasy jest przyjemnością. Pojazd dobrze radził sobie przy wyższych prędkościach, mimo że pod maską miał silnik o pojemności jedynie 1.2 l zespolony z silnikami elektrycznymi. Mile zaskoczyliśmy się spalaniem przy pełnym obciążeniu – 5 pasażerów i „załadowany” bagażnik. Na pewno po zmianie formy z VAN-a na SUV-a auto może kusić. Obecnie wśród rywali wyróżnić należy Hondę CR-V, którą też już sprawdzaliśmy i mile nas zaskoczyła, ale też i Hyundai Santa Fe, Skoda Kodiaq, Peugeot 5008 czy VW Tiguan.